- 1 O morderstwie na jachcie i upartej nudystce (5 opinii)
- 2 Przymorze kiedyś i dziś. Porównujemy zdjęcia (145 opinii)
- 3 Te zabytki otwierają się po remontach (88 opinii)
- 4 "Banany jedzą tylko dzieci bardzo bogate" (36 opinii)
- 5 24-letnia Aneta Kręglicka w 1989 roku (97 opinii)
- 6 Kronika oblężenia Gdańska w 1734 r. Część 2 (12 opinii)
Tak walczono o Gdańsk w 1945 roku
Opisując działania wojenne na Pomorzu Gdańskim w końcowej fazie II wojny światowej trzeba podkreślić że dla Armii Czerwonej atakowanie ufortyfikowanego zespołu Gdańsk - Gdynia miało charakter jedynie pomocniczej operacji. Przyjrzyjmy się przebiegowi walk.
Cała operacja miała za zadanie zabezpieczać prawe skrzydło głównych sił 1. Frontu Białoruskiego i 1. Frontu Ukraińskiego, prących jak najszybciej w kierunku Berlina - serca Niemiec. Gdy 4 marca oddziały sowieckiej 1. Armii Pancernej Gwardii przedarły się do Bałtyku w okolicy Kołobrzegu, niemiecka 2. Armia została w całości odcięta na Pomorzu i cofała się na wschód, w kierunku Gdańska. Dowódca gdańskiego okręgu wojskowego, gen. Karl-Wilhelm Specht, nakazał przygotowanie pozycji obronnych na wzgórzach otaczających Trójmiasto.
Odwrócenie kierunków, zbliżanie się Armii Czerwonej od Zachodu potęgowało u części wojska, a tym bardziej u odciętych od informacji o sytuacji na froncie cywilów, wrażenie chaosu i paniki. Jak wspominał jeden z żołnierzy wysłanych w głąb Kaszub do przygotowywania okopów: "Nie mam pojęcia, gdzie znajduje się nieprzyjaciel, ale wydaje mi się, że jest za nami. Przygotowane przez nas stanowiska artylerii przeciwpancernej i przeciwlotniczej zwrócone są w kierunku południowego zachodu, a nawet zachodu, czyli w jedynym możliwym kierunku odwrotu. Nic z tego nie rozumiem" (Guy Sajer, "Zapomniany żołnierz").
Sowieckie czołówki pancerne pojawiały się w zasięgu niemieckich pozycji już od 8 marca, jednak kilka dni zabrało im oczekiwanie na podciągnięcie sił piechoty, zwłaszcza że wiosenne roztopy bardzo utrudniały poruszanie się wojsk. 13 marca nastąpiło ześrodkowanie sił 2. Frontu Białoruskiego i marszałek Konstanty Rokossowski przedstawił swój plan koncentrycznego uderzenia od zachodu, południowego zachodu i południa. Dzień wcześniej dowództwo niemieckiej 2. Armii objął pochodzący z Prus Wschodnich gen. Dietrich von Saucken. Prócz dowodzenia wojskami, zajął się on też sprawami bezpieczeństwa ludności; dotychczasowy "udzielny władca" Gdańska i prowincji, hitlerowski gauleiter Albert Forster załamał się w tych dniach i niezdolny do sprawowania przywództwa, ewakuował się na Półwysep Helski.
15 marca na wszystkich odcinkach Sowieci prowadzili intensywny ostrzał artyleryjski i naloty bombowe. Jednocześnie Niemcy pod osłoną wciąż panujących na Bałtyku okrętów Kriegsmarine kontynuowali ewakuację drogą morską. Silnie uzbrojone okręty Schlesien, Prinz Eugen i Leipzig ostrzeliwały pozycje Armii Czerwonej. Ta jednak, powoli, lecz nieubłaganie parła w kierunku Zatoki Gdańskiej. Dzięki zdobyciu 19 marca wzgórz w rejonie Sopotu, artyleria rosyjska mogła już razić okręty niemieckie na Zatoce. 20 marca dotarł nad Trójmiasto nalot bombowców alianckich (warto wspomnieć, że Winston Churchill podczas konferencji w Jałcie nalegał na jak najszybsze zajęcie Gdańska przez Sowietów, by powstrzymać intensywną produkcję okrętów podwodnych w tutejszych stoczniach).
22 marca atakujący czerwonoarmiści dotarli do brzegu morskiego pomiędzy Kolibkami a Sopotem, odcinając w ten sposób rejon umocniony Gdyni. Dzięki akcji gdyńskich harcerzy, którzy wykradli i przekazali Rosjanom plany niemieckich umocnień, zajęcie miasta było tylko kwestią czasu. Ewakuujący się Niemcy wysadzili w powietrze znaczną część urządzeń portowych i zatapiali statki, by uniemożliwić korzystanie z gdyńskiego portu. Nocą z 26 na 27 marca ostatni żołnierze niemieccy przeszli na Kępę Oksywską.
Czytaj też: Jak wyzwalano Gdynię w 1945 roku
23 marca zajęty został Sopot, co szczegółowo opisywaliśmy w artykule Sopot w Ogniu. Marzec 1945 w kurorcie.
W kolejnych dniach, dzięki zajmowaniu kolejnych wzgórz, artyleria i osławione "organy Stalina", czyli wyrzutnie pocisków rakietowych, bezlitośnie bombardowały Gdańsk, powodując liczne zniszczenia i pożary. 25 marca (w Niedzielę Palmową) ostrzał prowadzono już z Oliwy i z Cygańskiej Góry. Tego dnia dowództwo Kriegsmarine ewakuowało się z Gdańska na Hel. W Nowym Porcie wybuchły dwa załadowane amunicją transportowce "Bille" i "Weser", po czym już żaden statek nie wyszedł z Gdańska w morze. Kolumny uchodźców próbowały wydostać się z miasta w jedynym kierunku skąd nie atakowali Rosjanie, czyli na Żuławy.
24 i 25 marca samoloty sowieckie rozrzucały ulotki, wzywające Niemców do poddania się. Ci jednak nadal desperacko walczyli, wycofując się z Oliwy, następnie z Wrzeszcza. Stoczono zacięty bój o lotnisko we Wrzeszczu, następnie o teren Stoczni Schichaua, w końcu o Śródmieście. 30 marca wojsko niemieckie wycofało się za Martwą Wisłę na Stogi i tę datę przyjmuje się symbolicznie jako dzień wyzwolenia Gdańska. Prawdopodobnie tego dnia (choć podawane są także daty 28 lub 29 marca) biało-czerwona flaga zawisła nad Dworem Artusa.
Udział polskich oddziałów w zdobywaniu Trójmiasta był jednak stosunkowo niewielki. Brygada Pancerna im. Bohaterów Westerplatte, dowodzona zresztą w tym czasie przez sowieckiego pułkownika Aleksandra Malutina, atakowała przez Wejherowo i Rumię-Janowo, a następnie przez Mały Kack i Witomino brała udział w zdobyciu Gdyni. Ze względów symbolicznych część sił brygady - batalion piechoty zmotoryzowanej wsparty plutonem czołgów - skierowano do walk ulicznych w Gdańsku i to właśnie tym żołnierzom przypadł historyczny zaszczyt zawieszania polskiej flagi.
Czytaj także: Nadpalili buty wieszając polską flagę na Dworze Artusa
W pierwszych dniach kwietnia Armia Czerwona zlikwidowała ostatnie punkty niemieckiego oporu na Westerplatte i na Stogach. Około 8 tys. żołnierzy wypartych z Gdyni na Kępę Oksywską, wraz z grupą cywilów udało się Niemcom przetransportować drogą morską na Półwysep Helski. Tam kilkadziesiąt tysięcy Niemców dotrwało aż do ostatniego dnia wojny i poddało się dopiero po kapitulacji Berlina. Podobny los spotkał resztę sił 2. Armii i uchodźców, którzy stłoczyli się na Wyspie Sobieszewskiej, Mierzei Wiślanej i w północnej części Żuław Wiślanych.
O autorze
Marcin Stąporek
- autor jest publicystą historycznym, prowadzi firmę archeologiczną. Pracował w Muzeum Archeologicznym w Gdańsku i Wojewódzkim Urzędzie Ochrony Zabytków w Gdańsku. Obecnie jest pracownikiem Biura Prezydenta Gdańska ds. Kultury.
Opinie (597) ponad 50 zablokowanych
-
2019-03-30 16:30
Nalot
13. marca, 1945 r., w 11. rocznicę urodzin, z płonącego Grudziądza, obserwowałem formowanie nalotu na Gdansk. Bombowce PE2 startowały z miejskiego lotniska w kierunku południowym, tam zawracały, a gdy pierwsze samoloty formacji zrównały się z lotniskiem, wystartowała ostatnia trójka i dołączyła do lecącego na północ pułku. Po upływie niecałej godziny wystartowały myśliwce osłony. Myśliwce pojawiły się po upływie ok. dwóch godzin a za nimi bombowce lądujące pojedyńczo. Swieciło słońce i było dość ciepło. Dane dotyczące czasu podaję bez gwarancji. Bowien jedynym funktionującym zegarem w mieście był zegar słoneczny w oddalonym ogrodzie botanicznym. Wszelkie zegary, biżuteria włącznie z obrączkami i kolczykami została przez zdobywców dosłownie zdarta żywcem z mieszkańców zdobytego 6. marca 1945 miasta.
- 2 5
-
2019-03-30 17:04
wyprzedają Gdańsk (4)
A obecnie opozycja gdańska powska mafina robi wszystko by Gdańsk oddać niemcom ! Zdrajcy i targowicze niszczą Polske.
- 13 11
-
2019-03-30 19:11
ty zmień dilera lub księdza świnio zza Buga (1)
jesteś potomkiem buriackiej hordy
- 1 4
-
2019-03-30 20:55
lecz się...
- 2 1
-
2020-05-08 09:15
A co mówią lekarze ;)?
- 0 1
-
2020-05-08 10:25
Głupek
To samo
- 0 0
-
2019-03-30 17:39
To musiał być raj dla złomiarzy...
- 3 1
-
2019-03-30 17:50
Pod pretekstem...
...wyzwolenia czerwona chołota przyszła do Polski i została na 50 lat. Narobili czerwonych komunistów którzy do dziś donoszą gdzie się da na Polskę i wprowadzając się z leśniczówek zabierają okna i framugi. Czerwona cebula.
- 5 7
-
2019-03-30 18:01
wg Muzeum II wojny (1)
Gdańsk został wyzwolony przez generała pattona i amerykanów , nawet tak czołg amerykański wsadzili.
- 8 6
-
2020-05-08 09:16
A czołgu T34 w muzeum nie zauważyłeś? Dużo Ci płacą za takie bzdury?
- 1 0
-
2019-03-30 19:02
Gdańsk ma ponad 1000 lat. (jako miasto). (2)
700 lat był polski. W tym czasie należał też do Księstwa Pomorskiego.(150 lat).
W latach 1308 -1454 należał do państwa zakonnego Krzyżaków. Był członkiem Hanzy. Po 1454 był tzw. miastem królewskim I Rzeczypospolitej. Wtedy miał dochody dziś zwane budżetem większe niż wszystkie razem wzięte miasta Rzeczypospolitej.- 7 0
-
2019-03-30 19:19
(1)
Jako miasto szescset parę lat. Wcześniej kaszubska wioska
rybacka.- 0 2
-
2019-03-30 21:28
Nie wioska. Bo wcześniej był gród księcia pomorskiego.
Archeolodzy dawno temu do niego się dokopali.
- 1 0
-
2019-03-30 21:22
Sława sowieckim sołdatom
- 1 1
-
2019-03-30 21:23
(1)
Jedno co zrobili dobrego sowieci to przegonili ta agresywna germańska hordę tam gdzie ich miejsce. My od czasów sprowadzenia krzyżaków nie potrafiliśmy tego zrobić. Teraz przynajmniej jest spokoj.
- 6 1
-
2019-04-02 18:59
Krzyżaki zostali pogonieni. Gdańszczanie nawet ich zamek rozebrali.
- 1 0
-
2019-03-30 21:28
Rosjanie wyzwalali ale flagi wisiały polskie
Teraz żołnierze wyklęci to czterej pancerni i pies
- 2 2
-
2019-03-30 21:38
Ruskie jak już "wyzwolili" to zapomnieli wrócić do siebie.
I tak doili Polskę przez 45 lat. Potem Niemcy stworzyli i opłacili partię polskomówiących volksdeutschów i dalej Polska była dojona.
Dopiero teraz przestali doić i pieniądze się znalazły, ale kwik jest ogromny i ze wschodu (trole) i z zachodu (POKO), bo dalej by chcieli drenować naszą Ojczyznę. Taka prawda.- 6 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.