• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Sopot w ogniu. Marzec 1945 roku w kurorcie

Tomasz Kot
17 marca 2014 (artykuł sprzed 10 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Zobacz powojenny Gdańsk na wystawie online
Czołg T34-85 obok apteki "Pod Orłem" na sopockim Monciaku. Zdjęcie zrobione 23 marca 1945 roku. Towarzystwo Przyjaciół Sopotu otrzymało je od jednego z rosyjskich pasjonatów historii. Czołg T34-85 obok apteki "Pod Orłem" na sopockim Monciaku. Zdjęcie zrobione 23 marca 1945 roku. Towarzystwo Przyjaciół Sopotu otrzymało je od jednego z rosyjskich pasjonatów historii.

W marcu 1945 r. Sopot był ledwie cieniem przedwojennego kurortu. Na terenie hipodromu posadzono ziemniaki, które miały uzupełniać kartkowe przydziały żywnościowe mieszkańców. Jedynymi kuracjuszami byli przebywający na rekonwalescencji żołnierze.



Artykuł archiwalny

Rosyjska haubica B-4 203 mm przy kościele luterańskim obok Zakładu Balneologicznego w Sopocie.
Rosyjska haubica B-4 203 mm przy kościele luterańskim obok Zakładu Balneologicznego w Sopocie.
Gdańsk i Gdynia otoczone zostały pasem umocnień ciągnących się od Rewy do Błonia nad Martwą Wisłą. Systemy obronne obu miast łączyły się na wysokości Chwaszczyna i Koleczkowa. Tu na wzgórzu Donas, zwanym inaczej Kolonią Chwaszczyńską, zorganizowano silny punkt oporu. Stąd było najbliżej do morza. W linii prostej jedynie 8 kilometrów.

Rosjanie uznali, ze jest to najsłabsze ogniwo w niemieckim systemie obronnym. Postanowili rozerwać pierścień umocnień, dotrzeć do morza i odizolować oba miasta, aby je osobno zdobyć.

Szturm rozpoczął się 14 marca. 70. armia radziecka atakowała w kierunku Sopotu.

W Kasino Hotel mieścił się sztab nadzorującego budowę fortyfikacji generała Ericha von dem Bach Zelewskiego (dowodził także stłumieniem Powstania Warszawskiego) i lazaret. W miarę postępu walk, na szpitale polowe zamieniano kolejne budynki, m.in. budynek szkoły przy ul. Wejherowskiej, czy hotel Eden. Rankiem furmankami wywożono na cmentarz ewangelicki zwłoki zmarłych żołnierzy, których chowano w zbiorowej mogile, dziś już nieistniejącej.

Na plaży, podobnie jak sześć lat wcześniej, w 1939 roku, były zasieki z drutu kolczastego i zapory przeciwczołgowe. W lasach okalających miasto wykopano liczne okopy, transzeje i bunkry. Niedaleko, na wysokości osiedla Przylesie znajdował się potężny skład aprowizacyjny armii niemieckiej, a na całej długości ulicy - obecnie 23 Marca - rozmieszczono liczne składy pocisków artyleryjskich (ustawione w słupy łuski stały jeszcze przez pewien czas po wojnie).

Wszędzie szukano rąk do obrony, pomocy w kopaniu umocnień i innych funkcji pomocniczych. Do armii wcielano mężczyzn w wieku od lat 16 do 60. W komendzie straży pożarnej ogłoszono nawet zbiórkę roczników 1926-34. Na wodach zatoki operowały okręty Kriegsmarine, świetnie widoczne z molo i okien domów. Na okalających miasto wzgórzach rozmieszczone były stanowiska artylerii przeciwlotniczej (m.in. na Wzgórzu Augusty, przy dzisiejszej ul. Sienkiewicza).

Aby uniknąć defetyzmu i paniki Niemcy wprowadzili sądy doraźne a wraz z nimi terror. W Sopocie nie było to co prawda tak masowe zjawisko jak w Gdańsku, ale i tu zdarzały się ofiary dyscypliny czasów wojny. W połowie marca, na drzewie przy alei Niepodległości, z tabliczką na piersiach, powieszono żołnierza. Czarną farbą napisano: "Wiszę tutaj, ponieważ nie wykonałem rozkazu usunięcia się z drogi i w ten sposób naraziłem na niebezpieczeństwo walczący front".

Chaos i ucieczka

18 marca, po ciężkich i krwawych walkach, Rosjanie zdobyli wzgórze Donas. Następnego dnia władze Sopotu wydały rozkaz ewakuacji, nazywając go eufemistycznie "nakazem rozproszenia".

Większość mieszkańców zawczasu przygotowała sobie schrony w piwnicach i zeszła do nich, gdy nad miastem pojawiły się samoloty radzieckie ostrzeliwujące wszystkie pojazdy poruszające się w Sopocie.

Pociski z wyciem i świstem przelatywały nad miastem. Od strony ściany lasu, od zachodu, w stronę miasta nadlatują pociski rosyjskie, padając w morze wzbijają fontanny wody. Rosyjscy artylerzyści próbują trafić w "Prinza Eugena", "Lützowa" oraz inne okręty operujące przy brzegu.

Stojące w zatoce okręty niemieckie, podobnie jak w dniach poprzednich, ostrzeliwały pozycje radzieckie położone o kilkanaście kilometrów od kurortu. Dziennie flotylla Kriegsmarine wystrzeliwuje kilkanaście tysięcy pocisków kalibru powyżej 100 milimetrów. 19 marca okręty strzelając do wojsk radzieckich podpływają maksymalnie blisko brzegu. Wydają się niemal cumować przy molo.

Dopiero po zmierzchu rozpoczyna się ruch w mieście. Na ulice wychodzą ludzie z tobołkami, wózkami. Na piechotę i na wozach zmierzają w kierunku Gdyni lub na molo, skąd załadowane uciekającymi odpływają niewielkie statki. Miejsca jednak nie starcza dla wszystkich chętnych.

Groza przed burzą

21 marca zostaje zdobyty Wielki Kack. Rosjanom śni się morze. Głównodowodzący II Frontu Białoruskiego, generał Konstanty Rokossowski, obiecuje order Czerwonego Sztandaru tym, którzy pierwsi staną na plaży. Rozpoczyna się zmasowany ostrzał artylerii radzieckiej na umocnione pozycje niemieckie broniące Sopotu od zachodu. W każdy kilometr frontu bije kilkaset dział. Prawdopodobnie wtedy trafiona pociskiem pali się restauracja na Wielkiej Gwieździe.

Do mieszkania przy ulicy Wybickiego wkracza patrol żołnierzy niemieckich, ze stacjonującej obok jednostki artylerii polowej. Niemcy nie zauważają niczego podejrzanego. Mimo protestów matki zabierają ze sobą szesnastoletniego Alka Okońskiego. Dają mu za duży mundur i karabin. Zawożą go na stanowisko obrony przeciwlotniczej na Poziomkowym Wzgórzu, niedaleko ulicy Reja. Obsadę baterii stanowią trzej pryszczaci i przejęci rolą młodzieńcy z Hitlerjugend. Alek zna ich nawet z widzenia. Nie zamierza jednak dać się zabić. Hitlera i jego tysiącletnią Rzeszę ma w nosie. Jest miejscowym Polakiem. Jego ojciec jest w obozie koncentracyjnym. Gdy tylko nadarza się okazja Alek ucieka znanymi sobie ścieżkami do domu. Po drodze zrzuca mundur.

Zmierzch sopockich bogów

W mocno wyludnionym mieście poza nieustającą kanonadą artylerii panuje względny spokój. Samoloty pojawiają się teraz rzadziej. Kilkunastoletni Jan Gurczyński wymyka się z piwnicy domu przy alei Niepodległości, w którym mieszka. Idzie w kierunku plaży. Obserwuje niemieckie okręty wciąż strzelające w pozycje Rosjan. Widzi przycumowane do molo dwa niemieckie okręty podwodne.

Następnego dnia już ich nie ma. Prawdopodobnie wewnątrz nich uciekli z miasta ważni sopoccy urzędnicy. Część z nich odnajdzie się potem w Holandii. Tego dnia do Gdańska wycofuje się również większość jednostek niemieckich usiłujących wydostać się z zaciskającego się okrążenia.

22 marca szturmujący od strony Wielkiego Kacka Rosjanie przebijają się w kierunku Kolibek. Nocą czerwonoarmiści dochodzą do plaży przy ujściu Swelinii. Dwaj żołnierze, którzy pierwsi osiągnęli brzeg morza, wysyłają butelkę z mętną morską wodą do Rokossowskiego. Pierścień niemieckiej obrony został rozerwany a Gdańsk i Gdynia odcięte i zamienione w osobne ogniska oporu.

Rosjanie zatrzymują się i okopują. Po kilku godzinach nad frontem zapada cisza. W tym samym czasie w willi przy Bülowalle 12 (Mickiewicza), znany kolekcjoner dzieł sztuki Carl Cords i jego gospodyni Kathe Fröhlih zdążyli się już pożegnać z nauczycielem Horstem Schrödterem, przyjacielem obojga. Dwa lata wcześniej Cords przekazał do muzeum we Frankfurcie, zapakowaną do 79 skrzyń, swoją kolekcję chińskiej sztuki. W sopockiej willi pozostały jedynie zbiory sztuki indonezyjskiej. Teraz Cords żałuje, że nie wyjechał z miasta w lutym, gdy miał taką możliwość.

Kathe zażywa truciznę. 65-letni Cords robi to samo. Gospodyni umiera jeszcze w nocy. Cords, który zażył noszoną w pierścieniu chińską, wolno działającą truciznę, pozostaje w agonii, gdy do mieszkania następnego dnia wpadają krasnoarmiejcy. Rabują co się da, z Cordsa ściągają ubranie i dobijają strzałem z karabinu. Wszystkie eksponaty z indonezyjskiej kolekcji znikają.

Jewropejskij kurort

Rozpoczyna się atak na kurort od strony Kolibek. Rosjanie idą wzdłuż torów kolejowych, ulicami Wejherowską, aleją Niepodległości i nadmorskimi alejkami. Do dziś widocznymi śladami po wojnie są ślady kul na budynku kolejowym przy ulicy Wejherowskiej, opodal stacji SKM Kamienny Potok.

O godz. 6 rano na spowitą wiosenną mgłą sopocką plażę wypełzają czołgi T-34. Otwierają ogień do widocznych we mgle pancernika "Lützow" i niszczycieli Z-31 i Z-34. To nie jest dobry pomysł. Okręty odpowiadają ogniem. Wkrótce na plaży pozostają wraki kilku spalonych tanków, pozostałe wycofują się na nadmorskie alejki.

Ten incydent nie zatrzymuje Rosjan, którzy prą dalej w kierunku centrum. W wyniku wymiany strzałów płonie dom naprzeciw Kasino Hotel (przez okres PRL w miejscu spalonego budynku znajdował się parking, obecnie jest tu biurowiec firmy NDI).

Czerwonoarmiści idą dalej bez przeszkód. Uczestnik walk Wsiewołod Wiszniewski, zanotował: "Sopot! Europejskie uzdrowisko, sklepy, restauracje - chrzęst rozbitego szkła... W wystawach sklepowych lalki-manekiny, którym nasi żołnierze już podnieśli do góry ręce. Stoją tak te lalki z uśmiechami na twarzy i podniesionymi rękami. Wybito drzwi do gabinetu dyrektora kasyna - zadzwonili do Gdańska. Łączność jest - ktoś dyszał do słuchawki, ale nie odpowiadał... Wybuchy niemieckich pocisków - okręty z redy biją bardzo celnie".

Druga grupa wojsk sowieckich wkracza do miasta od strony dzisiejszej ul. 23 marca niemal nie napotykając żadnego oporu. Już wcześniej Niemcy wycofali się ze swoich leśnych umocnień, porzucając po drodze sprzęt.

Znany nam już Jan Gurczyński siedzi z rodziną w piwnicy. W pewnym momencie rodzice wysyłają go na górę żeby sprawdził, co się dzieje. Otwiera drzwi piwnicy prowadzące na podwórze. Nagle czuje silne szarpnięcie. Przed nim wyrasta żołnierz radziecki z pepeszą w ręce. Czerwonoarmista zrywa mu z ręki zegarek i z powrotem wpycha do piwnicy.

Żołnierze posuwający się wzdłuż torów kolejowych napotykają opór w rejonie dworca kolejowego. Po porannej mgle wstaje pogodny i ciepły dzień wiosenny. Słońce zaczyna przygrzewać. Śniegu już nie ma. Ziemia jest rozmiękła i trudno na niej manewrować ciężkim sprzętem. Niemcy zostają wykurzeni z dworca. Dosłownie - sopocki dworzec i jego okolice zostają spalone w trakcie walk. Spalony wówczas został także dom towarowy (dziś mieści się tu m.in.: restauracja).

Ostatnie walki

Czołgi jadą Seestrasse (dziś to ul. Bohaterów Monte Cassino) w dół. Operator sowieckiej kroniki frontowej kręci film z okna mieszkania na drugim piętrze kamienicy na rogu Monciaka i Haffnera. Kasyno jest jeszcze całe.

Rosjanie podjeżdżają pod kościół ewangelicki. Wyskakują z czołgów, pędzą do morza i nabierają wody do manierek. Obawiając się desantu z Helu okopują się na plaży i ustawiają tam działa. Sopot jest w rękach Armii Radzieckiej.

Kasino Hotel znów pełni funkcje sztabu, tym razem wojsk radzieckich. W szkole przy ul. Wejherowskiej ponownie zostaje urządzony lazaret. Tam też, na przyszkolnym boisku, Rosjanie chowają swoich zmarłych żołnierzy. Poległych tymczasowo chowają też przed urzędem miasta. W parkach, skwerach, na ulicach, w końcu na hipodromie leży mnóstwo zabitych koni. Przywiązane do drzew, nie miały szans podczas ostrzału miasta. Wobec braku pojazdów mechanicznych miały służyć jako środek transportu.

Marian Mokwa, znany malarz marynista, wraz z rodziną całą okupację spędził w piwnicy własnego domu. Wita czerwonoarmistów po rosyjsku. Zna w końcu 25 języków. Na niewiele się to zdaje, bo wraz z kilkudziesięcioma innymi mieszkańcami pobliskich ulic zostaje zamknięty na dziesięć dni w piwnicy sąsiedniego domu. W jego willi "Adelajda" kwateruje radziecki sztab (wcześniej był niemiecki).

Wieczorem w Gdańsku wychodzi ostatnie popołudniowe wydanie "Danziger Vorposten". W gazecie można przeczytać o "przełamaniu niemieckiej obrony przez silne uderzenie Rosjan i wtargnięciu Armii Czerwonej do Sopotu". Kończy się dzień. Do miasta wlewają się kolejne jednostki rosyjskie.

W nocy rozpoczynają się grabieże i gwałty. Szabrujący krasnoarmiejcy przez pomyłkę ostrzeliwują innych szabrujących Rosjan w jednej z kamienic przy ul. Chrobrego. Padają zabici i ranni.

Frau und Uhr

Jest poranek 24 marca. Wkraczające do miasta radzieckie oddziały rozlokowały się już w parku na Stawowiu. Żołnierze tłoczą się po posiłek przy kuchniach polowych. W tym czasie od strony Oliwy nadjeżdżają dwa przez nikogo nie zauważone czołgi. To tygrysy dowodzone przez Obersturmführerów KönigaBrommanna. Niemcy też są zaskoczeni, ale szybko otwierają ogień do niczego nie spodziewających się Rosjan. Zaczyna się jatka, która trwa przez 15 minut. Potem czołgi odjeżdżają.

Jednostki radzieckie wycofują się do lasu w okolice ul. Smolnej i przegrupowują. Dopiero następnego dnia pójdą na Oliwę. Rosjanie penetrują Sopot w poszukiwaniu łupów i kobiet. Na ulicach słychać ich ochrypłe wrzaski: "frau" i "uhr". Płonie piekarnia na rogu Chopina i Grunwaldzkiej. Płoną także zwłoki powieszonego przez sołdatów piekarza. Ofiarą podpalenia pada także dom przy ul. Piastów. Rosjanie zabijają w nim dozorcę.

Bojcy pojawiają się przy ulicy Grunwaldzkiej. Mieszkańców traktują różnie. Do domu przy Grunwaldzkiej 64, gdzie mieszkała rodzina późniejszego architekta Brunona Wandtke puka brudny i ubłocony żołnierz, prosząc o ciepłą wodę. Mówi, ze od kilku dni nie miał nic ciepłego w ustach. Dziwi się, ze mieszkańcy mówią po polsku. Dowódcy powiedzieli mu, że to ziemie niemieckie. Żołnierz okazuje się studentem akademii sztuk pięknych z Leningradu, który do armii trafił za nieprawomyślność.

Kilkanaście domów dalej jego koledzy w mundurach Armii Czerwonej wpadają do mieszkania pani Gertrudy, Polki, wdowie po Niemcu, który zginął na froncie wschodnim. Gwałcą ją i jej 15-letnią córkę, która nie chciała wyjechać do Niemiec z babką.

Bezpieczne są kobiety z rodzin polskich mieszkające w dawnym Domu Polskim przy ulicy Chopina. Na kwaterę zajmują go oficerowie, którzy wystawiają straże.

W kamienicy przy ulicy Lipowej 8 sołdat przykłada pistolet do głowy siedmioletniego Udo Mieraua. Od matki chłopca żąda zegarka na rękę. Kobieta nie ma takiego w mieszkaniu. Żołnierz ówi, że wróci za pół godziny i wtedy zegarek ma być. Przerażona matka Udo biegnie do sąsiadki, która daje jej pamiątkowy zegarek męża. Rosjanin jednak już nie wraca.

W kamienicy obok właściciel zabija całą swoją rodzinę i popełnia samobójstwo. Ciała zostają pośpiesznie pogrzebane w ogródku przed budynkiem. Ciała niektórych samobójców leżą w domach przez kilkanaście dni. Dopiero po przejściu Armii Czerwonej są zwożone na cmentarz i chowane w zbiorowej mogile.

Dogaszanie zgliszczy

25 marca proboszcz Paul Shuetz idzie do wojskowego komendanta miasta. Doskonale włada językiem polskim i rosyjskim, a w czasie okupacji starał się pomagać Polakom. Nie może znieść tego, co wyprawiają Rosjanie. Na plebanii kościoła pw. NMP Gwiazdy Morza zginęła dziewczyna zabita przez ścigających ją sołdatów. Wie, że może nie wrócić. Podczas męskiej rozmowy z komendantem otrzymuje obietnicę, że ekscesy zostaną ukrócone. Terror nieco lżeje.

Zresztą Rosjanie przegrupowują się do ataku na Gdańsk, gdzie spodziewają się znaleźć znacznie więcej bogactw. W stronę miasta nad Motławą ciągną kolejne jednostki wojskowe.

28 marca zdobyta zostaje Gdynia. Do miasta wkraczają pierwsi żołnierze polscy. 30 marca do kurortu przyjeżdża szesnastoosobowa grupa operacyjna, która ma objąć władzę w Sopocie. Na jej czele stoi przedwojenny działacz polonii sopockiej - Kazimierz Banaś - Burwina, jeden z niewielu, którym udało się przeżyć niemieckie represje. Tego samego dnia wydany zostaje dekret o utworzeniu województwa gdańskiego. Władze wojewódzkie urzędować będą od kwietnia do lipca 1945 r. w sopockim ratuszu. Urząd miasta będzie się mieścił w budynku przy ulicy Sobieskiego 35.

Do 21 kwietnia, kiedy to Rosjanie przekazują miasto stronie polskiej, rządzi w nim wojskowy komendant miasta. Wojska sowieckie nie opuszczają jednak Sopotu, a w pałacu na Stawowiu nadal funkcjonuje komendantura Armii Czerwonej, która pozostanie tam do 1 sierpnia 1946 r.

21 kwietnia w lokalu przy dzisiejszej al. Niepodległości 764 odbyło się pierwsze posiedzenie, na którym wybrano członków Miejskiej Rady Narodowej oraz urzędnika pełniącego obowiązki prezydenta miasta. Został nim Henryk Michniewicz. Jako datę początku jego urzędowania przyjęto wstecznie 28 marca 1945 roku.

Opinie (231) ponad 20 zablokowanych

  • Dobrze, że jakieś mieszkania się ostały. (1)

    Bo by dla matki nie było.

    • 84 15

    • W Sopocie

      Nadal jest ogień w piątek i w sobotę

      • 13 0

  • Wojna to piekło (2)

    ale wojna z ruskim to przepustka do nieba

    • 107 27

    • puk puk jest tam ktoś

      Czyli niemiecki okupant poszedł do nieba? Jak już niektory coś napisze to wstyd

      • 4 4

    • Ruskie to takie samo zło jak i Niemcy

      Moja babka mówiła, że jak na Kaszuby ruscy przyszli, to dopiero poznali co to jest wojna. Niemcy byli kilka lat jako okupant, ale dopiero ruska swołocz pokazała im prawdziwe oblicze wojny...
      Nikomu nie przepuścili, brali co w ręce wpadło. Jak zobaczyli kran i lecąca z niego wodę, to stali jak wmurowani...
      Pierwszy raz na oczy widzieli A gwałty, morderstwa, na porządku dziennym.

      • 9 1

  • Jak się będziemy ciskać w sprawie Krymu, to nam takie same widowisko urządzą. (10)

    • 104 157

    • (7)

      Jak się nie będziemy ciskać, to skończymy jak w '39. Najpierw Putler weźmie sobie silnie zrusyfikowane Estonię i Łotwę, potem zajmie się Litwą. Białoruś już de facto zajęli, Ukrainę zaraz rozdrapią, pytanie czy całą, czy tylko jej południową część. Wtedy będziemy mieli granicę od Królewca do Lwowa obstawioną przez kacapów - dlatego właśnie, że świat nie chciał się ciskać. Na koniec z tak dogodnej pozycji Putler zajmie się Polską i wtedy pewnie też będą głosy żeby broń Boże nie prowokować.

      Ciskajmy się więc, bo tuż za naszymi granicami powtarza się historia.

      • 75 13

      • Niech nas już lepiej Niemcy wezmą (5)

        Może przynajmniej zaprowadzą porządek w tym państwie bezprawia

        • 41 40

        • (Dziennik "Die Welt") Tusk jest dla Merkel najlepszy, bo łatwiej nim sterować (2)

          Czytelnicy polskojęzycznych G-Wnianych gadzinówek, niemieckich Dzienników Bałtyckich i TVN-ów też dają się łatwo sterować.

          • 25 18

          • ..."Czytelnicy polskojęzycznych G-Wnianych gadzinówek, niemieckich Dzienników Bałtyckich i TVN-ów też dają się łatwo (1)

            Nareszcie zrozumiałem, czemu mną tak łatwo sterować.

            • 17 3

            • cieszę się, że mogłem w czymś pomóc (((:

              • 15 8

        • I w końcu będziemy zarabiać 2000 euro a nie 1500 złotych,niech biorą nas jak najszybciej,bo inaczej zdech,,,my z głodu i przepracowania u naszych biednych pracodawców

          • 5 15

        • jak chcesz to cię jakiś niemiec może wziąć

          jak lubisz takie porno

          • 0 0

      • Chorys i slepys

        Wietnam ,11 Wrzesnia,Afganistan,Wojna Koranska,Irak,Libia,Syria....wszystkiecwojny sprowokowali Amerykanie!!!
        O czym ty czlowieku piszesz otworz oczy.
        Zanim sie obejrzysz bedziesz sie naparzal z ruskimi w imie izraela i usa,ale o tym nawet nie bedziesz wiedzial.
        Najwazniejsze jest przeciez to ze zawsze to ruscy sa zli...
        Zadaj sobie tylko pytanie kto napiera od lat na ich granice..

        • 2 3

    • to może czas w końcu założyć porządną armię? (1)

      a nie kupować jakieś złomy do remontu, albo w ogole nic nie kupować. Polska to duzy i nie juz taki biedny kraj. o wiele wieksze nory maja normalne armie a u nas nic. może już czas skończyć z tym "a może nas nikt nie napadnie" "a może się znowu obronimy".

      • 4 1

      • Nawet nowy sprzęt i restrukturyzacja naszej armii nic nie dadzą

        W porównaniu z tym co przez setki lat wypracowano w Rosji, i tak będziemy na straconej pozycji

        • 2 1

  • przecież oni nas wyzwalali (2)

    Przede wszystkim z zegarków , butów a kobiety z cnoty ale częstowali za to chorobami wenerycznymi

    • 228 31

    • Bohaterska Armia Czerwona która wyzwoliła Trójmiasto niech żyje! (1)

      • 4 8

      • Do siebie zza Don

        Wyzwolila...?! Ty SBecki psie

        • 4 1

  • Artykuł sprytnie napisany. Można z niego wywnioskować, że właściwie to Rosjanie wyzwolili Polaków. (21)

    • 64 107

    • z pod okupacji niemieckiej. (3)

      a Sopot wtedy był zamieszkiwany głównie przez Niemców.

      • 32 11

      • Wolne Miasto to było

        Sopot, to było oczko w głowie Hitlera.

        • 24 0

      • *spod

        • 11 2

      • wtedy? chodzi o to "wtedy" kiedy niemcy wywiezili i wymordowali rzesze Polaków min w Piaśnicy?

        • 21 0

    • Tak było (5)

      • 13 3

      • Sowietów "wyzwolenie" (4)

        System sowiecki oparty był na gwałcie i rabunku, terrorze i mordach. Przykładowo - po zdobyciu jakiegoś obozu koncentracyjnego w tym samym obozie byli potem przetrzymywani - razem z Niemcami - złapani polscy żołnierze i patrioci inni.

        Jeden agresor został wypędzony przez agresora drugiego. Skończyła się okupacja, a zaczęła sowietyzacja. Niektórzy dali się zniewolić, niestety.

        • 37 7

        • Owszem, czerwona zaraza wyzwoliła nas od czarnej śmierci (2)

          Ale nie można ignorować faktu, że dla bardzo wielu Polaków było to jednak wyzwolenie. Niemiecka okupacja to nie były wczasy o czym powinny nam przypominać np. Piaśnica i Stuthof. A wcześniej kilka pokoleń tępej germanizacji.
          Dzisiaj nie doceniamy jakim darem jest polskość tych ziem. Nie potrafimy tego docenić.

          • 17 4

          • A dla innych lepiej bylo za niemca niż za sowieta.

            • 3 0

          • Święta racja, masa stoczniowych bosych antków,ma tak wyprane mózgi za komuny, że traktują Kaszubów jak Niepolaków.

            A czasami wręcz traktują ich jak wrogów.

            • 3 2

        • co to znaczy patriota

          co to znaczy zlonierz patriota. Przypuszczam ze nidy nie otrzymales stopnia oficerskiego, i raczej nie sluzyles w armii, wiec NIE wiesz ze obowiazakiem zolnieza jest wykonywanie obowiazkow od przelozonego. Za kazdym razem gdy do Polskiej history i polityki wkreca sie "patriotyzm" w naszym kraju dochodzi do katastrof i nieszczesc.

          • 1 1

    • ? (6)

      A kto? Amerykanie? Francuzi? Anglicy? Takie są fakty i nie ma co im zaprzeczać. Zaprzeczała i przeinaczała propaganda hitlerowska i stalinowska, to nie są wzorce do naśladowania.

      • 19 6

      • Rok 1945. Wyzwolenie czy zniewolenie Europy Środkowo-Wschodniej? (5)

        Zapytam wprost - twierdzisz, że sowieccy okupanci Sopot "wyzwolili"? Wygnali okupantów niemieckich i o tym oczywistym fakcie nie pisz. Pytam, czy uważasz, że Polska była wtedy wolna i niepodległa, czyli wyzwolona.

        • 19 8

        • Nie była wolna.

          To była czerwona zaraza. Bez 2 zdań. Ale zastanów się jak dzisiaj wyglądaliby Polacy gdyby to Niemcy wygrali. Nie byłoby nas. Byliśmy przeznaczeni do likwidacji.

          • 15 2

        • Wyzwolenie ma różne oblicza. (2)

          Tak samo można być wolnym od raka, ale mieć spustoszony/zniewolony przez chemię organizm, która niszczy zdrową tkankę. Rak to analogia Niemców, a chemia to analogia sowietów. Więc tak, Polacy zostali wyzwoleni z pod okupacji niemieckiej, natomiast Polska jako kraj nie była niepodległa i wolna, a zależna/spustoszona przez sowietów. Pasuje?

          • 5 3

          • Sopot (1)

            przed 1939 rokiem nie byl częścią polskiego terytorium , lecz Wolnego Miasta Gdańska anektowanego przy apalauzie mieszkańców tego wolnego miasta do Rzeszy w dniu 1 września 1939 r. Zatem nie można mówić o wyzwoleniu Sopotu, tylko a zajęciu obcego terytorium przez Armię Czerwoną. Można za to mówić o wyzwoleniu Gdyni, gdyż była ona częścią Polski. To, że następnie obszar Sopotu , jak i całego Wolnego Miasta Gdańska została włączona do Polski , zaś włączenei to zostało zaakceptowane na konferencji poczdamskiej jest zupełnie inną kwestią. Następnie ludność Wolnego Miasta Gdańska w przeważającej części niemiecka lub z Niemcami indentyfikująca się została wysiedlona do Niemiec w nowych ich granicach, zaś na ich miejsce przyszli ludzie z centralnej i wschodniej Polski . W ten sposób zmn8ieniono oblicze etniczne byłego Wolnego Miasta Gdańska w tym i Sopotu

            • 3 0

            • Historyk który kończył Uniwersytet Moskiewski.

              Ówcześni cywilni mieszkańcy niemieckiej narodowości już uciekli, pozostało wojsko niemieckie i polscy cywile. Nie wspomnę że ,, narodowość'' w głównej mierze determinowała znajomość języka, i tym sposobem sam bym był teraz uznany za Anglika, bo decydowała o tym osoba przeprowadzająca spis, a szwabi nie uczyli się języka miejscowych, miejscowi zaś w dużej mierze byli wielojęzyczni bo była przymusowa germanizacja, stąd twoje oszukańcze statystyki, bosy antku.

              • 0 0

        • a teraz jest wolna i niepodległa?

          bo rozporządzenia unii europejskiej zaczynają przeszkadzać ludności zamiast pomagać. Tak też było za czasów okupacji. Nie będziesz miał niczego i będziesz szczęśliwy jak mówił jeden niemiec.

          • 0 0

    • Wielu zagubionych Polaków ma już sowiecką mentalność (1)

      Niestety, jeśli za polskojęzycznymi G-Wnianymi gadzinówkami naiwni Polacy stali się piątą kolumną sił obcych, jeśli popierają kojarzący się z niemieckim panowaniem pomysł utworzenia Wolnego Miasta Gdańska znaczy to, że skutki tej przegranej II wojny światowej są już wielopokoleniowe. Aktualnie jesteśmy zmanipulowanymi niewolnikami systemu stworzonego przez różne siły nienawidzące nas. Ale jutro wcale nie musi tak być, tylko musimy najpierw odzyskać świadomość tego, kim jesteśmy.

      • 15 14

      • Długa droga przed nami.

        Większość ma tak wyprane mózgi, że aż przykro. Przedwojenni Polacy z Gdańska w grobach się przewracają.

        • 8 1

    • czego się czepiasz

      Tak, masz rację Niemcy sami uciekli z Sopotu.

      • 3 1

    • Jakbyś nie kombinował to tak,wyzwolili,amerykanie to nie byli.

      • 1 0

  • nie radziecka ale sowiecka armia! (6)

    • 83 30

    • Poprawnie (3)

      "Radziecka" jest poprawnie. "Sowiecka" to rusycyzm.

      • 17 11

      • ZSRS, Związek Sowiecki, imperializm sowiecki, armia sowiecka... piszemy po polsku (2)

        Mamy tutaj "radziecką poprawność" osoby już z sowiecką mentalnością. Warto o tym wiedzieć, że terminologia "radziecka" została zainicjowana przez takich zwolenników Polski sowieckiej jak Marchlewski i Dzierżyński w 1919 r., a potem była używana przez Komunistyczną Partię Polski, "Nowe Widnokręgi" Wandy Wasilewskiej, Związek Patriotów Polskich, PZPR i PRL. W tamtych czasach powszechnie jeszcze używano terminologii "sowieckiej" która opierała się na zwyczajnych i ogólnie przyjętych w kulturze zachodnio­europejskiej - z przedwojenną Polską włącznie - zwrotach językowych.

        • 15 5

        • cytat z filmu "Dom"

          w jednym z odcinków były rotmistrzr Wojska Polskiego sprzed 1939 roku jedzie do swojego podkomendnego kaprala Patro , aby uzyskac od niego połówke sztandaru pułkowego. Przyjechali i zbiera się na wspominki. Jeden z towrzyszy rotmistrza mówi: "pamietam jak zostaliśmy otoczeni przez armię radziecką" . Na to kapral Patro . "Ta gadaj ty po ludzku, jaka ramia radziecka przez bolszewików"

          • 0 0

        • To krakowskim traktem Ruska, wszyscy się zgadzają?

          • 0 0

    • Dla lewaków i z sowiecką mentalnością innych "kłamstwo tysiąc razy powtarzane staje się prawdą"

      W przeciwieństwie do lewaków nikt nikogo do niczego nie zmusza, tylko namawiamy ukazując powody, dla których nie powinniśmy utożsamiać się z myśleniem naszych nie tak dawnych okupantów. A to, że to właśnie lewacy zmuszają nas do "radzieckiej poprawności" ukazuje przykład polskiego historyka, który po otrzymaniu egzemplarza autorskiego stwierdził, że w jego opracowaniu zamieniono bez jego wiedzy i zgody skróty "ZSSR" i "ASSR" na "ZSRR" i "ASRR", przymiotnik "sowiecki" na "radziecki", oraz nazwy "Związek Sowiecki" i "Sowiety" na "Związek Radziecki". Zmiany te wprowadzono zarówno w historyka tekście, jak i w dokumentach przytoczonych w opracowaniu, takich jak na przykład depesze gen. Sikorskiego.

      • 10 6

    • nie zgadzam sie ...

      Jeżeli jesteś takim patriotą (patriotką) to nie zaśmiecaj języka polskiego rusycyzmami , jeżeli nie znasz znaczenia słowa to nie używaj go !

      • 3 2

  • I POmyśleć ,że w Sopocie nadal 'czczą' dzień 23 marca !!!! (30)

    vide - ulica 23 MARCA.
    Wstyd !!

    • 128 111

    • wtedy poczęci

      • 10 5

    • a dlaczego mają nie świętować (10)

      tego dnia Niemcy skapitulowali i Polacy przestali być mordowani za to, że są Polakami. Wiadomo, że przyszli czerwoni i też zaczęli mordować, ale już nie na tę skalę.

      • 49 17

      • Sowietów i sługusów Moskwy zbrodnie były potworne - torturowali w sposób bestialski (6)

        Sowiecki okupant zastąpił okupanta niemieckiego. Sowieci złapanych żołnierzy AK wsadzali do tych samych obozów zagłady, dawniej niemieckich, teraz "wyzwolonych". A więźniów traktowali znacznie gorzej niż Niemcy. Liczni Rosjanie, Ukraińcy i Żydzi pełnili "obowiązki Polaka", ale niestety, znacznie liczniejsi zaprzańcy poszli na układ z sowieckim okupantem. W książce "Cela śmierci" (2000) o metodach zwyrodnialców PRL, dla ciebie "wyzwolicieli": "Bicie po głowie, bicie pałką, bicie batem, bicie innymi przedmiotami w zasięgu ręki oprawcy, wlewanie nocą wody do celi, kopanie po nogach, wyrywanie włosów z głowy, rozgniatanie palców nóg butami, sadzanie na nodze od stołka, bicie pałką w pięty, smaganie pejczem, miażdżenie palców rąk, bicie pięścią po twarzy, kopanie leżącego więźnia, przypalanie papierosem okolic oczu i ust, karcer z wodą, nieustanne budzenie w nocy przez wiele dni, przetrzymywanie nago w celi z otwartym oknem w zimie i polewanie wodą, całonocne stójki przez kilkanaście dni, wielomiesięczna izolacja i zakaz wychodzenia z celi, pozorowanie wykonania wyroku śmierci, konwejer - śledztwo non stop dzień i noc przez kilka dni, uderzanie głową o ścianę, obelgi i wyzwiska pod adresem więźnia i jego rodziny, szantażowanie zabiciem najbliższych, fałszywe informowanie o tym, że żona wystąpiła o rozwód, pozbawienie wody i jedzenia przez kilka dni".

        • 33 7

        • Nikt tego nie kwestionuje. (4)

          Jednak Polacy pod okupacją niemiecką nie mieli żadnych szans na przeżycie. Polska kultura w żadnej postaci nie była tolerowana. Ruscy w końcu się wynieśli i wszystko zostało w naszych rękach. Co z tą wolnością zrobiliśmy to już inna rzecz ..

          • 12 2

          • polac mu, dobrze gada. (2)

            niestety autor powyzszego widzi same wady ruskich - czyzby niemiec? no ale takich nic nie przekona ze biale jest biale, a czarne jest czarne.....

            • 1 0

            • Określenie ,,Zbydlęcenie'' nie oddaje zachowania dziczy ze wschodu, (1)

              dlatego mimo masowych niemieckich egzekucji, lokalna ludność lepiej wspomina ,,Niemca'' niż bolszewika.
              Radzę się dokształcić towarzyszu ade i odsyłam do źródeł powstałych po 1990 lub oryginałów z archiwów moskiewskich.

              • 0 0

              • zdaje się, że to na rozkaz niemców musiała tutejsza ludność opuszczać swoje domy

                więc zbydlęceniem można też mówić o niemieckim zachowaniu

                • 0 0

          • Podobne rzeczy

            dzieją się dzisiaj w białoruskich więzieniach . Opisywane przypadki w szwedzkiej prasie kobiety gwałconej pałką w d. , w zęby , z rozerwaną macicą która może nigdy nie mieć dzieci
            albo Romy Bоndareki zatłuczonego na śmierć pałkami przed własnym domem ..
            A przypominam że jedynym poparciem na które może liczyć oprawca z Białorusi jest pan P. Ruski
            Także oni kiedyś "wyjdą" z Białorusi .
            wtedy zapewne "przydą " do nas
            Zgraja ludzi którzy przyrównują zbrodnie amerykańskie itd do tych co obecnie wyprawia "ruski mir" chyba 'nie drużą sie z rozumem "

            Takie niestety mały geopolitycznie położenie . Między jednym a drugim zbrodniczym systemem. Jedyne co nam pozostaje to maksymalnie jednoczyć się z pozostałym krajami w Europie Środkowo Wschodniej . A przede wszystkim z naszymi Sąsiadami . Litwa Białoruś Ukraina Na zasadzie jak brat z bratem , a nie polski pan z tanim pracownikiem ze wschodu .
            I TO się właśnie ruskim bardzo nie podoba .

            ps . Polska powinna rozliczyć się z swojej historii lat 20-30 tych . Tego niestety zupełnie nie zrobiła . Szczególnie za kadencji obecnego rządu . Wcale nie było tak tragicznie za Niemca . Takie głupie pytanie - dlaczego =wszystkie= nasze sąsiednie kraje sympatyzowały z Niemcami kiedy nie oszukujmy się , gazety były - ludzie dobrze wiedzieli co niesie ze sobą nazizm . Czy oni czasami nie mieli wyboru , kiedy widzieli już w praktyce co znaczy polonizacja terenów wschodnich , wielka Polska od morza do morza . Radzę się zastanowić . Wygląda na to że zabagniliśmy sprawę . I co gorsza - robimy to dalej ..

            • 0 0

        • Podobnie jak obecna okupacja jankeska również prowadzi do tych samych (albo większych zbrodni).Chodzi o szczucie Polaków przeciwko "wrogom" których nie ma i dążenie do sztucznie wywołanego konfliktu.Szczucie Polaków wspomagane jest prowokacjami na Ukrainie i Białorusi które ma prowadzić do ogólnego chaosu, wzajemnego wyniszczania się z dala od terytorium USA.

          • 1 1

      • To faktycznie powód do radości! (2)

        Na mniejszą skalę....ehh

        • 1 8

        • Zginą wszyscy lub tylko niektórzy ... Tu horror i tu horror ... (1)

          ... ale co Ty byś wybrał?

          • 4 0

          • obecny poziom życia u obu okupantów wskazuje jednoznacznie zwycięzcę,

            problem jest jednak taki że trzeba by było szprechać i i przyjąć islam.

            • 1 0

    • ? (7)

      Nie rozumiem zastrzeżenia. A jaką datę mają upamiętnić? Wkroczenia hitlerowców do Sopotu?

      • 33 9

      • (6)

        Jeśli już to 11 listopada w Święto Niepodległości, albo wcale. W 1945 Sopot nie był wyzwolony, tylko jeden okupant zastąpił okupanta drugiego.

        • 21 6

        • (3)

          Wydaje się, że ówcześni Polacy nieco inaczej na to patrzyli

          • 15 4

          • (2)

            O którym okresie mówisz? Jeśli z roku 1945 to poczytaj sobie - jest tutaj kilka postów, w tym relacje świadków, jak to sowieci gwałcili kobiety masowo, kradli wszystko co miało jakąś wartość. Widząc to, jak ówcześni Polacy mieli na to patrzeć? Tak, jak to jest opisane w książkach historyków, a i niektórych tutaj postach.

            • 10 7

            • Nikt tego nie kwestionuje. (1)

              A mimo wszystko ludność cieszyła się z przegonienia Niemców i końca wojny. Dopowiedz sobie dlaczego.

              • 11 1

              • Na pewno nie miejscowa ludność, bosy antku.

                • 0 2

        • przecież (1)

          Sopot po 1918 nie był częścią Polski tylko Wolnego Miasta Gdańska . Tak więc data ta nie jest adekwatna. Myślę, że lepiej już 23 marca 1945. Mimo, że do Sopotu wkroczyli sowieci, to fakt ten umożliwił potem włączenie Sopotu do Polski ( mimo że komunistycznej i zależnej od ZSRR). Przynalezność Sopotu do Polski zostala potwierdzona w wolnej Polsce, jednak datą rozstrzygającą o tym fakcie jest jednak mimo wszytsko 23 marca 1945 .

          • 3 0

          • Możesz podać datę i nazwę dokumentu i kto sygnował przyłączenie Sopotu do Polski.
            Oficjalnie nic takiego nie miało miejsca, albo inaczej; ja o takowym nie słyszałem.

            • 0 2

    • (3)

      Kto przegonił Armię Niemiecką z Sopotu? AK? Księża?

      • 17 11

      • Mentalne skundlenie kontra sprzeciw wobec nowomowy w stylu sowieckim

        Dlaczego towarzyszu sami nie odpowiedzieliście na to pytanko? Wstydzicie się, że wiecie?

        • 8 10

      • wyzwoliciel

        Ja opisuję tylko na link tego który napisał że kto wyzwalal Sopot AK i księża Gościu histori chyba uczyłeś u u UB i patryjiotow Anny Wasilewskiej
        🙌

        • 3 6

      • A kto spowodował, że w porozumieniu z nimi, Niemcy rozpoczęli wojnę?

        • 1 3

    • trochę rozumu i kultury

      Tak, natychmiast zmienic na Ofiar Smolenskich albo śp. L.K

      • 5 3

    • to straszne

      tak dobrze było babci pod niemiecką administracją i ta niedobra Armia Czerwona przerwała to ?

      • 4 3

    • a idź w PISdu

      • 1 5

    • A dlaczego nie

      Dla ciebie i innych Pisiorów lepiej czcić miesięcznice żeby uszczęsliwiać kaczorowy i moherowych oszołomów, To dopiero wstyd.

      • 5 4

    • 23 marca

      amoże przykładem klasztoru paulinów swętować wejscie jakiegoś szwaba,,,pasuje.

      • 1 1

    • Błąd

      Teraz ta ulica to upamiętnienia Dzień Przyjaźni Polsko-Węgierskiej.

      • 0 0

  • Kilka dni temu był film na TVP3 ze wspomnieniami mieszkańców Sopotu (1)

    Generalnie wojna obeszła się bardzo łaskawie z tym miastem, ludzie mogli zajmować z marszu mieszkania i wille opuszczone przez Niemców. Sopot szybko stanął na nogi i zaczęła się zjeżdżać śmietanka kulturalna tamtej Polski.

    • 137 2

    • A potem

      Czerwoni wyprowadzali ludzi pod karabinami i zabierali wartościowe rzeczy

      • 1 2

  • (3)

    Bardzo ciekawy artykuł, dziękuję. Szkoda, że wkradł się błąd językowy "napotykają na opór" - napotkać można COŚ, nie "na coś".

    Odpowiedź redakcji:

    Dziękujemy za sugestię. Treść została poprawiona.

    • 74 10

    • Mimo to brawa dla autora. Wszędzie papka medialna, a tu perełka.

      • 13 0

    • To nie błąd (1)

      Można tak powiedzieć "napotkać na opór"

      • 0 0

      • trepy tak właśnie mówią
        uzus

        a w końcu to ich slang branżowy,
        to oni definiują jak się to wyrażenie używa
        a prawo to zdobyli krwią

        kanapowe filologi są równie śmieszne jak tutejsze kanapowe hurra-ultra-patrioty

        • 0 0

  • wyzwolenie? (5)

    ruskie żeby dopaść swojego byłego przyjaciela Hitlera,musiały przejść przez Polske.I tak już zostało do 1992.

    • 50 8

    • Hitler nie zginął. (1)

      "W jednym dokumencie FBI z Los Angeles okazuje się, że agencja zdawała sobie sprawę z tajemniczej łodzi podwodnej, która wylądowała na wybrzeżu Argentyny, wypuszczając oficerów nazistowskich na wysokim szczeblu. Co jeszcze bardziej zdumiewające, jest fakem, że FBI wiedziało, że faktycznie Hitler mieszkał u podnóża Andów. Hitlerowi pomógł Dyrektor USA OSS, Allen Dulles." To tak, dla wyjaśnienia, kto wyzwolił Polskę.

      • 2 4

      • Tajemnicza łódź podwodna hahaha bajery rowery z kanału preaustronatyki

        • 1 0

    • ruskie ...

      Ruskie w języku polskim to są tylko pierogi ty patrioto od siedmiu boleści !

      • 1 5

    • Sopot wówczas nie był częścią Polski ani przed 1939 rokiem . Miejsce w którym jest teraz Sopot należal do Korony Polskiej przed 1772 rokiem.,

      • 1 0

    • takie były ustalenia mocarstw

      w Teheranie, Jałcie, Poczdamie, a nas nikt nie zaprosił do tego stołu. W związku z tym Polska miała znaleźć się po stronie bloku radzieckiego czy nam się to podobało czy nie, więc wszystkie dysputy o tym jakie to ruskie złe nie mają sensu. Decyzje zapadały przy stole rokowań już wcześniej. To co opisuje autor w tym artykule to po prostu realizacja tych postanowień.

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Sprawdź się

Sprawdź się

Który klub sportowy powstał w Gdańsku jako pierwszy?

 

Najczęściej czytane