• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

O morderstwie na jachcie i upartej nudystce

Jarosław Kus
27 kwietnia 2024, godz. 08:00 
Opinie (38)
Budynek przystani "Żeglugi Polskiej" w Orłowie Morskim. Widoczne molo oraz spacerowicze. Budynek przystani "Żeglugi Polskiej" w Orłowie Morskim. Widoczne molo oraz spacerowicze.

Ostatnie dni kwietnia roku 1934 nad morzem przynoszą pogodę niespotykaną o tej porze roku: upały i burze. Nad Gdańsk nadciąga "burza z piorunami i obfitym deszczem", zaś, na chwilę przed nią, "temperatura wznosi się w słońcu do 34 stopni Celsjusza", choć ledwie dwa tygodnie wcześniej "spadł jeszcze dość obfity śnieg".



W samym Gdańsku nie odnotowano żadnych start, lecz poza miastem nie jest już tak wesoło: "podczas (...) burzy w środę wieczorem uderza piorun w dom mieszkalny Artura Klatta w Stutthoffie na Żuławach" - wywołany pożar pochłania dom, "a wraz z nim wszelki inwentarz martwy, kilka kur i 2 świnie".

Jednak Gdańszczanie pogodą się nie przejmują, ponieważ zajęci są przygotowaniami do uroczystości "w związku z urodzinami kanclerza Hitlera." "Prawie wszystkie domy" udekorowano "chorągwiami o barwach narodowo-socjalistycznych ze swastyką", zaś budynki senackie "chorągwiami o barwach gdańskich".

Nie wszyscy podzielają urodzinowy entuzjazm narodowych socjalistów, bo chociaż "z okazji urodzin kanclerza Rzeszy Hitlera wezwana została ludność Gdańska do jak najliczniejszego wywieszania flag hitlerowskich", to jednak "nie wszędzie wywieszono flagi hitlerowskie" - najwyraźniej "poważna część mieszkańców nie zalicza się do zwolenników ruchu narodowo-socjalistycznego".

Tak jawne "zlekceważenie nakazu wywołuje wśród hitlerowców ogromne niezadowolenie", przysłaniające nawet radość z tego, że "ilość nordycznych typów w Gdańsku wzrasta" (i że - szczęśliwie dla całego ruchu - niejaki Baldur okazuje się też być nordykiem*).

Co ciekawe, większość "nordyków" to chyba "gdańszczanie o polskich nazwiskach", którzy "im dłużej (...) słuchają odczytów o rasowych cnotach nowego "narodu wybranego", tem [!] więcej im się twarze wydłużają" ze zdziwienia, stając się w ten sposób "nordykami".

Tymczasem "smutne dzieje przyznającego się do polskości urzędnika", "wydalonego z posady bez wypowiedzenia pracy, za rzekome pijaństwo" czy historia Polaków, zwolnionych z pracy, przez swego chlebodawcę Niemca [!] Schroedera za to, że przyznawali się do polskości", to tylko dwa przypadki "bezwzględnej walki z polskością"...

...pokazujące jak naprawdę "wygląda rzeczywistość w Gdańsku".

Lecz niemieckie "wielkie zdenerwowanie" przekracza granicę Wolnego Miasta, bo prasę niemiecką zaczyna denerwować już nie tylko "Wielki Polski Bieg Naprzełaj"...

...ale również "projekt utworzenia w Gdyni uniwersytetu".

Jednak w Gdyni, w której - podobnie jak na całym polskim wybrzeżu - "niezwykle wcześnie obudził się tego roku (...) ruch turystyczny (...)", co jest niewątpliwie "dobrą prognozą na zbliżający się sezon", trwają właśnie ostatnie przygotowania do tegoż sezonu, więc niezbyt się tym zdenerwowaniem ktokolwiek przejmuje.

Natomiast każdy gdynianin przejmuje się "sensacyjnym procesem przed Sądem Okręgowym w Gdyni", czyli "sprawą karną przeciwko dwom młodzieńcom", oskarżonym o zabicie właściciela jachtu "Przygoda", którego "namówili do dalekiej wycieczki morskiej i po wyjeździe z Gdyni wyrzucili z jachtu".


W "dziedzinie spraw kąpieliskowych" na pierwszy plan wybija się "sprawa mola pasażerskiego", które zaplanowano rozebrać "ze względu na konieczność rozpoczęcia prac na budowę nowego mola betonowego". Komisje "z uznaniem" przyjmują do wiadomości "zamierzone rozszerzenie plaży, a to dzięki wyprostowaniu deptaku przez zniesienie stojących koło hotelu Polskiej Riviery blaszanych baraków."

Do sezonu przygotowują się także mieszkańcy Orłowa, gdzie powstaje "komisja budowlana, która ma za zadanie w przyszłości chronić Orłowo przed budowlami szpecącemi [!] tą piękną miejscowość".

Ale "z pierwszymi promieniami wiosennego słońca" pojawiają się też plagi dobrze znane gdynianom z lat poprzednich. Odżywa chociażby "plaga, która co roku, zwłaszcza o tej porze, trapi posiadaczy rowerów".

Choć - jak zwykle - w Gdyni nie brakuje też, takich którzy chcieliby "nagrabić" sobie też i w inny sposób...



* - Gdyby bowiem było inaczej, oznaczałoby to olbrzymie perturbacje chociażby dla Hitlerjugend, której to organizacji Baldur von Schirach był szefem.


Źródło: "Gazeta Gdańska" nr 91 z 22 kwietnia 1934 r. i nr 92 z 24 kwietnia 1934 r., "Dziennik Bydgoski" nr 92 z 22 kwietnia 1934 r., "Słowo Pomorskie" nr 92 z 22 kwietnia 1934 r. oraz "Ilustrowany Kurier Codzienny" nr 111 z 23 kwietnia 1934 r. Skany pochodzą z Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej, Kujawsko-Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej oraz Małopolskiej Biblioteki Cyfrowej.

* - Baldur Benedikt von Schirach - przywódca hitlerowskiej młodzieżówki Hitlerjugend.

Opinie wybrane

Wszystkie opinie (38)

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Gdynia wielu narodowości

spotkanie, wykład

Sprawdź się

Sprawdź się

Szlak Fortyfikacji Nadmorskich w całości znajduje się na terenie:

 

Najczęściej czytane