• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Następcy Haffnera wchodzą cali na biało i zmieniają Sopot

Tomasz Kot
5 maja 2024, godz. 09:00 
Opinie (6)
Pierwszy Dom Zdrojowy w Sopocie. Fotografia z 1877 r. Pierwszy Dom Zdrojowy w Sopocie. Fotografia z 1877 r.

Dziś już wiemy, że nieco inaczej, niż do tej pory przedstawiano, wyglądało przejęcie kąpieliska w Sopocie przez rodzinę Böttcherów. Po śmierci Haffnerów sopockie kąpielisko znalazło się na krawędzi likwidacji. Prowadząca je firma była poważnie zadłużona, a wierzyciele domagali się spłaty zobowiązań od spadkobierców...



Tajemnice Haffnera i punkty zwrotne kurortu Tajemnice Haffnera i punkty zwrotne kurortu

Do hipoteki sopockiego przedsiębiorstwa wpisanych zostało w sumie dziesięcioro spadkobierców, spośród których najważniejsza rola przypadła małżeństwu Böttcherów. Faktycznie zarządzającymi byli Ernst Adolf Böttcher (1800-1861) i jego żona Hortensja Jeanette Böttcher (1807-1876), którzy w 1834 r. przenieśli się z Chełmna do Sopotu.

Optymizmem w tej sytuacji mógł napawać jedynie fakt, że po kryzysie roku 1831 kąpielisko działało i w następnych latach liczba kuracjuszy powróciła do poziomu sprzed epidemii cholery. W 1832 r. zakład kąpielowy w Sopocie odwiedziło 420 kuracjuszy, a rok później było ich rekordowe 560 osób. W roku 1834, gdy oficjalnie uporządkowano sprawy kąpieliska, z usług zakładu skorzystało 531 gości.

Hortensja, Ernst i Johann



Formalnie właścicielką całej nieruchomości wraz z zakładem kąpielowym była Hortensja, co zostało zatwierdzone notarialnie w 1837 r. Pozostali członkowie rodziny zostali spłaceni sumą 4650 talarów, którą zgodnie z zapisami umowy przeznaczono na spłatę zadłużenia przedsiębiorstwa. Ostatecznie długi te zostały spłacone w latach 40. XIX wieku.

Zdjęcie sopockiego molo z 1878 r. Fot. Rudolf Rogorsch/zbiory Muzeum Gdańska Zdjęcie sopockiego molo z 1878 r. Fot. Rudolf Rogorsch/zbiory Muzeum Gdańska
W 1839 r. następcy Haffnera wykupili na własność dwumorgową działkę na plaży, którą ich poprzednik otrzymał w dzierżawę wieczystą. Za wykup zapłacili 21 talarów, 1 srebrny grosz i 3 fenigi. Kupili też dwie kolejne nieruchomości: jedną w pobliżu zabudowań kąpieliska, drugą na granicy z Karlikowem.

W 1834 r. postawili dom, najprawdopodobniej w miejscu, gdzie zbiegają się dziś ulice Bohaterów Monte Cassino i Powstańców WarszawyMapka (w tym miejscu mniej więcej stoi dawny Hotel pod Różą, czyli szpitalna część reumatologii).

W późniejszych latach rodzina Böttcherów wybudowała dom także na drugiej z działek, leżącej w okolicach dzisiejszej ul. Emilii PlaterMapka. Potomkowie rodziny do 1945 r. mieszkali w domu, który znajdował się wówczas pod adresem Karlikauerstrasse 23.

Ernst Adolf Böttcher (1800-1861) Ernst Adolf Böttcher (1800-1861)
Co prawda najstarszy z rodzeństwa Böttcherów, Johann Edward (1797-1849), formalnie scedował swoje pełnomocnictwo do reprezentowania reszty rodzeństwa na Ernsta Adolfa, który zarządzał kąpieliskiem i był przedstawiany jako jego właściciel, jednak zarówno w sprawach nieoficjalnych, jak i w korespondencji urzędowej bracia wspólnie reprezentowali sopocki zakład.

Ten stan rzeczy rozsierdził nawet urzędników gdańskiej rejencji, będących w nieustannym sporze z Böttcherami, do tego stopnia, że zarzucili braciom uzurpowanie sobie prawa do reprezentowania kąpieliska pomimo braku uprawnień. W związku z tym Hortensja 30 września 1845 r. wystawiła oficjalne pełnomocnictwo upoważniające obu braci do reprezentowania firmy.

Hortensja Jeanette Böttcher (1807- 1876) Hortensja Jeanette Böttcher (1807- 1876)
Wzajemna niechęć i spory pomiędzy właścicielami kąpieliska a rejencją gdańską miały swój początek w niekorzystnych zapisach umowy, którą zawarł Haffner z lokalnymi władzami. Trudności nastręczała także interpretacja zapisów tejże umowy. Böttcherowie wypominali urzędnikom, że ci nie pomogli im w uzyskaniu wsparcia finansowego, którego oczekiwał założyciel kąpieliska, stawiając go w sytuacji bez wyjścia i wpędzając zakład w kłopoty. Nowi właściciele sopockiego kąpieliska sami starali się uzyskać pomoc finansową w 1841 r., ale - podobnie jak Haffner - nic nie otrzymali.

Prymitywne budy kąpielowe vs eleganckie tapety pod cynkowym dachem



Nieporozumienia dotyczyły także możliwości powstania konkurencji na sopockiej plaży. Narzucone Haffnerowi w umowie warunki nie dawały mu monopolu na prowadzenie działalności uzdrowiskowej. Haffnerowi udało się zapobiec rozbudowie konkurencyjnego biznesu poprzez wykupienie urządzeń do kąpieli postawionych przez Karola Krzysztofa Wegnera.

Tarcia związane z tą kwestią dawały o sobie znać także wtedy, gdy zakład prowadzili już Böttcherowie. Do najpoważniejszego kryzysu doszło w 1845 r., kiedy to urzędnicy królewscy uznali, że oferowane kuracjuszom w Sopocie budy kąpielowe są zbyt prymitywne i nie odpowiadają standardom nowoczesnego kąpieliska.

Tylko dla bogatych i w specjalnym wozie. Tak dawniej kąpano się w Bałtyku Tylko dla bogatych i w specjalnym wozie. Tak dawniej kąpano się w Bałtyku

W związku z tym ze środków kasy kąpielowej zbudowano kompleks nowych przebieralni, wyłożonych w środku tapetami i pokrytych dachem z blachy cynkowej. Budynki wzniesiono w pobliżu prowadzonych przez braci łazienek damskich, na granicy własności Böttcherów.

Inwestycja wywołała ostry sprzeciw właścicieli kąpieliska, a skargi w tej sprawie dotarły aż do króla Fryderyka Wilhelma IV. Właściciele zakładu narzekali, że nowo wybudowane obiekty stanowią konkurencję powstałą dzięki pomocy państwa, na którą oni sami liczyć nie mogli. Ich zdaniem nowa instytucja doprowadzi niechybnie do upadku jednego z zakładów kąpielowych, gdyż w Sopocie nie ma możliwości utrzymania ich obu.

Kolejny zarzut dotyczył "luksusowego" standardu nowych urządzeń plażowych. Według Böttcherów w żadnym z istniejących kąpielisk nie budowano tak drogich obiektów, które w tym miejscu są zupełnie niefunkcjonalne i szybko ulegną zniszczeniu ze względu na trudne warunki pogodowe panujące na plaży.

Czas przyznał rację Böttcherom. Jesienią 1846 r., aby uniknąć konkurencji, wykupili oni nowy obiekt za 2154 talary i włączyli go w obręb swojego zakładu. Już w następnym roku okazało się, że słaba konstrukcja dachowa, nie mogąc unieść ciężaru cynowego dachu, zaczęła przeciekać, a dostająca się do środka woda zniszczyła drogocenne tapety.

Budujemy nowe piętro dla gości



Pierwszą poważną inwestycją następców doktora Haffnera była rozbudowa gmachu salonu kuracyjnego o poddasze w 1834 r. Na najwyższej kondygnacji urządzono 12 pokoi o powierzchni około 11 m kw. każdy. Choć miały być przeznaczone na krótkotrwały wynajem dla przyjeżdżających do Sopotu mieszkańców Gdańska, w rzeczywistości bywały często wynajmowane na dłuższe pobyty.

Do wynajmu zachęcano, zachwalając, że pokoje są "zdrowo położone", a zatem suche i chłodne, co w budynku narażonym na trudne, nadmorskie warunki atmosferyczne i położonym niemal na brzegu morskim wcale nie było oczywiste.

Na parterze gmachu znajdowało się 6 pomieszczeń o różnej wielkości. Centralnie ulokowana sala główna (Kursaal) o wysokości 3,6 m miała prawie 10 m długości i blisko 4 m szerokości. To tu mieściła się restauracja, wcześniej dzierżawiona, którą od 1832 r. właściciele zaczęli prowadzić samodzielnie.

Pozostałe sale pełniły m.in. funkcje buduaru i sali bilardowej. W 1834 r. powstała także, przylegająca do salonu, niewielka przybudówka, w której mieściła się kuchnia.

Hołd dla Jana Jerzego Haffnera

W zabudowaniach zakładu kąpielowego Böttcherowie umieścili tablicę poświęconą pamięci Jana Jerzego Haffnera, którego działalność i zasługi wielokrotnie eksponowali. To właśnie w czasach zarządu Böttcherów zaczęto obchodzić rocznicę powstania kąpieliska, za datę początkową przyjmując rok 1823.

Upamiętniono miejsce spoczynku Jana Jerzego Haffnera, założyciela sopockiego kurortu Upamiętniono miejsce spoczynku Jana Jerzego Haffnera, założyciela sopockiego kurortu

Rolę założyciela kąpieliska utrwalił w druku Johann Edward, który w 1842 r. wydał obszerną publikację na temat Sopotu i zakładu. "Der Seebade-Ort Zoppot bei Danzig in geschichtlicher, topograpchischer, statistischer, naturwissenschaftlicher und socialen Hinsicht" było pierwszym tak dokładnym opracowaniem dziejów osady oraz opisem powstania i działalności kąpieliska.


Przesuwamy zakład kąpielowy i budujemy teatr



Największą inwestycją Böttcherów było wybudowanie teatru w pierwszej połowie 1843 r. Nowy obiekt potrzebował miejsca i aby je uzyskać, przesunięto cały budynek zakładu kąpielowego kilkadziesiąt metrów na południe, bez rozbierania go na elementy.

Budynek sopockiego teatru wzniesiony w 1843 r. Budynek sopockiego teatru wzniesiony w 1843 r.
Budynek sopockiego teatru, który stanął na miejscu zakładu, został wzniesiony na planie prostokąta i był kryty dwuspadowym dachem. Od strony morza wyposażono go w atrakcyjną, arkadową loggię. Ściany szczytowe zwieńczone były klasycystycznymi frontonami.

Wnętrze było w przeważającej części jednokondygnacyjne. Jedynie przy szczytowych ścianach południowej i północnej gmach miał dwie kondygnacje.

Mapa ówczesnego Sopotu z widoczną lokalizacją teatru zbudowanego przez Böttcherów. Mapa ówczesnego Sopotu z widoczną lokalizacją teatru zbudowanego przez Böttcherów.
Centralne miejsce zajmowała wysoka, wielka sala o powierzchni ponad 200 m kw. Budynek był niepodpiwniczony. Od północy do sali przylegała scena teatralna z sutereną. Budynek został dostawiony do starego Kursaalu, tworząc z nim kompleks w kształcie litery "L".

Teatr został oddany do użytku w niedzielę 23 lipca 1843 r., a jego inauguracja miała uroczysty charakter. Wydano bankiet, w którym uczestniczyło 150 osób, a każda z nich zapłaciła za udział talara.

W teatrze organizowano spektakle, koncerty i bale, podczas gdy stary obiekt nadal pełnił funkcje hotelu i restauracji.

Koniec epoki: gmina przejmuje kąpielisko



Ernst Adolf Böttcher zmarł w 1861 r. Przed śmiercią usiłował sprzedać kąpielisko, ale nie zdążył sfinalizować transakcji. Rodzina zdecydowała się nadal prowadzić zakład kąpielowy.
Całością zarządzała wdowa Hortensja Jeanette, która z kolei zmarła w 1876 r.

W latach 70. XIX wieku stan budynków kąpieliska był już tak zły, że obiekty groziły zawaleniem, a kwatery gościnne nie nadawały się do zamieszkania. Przy czym w tym okresie z usług kąpieliska korzystało co roku nie mniej niż tysiąc gości w sezonie. Jednak zdecydowana większość znajdowała kwatery na terenie Sopotu.

W ostatnim roku działalności kąpieliska, jako prywatnego przedsiębiorstwa, Sopot odwiedziło 2434 kuracjuszy.

Koszt postawienia nowych budynków kąpieliska, który wydawał się podstawowym warunkiem dalszej działalności, przekraczał możliwości właścicieli. Syn Ernsta Adolfa, który przejął zarząd, był słabego zdrowia i nie miał wielkiej ochoty prowadzić podupadłego interesu. Zdecydowano się na sprzedaż przedsiębiorstwa.

Za 180 tysięcy marek kąpielisko odkupiła gmina Sopot.

Böttcherowie mieszkający w Sopocie i Gdańsku zagwarantowali sobie w umowie sprzedaży dożywotnie prawo do bezpłatnego korzystania z kąpieli ciepłych i zimnych w sopockim zakładzie. Zadbali również o to, aby w umowie i w księdze wieczystej znalazł się zapis zobowiązujący gminę do zachowania tablicy poświęconej Haffnerowi.

Jest to skrócona wersja tekstu, który ukazał się w Bedekerze Sopockim.

  • Odtworzenie losów rodziny Böttcherów oraz sopockiego kąpieliska było możliwe dzięki odkryciom Janusza Dargacza, autora monografii "Od Sopotu po Stogi. Początki kąpielisk morskich w okolicach Gdańska (1800-1870)", gdzie można znaleźć pełnię informacji na ten temat.
  • Informacje o muzycznych działaniach w kąpielisku można też odnaleźć w czteroczęściowej pracy Jerzego M. Michalaka, Sopockie sezony teatralne Friedricha Genée 1-4, "Rocznik Sopocki" 2000/2002, t.15; 2003, t.16; 2005, t.18; 2006, t.19

Opinie (6) 1 zablokowana

Wszystkie opinie

  • Opinia wyróżniona

    (2)

    Świetna historia.

    • 18 1

    • Historyja

      • 0 0

    • Ale wiadomo... przyjaciele Rosjanie... a tu jakies niemieckie nazwy, nazwiska...

      Jaro

      • 0 0

  • Szkoda że współczesny właściciel wyjechał do Wawy

    Przecież zastał Sopot opłakany a zostawił zabetonowany...

    • 8 11

  • Wiechu Topinambur

    Dostali spadek a wierzyciele chcieli spłaty zobowiązań.Ludzue są łasi na kasę .

    Znam przypadek gdzie pewna kobieta dowiedziawszy się o ogromnym spadku dla pewnego faceta już córeczkę szykowała do ślubu XD to się nazywa żenada i prostytucja córki i matki XD.

    • 5 2

  • Czasem majac "zloty rog" mozna popasc w dlug.

    Gdyby nie pejsowi, ktorzy zrobili tu swoja druga Jerozolime nie byloby koszernych komplikacyji.

    • 4 5

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Sprawdź się

Sprawdź się

Na Westerplatte znajdowało się 6 wartowni. Ile z nich jest udostępnionych dla zwiedzających?

 

Najczęściej czytane