• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jak to z powstaniem Gdyni było

10 lutego 2014 (artykuł sprzed 10 lat) 

Najpierw powstała Marynarka Wojenna, potem port, w końcu miasto, a jednego od drugiego oddzielić nie można. Miasto rosło bowiem wraz z portem, flotą, przemysłem, stając się siedzibą przedsiębiorstw, urzędów oraz wielu inwestycji związanych z gospodarką morską. Początki każdego z tych elementów składowych miasta były nad wyraz skromne - pisała Małgorzata Sokołowska z okazji 88. urodzin Gdyni, które przypadają 10 lutego. Dziś Gdynia kończy 92 lata.



Historia Gdyni - Marynarka Wojenna



Marynarka Wojenna w Gdyni była pierwsza. Siedzibą Floty był początkowo Puck, ale zbudowana w 1923 r. prowizoryczna drewniana przystań nosiła szumną nazwę "tymczasowego portu wojennego" (z pokojowym dodatkiem: "i przystań dla rybaków"). W następnym roku Dowództwo Floty zostało przeniesione do Gdyni i czasowo zlokalizowane na Grabówku. Na parterze mieszkała akuszerka, Dowództwo mieściło się na poddaszu, na które można było się dostać przez mieszkanie dowódcy floty. Albo po drabinie, gdy dowódcy nie było w domu.

Dwa lata później u stóp Kępy Oksywskiej wybudowano gmach Dowództwa Floty, Koszary Marynarki Wojennej oraz zespół mieszkaniowy dla oficerów i podoficerów.
Przeniesiono też z Pucka Warsztaty Portowe MW - zatrudniające w 1927 r. 150 pracowników, a w 1936 - ok. 500. Spowodowało to "stoczniowe osadnictwo nadmorskie".

W 1939 Marynarka Wojenna posiadała: port, stocznię, reprezentacyjne budynki dla dowództwa i kadry, Dywizjon Kontrtorpedowców (Niszczycieli): "Wicher", "Burza", "Grom" i "Błyskawica", Dywizjon Minowców, Dywizjon Okrętów Podwodnych, ("Wilk", "Ryś", "Żbik" , "Orzeł" i "Sęp"). ORP "Orzeł" zbudowany został ze składek całego społeczeństwa na Fundusz Obrony Morskiej. Uroczystość wodowania odbyła się w basenie Prezydenta 10 lutego 1939 roku, w 19 rocznicę zaślubin z morzem. ORP "Sęp" przybył do Gdyni 16 kwietnia 1939. A na 110 tys., mieszkańców miasta, blisko 10 proc. było związanych pracą z MW.

Powstanie portu w Gdyni



"Wiosną czy latem 1921 r. wybrałem się do Gdyni. Rzeczywiście, stanowiła ona duży kontrast z dobrze urządzonymi i bogatymi Sopotami. Nieprzyjemną stroną Gdyni były mokradła między wioską Gdynią a Oksywiem, gdzie często się trzymały mgły i wylęgiwały komary. Niedaleko od licho skleconej przystani, sterczały pale rozpoczętej przez inżyniera Wendę większej przystani" - pisał Julian Rummel, późniejszy organizator i dyrektor pierwszego przedsiębiorstwa żeglugowego. Mianował go minister Eugeniusz Kwiatkowski - gdy w 1926 r. wziął sprawy morskie oraz Gdyni w swoje ręce.

Julian Rummel pomieszczenia dla tworzonej firmy znalazł w domu dla letników pana Radtkego, w następnym roku "biura "Żeglugi Polskiej" zostały przeniesione do willi Szmidtów.

"Większość pracowników "Żeglugi" mieszkała jeszcze w Gdańsku. Jedynie pan Butkis mieszkał w Gdyni, na folwarku na Kamiennej Górze. Pamiętam, jak się tam po nocy wybierał - w długich butach, gdyż inaczej nie można było przebrnąć przez śniegi i błoto - z rewolwerem przy pasie i z latarką elektryczną poruszaną za pomocą sznureczka na szyi" - wspominał Julian Rummel.

W jednej osobie kapitanem portu, pilotem itd. był wówczas kapitan Władysław Zaleski. Mieszkał w małej drewnianej budce, gdzie jednocześnie mieściło się biuro. Budka stała na piaskach, ale w czasie deszczów woda ją zalewała, tak że czasem nie można było do niej dobrnąć.

Pierwsze statki pierwszej firmy żeglugowej weszły do Gdyni na początku 1927 r. - było ich pięć, a że zakupione zostały we Francji, szybko ochrzczono je "francuzami". Kapitanami tych pięciu węglowców zostali ludzie przybyli z wszystkich stron świata. "Wilnem" dowodził Mamert Stankiewicz z rosyjskiej floty wojennej, "Poznaniem" Stanisław Łabędzki ze służby handlowej rosyjskiej i bułgarskiej, "Toruniem" kpt. Adolf Münzel z floty austriackiej, "Krakowem" kpt. Wacław Niewiarowicz z Morza Czarnego, "Katowicami" komandor Tadeusz Bramiński z niemieckiej floty wojennej.

"Tu, w tym symbolicznym a zarazem tak konkretnym słowie "Gdynia" /.../ cała Polska widzi jak w zwierciadle, że stać ją na dokonanie wielkiego dzieła gdy chce, tu budzi szacunek obcych dla swej pracy i woli" - Eugeniusz Kwiatkowski
"Pierwszy przyszedł do Gdyni, 4 stycznia 1927 roku s/s "Wilno" i stanął przy nabrzeżu mola węglowego. To molo było jeszcze nie wykończone, nabrzeża puste, chociaż doprowadzono już do nich wtedy tor kolejowy. Gdy statek przycumował, zebrała się koło niego grupa ludzi, przeważnie robotników, i zaintonowała "Jeszcze Polska nie zginęła". Niewiele rzeczy zrobiło na mnie takie głębokie wrażenie. Zdawało mi się, że ludzie czuli instynktownie, że z przyjściem tego skromnego statku rozpoczyna się nowa stronica z historii Polski" - napisał Julian Rummel.

W ciągu kilku lat, obok "Żeglugi Polskiej", szybko zaczęły rozwijać się poważne przedsiębiorstwa, takie jak Polsko-Brytyjskie Towarzystwo Okrętowe, Polsko-Skandynawskie Towarzystwo Transportowe "Polskarob", Polskie Transatlantyckie Towarzystwo Okrętowe SA, które wkrótce przyjęło nazwę GAL (Gdynia-Ameryka Linie Żeglugowe) i ruch pasażerski obsługiwał siedmioma transatlantykami: "Polonia", "Pułaski", "Kościuszko" "Piłsudski", "Batory", "Sobieski" i największy oraz najmłodszy, bo wybudowany w 1939 r. "Chrobry", zabierający 1098 pasażerów. 31 marca 1939 roku polska flota posiadała 38 jednostek (łącznie z jednostkami portowymi - 153) i 11 w budowie.

W połowie lat 30. Gdynia była już jednym z największych portów na Bałtyku, a w 1937 r. zajęła dziewiąte miejsce wśród 45 wszystkich europejskich portów i znalazła się w ścisłej czołówce bałtyckich. Już w 1933 prześcignęła port gdański, przeładowując 6,1 mln ton (Gdańsk 5,2 mln ton).
I tak oto stała się miastem marynarzy, armatorów, budowniczych portu i portowców. Urządzali tu się na stałe, budowali domy, kupowali lub wynajmowali mieszkania, ściągali rodziny - dumni z tego miejsca na ziemi, wielokrotnie określanego jako najbliższe sercu ze wszystkich na świecie. "Do Gdyni, która stała się "moim" miastem, tęskniłem w ciemnych latach okupacji, jak do utraconego raju" - tak napisał w swoich wspomnieniach inż. Stanisław Hueckel.

Gdynia historia powstania miasta



Gdy zaczynano realizować marzenie o potędze morskiej - było oczywiście wsią, choć - wbrew uparcie powtarzanym opiniom - wcale nie maleńką i ubogą. Biedni wieśniacy nie organizują Związku Upiększania Gdyni - a w 1913 r. taki właśnie tu powstał, gdy wyłoniły się dwie koncepcje rozwoju Gdyni: jako osady rybackiej albo kąpieliska. Niemieccy mieszkańcy chcieli osady rybackiej, Kaszubi - letniskowej. Ale gdy Gdynia otrzymała już prawa miejskie, do miasta jej było jeszcze daleko, skoro "Gazeta Gdańska" donosiła w 1926 r., że wylęknieni przechodnie zmuszeni do chodzenia głównymi ulicami (Wiejską i Św. Jana) są niejednokrotnie gonieni po kilkaset metrów przez ujadające psy.

Gdynia rozwijała się wraz z portem i od strony portu - centrum tworzyły ulice 10 Lutego, Starowiejska, plac Kaszubski i ul Portowa. Sprawami portu żyli wszyscy jej mieszkańcy. A że miała w kraju opinię miejsca, w którym każdy jakieś zajęcie dla siebie znajdzie, toteż przybywali tu ludzie z różnych stron Polski i świata.

W 1928 r. Magistrat wyjaśniał wojewodzie pomorskiemu, że "dokonanie spisu listy wyborców powoduje dużo trudności, gdyż nie można brać za podstawę rozporządzenia spisu listy wyborców corocznie w miesiącu lipcu uzupełnionej (a więc z lipca 1928 r.) ponieważ wobec wzrostu mieszkańców (przeszło 1000 na miesiąc) na terenie tutejszym jest nieaktualną i w ogóle nie może być dobrze zestawiona".

Wielokrotnie po wojnie formułowane zarzuty, że miasto nie nadążało z rozbudową, wydają się przy takim zestawieniu absurdalnie bezsensowne. Oczywiście, że nie nadążało - bo nie nadążałoby żadne inne miasto w świecie.

Próbowano sprawy mieszkaniowe porządkować. Plan rozbudowy miasta z 1930 r. zakładał, że dzielnica przemysłowa rozszerzać się będzie w kierunku Chyloni, po obu stronach szosy. Dzielnica robotnicza rozpościerać się będzie w obrębie gmin Obłuże i Pogórze oraz częściowo na Oksywiu. W Witominie powstaną osiedla ogrodniczo-rzemieślnicze. W ten sposób robotnik, zatrudniony w porcie lub dzielnicy przemysłowej, zamieszka nad kanałami portowymi po stronie północnej miasta, natomiast rzemieślnik i robotnik mający zatrudnienie w mieście, osiedli się na Witominie. Na Kamiennej Górze i w Redłowie powstanie dzielnica willowo-mieszkaniowa z parkiem i boiskami sportowymi. Kolibki i Orłowo będą miały charakter kąpieliska a Mały Kack - dzielnicy mieszkaniowo-ogrodowej.

A potem była wojna.

Małgorzata Sokołowska - autorka i współautorka wielu książek o Gdyni, redaktor naczelna "Encyklopedii Gdyni", właścicielka oficyny wydawniczej Verbi Causa. Córka Wiesławy Kwiatkowskiej, gdyńskiej opozycjonistki i pisarki, odznaczonej m.in. Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski, której imieniem nazwana jest ulica na Chwarznie.

Opinie (440) ponad 10 zablokowanych

  • Na początku był chaos

    Potem powstała Gdynia.
    I tak to się zaczęło.
    Prezio stanął na balkonie.
    Dołem Urząd maszerował.
    Nieomal go ujrzeli.
    Z radości wrzasnęli.
    Kosakowo diabli wzięli.

    • 14 7

  • Artykuł fajny

    ale tak nieco wyrwany z historii. Powstanie Gdyni miało swe podłoże z decyzją Ligi Narodów o powstaniu Wolnego Miasta Gdańska i od momentu jego powstania permanentną działalnością przeciw RP. W ważnym momencie wojny polsko-sowieckiej, statek z bronią i amunicją który miał zostać wyłądowany w nporcie gdańskim, starł się z strajkiem dokerów napędzanych przez komunistów i za przyzwoleniem władz miasta.

    • 16 1

  • O Gdyni sentymentalnie, krytycznie i z nadzieją (2)

    Pamiętam, jak za czasów mojej młodości czułem w Gdyni jakiś taki klimat dynamiki i otwartości, pomimo, że czasy tzw. komuny do tego nie skłaniały, a ludzie na ogół byli niewiele mniej zawistni i nieuczciwi jak obecnie. Może sprawiał to, zaszczepiony jeszcze przed wojną, specyficzny klimat rozwijającego się miasta portowego otwartego na świat, co, na tle pozostałej części Polski, stanowiło pewną specyfikę tego miasta.
    Ten klimat uwydatnił się na początku naszej ostatniej transformacji ustrojowej, kiedy można było wyraźnie zauważyć otwarcie handlowe miasta, które kontrastowało, na przykład, z ciągle jeszcze socjalistyczną siermiężnością Warszawy.
    Niestety, przez ostatnie dwadzieścia lat Gdynia nie dotrzymała tempa rozwojowego wielu dużym miastom w Polsce, co w porównaniu ze stolicą jest może oczywiste, ale w porównaniu do innych miast niekoniecznie.
    W tym czasie w Gdyni ubyło istotnych podmiotów gospodarczych, a nowe nie zapewniły jej dawnej dynamiki rozwojowej. Infrastruktura miasta rozwija się powoli, głównie w centrum, a nowe osiedla mieszkaniowe i obiekty handlowe nie stanowią takiej wartości dodanej, która prowokowałaby dalszy rozwój.
    Na tle małej dynamiki rozwojowej Gdyni w ostatnich kilku latach dosyć dynamicznie ruszył się port, którego poważna modernizacja wpływa częściowo na infrastrukturalną przebudowę miasta w jego otoczeniu, co mieszkańcy mogą zauważyć, chociażby po od nowa zbudowanych ulicach, jak Wiśniewskiego, czy Polska.
    Smuci mnie to, że miasto przestało identyfikować się z portem jako organicznym partnerem rozwojowym i, z kiepskim, a czasem szkodliwym, skutkiem próbuje rozwijać się nierzadko kosztem portu. Z porównania tych dwóch podmiotów wynika, że skuteczność rozwojowa, sprawność zarządzania, kondycja finansowa, czy nawet zdolność pozyskiwania pro-rozwojowych funduszy unijnych jest zdecydowanie lepsza w przypadku portu, niż miasta. Dobrze byłoby, żeby gdyńska władza miejska wreszcie zrozumiała, że, między innymi, poprzez ścisłe przyjazne współdziałanie z portem miasto Gdynia może odzyskać sprawność rozwojową. Kierowanie urzędniczej energii na rywalizację o tereny z portem lub wdawanie się w ambicjonalne rozgrywki z Gdańskiem mają tylko skutek destrukcyjny. A czas i reszta świata ucieka...

    • 28 5

    • tak tak

      A PAN chyba w porcie pracuje

      • 3 5

    • chrzanisz!

      Cała Gdynia zachód czyli Chwarzno-Wiczlino, to wielka budowa. Nowe miasto praktycznie. Na terenach po stoczni tętni zycie, bo instaluja sie tam firmy. Port sie rozwija,a Gdynia rozwiązała juz wiele problemów , do których taki Gdańsk zabrał sie dopiero z okazji Euro. Dlatego ludziom w Gdyni juz od dawna dobrze sie zyje, na przekór nienawistnikom - tchórzliwym, nielicznym i anonimowym.

      • 4 7

  • kiedyś budowno Polskę teraz ją niszczą szubrawcy z PO (2)

    • 25 25

    • (1)

      mówiłem żebyś zażywał brom regularnie, już idę z lewatywą, oddychaj głęboko, leż spokojnie

      • 5 4

      • Ratunku,Niemiec mnie leczy!

        • 2 2

  • Solidaruchy zniszczyly DALMOR

    Oni umieja tylko niszczyc i krecic lody.By zylo sie lepiej-mordo ty moja !!!

    • 20 6

  • "niesforny Gdańsk"...

    Najbardziej mi się zawsze podobały te niesforne flagi ze swastyką, niesforny Foester, który kazał wymordować kilka tysięcy Polaków (pewnie również niesfornych), niesfornym sąsiadom.

    • 12 3

  • (2)

    bawia mnie opinie gdynian, ktorzy wysmiewaja "gdanszczan", ktorzy w wagonach przyjechali. Ze niby malo jest rdzennych mieszkancow. Tyle razy mowie i artykul jest potwierdzeniem, gdynian jest jeszcze mniej. Z tego prostego powodu, ze do Gdyni, budowac miasto, naplywali ludzie zewszad. NAwet z terenow obecnej Ukrainy. Drodzy mieszkancy, przestancie zatem wypominac wiekszemu sasiadowi pochodzenie, spojrzcie na siebie.

    • 20 10

    • wypomina takie rzeczy jakaś gawiedź, a nie gdynianie

      gdynianie mają ważniejsze sprawy niż dokopywanie gdańszczanom

      • 5 2

    • co ty bredzisz?

      chyba jest odwrotnie

      • 0 0

  • Gdynia

    Dobrze wspomina z lat jak bylem dzieckiem i z Ojcem chodzilismy po basenie portowym gdyz pracowal w Dalmorze. Pamietam te ogromne statki, zapach maczki,ryb, sporoa ilosc mew i biale kupy, to byla jak podroz w inny swiat dla dziecka. A teraz bloki galerie parkingi... Wszystko ok ale niemcy nie niszcza przemyslu miastach portowych a przeniesli dalej od miasta. W pl brak wizji.. Czytajac "sudety" ciagle przewija sie wizjonerstwo wsrod niemieckich osadnikow na dolnymslasku.. Mieli wspaniale plany i je realjzowalu. Ale gdy przyszli ukraincy i polacy dolnyslask upadl... Czy slowianie to ludzie bez wizji?nie ..to zaraza komunistyczna zssr uczynila kilja pokolen bezmozgimi... Niestety widoczne rowniez w wschodnich niemczwch. Czy pl sie obudzi? Pewnie tak ale ja mam zbyt krotkie zycie ktore chcialem tu poswiecic ale pl zniszczyla zapal i wizje. Dziekuje tu juz nie ma co szulac..

    • 15 2

  • żal

    wyszło jak wyszło , i tak nasze pokolenia nawet w tak uroczysty dzień nie doczytają tego artykułu do końca bo jest nudny i nie interesuje nas przeszłość.
    wolimy iść na kawkę do Starbucks'a a potem do Riviery na szoping :)

    • 14 4

  • PO prostu mieszkańcy wchodzą w buty włodarzy (11)

    Zobaczmy ile razy (zazwyczaj w sensie negatywnym) wypowiadał sie nt. Gdyni prezydent Gdańska (nawet ostatnio wydał negatywne postanowienie administracyjne odnośnie budowy Forum Kultury).

    Ja wiem, że niektórym i tu piszącym daleko jest do kultury i nie POmoze nawet 100 teatrów szekspirowskich kosztem jednego gdyńskiego forum kultury, ale mamy rządy jakie mamy?

    Mama Pani Małgorzaty doświadczyła tego osobiście największym wyrokiem w Polsce za który w Gdańsku może w najgorszej sytuacji otrzymałaby 1/3 tej kary. Do i dla Gdyni zawsze były inne standardy i inne wymogi, ale jakoś i tak udawało sie nam przeżyć i na dodatek zahartować w boju. Dlatego żaden gdynianin nie podda sie decyzją na zamówienie naszych euro-sprzedawców Komisji europejskiej odnośnie naszego Lotniska.

    Dzisiaj kiedy analizujemy rzeczywistość z punktu widzenia tego, co jest globalne, europejskie czyli jeśli spróbujemy dzisiaj w Gdyni, w wartości świata współczesnego powiedzieć, czy rzeczywiście Gdynia jest miastem nowoczesnym, czy jest miastem bogatym, czy jest miastem przyjaznym społeczeństwu, czy jest miastem bezpiecznym? Na pewno chciałaby nim być i wszystko robi aby takim miastem była. Choć jak pisze wyżej im więcej robi tym więcej jej sie barier pod nogi rzuca, szkaluje, i niszczy nawet przez różne doniesienia, plotki, i zwykłe polakostwo zacietrzewienie i złośliwości. I tutaj gdy nasze wskaźniki będą lepsze, które będą mówiły o nowoczesności wygodzie itd. Szybko okazuje się, że jest większy rozdźwięk wśród sąsiadów i wzajemne złorzeczenie i napuszczanie. Podobne jak przed wojna co do portu? Mamy z jednej strony wielkie uznanie od polskiego społeczeństwa i bezgraniczne akceptowanie, ale z drugiej strony od sąsiadów zazdrość i pojawia się wielkie utyskiwanie, że to miasto nie spełnia wymogów współpracy i podporządkowania się sąsiadowi? temu bliższemu, a więc należy go arbitralnie przez kolesi skarcić z euro landu, a przecież każdy Gdynianin wie kto tam rządzi:)) Stąd też stawiamy pytanie: a dlaczego? Bo we współczesnym świecie pojawia się problem dyktatu metropolizacji, przerzucaniu kosztów na biurokracje metropolii z mniejszych miast, a w nich pozostawienie byle jakiej urbanizacji czasem bez podstawowych dóbr kultury, itd.
    Więc czy Gdynia jest w stanie sprostać wyzwaniom cywilizacyjnym bez opanowanej przez biurokracje metropolizacji? I tu pojawiają się różne spojrzenia, które zarówno są widoczne zwłaszcza w wymiarze politycznym, w tych debatach politycznych, którym służą głownie sprzedajne i także upolitycznione media i tutaj widzę ciągły niepokój, a nawet grabież przez nas zainwestowanych pieniędzy, aby rozwój naszego miasta się dynamizował. Bo widać doskonale, że UE nie o to chodzi na dzisiaj mamy być największym dostarczycielem podatków, niegospodarności, aby ciągle ją naprawiać (bo jak jest gospodarność w spr. wykorzystania terenu lotniska to jest bardzo źle - natomiast pewnie gdybyśmy sprzedawali działki dla developerów z dużymi podatkami dla UE i zarobkami dla swojaków byłoby b.dobrze?
    Taki model się kształtuje i ten model widzimy w rzeczywistości ostatnich lat, choć władze miasta próbują jak tylko mogą z tym walczyć, ale widać wola polityczna jest inna, mam nadzieję, że każdemu z nas starczy na tyle determinacji aby jeszcze powiększyć - ten piękny mit, kult Gdyni.
    Mam nadzieje, ze Gdyni bo było to okno na świat, takim pozostanie w tożsamości, świadomości i otwiera się w tym względzie wielka szansa. Stąd też jeśli UE wyda złośliwe postanowienie ws. Lotniska mitologizacja jeszcze bardziej przysłoni obraz rzeczywisty i staniemy się największym cierpiętnikiem Europy. Bo Gdynia tworzyła się i dalej buduje dzięki wielkiemu zaangażowaniu jej mieszkańców, ale nie mówimy tu o patologizacji władzy, marginalizacji życia społecznego, o tych którzy tutaj przybywali, a nie mieli swojego miejsca i staczali się na margines życia społecznego, każdemu dajemy szansę i możliwości.
    Choć zapłaciliśmy w czasie wojny, w okresie stalinowskim, PRL-owskim, stanu wojennego, a i w okresie przemian największą daninę w Polsce. Dlatego z tak wielkim entuzjazmem przej-elismy flagę europy jak nasze marzenia co do tej ostatniej okażą się płonne będziemy musieli ja zwinąć i zakopać - po cichu zaczyna to robić każdy z nas z wielkim smutkiem w swojej świadomości:((

    • 9 20

    • bełkot (1)

      • 10 0

      • brawwwwo - nie-beł kocie

        • 0 5

    • mit, kult?

      mówimy o mieście?

      • 4 1

    • wez sie gosciu do pracy i dosc bicia piany

      • 4 0

    • Bezstronny (5)

      Abstrahując od tematu historii Gdyni, która jest tematem ciekawym, odpowiedz w końcu na pytanie: Kiedy przewidujesz pokrycie całego obszaru Gdyni osiedlami deweloperskimi na wynajem celem rozwoju? Za ile lat? ok. 30? 40? 50? Wciąż nie odpowiedziałeś na to pytanie.

      • 6 2

      • Gdyńskimi osiedlami deweloperskimi na wynajem celem rozwoju? (4)

        Co prawda nie jestem wielkim entuzjastą tej formy gospodarczej, ale Gdynia ma niepowtarzalne walory krajobrazowe, położenie i możliwości dlaczego więc nie może z nich korzystać? Na rynku nieruchomości więc wiele mieszkań przeznaczonych pod wynajem na cele mieszkaniowe to mieszkania lub apartamenty stanowiące składnik majątku prywatnego wynajmującej je osoby fizycznej. Wystarczy zobaczyć na ST i jak mi powiedział znajomy już za 3- 4 lata będzie miał zwrot całej poczynionej inwestycji. Gdyby te pieniądze zostawił w banku ... nie chce komentować:)) Weź po uwagę gdyńskie rodziny marynarskie właśnie w tej grupie mają one lokale, których właściciele z różnych przyczyn nie wykorzystują ich chwilowo na własne cele mieszkaniowe, jak i te, które inwestor kupił przede wszystkim lub wyłącznie z przeznaczeniem pod wynajem, aby przynosiły dochód. Wraz z rozwojem turystyki przyjazdowej, coraz popularniejszy staje się w mieście również wynajem apartamentów na cele tzw. krótkotrwałego zakwaterowania (np. na kilka dni turystom lub biznesmenom głownie w ST, N.Orłowie, itd.).

        Przez to Gdynianie się bogacą a nie międzynarodowe sieci hotelarskie, choć i ci na pewno jak zwietrzą w Gdyni interes to szybko sie zaczną tu lokować. Całe szczęście, że mamy mądrego prezydenta i ostrożnie do nich podchodzi. O konsekwencji i odpowiedzialności może świadczyć sprawa Polanki Redłowskiej, choć i mnie to denerwuje, że to tak niemrawo się posuwa i trwa, ale wiadomo ile różnych cwaniaków dybie na takie perełki lokalizacyjne. Wierze, że nie na darmo dr Wojciech Szczurek został pierwszym prezydentem miasta w Polsce, uhonorowanym Medalem Bene Merentibus. Tym najwyższym wyróżnieniem SARP przyznawanym za wybitne zasługi na rzecz architektury i zagospodarowania przestrzennego w Gdyni jako wzorcowym. Widzisz Stronny Gdynia jest jednolitym, najbardziej nowoczesnym zespołem architektoniczno-urbanistycznym w całym polskim krajobrazie i można by w świecie na jednej ręce policzyć podobne.

        Jak za pewne wiesz i już nie jeden raz Ci pisałem (i chyba mi wierzysz), że sam urodziłem się w sielankowych ekologicznych warunkach i kocham zieleń. Miłość do natury i ekologii zaszczepiłem także moim dzieciom i sam tworze oraz popieram wiele projektów i systemów EKO. Nawet w tej chwili są w opiniowaniu, uzyskały doskonałe noty - nie będę wykorzystywał tego Forum dla ich promocji, ale są nimi, zmieniające myślenie a zwłaszcza wykorzystujące tzw.energie odnawialną/rozproszona, wykorzystującej efekt prosumpcji, - ułatwiające nam lepsze życie i właściwe korzystanie z przyrody, ale w żaden sposób nie niszcząc jej, stwarzając dla niej nowe możliwości.

        • 0 6

        • Bezstronny (3)

          Wciąż nie odpowiedziałeś. Tak myślałem. Piszesz, że Gdynia ma walory krajobrazowe. Ma. Na razie ma. I to dużo, ale coraz mniej. No chyba, że za walory krajobrazowe i przyrodnicze uznamy Apartamenty Na Polanie, Lighthouse, proponowaną obwodnicę Witomina, Trasę Kaszubską, Osiedle na łąkach wielkokackich. Wtedy ich przybywa. Tak, to są działania bardzo proprzyrodnicze. Jeżeli to dla ciebie jest EKO to dla mnie ochrona goryli górskich w Rwandzie jest kłusownictwem. Wiesz co dziś jest najgorsze dla przyrody? Ogromna ekologiczna hipokryzja! Szastanie terminem EKO na lewo i prawo wyłącznie w celach medialno-marketingowych. Ekologiczne samochody, ekologiczne osiedla deweloperskie, ekologiczne stacje benzynowe, ekologiczne autostrady etc. To nie jest ochrona środowiska, to jest hipokryzja i cwaniactwo. Wy technokraci macie przyrodę w d... OK. niech tak będzie. Clarkson też ją ma w d.., ale przynajmniej o tym mówi, a Korwin-Mikke wręcz jej nienawidzi. Dlatego mam prośbę: Nazywajcie rzeczy po imieniu i miejcie odwagę się przyznać: Nas przyroda nie obchodzi. Nas interesuje rozwój i prestiż, a ten dają osiedle deweloperskie i infrastruktura drogowe.

          Stąd ponawiam moje pytanie do znudzenia. Kiedy przewidujesz zabetonowanie całej Gdyni?

          • 5 0

          • Stronny (2)

            Natura to także kultura i albo się ją ma, albo sie tylko o niej pecie, ple, ple? Jjak Ci pisałem wyżej dobitnym głosem wskazując, że ja nie gledze, ale działam i mam efekty w mojej działalności, a nie gatki o konieczności ochrony dziedzictwa przyrodniczego, choćby najszerszym głosem przenikliwym, ponadczasowym i odważnym. I to nie od dzisiaj, nie dlatego, że jest kull, czy szpan, a o wiele lat wyprzedzającym modę na ekologię i powstanie ruchu zielonych. Zresztą o tym może Cię przekonac dyrektor na Polskę znanej międzynarodowej org., która miała sławną akcje na północnych wodach Rosji. Do dziś aktualne, dalekowzroczne przesłanie, łączące ochronę przyrody z dbałością o rozwój kulturalny i wartości humanistyczne, zdrowie itd.
            Gdynia ma prawie 50% lasów i stworzyła kilka Parków chronionych prawnie, do tego obowiazuje tu NATURA 2000, .....
            Znajdź mi drugie takie miasto w Polsce?

            • 0 3

            • Bezstronny (1)

              Aby chronić przyrodę nie trzeba działać. Wystarczy jej nie szkodzić, a więc nie zabudowywać, betonować, asfaltować, wycinać drzewa, śmiecić, rozjeżdżać quadami etc.

              I co z tego, że powierzchnia Gdyni ma 50% lasów? W czym jest problem aby je wyciąć i zabetonować? Tym bardziej, że na razie, znowu wraca sprawa ich prywatyzacji. Jak wytną ich 50% na osiedla i drogi to dalej będziesz pisał, że Gdynia ma 25% powierzchni lasów? Natura 2000 chroni wyłącznie Zatokę, a więc wodę, a nie lasy. Nikt nie odważy się poddać Naturze 2000 lasy gdyńskie, bo by go zjedli.

              To jest właśnie wasze Eko. Ekologia technokratów: Stawianie deweloperki na terenach zielonych i sadzenie drzew na pasach rozdzielczych, stawianie śmietników przy alejkach. Aha, jeszcze robienie przejść dla zwierząt. Jesteście wtedy wielkimi ekologami. Dla mnie jesteście hipokrytami, a nie ekologami. Miejcie chociaż na tyle przyzwoitości, żeby się przyznać, że was interesują inwestycje, a nie przyroda. Powtarzam: Korwin-Mikke oraz Clarckson, wielcy antyekolodzy przynajmniej piszą i mówią prawdę; ich kwestia ochrony dziedzictwa przyrodniczego w ogóle nie interesuje.

              Na razie wasz prezydent bardzo się denerwuje, bo musi oddać pieniądze za lotnisko. Lotnisko musi być. Rozwój musi być. Choćby inwestycje nie maiły sensu. Tak jest właśnie z waszym technokratyzmem.

              Pytanie wciąż aktualne: Kiedy przewidujesz pokrycie całkowite Gdyni betonem i asfaltem?

              • 2 0

              • Prosze mi powiedziec jaka jest roznica

                pomiedzy rozciagnietym belkotem a klekotem? Bo nie wiem.

                • 0 0

    • Dobry tekst

      Jestem za i tylko za

      • 2 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Gdynia wielu narodowości

spotkanie, wykład

Sprawdź się

Sprawdź się

Wolne Miasto Gdańsk powstało na mocy

 

Najczęściej czytane