- 1 Przymorze kiedyś i dziś. Porównujemy zdjęcia (145 opinii)
- 2 Te zabytki otwierają się po remontach (88 opinii)
- 3 O morderstwie na jachcie i upartej nudystce
- 4 "Banany jedzą tylko dzieci bardzo bogate" (36 opinii)
- 5 Nietypowa willa prezesa banku nad miastem (55 opinii)
- 6 Kronika oblężenia Gdańska w 1734 r. Część 2 (12 opinii)
Galerie handlowe międzywojennego Gdańska
Pierwsze tygodnie nowego roku to tradycyjnie okres wyprzedaży. Nie inaczej było w okresie Wolnego Miasta. Jak wyglądały zakupy w ówczesnym mieście, który z domów handlowych był największy, a także gdzie nabywano świeże produkty spożywcze? Zapraszam na krótką podróż po "mapie handlowej" międzywojennego Gdańska.
Obecnie handel w znacznym stopniu naznaczony jest działalnością dużych galerii i parków handlowych, a także sieci dyskontowych oraz działalnością sklepów internetowych. Tych ostatnich w międzywojennych Gdańsku rzecz jasna nie było, podobnie jak dużych sieci sklepów spożywczych.
Funkcjonowały jednak z powodzeniem domy handlowe (niżej krótko opisane zostały cztery najważniejsze z nich), różnego rodzaju sklepy, wreszcie Hala Targowa i targowiska. Organizowany corocznie Jarmark Dominikański czy w latach 20. Międzynarodowe Targi Gdańskie pomijam celowo, bowiem zasługują na osobny artykuł.
Hala Technik - Ergo Arena Wolnego Miasta Gdańska
Dom Handlowy Braci Freymannów
Pierwszy nowoczesny dom handlowy w Gdańsku powstał na zlecenie braci Caspara i Mosesa Freymannów. Został on wybudowany w latach 1903-1905 przy Targu Węglowym, tuż przy Dworze św. Jerzego , w miejscu wcześniejszego sklepu prowadzonego przez obu braci od początku lat 80. XIX w. oraz kilku wykupionych sąsiednich budynków.
Dom Handlowy Braci Freymannów wprowadził nową jakość w handlu w mieście nad Motławą. Poza szerokim asortymentem codziennie dostarczanych produktów luksusowych klientom oferowano także własne atelier fotograficzne, kawiarenkę, bezpłatny dostęp do telefonów oraz transport zakupionych towarów pod wskazany adres na terenie Gdańska i Sopotu.
Dom Handlowy Nathana Sternfelda
Całkiem niedaleko, bo na rogu obecnej ul. Tkackiej i ul. Długiej , własny sklep otworzyła w 1896 r. także firma Nathan Sternfeld z Królewca. Była to spółka z długimi tradycjami, bowiem pierwszy sklep w stolicy Prus Wschodnich otwarto pod tym szyldem jeszcze w 1848 r. W 1915 r. sklep został znacząco przebudowany i powiększony, dzięki czemu stał się Domem Handlowym Nathana Sternfelda w formie, którą znamy ze zdjęć i pocztówek.
Był to bez wątpienia największy konkurent Domu Handlowego Braci Freymannów. Tym bardziej, że już w 1897 r. otworzył swoją filię we Wrzeszczu, w miejscu której w 1919 r. wybudowano okazały gmach nowego domu handlowego na rogu ul. Jaśkowej Doliny i ul. Grunwaldzkiej. Dom Handlowy Nathana Sternfelda na rogu Tkackiej i ul. Długiej reklamował się "jako największy nowoczesny dom handlowy Wolnego Miasta".
Dom Handlowy "Potrykus&Fuchs"
W przeciwieństwie do obecnych czasów prawie wszystkie domy handlowe ulokowane były na Głównym Mieście, i to blisko siebie. Tak było chociażby z kolejną firmą, Domem Handlowym Potrykus&Fuchs, słynącym szczególnie z bogatej oferty odzieżowej.
Jego losy pokazują, jak rozwijały się tego typu przybytki. Pierwotnie sklep założony przez Valentina Potrykusa i Alberta Fuchsa mieścił się przy ul. Tkackiej . W 1898 r. został wykupiony przez Christiana Petersena, który pozostawił dotychczasową nazwę.
Firma zaczęła gwałtownie się rozwijać. Dziewięć lat później przeniesiono przedsiębiorstwo do większej siedziby, do budynku na rogu ul. Piwnej i Kołodziejskiej , w którym wcześniej mieścił się oddział Banku Rzeszy. W 1910 r. przejęto sąsiednie działki i rozpoczęto (w 1911 r.) budowę nowej, okazałej siedziby, która ostatecznie zajęła całą pierzeję przy ul. Kołodziejskiej, między ul. Św. Ducha a ul. Piwną.
Dom Handlowy Walter&Fleck
Nie można zapomnieć także o (założonym w 1894 r.) sklepie, który szybko rozrósł się w Dom Handlowy Walter&Fleck, mieszczącym się przy reprezentacyjnej ul. Długiej. Podobnie jak poprzednik, specjalizował się w modzie damskiej i męskiej, a także w "produktach bławatnych", czyli w tkaninach.
Miłośnikom historii miasta Dom Handlowy Walter&Fleck znany jest głównie z powodu rozgłosu, jaki przyniósł projekt jego radykalnej przebudowy z 1928 r., zakładający budowę na ul. Długiej modernistycznej siedziby. W przeciwieństwie do Królewca, gdzie to właśnie jeden z właścicieli tamtejszych domów handlowych zdecydował się na realizację śmiałego projektu budynku (dokładniej mówiąc: pierwszego w stolicy Prus Wschodnich wieżowca), w Gdańsku nie zrealizowano w okresie międzywojennym nowoczesnego w formie domu handlowego, który stałby się ikoną nowego obrazu architektonicznego miasta.
Gdańskie "świątynie handlu" - nie dla każdego
Oprócz wymienionych "świątyń handlu" (parafrazując tytuł książki prof. Małgorzaty Omilanowskiej, która przed laty opisała m.in. domy handlowe dawnej Warszawy) istniało także kilka innych, zwykle mniejszych. Ale to właśnie wymienione wyżej nadawały ton i były najważniejszymi na "mapie zakupów" międzywojennego Gdańska.
Należy zresztą podkreślić, że w okresie Wolnego Miasta na zakupy w domach handlowych mogli pozwolić sobie tylko zamożniejsi mieszkańcy czy przyjezdni. Dziś, mimo wszystko, dostępność produktów w galeriach czy parkach handlowych jest większa dla przeciętnego mieszkańca niż kiedyś.
Reklama dźwignią handlu
W okresie międzywojennym handlowcy już dawno mieli opanowaną sztukę reklamy i zdawali sobie sprawę z jej wagi dla powodzenia interesu. Reklama nie była jednak tak agresywnie obecna w przestrzeni miejskiej, jak dziś. Nie było billboardów czy wielkowymiarowych wydruków, choć i tak w 1922 r. wskazywano na potrzebę uchwalenia tzw. ustawy krajobrazowej, która miała ukrócić przede wszystkim nielegalne plakatowanie i rozwieszanie ulotek na ścianach domów i budynków publicznych. W mieście legalna reklama ograniczona była przede wszystkim do witryn sklepowych, szyldów oraz plakatów na słupach ogłoszeniowych. Niektóre z nich przetrwały do dziś. Sporadycznie do reklamy wykorzystywano także samochody czy dorożki (taksówki).
Gazety i... pocztówki
Głównym medium były jednak gazety i to tam skupiały się reklamy. Wydawano ponadto foldery reklamowe oraz... pocztówki. Największe domy handlowe, sklepy czy fabryki zamawiały widokówki prezentujące ich siedziby czy oferowane produkty. Zrzeszenia kupców czy rzemieślników organizowały również akcje edukacyjne (m.in. konkursy na łamach prasy), w ramach których sprawdzano znajomość logo wybranych firm i ich produktów. Wiele z nich działało na lokalnym rynku od dziesięcioleci i zależało im na wyróżnieniu się.
Wyprzedaże
Podobnie jak i dziś, wyprzedaże były organizowane przede wszystkim przed świętami (głównie Bożego Narodzenia, ale i Wielkiej Nocy), na wiosnę oraz zimę. W dawnym Gdańsku, w przeważającej mierze ewangelickim, atrakcyjne, specjalne ceny handlowcy oferowali także na okres Zielonych Świątek.
Gdańszczanom doskonale znane były tzw. białe tygodnie (Weiße Wochen), podczas których sprzedawano taniej pościel, ręczniki czy bieliznę oraz tzw. dni seryjne (Serientage), w ramach których wybrane produkty danego asortymentu (zwykle innego każdego dnia obowiązywania wyprzedaży) były oferowane w promocyjnych cenach.
Największe domy handlowe wykupywały nierzadko całe strony w gazetach, by dotrzeć do klientów. W późniejszym okresie (tj. po 1926 r.) do reklamy zaczęto wykorzystywać także radio.
Sklepy kolonialne, trafiki, kioski i pierwsze food-trucki
Dla nieco mniej zamożnych klientów w międzywojennym Gdańsku do dyspozycji był cały szereg pojedynczych sklepów czy warsztatów rzemieślniczych, w których można było zakupić towary. W domach handlowych zazwyczaj nie sprzedawano produktów spożywczych - te najbardziej wykwintne i drogie oferowały sklepy kolonialne, które dziś moglibyśmy porównać do dobrze zaopatrzonych delikatesów.
Oprócz tego funkcjonowały sklepy firmowe przy fabrykach (np. przy wytwórniach alkoholi czy wyrobów cukierniczych) czy składach hurtowych, znane także i dziś trafiki (sklepy wyspecjalizowane w sprzedaży wyrobów tytoniowych) oraz kioski z drobnymi artykułami i prasą. Tych ostatnich było jednak nadal niewiele (ich rozwój to przede wszystkim okres po II wojnie światowej).
Na ulicach Gdańska po 1918 r. pojawiły się ponadto pierwsze samochody (najczęściej z demobilu wojskowego) oferujące napoje (gorące mleko czy czekoladę, lemoniadę czy piwo) lub przekąski (gorące kiełbaski, kanapki). Kwitł także handel obnośny.
Przyzwyczajenia silniejsze od regulacji
Ogromną rolę nadal odgrywały jednak targi, gdzie gdańszczanie zaopatrywali się przede wszystkim w świeże produkty spożywcze. Dopiero pod koniec XIX w., po oddaniu do użytku nowej Hali Targowej (1894-1896) na placu Dominikańskim , zamknięto niemal wszystkie targi na Starym i Głównym Mieście, funkcjonujące nierzadko kilkaset lat, tradycyjne miejsca zakupów pod gołym niebem.
Cel tej decyzji był prosty - chodziło przede wszystkim o kwestie sanitarne i porządkowe w gęsto zabudowanym, historycznym centrum miasta. Wyjątek w kwestii zamykania targów pod gołym niebem w centrum miasta stanowił Targ Rybny, który nadal (tj. po 1896 r.) funkcjonował.
Jednak przyzwyczajenia klientów były na tyle silne, że jeszcze w okresie międzywojennym stragany przy hali były rozkładane także na zewnątrz, na przylegającym placu, dodatkowo w środy i soboty (tradycyjne dni targów w mieście), kiedy zauważalnie rosła liczba kupujących. Władzom nie udało się tego uregulować, a i sprzedawcy w większości nie protestowali - wszak interes kwitł.
Targi na przedmieściach
Poza Starym i Głównym Miastem w okresie międzywojennym targi spożywcze w tygodniu odbywały się cyklicznie nadal na Długich Ogrodach i Szopach, a w pozostałych dzielnicach na Siedlcach, w Nowym Porcie i we Wrzeszczu, Oliwie i Oruni. Targi w ostatnich trzech lokalizacjach cieszyły się niesłabnącą popularnością przez cały okres Wolnego Miasta - w szczególności wrzeszczański. W tej dzielnicy zakupy pod gołym niebem można było zrobić codziennie już od 1917 r., przedłużono także godziny handlowe (do godz. 18). Ruch był na tyle ożywiony, że postulowano nawet budowę osobnej hali targowej (pomysłu nie udało się urzeczywistnić).
W okresie międzywojennym tradycyjne od dziesięcioleci miejsce handlu (plac, gdzie dziś stoi C.H. Manhattan ) uległo likwidacji. Targi odbywały się przy Ferberweg (ul. L. Miszewskiego), a od 1927 r. na Bahnhofstraße (ul. R. Dmowskiego).
Zgoła odmiennie rzecz prezentowała się natomiast z dwoma mniejszymi targami, które organizowane były na Siedlcach i w Nowym Porcie. Liczba sprzedawców, jak i klientów, spadła, i to znacząco. Był to efekt I wojny światowej, kiedy ze względu na rosnące problemy aprowizacyjne praktycznie ustał handel na najmniejszych targach w Gdańsku. Po 1918 r. nie udało się już w pełni odbudować ich pozycji.
O autorze
Jan Daniluk
- doktor historii, adiunkt na Wydziale Historycznym UG, badacz historii Gdańska w XIX i XX w., oraz historii powszechnej (1890-1945).
Opinie (308) ponad 10 zablokowanych
-
2019-02-17 10:45
Przedwojenny Gdańsku, WRÓĆ! (3)
Jakiś ty był piękny!
- 43 15
-
2019-02-17 13:16
i wolny (1)
- 3 2
-
2019-02-17 15:19
od deweloperskiej bandy i ich slupow w UM
- 2 1
-
2019-02-17 15:20
Moge wrocic. Jak wywalicie Dulkiwiecz i jej zastepcow
- 2 1
-
2019-02-17 10:48
Wow- okazale i wielkomiejskie! (2)
Widac ze Gdansk to bylo kiedys cos.
- 30 4
-
2019-02-17 10:50
(1)
Teraz też!!! Poczytaj niezależne artykuły na temat Gdańska ukazujące się na zachodzie!
- 2 3
-
2019-02-17 15:21
tak zwlaszcza te rankingi na fejscie u budynia ;)
Gdansk to dzis przerosniete srednie miasto. Przerosniete glownie przez ego Deweloperow.
- 2 2
-
2019-02-17 11:00
Ciekawy artykuł. (1)
Z chęcią poczytam jak w międzywojenny Gdańsku żyło się klasie robotniczej kucharką, ogrodnikom, kierowcy, pracownikom dbającym o porządek w mieście itd.
- 31 0
-
2019-02-17 17:18
Kucharkom ? Nie ma takiego zawodu, szkołę można skończyć z dyplomem kucharza...
- 3 1
-
2019-02-17 11:03
szkoda że tych budynków nie odbudowano - bo przez dziesięciolecia Gdańsk nie miał (8)
dużych domów towarowych i pozostawał prowincją
niestety to bycie prowincją już pozostało na stałe- 22 22
-
2019-02-17 11:13
(1)
Skąd jesteś słoiku? Warszawa jeśli porównamy ja z innymi stolicami też wygląda słabo. Prowincja Europy.
- 7 6
-
2019-02-17 15:22
taki głupek jak ty zawsze znajdzie na tym forum poklask
- 4 0
-
2019-02-17 15:23
Wiesz co zapytaj co odbudowano za rzadow Pawla Adamowicza. (1)
Ktory z zabytków?
Ktore niszczaly przez 20-30 lat? Ile spalono i kiedy?- 5 4
-
2019-02-18 08:50
spalił się jakiś zabytek pod pieczą PISowskiej arciszewskiej
- 2 0
-
2019-02-17 15:23
(3)
czy tych 12 minusujacych to nie zgadza się, ze Gdańsk (a raczej całe Trójmiasto) pozostało - niestety - prowincją czy też uważa, że te budynki były brzydkie (bo niemieckie) i dobrze, że ich nie odbudowano?
bo nie do końca rozumiem...- 2 4
-
2019-02-17 16:40
zeby czyms handlowac trzeba najpierw odbudowywac produkcyjne budynki w miescie (2)
- 2 2
-
2019-02-17 17:26
skąd was biorą? drukują w konsulacie Rosji? (1)
czy ty w ogóle zastanawiasz się jak coś tu piszesz?
- 2 2
-
2019-02-17 18:28
a skad pochodzi zarzad spolek komunalnych gdanskich?
- 0 2
-
2019-02-17 11:24
(3)
Sądząc po imionach właścicieli dwóch pierwszych domów towarowych byli to Żydzi a nie Niemcy.Zresztą większość handlu w tamtych czasach była w Europie Żydowska.
- 32 4
-
2019-02-17 11:52
(2)
Byli to faktycznie niemieccy Żydzi, albo - lepiej rzecz ujmując - Niemcy mojżeszowego wyznania, bowiem byli w pełni zasymilowani i wyemancypowani.
- 15 0
-
2019-02-17 12:07
Nie znam ich histori,ale wątpię czy pomogło im to przetrwać czas ll wojny światowej.
- 6 1
-
2019-02-17 15:24
A kim byl patron galerii i wlasciciel pominika Gunter Grass?
Jak sie odnosil do gdanskich zydow?
- 1 2
-
2019-02-17 11:31
To były czasy (1)
Fajne budynki. I te sprzedające ryby kobiety wszystkie w kapeluszach i to jakich. To były czasy Picie mleka zamiast aklo ,dobra akcja :)
- 35 0
-
2019-02-17 15:25
jak w barze Korova z Mechanicznej Pomaranczy
a potem juz rajdy po miescie i przemoc wobec slabszych.
- 5 0
-
2019-02-17 11:35
Można Gdańskowi jeszcze przywrócić dawną świetność chociaż tą na razie sprzed 20 lat. (4)
Trzeba tylko mądrze zagłosować.
- 20 18
-
2019-02-17 15:26
ale na to potrzeba minimum 21 lat zeby wrocic do Gdanska dla ich obywateli i mieszkancow
- 3 3
-
2019-02-18 00:16
(1)
"Świetność" z roku 1999? Gdańsk bardzo się rozwinął od tego czasu i trzeba być chyba ślepym, żeby tego nie zauważyć.
- 1 3
-
2019-02-18 06:57
Gdańsk rozwinął się, gdy zaczęły napływać pieniądze z UE.
- 0 1
-
2019-02-18 09:04
Hm, to wtedy zbudowali tą koszmarną galeryjkę na dworcu głównym?
- 0 0
-
2019-02-17 11:43
Tak psioczą na tych Niemcow ale prawda jest taka ze potrafili zorganizowac rozwoj Gdanska. (10)
Moja corka mieszka w Hamburgu. Ma meza niemca ale tureckiego pochodzenia. Bardzo porzadny czlowiek. Z zasadami. Jak do nich jezdze w odwiedziny to zawsze wszystko super zorganizowane. Niemcy sa bardzo dokładni.
- 17 18
-
2019-02-17 11:49
Ja lubie jezyk niemiecki. Brzmi bardzo dobrze. (2)
No i niemieccy turysci sa bardzo sympatyczni. Ja jestem taksowkarzem od ponad 20 lat.
- 5 7
-
2019-02-17 11:55
Ja tez lubię niemiecki,Kończyłem szkoły w Niemczech. (1)
Angielski też ok.ale pod warunkiem,że nie mówi pani z piszczącym głosem.Ścina mnie wtedy z nóg.
- 2 4
-
2019-02-17 15:27
a ja lubie portugalski. Konczylem szkole w Lizbonie
Polski też ok.ale pod warunkiem,że nie mówi pani z piszczącym głosem.Ścina mnie wtedy z nóg
- 2 0
-
2019-02-17 11:50
Tylko że to ostatki Niemca w Niemczech,szkoda.
Nie byłeś ostatnio w Studiu Polska?
- 5 4
-
2019-02-17 12:11
Ja uwielbiam niemiecki styl ubierania sie. (1)
W takich Galeriach na pewno byly super ciuszki.
- 4 7
-
2019-02-17 16:42
dodam, ze glownie latex
- 0 2
-
2019-02-17 12:12
Tyle mln.ludzi wymordowali Niemcy (2)
Brak słów
- 13 5
-
2019-02-17 12:26
Mordowali faszysci. Nie myl pojec. (1)
A Polacy nie mordowali ? A zydzi nie mordowali ? Masz tak ciasny umysł ?
- 9 15
-
2019-02-17 16:39
Niemcy mordowali ...
- 9 0
-
2019-02-17 16:35
A ja słyszałem że kobiety ze Skarszew pracują z amerykańską szybkością, z niemiecką dokładnością, z francuską finezją za dwa złote polskie...
- 2 1
-
2019-02-17 13:31
Niemieckie sieciówki były już przed wojną. (1)
Np Rossman. Wraz z okupacją niemiecką dotarł aż do Lwowa.
- 8 5
-
2019-02-17 15:01
To nieprawda. Rossmann powstal w 1972 r w Hanowerze
- 2 2
-
2019-02-17 13:43
Gdańsk
Niemcy to jednak mądry naród Przed 1939 r 10% mieszkańców Gdańska to Polacy i żydzi naszego pochodzenia
- 7 8
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.