• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Brunatne strzały w ciemności

Paweł Pizuński
5 października 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
W 1930 roku, gdy Lesky zatrzymał Maxa Stibbe, naziści nie byli jeszcze tak popularni. W wyborach rok wcześniej NSDAP zdobyła tylko 3 proc. głosów i nie weszła do parlamentu. W 1930 roku, gdy Lesky zatrzymał Maxa Stibbe, naziści nie byli jeszcze tak popularni. W wyborach rok wcześniej NSDAP zdobyła tylko 3 proc. głosów i nie weszła do parlamentu.

Robotnika Schielkego przyprowadzili do lazaretu koledzy w ciemną, wietrzną noc 25 października 1930 r. Ponieważ miał ranę postrzałową w okolicach podbrzusza, będący przypadkiem w okolicy żandarm Meyer uznał za stosowne zainteresować się sprawą.



Wszedł do izby, gdzie Schielkego ulokowano po wyjęciu kuli i zaczął zadawać pytania.

- Kto ci chłopcze to zrobił? - zapytał.
- Nie wiem. Nie znam człowieka.
- Jeśli zamierzasz coś ukrywać, to ostrzegam, że będziesz miał kłopoty.
- Panie! Nie miałem zamiaru nic ukrywać. Chciałem iść na policję, ale pan się akurat napatoczył.
- Więc kto cię postrzelił?
- Mówię przecież, że nie znam człowieka... - odpowiedział Schielke.
- Gdzie to się stało?
- W Oruni, niedaleko przejazdu kolejowego... - Schielke był blady jak ściana. - Z kolegą mijaliśmy się z takimi trzema i z jednym z nich przypadkiem się potrąciłem. Coś krzyknął w moją stronę, więc zawróciłem. Nawet nie zauważyłem, kiedy wyjął rewolwer i strzelił.
- Tak po prostu, bez słowa strzelił?
- Tak. Tak po prostu, bez słowa strzelił.... - Schielke wykrzywił twarz z bólu.
- I nic się wam w oczy nie rzuciło?
- Właśnie. Nic mi się w oczy nie rzuciło... Może tylko to, że tamci trzej byli podpici i że szli w stronę Gdańska.
- Pamiętacie chociaż jak sprawca był ubrany?
- Pod kurtką miał beżową koszulę. Taką, jak ci od narodowych socjalistów.
- To wszystko? - żandarm Meyer nie krył zawodu.
- Wszystko - przytaknął Schielke.

* * *

To, co dla Meyera było przyczyną zawodu, dla Lesky'ego okazało się ważną dla sprawy poszlaką.

- Jakim sposobem? - zapytał Meyer zdziwiony.
- Tym samym, dla którego wy Meyer jesteście żandarmem, a ja komisarzem - uśmiechnął się Lesky. - Pomyślcie. Narodowych socjalistów jest wielu, ale po co jeden z nich pałętał się w środku nocy po Oruni, skoro w tym dniu żadnego ich spędu w Oruni nie było?
- Może tam mieszka?
- Wykluczone.
- Dlaczego?
- Bo Schielke, który jest z Oruni, z pewnością byłby go rozpoznał.
- Może niedawno się tam wprowadził?
- To też jest niemożliwe. Orunia to wioska. Tam wszyscy się znają.
- Więc sprawca pewno z Gdańska przyszedł! - Meyer uśmiechnął się.
- Oczywiście, ale po co...?

Meyer wzruszył ramionami.

- Pił pewno po knajpach, jak wszyscy ci nicponie i zapuścił się aż do Oruni.
- Właśnie Meyer. Pił i zapuścił się aż do Oruni, a skoro tak, to wiemy już, gdzie go szukać.
- Gdzie?
- W knajpach w drodze z Oruni do Gdańska. W którejś z nich z pewnością go zapamiętali - Lesky spojrzał na Meyera, który wciąż stał wyprostowany przed biurkiem.
- A co, jeśli go nie zapamiętali?
- To niemożliwe, Meyer.
- Dlaczego?
- Czy potraficie wyobrazić sobie Meyer podpitego nazistę, który najpierw strzela na ulicy do człowieka, a później siedzi w cicho w knajpie?

Meyer zastanawiał się przez chwilę. - Chyba komisarz ma rację. - powiedział, odwrócił się na pięcie i wyszedł.

Wrócił kilka godzin później.

- Miał komisarz nosa. - oświadczył od progu. - Rzeczywiście go zapamiętali. W jednej knajpie uderzył jakiegoś starszego gościa w twarz, w drugiej strzelał do tarczy z pistoletu pneumatycznego, a w obu przechwalał się, że jednego gościa zdążył już odstrzelić. Wiedzieli nawet jak się nazywa.
- Założę się, że to któryś z naszych dawnych znajomych.
- Zgadł pan komisarz. To Max Stibbe.

* * *

Lesky twierdził, że komuniści i narodowi socjaliści wyrośli z tego samego ziarna. Uważał, że choć jedni i drudzy zwalczają się nawzajem, to jednak tak naprawdę niczym szczególnym od siebie się nie różnili. Każdy z nich był według niego odpornym na wiedzę nieukiem, który odwagą potrafił wykazać się tylko w tłumie.

Max Stibbe był najlepszym tego przykładem. Kiedyś, jako komunista, biegał po ulicach z czerwoną szturmówką, by po kilku latach zmienić front i zostać nazistą. Bez najmniejszych oporów sierp i młot zamienił na swastykę.

W nocy 25 października 1930 r. to on właśnie pojawił się w Oruni i to on też strzelał do Schielkego, raniąc go w brzuch. A wszystko zaczęło się od drobnego, błahego spięcia na krzywym i brudnym trotuarze koło przejazdu kolejowego przy zaułku Boltego (dziś to ulica Sandomierska zobacz na mapie Gdańska). Schielke szedł właśnie do domu z pracy, zaś Stibbe wracał do Gdańska po wizycie w przydworcowej restauracji. Gdy jeden drugiego trącił lekko w bok przy mijaniu, pierwszy zatrzymał się Stibbe. Powiedział coś do Schielkego i ten też przystanął.

- I wtedy strzeliłeś? - zapytał Lesky Stibbego podczas przesłuchania.
- Nie. Dopiero, jak tamten ruszył w moją stronę.
- I to dlatego tylko, że tamten lekko cię potrącił?
- Nie dlatego. On ruszył w moją stronę, więc pomyślałem, że chce mnie zaatakować - odrzekł Stibbe z miną niewiniątka. - Na postrach w ziemię strzeliłem...
- Ty mnie chyba człowieku masz za idiotę - Lesky spojrzał mu prosto w oczy. - Teraz twierdzisz, że do Schielkego strzelałeś na postrach, ale w knajpie chwaliłeś się, że go ustrzeliłeś.
- Ja tak nie mówiłem.
- Mam świadków.
- Ja nie łżę. Naprawdę strzelałem na postrach...
- Na postrach strzelałeś, a chłopaka w brzuch trafiłeś? - zaśmiał się Lesky.
- Tak było, proszę pana.
- I myślisz, że ktoś w to uwierzy? - Lesky z trzaskiem zamknął akta i podniósł się z krzesła. - Wątpię, ale to już nie moja sprawa, bo i tak trafisz do więzienia. Jak posiedzisz sobie trochę w celi, to zmądrzejesz i przejdzie ci ochota na politykę...

* * *

Nie wiadomo, czy w celi Stibbemu przeszła ochota na politykę, ale do przebywania w więzieniu ochotę szybko stracił. Do władz więziennych przesłał kilka skarg na złe traktowanie, a 17 lutego 1931 r., podczas procesu przed rozszerzonym sądem ławniczym, z uporem przekonywał, że do Schielkego strzelał wyłącznie w obronie własnej. Sąd nie dał temu wiary i skazał go na karę 1 roku i 1 tygodnia więzienia.

Stibbe nie poddał się. Złożył odwołanie, w którym twierdził, że wyrok jest krzywdzący, bo podczas zajścia w Oruni to on był stroną zagrożoną.

Trzy miesiące później jego sprawę ponownie rozpatrywała Pierwsza Izba Karna w Gdańsku. Stibbego znowu spotkał zawód. Sędziowie nie przyznali mu nawet prawa do zwolnienia na mocy amnestii.

- Dlaczego? - pytał jego obrońca.
- Powód jest oczywisty - oznajmił przewodniczący Izby Karnej. - Ustawa wyklucza, by z amnestii mogli skorzystać recydywiści, a oskarżony był już przecież karany.
- Kiedy? - zapytał Stibbe.
- Oskarżony już nie pamięta? Raz jako komunista, oskarżony brał udział w nielegalnym zgromadzeniu, a później wdał się w strzelaninę na Targu Węglowym. Z tego powodu wydany przez Sąd Ławniczy wyrok należy uznać za prawomocny.

O autorze

autor

Paweł Pizuński

- historyk, autor m.in. Pocztu Wielkich Mistrzów Krzyżackich i Pierwszego Pitawala Gdańskiego. Opisywane przez niego historie kryminalne pochodzą z gdańskiej prasy z początku XX w.

Opinie (44) 2 zablokowane

  • Kogo to obchodzi (6)

    Niemców już w Gdańsku nie ma a ich zbrodnie są już zapomniane, tak jak cmentarze na którch leżą

    • 14 74

    • Nigdy nie zostana zapomniane zarowno niemieckie jak i rosyjskie zbrodnie,moga zostac przebaczone bo i tak mocodawcy i wykonawcy juz dawno w wiekszosci zostali przez robaki zjedzeni ale zapomniane nigdy nie zostana.

      • 26 2

    • ???

      nie ma? a dalej sie o swoje upominaja i najgorsze ze my polacy oddajemy im kamienice ktore ponoc przed wojna do nich nalezaly. wiedz maja wielki cichy powrot na ulice Gdanska

      • 10 3

    • (2)

      Gdyby Niemcy tu nadal rzadzili Gdansk bylby dzisiaj drugim Hamburgiem albo Rotterdamem, a tak jest szarym zaniedbanym typowym polskim miastem na wschodzie Europy

      • 4 13

      • Opinia została zablokowana przez moderatora

      • Rotterdam to miasto Holenderskie!

        Volksdojcztrolle to istne imbecyle, opuście Polskę kundle.

        • 6 0

    • NIE MA ?

      A rudy ? A ola ? itp

      • 0 0

  • Posłuszne deutsch-małpy, na zdjęciu rodzinnym z Adolfem. (1)

    • 34 6

    • dziś niektórzy nie-polscy ich milosnicy sobie zapraszaja do gdanska dziadka ssmana by ich szkolił i zabawail opowiadaniami z dni "chwaly"
      pod okiem dzielnej i "niezawisłej" prokuratury

      • 4 0

  • Który to... (2)

    Ciekawa jestem który to dziadek T...a ? haha

    • 24 26

    • to ten obok...

      to ten obok Jarka...

      • 1 8

    • Wiadomo, jak baba to głupia...

      • 3 4

  • Hitler jeszcze bez pocisku który sobie w łeb wpakował, w otoczeniu swojego bezmózgiego niemieckiego fanklubu. (1)

    • 19 1

    • Dla rządzących "polskość to nienormalność"

      Dzisiaj nazwiska tych gdańskich "młodych, wykształconych..." pożytecznych idiotów przeczytamy w najnowszej Encyklopedii Gdańska - "dzieła" bolków i tych mieszkających w Polsce, dla których "polskość to nienormalność". Kiedy? Prędzej czy później dziecko przyniesie tą księgę ze szkoły, księgę finansowaną przez nas, podatników. Wtedy już my wszyscy będziemy "w otoczeniu swojego bezmózgiego niemieckiego fanklubu", tego współczesnego.

      • 6 1

  • Jestes idiota

    anonimie

    • 1 2

  • Na to by powstał socjalizm

    potrzeba i wystarcza dać ludziom demokrację
    Karol Marks

    • 6 1

  • NAZIZM TO LEWACTWO (3)

    Większość uważa, za sprawą reżymowych mediów i przymusu szkolnictwa, że naziści to skrajna prawica. Natomiast jest zupełnie odwrotnie. Hitler, tak samo jak Mao, Pol-Pot, Stalin, Lenin czy Mussolini, to socjalista, a co za tym idzie - lewak.
    Jak ktoś uważa inaczej, to odsyłam do definicji lewicy, prawicy i niech sobie porówna z dokonaniami pana z wąsikiem.

    • 26 6

    • narodowy socjalizm.. (1)

      ..jak socjalizm to lewica to chyba jasne,

      • 13 2

      • niestety nie dla wszystkich.

        • 11 2

    • Faszyści z SLD

      uważają inaczej

      • 5 0

  • Ta historia... (1)

    Ten fragment historii to fikcja oparta w realiach przedwojennych czy atentyczne zajście?

    • 8 0

    • hmmm...

      Do Autora artykułu: rozumiem, że artykuł powyższej treści to fragment reklamowanej książki wspomnień tudzież historii fikcyjnej niejakiego Pizuńskiego?
      Bo nie rozumiem. Jeśli to autentyczna historia to zakup może być tego warty a jeśli fikcja to ja dziękuję.

      • 0 0

  • Znowu ta Orunia, jak coś się stanie to zawsze na Oruni, normalnie powinni tą dzielnicę zamknąć, siedziba buractwa :/ (4)

    • 10 15

    • to we Wrzeszczu nie potrafią jednej ulicy zrobic dobrze a nie na Oruni (2)

      Słowackieo rozkopane jak w Rumuni. Na Oruni i Havla jest pieknie zrobiona i nowe tramwaje przedszkola, blisko hipermarkety . A jak nie wiesz gdzie kończy się granica Oruni to poszukaj w srikipedii trolu. Więc chłopczyku zamilcz i i stój w wiecznych korkach hahahhahahahahahah

      • 4 5

      • Od kiedy Sandomierska znajduje się na Górnej Oruni którą się tak chwalisz? Havla powiadasz na której są MEGA korki i kończy się prawie w szczerym polu? Masz blisko do hipermarketów? Łał normalnie szał pał. Pozazdrościć.

        • 2 2

      • Jak tak odsyłasz to wikipedii, to może sam sprawdź gamoniu gdzie kończy się Orunia a zaczyna Chełm, bo od Havla do Oruni to kawałek jest. A jak chcesz wyskoczyć za chwilę z Orunią Górną, to w owej wikipedii również masz wyjaśnione, że jest to tylko nazwa osiedla w dzielnicy Chełm i teren ten nigdy nie należał do Oruni.

        • 1 1

    • orunia

      ciekawy jestem z jakiej zapyzialej kieleckij wiochy jestes wielki wrzeszczaninie

      • 2 1

  • buuuuu.......

    żal du..e ściska że o Wrzeszczyku nie jest mowa

    • 7 4

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Majówkowe zwiedzanie Stoczni vol.7

20 zł
spacer

Vivat Gdańsk! Rekonstrukcje historyczne na Górze Gradowej

pokaz, spacer

Gdynia wielu narodowości

spotkanie, wykład

Sprawdź się

Sprawdź się

W którym mieście Trójmiasta po raz pierwszy w historii zorganizowano pierwszy pokaz wzlotu balonu na rozgrzane powietrze?

 

Najczęściej czytane