- 1 Pozostałości baterii mającej bronić portu (70 opinii)
- 2 O morderstwie na jachcie i upartej nudystce (33 opinie)
- 3 Przymorze kiedyś i dziś. Porównujemy zdjęcia (145 opinii)
- 4 Tak organizowano Rajd Monte Carlo w Gdańsku (25 opinii)
- 5 Te zabytki otwierają się po remontach (88 opinii)
- 6 "Banany jedzą tylko dzieci bardzo bogate" (36 opinii)
Tak walczono o Gdańsk w 1945 roku
Opisując działania wojenne na Pomorzu Gdańskim w końcowej fazie II wojny światowej trzeba podkreślić że dla Armii Czerwonej atakowanie ufortyfikowanego zespołu Gdańsk - Gdynia miało charakter jedynie pomocniczej operacji. Przyjrzyjmy się przebiegowi walk.
Cała operacja miała za zadanie zabezpieczać prawe skrzydło głównych sił 1. Frontu Białoruskiego i 1. Frontu Ukraińskiego, prących jak najszybciej w kierunku Berlina - serca Niemiec. Gdy 4 marca oddziały sowieckiej 1. Armii Pancernej Gwardii przedarły się do Bałtyku w okolicy Kołobrzegu, niemiecka 2. Armia została w całości odcięta na Pomorzu i cofała się na wschód, w kierunku Gdańska. Dowódca gdańskiego okręgu wojskowego, gen. Karl-Wilhelm Specht, nakazał przygotowanie pozycji obronnych na wzgórzach otaczających Trójmiasto.
Odwrócenie kierunków, zbliżanie się Armii Czerwonej od Zachodu potęgowało u części wojska, a tym bardziej u odciętych od informacji o sytuacji na froncie cywilów, wrażenie chaosu i paniki. Jak wspominał jeden z żołnierzy wysłanych w głąb Kaszub do przygotowywania okopów: "Nie mam pojęcia, gdzie znajduje się nieprzyjaciel, ale wydaje mi się, że jest za nami. Przygotowane przez nas stanowiska artylerii przeciwpancernej i przeciwlotniczej zwrócone są w kierunku południowego zachodu, a nawet zachodu, czyli w jedynym możliwym kierunku odwrotu. Nic z tego nie rozumiem" (Guy Sajer, "Zapomniany żołnierz").
Sowieckie czołówki pancerne pojawiały się w zasięgu niemieckich pozycji już od 8 marca, jednak kilka dni zabrało im oczekiwanie na podciągnięcie sił piechoty, zwłaszcza że wiosenne roztopy bardzo utrudniały poruszanie się wojsk. 13 marca nastąpiło ześrodkowanie sił 2. Frontu Białoruskiego i marszałek Konstanty Rokossowski przedstawił swój plan koncentrycznego uderzenia od zachodu, południowego zachodu i południa. Dzień wcześniej dowództwo niemieckiej 2. Armii objął pochodzący z Prus Wschodnich gen. Dietrich von Saucken. Prócz dowodzenia wojskami, zajął się on też sprawami bezpieczeństwa ludności; dotychczasowy "udzielny władca" Gdańska i prowincji, hitlerowski gauleiter Albert Forster załamał się w tych dniach i niezdolny do sprawowania przywództwa, ewakuował się na Półwysep Helski.
15 marca na wszystkich odcinkach Sowieci prowadzili intensywny ostrzał artyleryjski i naloty bombowe. Jednocześnie Niemcy pod osłoną wciąż panujących na Bałtyku okrętów Kriegsmarine kontynuowali ewakuację drogą morską. Silnie uzbrojone okręty Schlesien, Prinz Eugen i Leipzig ostrzeliwały pozycje Armii Czerwonej. Ta jednak, powoli, lecz nieubłaganie parła w kierunku Zatoki Gdańskiej. Dzięki zdobyciu 19 marca wzgórz w rejonie Sopotu, artyleria rosyjska mogła już razić okręty niemieckie na Zatoce. 20 marca dotarł nad Trójmiasto nalot bombowców alianckich (warto wspomnieć, że Winston Churchill podczas konferencji w Jałcie nalegał na jak najszybsze zajęcie Gdańska przez Sowietów, by powstrzymać intensywną produkcję okrętów podwodnych w tutejszych stoczniach).
22 marca atakujący czerwonoarmiści dotarli do brzegu morskiego pomiędzy Kolibkami a Sopotem, odcinając w ten sposób rejon umocniony Gdyni. Dzięki akcji gdyńskich harcerzy, którzy wykradli i przekazali Rosjanom plany niemieckich umocnień, zajęcie miasta było tylko kwestią czasu. Ewakuujący się Niemcy wysadzili w powietrze znaczną część urządzeń portowych i zatapiali statki, by uniemożliwić korzystanie z gdyńskiego portu. Nocą z 26 na 27 marca ostatni żołnierze niemieccy przeszli na Kępę Oksywską.
Czytaj też: Jak wyzwalano Gdynię w 1945 roku
23 marca zajęty został Sopot, co szczegółowo opisywaliśmy w artykule Sopot w Ogniu. Marzec 1945 w kurorcie.
W kolejnych dniach, dzięki zajmowaniu kolejnych wzgórz, artyleria i osławione "organy Stalina", czyli wyrzutnie pocisków rakietowych, bezlitośnie bombardowały Gdańsk, powodując liczne zniszczenia i pożary. 25 marca (w Niedzielę Palmową) ostrzał prowadzono już z Oliwy i z Cygańskiej Góry. Tego dnia dowództwo Kriegsmarine ewakuowało się z Gdańska na Hel. W Nowym Porcie wybuchły dwa załadowane amunicją transportowce "Bille" i "Weser", po czym już żaden statek nie wyszedł z Gdańska w morze. Kolumny uchodźców próbowały wydostać się z miasta w jedynym kierunku skąd nie atakowali Rosjanie, czyli na Żuławy.
24 i 25 marca samoloty sowieckie rozrzucały ulotki, wzywające Niemców do poddania się. Ci jednak nadal desperacko walczyli, wycofując się z Oliwy, następnie z Wrzeszcza. Stoczono zacięty bój o lotnisko we Wrzeszczu, następnie o teren Stoczni Schichaua, w końcu o Śródmieście. 30 marca wojsko niemieckie wycofało się za Martwą Wisłę na Stogi i tę datę przyjmuje się symbolicznie jako dzień wyzwolenia Gdańska. Prawdopodobnie tego dnia (choć podawane są także daty 28 lub 29 marca) biało-czerwona flaga zawisła nad Dworem Artusa.
Udział polskich oddziałów w zdobywaniu Trójmiasta był jednak stosunkowo niewielki. Brygada Pancerna im. Bohaterów Westerplatte, dowodzona zresztą w tym czasie przez sowieckiego pułkownika Aleksandra Malutina, atakowała przez Wejherowo i Rumię-Janowo, a następnie przez Mały Kack i Witomino brała udział w zdobyciu Gdyni. Ze względów symbolicznych część sił brygady - batalion piechoty zmotoryzowanej wsparty plutonem czołgów - skierowano do walk ulicznych w Gdańsku i to właśnie tym żołnierzom przypadł historyczny zaszczyt zawieszania polskiej flagi.
Czytaj także: Nadpalili buty wieszając polską flagę na Dworze Artusa
W pierwszych dniach kwietnia Armia Czerwona zlikwidowała ostatnie punkty niemieckiego oporu na Westerplatte i na Stogach. Około 8 tys. żołnierzy wypartych z Gdyni na Kępę Oksywską, wraz z grupą cywilów udało się Niemcom przetransportować drogą morską na Półwysep Helski. Tam kilkadziesiąt tysięcy Niemców dotrwało aż do ostatniego dnia wojny i poddało się dopiero po kapitulacji Berlina. Podobny los spotkał resztę sił 2. Armii i uchodźców, którzy stłoczyli się na Wyspie Sobieszewskiej, Mierzei Wiślanej i w północnej części Żuław Wiślanych.
O autorze
Marcin Stąporek
- autor jest publicystą historycznym, prowadzi firmę archeologiczną. Pracował w Muzeum Archeologicznym w Gdańsku i Wojewódzkim Urzędzie Ochrony Zabytków w Gdańsku. Obecnie jest pracownikiem Biura Prezydenta Gdańska ds. Kultury.
Opinie (597) ponad 50 zablokowanych
-
2015-03-15 17:56
Stogi
Linia frontu do 30.03.1945 przebiegala na linii Martwej Wisly od Westerplatte do Olszynki...
02-04.04.1945 Od Wisloujscia do Rudnik.
Rosjanie zajeli opuszczona Przerobke.
W dniach O4.04-05.04.1945 trwaly walki na linii plaza Stogi - Krakowiec.
Caly dzien 06.04.1945 walki o Gorki Zachodnie i ujscie Wisly Smialej oraz teten dzisiejszej Stoczni Wisla.
W nocy z 06 na 07.04.1945 ostatnie odzialy niemieckie w tym 4 dyw.panc. ewakuowaly sie promem z Pleniewa na Wyspe Sobieszewska, ktora zajeta zostala przez Rosjan juz po kapitulacji. Niemiec ( Bohnsack 10-11.05.1945)...- 12 0
-
2015-03-15 17:59
żałosne są niektóre opinie. Zatopienie kilku tysięcy ludzi to kaprys...
a Ty jeden z drugim przybłędo szukasz "papierów" na dobrego Niemca.
Ja nie muszę szukać - ja je mam.
ale mieszkam w MOIM Gdańsku .
W O L N Y M- 11 11
-
2015-03-15 18:05
dla prawdy historycznej i wiedzy przybłędom...
Status wolnego miasta gdańsk dotej pory jest nierozwiązany...
- 11 9
-
2015-03-15 18:16
ed-WMG - a tak mógłbyś bliżej wyjasnić o co cię chodzi?
co to za "kaprys"?
jakie papiery? ...- 3 3
-
2015-03-15 18:50
(1)
Niech żyje bohaterska Armia Czerwona - wyzwolicielka Polski spod brunatnego jażma nazistów i skompromitowanych rządów sanacji!
- 10 13
-
2015-03-15 19:24
Sanacja, czyli po polsku uzdrowienie, to przyda się, ale tobie.
- 2 4
-
2015-03-15 18:57
LWP (1)
Tylko LWP - 700 000 polska armia i zbrojne ramię narodu w walce ze szkopami i zfrajcami. Reszta to były oddziały kanapowe na łasce kleru i CIA.
- 9 11
-
2017-03-29 11:23
Nie było oficjalnie LWP
Nie było LWP były Polskie Siły Zbrojne, LWP to nazwa potoczna tylko.
- 0 0
-
2015-03-15 19:01
To nie były walki o miasto tylko jego systematyczne burzenie przez dzicz ze wschodu.
- 12 8
-
2015-03-15 19:08
nieszczęścią Gdańska jest to (1)
że (z dwojga złego) zamiast zniszczyć Starówkę, mogli zniszczyć Orunię, a nawet Wrzeszcz. Wtedy nie musielibyśmy z dużym wysiłkiem odbudowywać Starówki (i byłaby oryginalna) a na miejscu Orunii, Łąkowej itp stałoby już nowe miasto.
- 7 6
-
2015-03-15 19:25
Tia....
- 1 0
-
2015-03-15 19:26
A konkluzja może być tylko jedna: nigdy więcej wojny!!!
- 14 0
-
2015-03-15 21:04
odpowiedź, w Gdańsku w XIX wieku nie było Zydów (3)
Żydzi już wtedy w Gdańsku byli. Tam gdzie dziś stoi Teatr Szekspirowski stała wielka synagoga. Jej bogaty wystrój znajduje się w Nowym Yorku w muzeum.
- 13 1
-
2015-03-15 23:42
Byli w malutkiej liczbie. Wkupili się w mury miasta.
Dawniej wyganiano ich z państw a w innych mogli żyć poza murami miast.
Getto to nie wynalazek Niemców, pierwszy raz tak nazwano skupisko Żydów we Włoszech kilka wieków temu.- 3 0
-
2020-05-08 08:30
(1)
Jej bogaty wystrój znajduje się w Nowym Jorku w muzeum ? A dlaczego nie w Gdańsku
- 0 1
-
2020-05-08 08:56
Bo ktoś synagogę zburzył - sprawdź sobie kto. I nie wystrój - a nędzne resztki tego, co udało się gdańskim żydom uratować.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.