- 1 Jeden z pierwszych w Polsce "bliźniaków" (79 opinii)
- 2 Następcy Haffnera wchodzą cali na biało (6 opinii)
- 3 Zaśmiecone gdyńskie westerplatte (76 opinii)
- 4 Zapomniany minister i jego gdyńska historia (47 opinii)
- 5 Upiorne syreny i największe pożary w mieście (33 opinie)
- 6 Idź na spacer śladem linii Gdynia - Kokoszki (85 opinii)
Tak walczono o Gdańsk w 1945 roku
Opisując działania wojenne na Pomorzu Gdańskim w końcowej fazie II wojny światowej trzeba podkreślić że dla Armii Czerwonej atakowanie ufortyfikowanego zespołu Gdańsk - Gdynia miało charakter jedynie pomocniczej operacji. Przyjrzyjmy się przebiegowi walk.
Cała operacja miała za zadanie zabezpieczać prawe skrzydło głównych sił 1. Frontu Białoruskiego i 1. Frontu Ukraińskiego, prących jak najszybciej w kierunku Berlina - serca Niemiec. Gdy 4 marca oddziały sowieckiej 1. Armii Pancernej Gwardii przedarły się do Bałtyku w okolicy Kołobrzegu, niemiecka 2. Armia została w całości odcięta na Pomorzu i cofała się na wschód, w kierunku Gdańska. Dowódca gdańskiego okręgu wojskowego, gen. Karl-Wilhelm Specht, nakazał przygotowanie pozycji obronnych na wzgórzach otaczających Trójmiasto.
Odwrócenie kierunków, zbliżanie się Armii Czerwonej od Zachodu potęgowało u części wojska, a tym bardziej u odciętych od informacji o sytuacji na froncie cywilów, wrażenie chaosu i paniki. Jak wspominał jeden z żołnierzy wysłanych w głąb Kaszub do przygotowywania okopów: "Nie mam pojęcia, gdzie znajduje się nieprzyjaciel, ale wydaje mi się, że jest za nami. Przygotowane przez nas stanowiska artylerii przeciwpancernej i przeciwlotniczej zwrócone są w kierunku południowego zachodu, a nawet zachodu, czyli w jedynym możliwym kierunku odwrotu. Nic z tego nie rozumiem" (Guy Sajer, "Zapomniany żołnierz").
Sowieckie czołówki pancerne pojawiały się w zasięgu niemieckich pozycji już od 8 marca, jednak kilka dni zabrało im oczekiwanie na podciągnięcie sił piechoty, zwłaszcza że wiosenne roztopy bardzo utrudniały poruszanie się wojsk. 13 marca nastąpiło ześrodkowanie sił 2. Frontu Białoruskiego i marszałek Konstanty Rokossowski przedstawił swój plan koncentrycznego uderzenia od zachodu, południowego zachodu i południa. Dzień wcześniej dowództwo niemieckiej 2. Armii objął pochodzący z Prus Wschodnich gen. Dietrich von Saucken. Prócz dowodzenia wojskami, zajął się on też sprawami bezpieczeństwa ludności; dotychczasowy "udzielny władca" Gdańska i prowincji, hitlerowski gauleiter Albert Forster załamał się w tych dniach i niezdolny do sprawowania przywództwa, ewakuował się na Półwysep Helski.
15 marca na wszystkich odcinkach Sowieci prowadzili intensywny ostrzał artyleryjski i naloty bombowe. Jednocześnie Niemcy pod osłoną wciąż panujących na Bałtyku okrętów Kriegsmarine kontynuowali ewakuację drogą morską. Silnie uzbrojone okręty Schlesien, Prinz Eugen i Leipzig ostrzeliwały pozycje Armii Czerwonej. Ta jednak, powoli, lecz nieubłaganie parła w kierunku Zatoki Gdańskiej. Dzięki zdobyciu 19 marca wzgórz w rejonie Sopotu, artyleria rosyjska mogła już razić okręty niemieckie na Zatoce. 20 marca dotarł nad Trójmiasto nalot bombowców alianckich (warto wspomnieć, że Winston Churchill podczas konferencji w Jałcie nalegał na jak najszybsze zajęcie Gdańska przez Sowietów, by powstrzymać intensywną produkcję okrętów podwodnych w tutejszych stoczniach).
22 marca atakujący czerwonoarmiści dotarli do brzegu morskiego pomiędzy Kolibkami a Sopotem, odcinając w ten sposób rejon umocniony Gdyni. Dzięki akcji gdyńskich harcerzy, którzy wykradli i przekazali Rosjanom plany niemieckich umocnień, zajęcie miasta było tylko kwestią czasu. Ewakuujący się Niemcy wysadzili w powietrze znaczną część urządzeń portowych i zatapiali statki, by uniemożliwić korzystanie z gdyńskiego portu. Nocą z 26 na 27 marca ostatni żołnierze niemieccy przeszli na Kępę Oksywską.
Czytaj też: Jak wyzwalano Gdynię w 1945 roku
23 marca zajęty został Sopot, co szczegółowo opisywaliśmy w artykule Sopot w Ogniu. Marzec 1945 w kurorcie.
W kolejnych dniach, dzięki zajmowaniu kolejnych wzgórz, artyleria i osławione "organy Stalina", czyli wyrzutnie pocisków rakietowych, bezlitośnie bombardowały Gdańsk, powodując liczne zniszczenia i pożary. 25 marca (w Niedzielę Palmową) ostrzał prowadzono już z Oliwy i z Cygańskiej Góry. Tego dnia dowództwo Kriegsmarine ewakuowało się z Gdańska na Hel. W Nowym Porcie wybuchły dwa załadowane amunicją transportowce "Bille" i "Weser", po czym już żaden statek nie wyszedł z Gdańska w morze. Kolumny uchodźców próbowały wydostać się z miasta w jedynym kierunku skąd nie atakowali Rosjanie, czyli na Żuławy.
24 i 25 marca samoloty sowieckie rozrzucały ulotki, wzywające Niemców do poddania się. Ci jednak nadal desperacko walczyli, wycofując się z Oliwy, następnie z Wrzeszcza. Stoczono zacięty bój o lotnisko we Wrzeszczu, następnie o teren Stoczni Schichaua, w końcu o Śródmieście. 30 marca wojsko niemieckie wycofało się za Martwą Wisłę na Stogi i tę datę przyjmuje się symbolicznie jako dzień wyzwolenia Gdańska. Prawdopodobnie tego dnia (choć podawane są także daty 28 lub 29 marca) biało-czerwona flaga zawisła nad Dworem Artusa.
Udział polskich oddziałów w zdobywaniu Trójmiasta był jednak stosunkowo niewielki. Brygada Pancerna im. Bohaterów Westerplatte, dowodzona zresztą w tym czasie przez sowieckiego pułkownika Aleksandra Malutina, atakowała przez Wejherowo i Rumię-Janowo, a następnie przez Mały Kack i Witomino brała udział w zdobyciu Gdyni. Ze względów symbolicznych część sił brygady - batalion piechoty zmotoryzowanej wsparty plutonem czołgów - skierowano do walk ulicznych w Gdańsku i to właśnie tym żołnierzom przypadł historyczny zaszczyt zawieszania polskiej flagi.
Czytaj także: Nadpalili buty wieszając polską flagę na Dworze Artusa
W pierwszych dniach kwietnia Armia Czerwona zlikwidowała ostatnie punkty niemieckiego oporu na Westerplatte i na Stogach. Około 8 tys. żołnierzy wypartych z Gdyni na Kępę Oksywską, wraz z grupą cywilów udało się Niemcom przetransportować drogą morską na Półwysep Helski. Tam kilkadziesiąt tysięcy Niemców dotrwało aż do ostatniego dnia wojny i poddało się dopiero po kapitulacji Berlina. Podobny los spotkał resztę sił 2. Armii i uchodźców, którzy stłoczyli się na Wyspie Sobieszewskiej, Mierzei Wiślanej i w północnej części Żuław Wiślanych.
O autorze
Marcin Stąporek
- autor jest publicystą historycznym, prowadzi firmę archeologiczną. Pracował w Muzeum Archeologicznym w Gdańsku i Wojewódzkim Urzędzie Ochrony Zabytków w Gdańsku. Obecnie jest pracownikiem Biura Prezydenta Gdańska ds. Kultury.
Opinie (597) ponad 50 zablokowanych
-
2015-03-15 10:06
Wdzięczność i opór. (3)
Powinniśmy rozróżnić dwie rzeczy: wdzięczność dla rosyjskich żołnierzy za wyzwolenie nas od niemieckiego okupanta i opór przed zniewoleniem przez rosyjski imperializm.
- 28 11
-
2015-03-15 15:45
Wdzięczność dla zbrodniarza że zabija innego zbrodniarza? (1)
Wdzięczność za losy Polaków co skończyli jak Inka????
- 5 3
-
2015-03-15 19:36
już się nie ekscytuj
było w 1944 i 45 roku ukryć broń i zacząć normalne życie a nie konspirować w nadziei na nową wojnę co kochani alianci obiecywali- 3 1
-
2015-03-15 10:08
To tak,jak w Iraku.
- 5 1
-
2015-03-15 10:03
ZSRR to zdrajcy (3)
Do czasu zerwania Paktu Ribbentrop-Mołotow byli sojusznikami Niemiec i walczyli przeciwko Polsce.Co by było gdyby on nie został zerwany?
- 36 5
-
2015-03-15 19:34
uwielbiam czytać takie pierdoły
właśnie dzięki takim ludziom którym wydaje się że w polityce obowiązują zasady i reguły i że ktoś się lituje nad słabymi
mamy dzisiaj jak mamy
taki cud i dobrobyt
szukasz winnych?
zacznij od sanacji i armii która po zamachu majowym zrobiła wszystko by wszyscy silni i ważni sąsiedzi nas nienawidzili cale 20 lat szykowali kraj do wojny z Sowietami a napadli nas ich kochani niemcy
zupełnie jak dziś...
dziś też co dzień słyszymy o konieczności marszu na Moskwę...
a skończy się inwazją z berlina
ekonomicznie już nas podbili za pomocą "naszych" polityków- 2 2
-
2015-03-15 15:42
Polska wolny kraj nie powinien mieć sojuszy z bandytami hitlerowskimi i bolszewickimi.
Ten kto tak mówi to pierdoła z wypranym przez sowietów mózgiem.
- 3 2
-
2015-03-15 12:00
Z politycznego punktu widzenia zrobili to co powinni zrobić
ZSRR oferował sojusz Polsce (inna sprawa, że skończyłoby się to pewnie zwasalizowaniem Polski, jednak lepsze to niż to co Niemcy zgotowali), a Polska to odrzuciła. Zachód też nie chciał mieć nic wspólnego z Sowietami. Tak więc w takiej sytuacji geopolitycznej sojusz z Niemcami był kontrowersyjnym rozwiązaniem, aczkolwiek logicznym. Takie są prawa polityki.
- 4 5
-
2015-03-15 19:26
A konkluzja może być tylko jedna: nigdy więcej wojny!!!
- 14 0
-
2015-03-15 19:08
nieszczęścią Gdańska jest to (1)
że (z dwojga złego) zamiast zniszczyć Starówkę, mogli zniszczyć Orunię, a nawet Wrzeszcz. Wtedy nie musielibyśmy z dużym wysiłkiem odbudowywać Starówki (i byłaby oryginalna) a na miejscu Orunii, Łąkowej itp stałoby już nowe miasto.
- 7 6
-
2015-03-15 19:25
Tia....
- 1 0
-
2015-03-15 18:50
(1)
Niech żyje bohaterska Armia Czerwona - wyzwolicielka Polski spod brunatnego jażma nazistów i skompromitowanych rządów sanacji!
- 10 13
-
2015-03-15 19:24
Sanacja, czyli po polsku uzdrowienie, to przyda się, ale tobie.
- 2 4
-
2015-03-15 19:01
To nie były walki o miasto tylko jego systematyczne burzenie przez dzicz ze wschodu.
- 12 8
-
2015-03-15 18:16
ed-WMG - a tak mógłbyś bliżej wyjasnić o co cię chodzi?
co to za "kaprys"?
jakie papiery? ...- 3 3
-
2015-03-15 18:05
dla prawdy historycznej i wiedzy przybłędom...
Status wolnego miasta gdańsk dotej pory jest nierozwiązany...
- 11 9
-
2015-03-15 17:59
żałosne są niektóre opinie. Zatopienie kilku tysięcy ludzi to kaprys...
a Ty jeden z drugim przybłędo szukasz "papierów" na dobrego Niemca.
Ja nie muszę szukać - ja je mam.
ale mieszkam w MOIM Gdańsku .
W O L N Y M- 11 11
-
2015-03-15 17:56
Stogi
Linia frontu do 30.03.1945 przebiegala na linii Martwej Wisly od Westerplatte do Olszynki...
02-04.04.1945 Od Wisloujscia do Rudnik.
Rosjanie zajeli opuszczona Przerobke.
W dniach O4.04-05.04.1945 trwaly walki na linii plaza Stogi - Krakowiec.
Caly dzien 06.04.1945 walki o Gorki Zachodnie i ujscie Wisly Smialej oraz teten dzisiejszej Stoczni Wisla.
W nocy z 06 na 07.04.1945 ostatnie odzialy niemieckie w tym 4 dyw.panc. ewakuowaly sie promem z Pleniewa na Wyspe Sobieszewska, ktora zajeta zostala przez Rosjan juz po kapitulacji. Niemiec ( Bohnsack 10-11.05.1945)...- 12 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.