• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

O Polskim Fiacie w Gdyni i polskim orle w Gdańsku

Jarosław Kus
29 stycznia 2021 (artykuł sprzed 3 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat O morderstwie na jachcie i upartej nudystce

Tak się jakoś złożyło, że w ostatnim czasie każdą naszą podróż zaczynamy od stwierdzenia, że na Wybrzeżu zima trzyma się mocno.



Podobnie jest teraz, pod koniec stycznia roku 1936, gdy odnotowujemy naprawdę "wielki opad śnieżny na morzu i wybrzeżu polskim". Według meteorologów to zapowiedź "srogiej i długiej zimy". Oraz białych świąt, tyle że... wielkanocnych!*

Zimy możemy więc być pewni, ale tego, gdzie ją spędzimy (do wyboru mając Gdańsk lub Gdynię), już niekoniecznie...

Za Wolnym Miastem zdaje się przemawiać panująca tu atmosfera artystycznej wolności i swobody, z której korzysta - znajdujący się akurat "na fali" - Marian Mokwa, przez większość swego życia zamieszkały w Sopocie**.

Szybko jednak okazuje się, że klimat ten dla Polski i Polaków z dnia na dzień jest coraz mniej korzystny, bo Niemcy nie ustają w staraniach, by wymazać z podręczników historii fakt, iż Gdańsk zawsze "pięknym zabytkiem polskości był". Teraz ofiarą tej polityki pada "orzeł polski, zdobiący żelazne ogrodzenie studzienki Neptuna" na Długim Targu, który najwyraźniej staje się "solą w oku hitlerowców".

Więc może jednak Gdynia, do której docieramy wraz z Josephem Ellnerem z Nowego Jorku, "wybitnym publicystą amerykańskim"? Zwiedzając "port i jego urządzenia", spotykamy również Selkirka Pantona, "korespondenta jednego z największych pism angielskich i światowych"***.

"Z dużem uznaniem wyraża się" on nie tylko o porcie, ale też i o zacumowanym w nim "statku "Piłsudski"", który "w dniu 21 bm. wrócił do Gdyni z 5 swej podróży do Ameryki Północnej" i już wkrótce wyruszy w kolejny rejs.

W podróż do Ameryki, tyle że Południowej, wypłynie też "Pułaski", "odmłodzony" w celu dostosowania do służby na linii południowoamerykańskiej****.

Jednak Gdynia to nie tylko "nowoczesne urządzenia portowe", to również miasto o wielkich aspiracjach, wyrazem których staje się uchwała Rady Miejskiej o utworzeniu Wielkiej Gdyni, określająca plan działań na najbliższe lata.

Już teraz powstają: Robotniczy Instytut Oświaty czy nowa placówka Polskiego Fiata przy Świętojańskiej*****, "połączona z biurem sprzedaży, warsztatami, składem części zamiennych i stacją obsługi wyposażoną w nowoczesne urządzenia", która ma się przyczynić "niewątpliwie do przyspieszenia i ułatwienia motoryzacji naszego Wybrzeża".

Jednak ambitne plany gdyńskich włodarzy natrafiają na niespodziewane trudności: bo choć gdynian cieszy (możliwe, że nie wszystkich...), że "już nie ma domu schadzek w Orłowie"...

...to już fakt, iż w tym samym Orłowie - wysiadłszy z pociągu - trzeba brnąć w błocie, chyba niekoniecznie; z kolei w innej "dzielnicy Gdyni położonej bezpośrednio za torami" nadal "krają się nożami i częstują kulami"...

Ale wciąż "wielu ludziom w głębi kraju wydaje się, że Gdynia to nowoczesne El-Dorado, w którym łatwo o pracę i zarobek". Niestety, bardzo często "rozczarowanie przychodzi bardzo późno...".



* - W roku 1936 to 12-13 kwietnia.
** - Marian Mokwa (1889-1987) - polski malarz, podróżnik i działacz społeczny, tworzył przez ponad 80 lat, czego efektem jest ok. 9 tys. obrazów olejnych i akwareli oraz tysiące rysunków, głównie o tematyce marynistycznej, ale również: pejzaże orientalne, kaszubskie i tatrzańskie, weduty, kwiaty, portrety i batalistyka. Inicjator powstania Galerii Morskiej w Gdyni, dla której w roku 1934 wybudowano gmach przy ul. 3 Maja 28. Niestety, w roku 1939 Niemcy spalili wszystkie obrazy wiszące w galerii, zaś po wojnie, w nowej komunistycznej rzeczywistości, uznano Mokwę za kapitalistę i odebrano mu galerię, którą w międzyczasie zdążył wyremontować i przygotować do nowych wystaw. Budynek przeszedł na własność państwa.
*** - Dla porządku dodajmy: z pochodzenia Australijczyka. Zagranicznym korespondentem "Daily Express" był w latach 1927-1950.
**** - Po to, "by móc kursować na morzach południowych, okręt musi posiadać specjalne urządzenia, jak wentylacje, chłodnie, i.t.p": do tej pory "Pułaski" "urządzeń tych nie posiadał".
***** - Oraz Klub Kręglarski!
Źródło: "Gazeta Gdańska" nr 14 z 18-19 stycznia 1936 r., nr 22 z 28 stycznia 1936 r. i nr 23 z 29 stycznia 1936 r., "Dziennik Bydgoski" nr 22 z 28 stycznia 1936 r. i nr 23 z 29 stycznia 1936 r., "Ilustrowany Kurier Codzienny" nr 19 z 19 stycznia 1936 r., "Ilustracja Polska" nr 4 z 26 stycznia 1936 r. oraz "Światowid" nr 2 z 11 stycznia 1936 r. i nr 6 z 8 lutego 1936 r. Skany pochodzą z Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej, Kujawsko Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej, Małopolskiej Biblioteki Cyfrowej, Wielkopolskiej Biblioteki Cyfrowej oraz Jagiellońskiej Biblioteki Cyfrowej.

Opinie (24) 3 zablokowane

  • Polski Fiat (3)

    Polski Fiat 125p, 126p i 127p. Ten ostatni to w sumie nie wiem czym jest.
    Fabryka FSO w Warszawie z odziałem w Tychach produkował także papamobil pod Jana Pawła II.

    • 2 26

    • Raczej F508

      :)

      • 6 0

    • Sam motoryzacyjny syf.

      • 5 8

    • FSO hmm

      Czasami lepiej siedzieć cicho i sprawiać wrażenie i**oty, niżeli odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.
      FSO Warszawa nie to samo co FSM Tychy czy FSM Bielsko-Biała.

      • 13 0

  • Skąd pan Jarosław czerpie pomysły na kolejne artykuły? To jest niesamowite! (1)

    • 15 1

    • Z dawnej prasy i zainteresowań?

      :-)

      • 11 0

  • Kiedyś zwykła fabryka wyglądała, jak obecnie jeden z najlepiej zaprojektowanych architektonicznie budynków (1)

    Tak to niestety wygląda, wszędzie styropian, pastele, oby taniej, prościej, bardziej tandetnie... Smutne

    • 23 3

    • Lepsze szare, depresyjne bloki lat 90?

      • 0 1

  • (3)

    Haha już w okresie międzywojennym Polska produkowała samochody i za komuny to samo, a teraz nawet licencji nie potrafią wykupić i postawić fabryki. Żałosne postyropianowe państewko. Nawet prężne koreańskie daewoo motors pociągnęli na dno.

    • 10 1

    • (2)

      Gdzie stał ten zakład fiata? Co tam teraz jest?

      • 2 0

      • Bodega

        • 0 1

      • "W 1936 roku, przy ul. Świętojańskiej 110, powstało przedstawicielstwo firmy Polski Fiat..."

        Za artykułem: "Przedwojenna motoryzacyjna stolica Polski" autorstwa Marka Gotarda.

        • 1 1

  • Niemcy

    wg niektórych forumowiczów z poprzednich wątków, w 1936 podobno nie atakowali Polaków... Prasa kłamie?

    • 4 1

  • Po co szkolimy inżynierów ??? (5)

    76 lat po wojnie świat lata w kosmos a my nie potrafimy wyprodukować swojego samochodu osobowego.Ale kiedyś potrafiliśmy.A teraz mają takie udogodnienia komputery i nie dają rady.Nasi fachowcy są nic nie warci.Albo ich po prostu brak.To po co te szkoły,studia i wiele innych pierdół inżynierskich jeżeli nie prowadzi to do niczego.Wciąż kupujemy techonologię zza granicy.A produkowaliśmy kiedyś samochód,który można było rozkręcić za pomocą jednego klucza.Takich mieliśmy inżynierów - nie to te dzisiejsze gamonie.Polska w czasie międzywojennym rozwijała się w iście rekordowo/światowym tempie pomimo kiepskich środków.Teraz pieniądze są ale nie tam idą gdzie trzeba.

    • 7 4

    • Nierealne

      Dzisiaj zaprojektowanie i wdrozenie do produkcji samochodu to koszt od 1,5 mld dolarow w gore. I to jak masz juz jakies zaplecze w postaci fabryki i lancucha dostawcow czesci. W polsce obecnie nierealne. Nie ma ani opcji sfinansowania takiego przedsiewziecia, ani kadry. Mysle, ze temat umarl. Na zawsze. Szkoda no ale to Polska. Przemysl z racji, ze costam ta cala komuna zbudowala, to zniszczyli.

      • 4 0

    • Łazik

      skonstruowany przez polskich studentów "łazi" po księżycu czy Marsie - więc nie jest tak źle. Możemy mieć fachowców. Ale prawda jest też taka, że młodzi uciekają za granicę, niestety....

      • 1 0

    • Samochód, o którym pewnie myślisz ("rozkręcany za pomocą jednego klucza") to CWS T1. Ale okazał się po prostu za drogi przy tamtej skali produkcji, a na prawdziwą produkcję seryjną nie było nas stać. W dwudziestoleciu międzywojennym produkcja na większą skalę oparta była na licencjach.
      I co do "kiedyś" - to pamiętaj, że jedynym samochodem osobowym całkowicie polskiej konstrukcji produkowanych w większych ilościach była Syrena.

      • 2 0

    • Zawsze produkowaliśmy motoryzacyjne g*wno.
      I to nie wina inżynierów, tylko systemu czy jego braku...
      Inżynierowie polscy dość dobrze radzą sobie zagranica więc od nich się odwal.
      I obecnie mniej pretensje do kulawego konusa.

      • 4 0

    • To nie wina inżynierów tylko nieudolnych polityków.

      • 4 0

  • Swietny przykład destrukcyjnego działania polityków po PRL.Zniszczyli i zlikwidowali przemysł bo Gdańsk ma byc tylko rejonem (1)

    Zapleczem biurowym zachodnich firm,I rynkiem zbytu oraz niewolników po najniższych stawek

    • 10 2

    • Przemysł odziedziczony po PRL często nie potrzebował żadnego destrukcyjnego działania, bo był wręcz dramatycznie przestarzały. Produkował wyroby nie zmieniane przez lata, nie miał nowoczesnych technologii ani pieniędzy. A w Trójmieście zakłady produkcyjne jak najbardziej są i sobie radzą.

      • 4 0

  • Który port stracił więcej w zimie

    Dzisiaj nasze skarby narodowe porty g... obchodzą naszych włodarzy.Dzięki nim kiedyś żyło prawie całe województwo.Dzisiaj włodarzy interesują tylko układy z deweloperami.

    • 2 2

  • A zbiory Mariana Mokwy

    zachowały się?

    • 2 0

  • ogolnie

    Bardzo ciekawe, dziekuje

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Majówkowe zwiedzanie Stoczni vol.7 (2 opinie)

(2 opinie)
20 zł
spacer

Gdynia wielu narodowości

spotkanie, wykład

Sprawdź się

Sprawdź się

W którym roku zostało oddane do użytku torowisko w kierunku Chełmu?

 

Najczęściej czytane