• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Niespełnione marzenie o domku z werandą. Osiedle przy Eckhof

Jarosław Wasielewski
4 czerwca 2022 (artykuł sprzed 2 lat) 
Jedyny, prototypowy budynek mieszkalny niezrealizowanego Osiedla przy Dworze Narożnym. Zdjęcie opublikowane w "Danziger Sonntags-Zeitung", 39/1931 (za: fbc.pionier.net.pl) Jedyny, prototypowy budynek mieszkalny niezrealizowanego Osiedla przy Dworze Narożnym. Zdjęcie opublikowane w "Danziger Sonntags-Zeitung", 39/1931 (za: fbc.pionier.net.pl)

Wydawałoby się, że rozległe pogranicze dzisiejszego Dolnego Wrzeszcza i ZaspyMapka - do niedawna wykorzystywane przez obiekty przemysłowe, a dopiero od kilku lat zabudowywane przez deweloperów - przed wojną pozostawiono niezabudowane celowo. Tymczasem okazuje się, że teren ten jeszcze na początku lat 30. planowano wykorzystać pod budownictwo mieszkaniowe.



Zabudowa mieszkalna Dolnego Wrzeszcza, który był największym placem budowy Wolnego Miasta Gdańska, przed wojną zatrzymała się na wysokości Kriegerzeile (ul. Stanisława KunickiegoMapka), John-Gibsone-Straße (ul. Lucyny KrzemienieckiejMapka) i Paul-Fressonke-Straße (ul. LwowskaMapka).

Dalej na północ nie było już (prawie) niczego. W kierunku zachodnim, ku linii kolejowej dzielącej dzielnicę na pół, rozciągały się tereny miejskiego lotniska.

Przez gdańskie lotnisko przewijało się przed wojną ok. 1,5 tys. pasażerów rocznie. Przez gdańskie lotnisko przewijało się przed wojną ok. 1,5 tys. pasażerów rocznie.
Na północ, pośród łąk, stał samotnie cmentarz komunalny dla ubogich (Lazarett Friedhof), dziś cmentarz-pomnik Ofiar Hitleryzmu 1939-1945 na Zaspie). Na wschód natomiast, w kierunku torów biegnących do Nowego Portu, rozciągały się istniejące do dziś ogródki działkoweMapka.

Tereny leżące na północ od wspomnianych trzech ulic zaczęto zagospodarowywać dopiero w 1947 r., kiedy miasto zostało przejęte przez Polskę. Wzniesiono wtedy kolonię fińskich domków na północ od ul. Lwowskiej.

Podmiejskie osiedle z historyczną nazwą



Okazuje się jednak, że jeszcze w 1931 r. jedna z wielu działających w tamtym czasie gdańskich spółdzielni - Deutsch-Danziger Eigenheim-Genossenschaft (Niemiecko-Gdańska Spółdzielnia Mieszkaniowa) - pozyskała pięciohektarowy fragment dziewiczego terenu między Brösener Weg (dziś ul. Bolesława ChrobregoMapka) a Ostseestrasse (al. gen. Józefa HalleraMapka) na budowę osiedla domów bliźniaczych.

Dziś w tym miejscuMapka znajduje się zajezdnia autobusowa GAiT.

Artykuł zapowiadający omawianą w tekście inwestycję, opublikowany w "Danziger Sonntags-Zeitung", nr 39/1931 (fbc.pionier.net.pl) Artykuł zapowiadający omawianą w tekście inwestycję, opublikowany w "Danziger Sonntags-Zeitung", nr 39/1931 (fbc.pionier.net.pl)
Inwestycję nazwano Osiedlem przy Dworze Narożnym (Siedlung am Eckhof), z uwagi na bliskie sąsiedztwo tego zaspiańskiego majątku (dziś ów XIX-wieczny dworek z zabudowaniami gospodarczymi oznaczony jest adresem ul. Bolesława Chrobrego 94Mapka).

Poglądowy plan niezrealizowanego Osiedla przy Dworze Narożnym zamieszczony w "Danziger Sonntags-Zeitung", 39/1931 (za: fbc.pionier.net.pl) Poglądowy plan niezrealizowanego Osiedla przy Dworze Narożnym zamieszczony w "Danziger Sonntags-Zeitung", 39/1931 (za: fbc.pionier.net.pl)
Na terenie leżącym na południe od nowo wytyczonej Graudenzer Straße (dziś ul. Grudziądzka, w tamtym okresie biegła bardziej na północ) zaplanowano budowę 36 domów-bliźniaków z przeznaczeniem dla mniej zamożnych urzędników. Na wypadek gdyby inwestycja okazała się sukcesem, przewidywano możliwość dalszej rozbudowy osiedla w kierunku południowym.

Sielskie domki na rubieży



Zaprojektowane dla osiedla bliźniaki miały stać na działkach o powierzchni 600 m kw. każda. Miały zostać podpiwniczone, zelektryfikowane i podłączone do miejskiej kanalizacji, a ponadto wyposażone w dwie werandy. Każda rodzina miała otrzymać do dyspozycji ok. 95 m kw. powierzchni użytkowej (cztery i pół pokoju, kuchnię i łazienkę), wykończonej "pod klucz".

Koszt zakupu miał zamknąć się w kwocie ok. 19,5 tys. guldenów gdańskich.

Mapa z 1940 r., pokazująca pogranicze Wrzeszcza i dzisiejszej Zaspy. Na czerwono zaznaczono jedyny domek, który powstał w ramach osiedla. Ulica Grudziądzka, przy której stanął, miała wówczas inny przebieg niż dziś. Mapa z 1940 r., pokazująca pogranicze Wrzeszcza i dzisiejszej Zaspy. Na czerwono zaznaczono jedyny domek, który powstał w ramach osiedla. Ulica Grudziądzka, przy której stanął, miała wówczas inny przebieg niż dziś.
Z uwagi na panujący wówczas kryzys gospodarczy rozpatrywano możliwość podziału każdej połówki bliźniaka na dwa niezależne mieszkania, dzięki czemu w jednym budynku zamieszkać by mogły cztery rodziny.

Pierwszy, niejako pokazowy budynek osiedlaMapka, postawiono jeszcze w 1931 r. - jego wygląd znamy ze zdjęcia zamieszczonego w lokalnej prasie. Budowa dalszych domków miała ruszyć wiosną kolejnego roku.

Wielki kryzys i największa z wojen



Niestety z zapowiadanej inwestycji nic nie wyszło. Na jej drodze stanął właśnie wspomniany wielki kryzys lat 30. Zapoczątkowany "czarnym czwartkiem" na nowojorskiej giełdzie dotarł także do Wolnego Miasta, przynosząc ze sobą m.in. bezrobocie i inflację. Należy się domyślać, iż zabrakło chętnych na bliźniaki. Plany pożytecznej inwestycji porzucono - ów pierwszy pokazowy budynek, oznaczony numerami 2 i 4, stał się zarazem ostatnim.

W latach II wojny światowej na południe od Graudenzer Straße - a więc w miejscu niezrealizowanego osiedla - powstały drewniane baraki niemieckiego obozu pracy przymusowej Schichau-Wohnlager Ferdinand I i II.

W coraz bardziej industrialnym otoczeniu



Podobnie jak baraki obozowe bliźniak przy ul. Grudziądzkiej przetrwał lata wojny i był zamieszkiwany w kolejnych dekadach. Być może korzystała z niego któraś z instytucji, jakie ulokowały się na poobozowym terenie zaraz po wojnie (np. lecznica koni z transportów UNRRY czy wylęgarnia drobiu).

Bliźniak z 1931 r. najprawdopodobniej rozebrano dopiero w latach 70., czyniąc miejsce na ważną miejską inwestycję - nową zajezdnię autobusową. Na wzmiankę o nim natrafiamy jeszcze w ogłoszeniu drobnym zamieszczonym w "Dzienniku Bałtyckim".

Ostatni ślad po domu przy ul. Grudziądzkiej 2-4 - ogłoszenie drobne opublikowane w "Dzienniku Bałtyckim" z 9 listopada 1972 r. (bibliotekacyfrowa.eu) Ostatni ślad po domu przy ul. Grudziądzkiej 2-4 - ogłoszenie drobne opublikowane w "Dzienniku Bałtyckim" z 9 listopada 1972 r. (bibliotekacyfrowa.eu)
Dziś, poza przywołanym tu artykułem prasowym z 1931 r., nie ma po nim żadnego śladu.

Pamiętasz omawiany w tekście budynek? Znasz kogoś, kto w nim mieszkał? Potrafisz powiedzieć na jego temat coś więcej? Napisz do autora!

O autorze

autor

Jarosław Wasielewski

badacz i popularyzator historii Gdańska, autor bloga poświęconego w całości przeszłości i teraźniejszości Wrzeszcza.

Opinie (53) 4 zablokowane

Wszystkie opinie

  • Opinia wyróżniona

    Piękny artykuł

    Dzięki autorowi za artykuł. Takie teksty mają ogromną wartość.

    • 112 5

  • Opinia wyróżniona

    Dobry artykuł (8)

    Warto dodać, że od wspomnianego Eckhof pochodzi nazwa osiedla wybudowanego na lotnisku, obecnie jako pełnoprawna dzielnica - Rozstaje

    • 80 6

    • Gdansk jest super (6)

      Dalej chcieliby Hitler strasse i goering platz. A dalej do sopotu ul putina

      • 2 42

      • ten obecny szzegolnie sie "rozwija"...

        • 2 2

      • ale szambo wybiło. Prestiżowe

        chory z nienawiści architekt Andrzej czy pomylona propagandzistka Anna?

        • 4 2

      • Gdańsk ma tysiąc lat (2)

        Był mniej więcej po równo polsko-kaszubski i krzyżacko-prusko-niemiecki, dwa razy był wolnym miastem. Większość mieszkańców nie ma z tym problemu. Ulica była Długa od samego początku, sporo nazw oryginalnych zostało po wojnie przywróconych dzięki Władysławowi Czernemu. Niektóre nazwy (Wielka Aleja, Szosa Pomorska) zostały przez hitlerowców na krótko zmienione, ale nie przekreśla to dziedzictwa, które powinno być pielęgnowane.

        • 4 2

        • Mylisz się. Ponad 700 lat Gdańsk był polski. (1)

          I jest polski.

          • 2 7

          • Gdańsk nie był pod panowaniem władców Polski

            w latach 1227-94, 1308-1466, 1793-1945. Prawdą jest natomiast, że najbardziej rozwijał się, gdy był najbogatszym miastem Rzeczypospolitej. Choć większość mieszkańców nie mówiła po polsku na co dzień i byli kalwinistami, a sam Gdańsk był wielokulturowy.

            • 2 0

      • Przykra wiadomość.

        Pensjonat na S.... nie przyjmuje beznadziejnych przypadków.

        • 0 0

    • Też mi się to rzuciło w oczy

      "Dwór Narożny" brzmi jak stworzona ad hoc nieelegancka kalka językowa. Nazwa Rozstaje brzmi dużo naturalniej tutaj. Nota bene owe rozstaje to widoczne na już dawnych mapach skrzyżowanie dzisiejszej ulicy Chrobrego z ulicą Powstańców Wielkopolskich

      • 5 1

  • cztery i pół pokoju? Jak można mieć pół pokoju? (5)

    • 12 13

    • ukraińcy dzięki russkim mają pół pokoju

      • 17 5

    • Pokój oprócz tego, ze miał być pomieszczeniem, miał też minimalną powierzchnię (ok 10m2)

      Chodziło o to, że pomieszczenie musiało spełniać pewne standardy do mieszkania - wysokość, szerokość, ogrzewanie, światło dzienne.

      • 26 0

    • jak mozna miec kuchnie w pokoju? (1)

      • 11 1

      • Aneks kuchenny

        • 4 2

    • Piaty pokoj byl wspolny dla dwoch rodzin.

      Wiec kazda rodzina miala 4 i pol pokoju.

      • 6 1

  • Piękny artykuł na sobotni plażing.

    • 12 10

  • Surdum corda, każde "cordo" (3)

    Bardzo ale to bardzo wartościowy artykuł. Ma dla mnie tym większe znaczenie, gdyż podczas spaceru w Dolinie Radości (to ta droga filozofów) zastanawiałem się, jak można przywrócić rodakom wiarę w Polskę. Ja też czasami przeżywam kryzys. Być może jestem człowiekiem małej wiary a taki artykuł jak ten sprawiają, że oswajam się z moją małą ojczyzną, która jest częścią Polski. Być dumnym z ojczyzny tej małej i tej wielkiej i nie tracić wiary w jej przyszłość. Przed chwilą obejrzałem dokument z Kristin Scott Thomas, która odkrywala bohaterką przeszłość swojego dziadka kpt Scott Thomasa (bardzo dzielny człowiek). Jak bardzo ta cudowna aktorka była z niego dumna! Aż miło było obejrzeć. Poznając losy przodków i mieszkańców ziem, gdzie my teraz mieszkamy zżywamy się z ojczyzną małą i dużą. We Wrzeszczu mieszkała narzeczona Bruno Schulza, ale gdzie dokładnie? Przy ul. Krzemienieckiej skolei mieszkała rodzina por. Rómla z Wołynia a na Zaspie jest cmentarz z "Blaszanego bębenka" Grassa i grobami zasłużonych - czy są tam groby też symboliczne? Czy np. Erwinka jest tam rzeczywiście pochowana, czy tylko symboliczny nagrobek? Obym nie stracił wiary w Polskę, Gdańsk. Obym nie zatwardzil serca i nie zgorzknial. Pan Jarosław robi co w jego mocy, aby nas uszlachetnic. Dziękuję!

    • 25 18

    • Jarosław uszlachetnić? (2)

      Toz to epitet sprzeczny. Jarosław to ciebpusci z torbami, jeszcze będziesz zebrać, żeby na lekarstwa mieć, bo z emerytury nawet ci na rachunki nie starczy.

      • 5 11

      • (1)

        Miał na myśli autora artykułu - mniej polityki...

        • 12 1

        • Strach się bać. Jedni dostają piany na ustach na widok Kaczora Donalda a drudzy wścieklizny na imię Jarek.

          • 6 1

  • (1)

    Nowoczesne, prestiżowe i psudo-ekskluzywne planowanie widać doskonale na podstawie pobliskiej zabudowy osiedla Zajezdnia Wrzeszcz. Klocek na klocku poupychane jak w tetrisie, wszystko po 15 koła xD. Prestiż proszę Państwa, prestiż.

    • 20 5

    • No tak bo powinno się budować fińskie domki w całym mieście

      • 2 1

  • Dziękuję za

    kolejny ciekawy artykuł.

    • 22 0

  • (1)

    Teraz nazwaliby to ogrody Afrodyty albo tarasy neptuna lub jeszcze jakoś absurdalniej, nawaliliby tych domów trzy razy więcej i sprzedawali jako luksusowe apartamenty w ekskluzywnych willach miejskich. Nad wszystkim czuwałyby jakaś neurotyczna specka od marKIETingu i nadęty sprzedawca-czarodziej.

    • 36 1

    • Co na to twój psychiatra?

      • 0 1

  • Swietny artykul

    Bardzo ciekawy i wartosciowy artykul.

    • 24 0

  • Co do zasady... (2)

    Nie ma czegoś takiego jak połowa bliźniaka. Są dwa bliźniaki (bryła składa się z dwoch budynkow w zabudowie blizniaczej), ewentualnie bliźniak lub bliźniaki mogą być dwulokalowe. Poza tym jak to brzmi? Jest dwóch bliźniaków, czy jeden bliźniak podzielony na połowę?

    • 12 15

    • pan czepialski (1)

      lub pani czepialska

      • 7 3

      • A mnie się ta uwaga podoba bo źle mowimy

        • 3 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Sprawdź się

Sprawdź się

Kim był Jean Georg Haffner?

 

Najczęściej czytane