• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

A więc wojna? Tak opisywano jej początek

Jarosław Kus
2 sierpnia 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat O morderstwie na jachcie i upartej nudystce

Sierpień roku 1914 "podług spadkobierców Falba" zapowiadał się dość upalnie - przynajmniej w pierwszym tygodniu, bo po nim miały "nastać burze" z deszczami trwającymi "do połowy" [miesiąca]: potem jednak, "od 20 [miało znowu być] pięknie", zaś "koniec" przewidywano jako "zmienny". Takie prognozy cieszyły nie tylko rolników, lecz również - tłumnie przybywających na Wybrzeże - "gości kąpielowych".





Niestety nie przewidziano (nie mówimy tu oczywiście o wróżeniu z "wojennych znaków niebieskich" i powalonej przez wicher "lipskiej topoli pokoju") tej wielkiej burzy, która nadeszła z początkiem miesiąca. Otóż, jak zapewne pamiętamy, 28 czerwca 1914 r. z rąk serbskiego zamachowca zginął w Sarajewie austriacki arcyksiążę Franciszek Ferdynand, co dostarczyło Austro-Węgrom pretekstu do wypowiedzenia wojny Serbii. Za Serbią ujęła się sprzymierzona z nią Rosja, powodując tym samym reakcję Niemiec, które - związane układem sojuszniczym z Austro-Węgrami - w dniu 1 sierpnia wypowiedziały wojnę Rosji. A potem sprawy potoczyły się już błyskawicznie: do konfliktu przyłączały się kolejne państwa i w krótkim czasie Wielka Wojna ogarnęła całą Europę i wiele jej zamorskich posiadłości.



W Gdańsku, podobnie jak i na terenie całego Cesarstwa Niemieckiego, już 2 sierpnia wprowadzono przepisy prawa wojennego, zastępując tym samym - trwający wcześniej - stan wojenny. W związku z wojną ograniczono "ruch na kolejach oraz połączenia telefoniczne i telegraficzne", te ostatnie oddając "na wyłączną potrzebę władz wojskowych". Jednocześnie surowo zakazano "ogłaszania informacji o ruchach wojsk oraz zarządzeniach obronnych", wprowadzając specjalne "przepisy dla prasy", wskutek czego - jak zauważyła "Gazeta Gdańska" - stało się "rzeczą prawie niemożliwą donosić cośkolwiek o zajściach wojennych". Nie było jednak aż tak źle, jako że od pierwszych dni wojny prasa publikowała regularne doniesienia z wojennych frontów, opierając się na oficjalnych komunikatach władz wojskowych; drukowano również obwieszczenia i zarządzenia (np. wzywające do pilnego powrotu tych "gości kąpielowych", którzy byli "zobowiązani do służby wojskowej w Austro-Węgrzech").



Pierwsze dni wojny na Wybrzeżu upływały stosunkowo spokojnie (zwłaszcza, jeżeli przypomnimy sobie, jak dwadzieścia pięć lat później wyglądał początek kolejnej wojny światowej...), a życie codzienne wojennego Gdańska początkowo niewiele odbiegało od tego z czasów pokoju. Nic w tym dziwnego, wszak miasto znajdowało się na głębokim zapleczu frontu, więc walki toczyły się z dala od Gdańska: w Królestwie Polskim, na Bałkanach, we Francji - rosyjska ofensywa w Prusach Wschodnich, która mogła poważniej zagrozić miastu, zaczęła się dopiero dwa tygodnie później. Tym niemniej nie od dziś wiadomo, iż strach ma wielkie oczy, nie dziwi więc, że i w Gdańsku wybuchła "t. zw. panika przedwojenna": "uroili sobie ludzie, że w razie wojny pieniądze papierowe staną się bezwartościowe". Masowa wymiana banknotów na srebro i nikiel szybko doprowadziła do "dotkliwego braku drobnych", wskutek czego "mało kto chciał przyjmować pieniądze papierowe".

Pojawiły się też pierwsze "najdziwaczniejsze plotki", takie jak ta "o zamachu na następcę tronu"*, z reguły jednak nie było w nich "ani słówka prawdy". Ale czy można dziwić się zwykłym ludziom, skoro nawet niemiecka prasa przytaczała niesprawdzone informacje, donosząc np. o wybuchu antyrosyjskiego powstania w Warszawie, które okazało się jedynie wybuchem prochowni spowodowanym uderzeniem pioruna...



Wybuch wojny sprawił, że na nowo ożyły polskie nadzieje, bliską bowiem stała się perspektywa zjednoczenia pod jednym berłem - pozostających dotychczas w trzech różnych zaborach - ziem polskich oraz uzyskania jakiejś formy autonomii. "Gazeta Gdańska", widząc zaczynającą się licytację walczących stron o poparcie Polaków, tonowała te nastroje i apelowała o: "zachowanie spokoju i równowagi umysłu", nie słuchanie "obcych podszeptów" oraz zachowanie ostrożności w stosunku do "przyjaciół", "których możliwie będzie teraz wiele" ("będą się zgłaszali", "będą nam morze obietnic dawali").

"Wstrzemięźliwość w słowach", wywołaną obawami "wobec takich, którzy będą (...) podsłuchiwać, aby (...) wyrządzić krzywdę", dało się też zauważyć wśród ludności niemieckiej, która coraz częściej zaczęła ulegać swoistej szpiegomanii: np. w Białogórze koło Pucka "aresztował żandarm pewnego podejrzanego mężczyznę, który kręcił się już od dwóch dni nad brzegiem morza i robił rysunki". Trudno powiedzieć, czy rzeczywiście zatrzymano rosyjskiego szpiega: jest to równie prawdopodobne jak to, że nadmierna gorliwość złamała karierę jakiemuś młodemu artyście...


* - Mowa zapewne o księciu Wilhelmie Hohenzollernie (1882-1951), który w roku 1911 trafił do Gdańska w związku z objęciem dowództwa 1. Regimentu Brygady Przybocznej Huzarów i stacjonował tutaj przez dwa lata od 1911 do 1913 r. Zamieszkiwał w willi przy Hauptstrasse 98 (dziś al. Grunwaldzka 114) - niestety, ówczesny budynek nie zachował się do naszych czasów.

Źródło: "Gazeta Gdańska" nr 92 z 1 sierpnia 1914 r. i nr 93 z 4 sierpnia 1914 r. oraz "Dziennik Bydgoski" nr 173 z 1 sierpnia 1914 r., nr 174 z 2 sierpnia 1914 r. i 175 z 4 sierpnia 1914 r. Skany pochodzą z Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej i Kujawsko Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej.

Opinie (49) 1 zablokowana

  • Po tym co wypisują ludzue z Gdanskiego IPN , Wyszkowski (5)

    nie wierze w zadne ich slowo bo sa granice skurwy....

    • 8 13

    • Instytut promowania nienawisci

      • 2 2

    • IPN mowi prawde, a was Bolce to boli, i dobrze ma bolec (2)

      Brawo Wyszkowski, tylko prwda.

      • 8 10

      • A co jest dowodem na "prawdę" Wyszkowskiego? (1)

        • 6 7

        • Historia

          • 3 2

    • Oni nie znają żadnych granic ;)

      • 3 7

  • Spadkobiercy Falba

    Czy chodzi o spadkobierców Rudolf falba?

    • 2 0

  • (11)

    Ale popedzilismy bobu Ruskom pod Tannenbergiem.

    • 6 6

    • (9)

      Czy to pani prezydent miasta Gdanska?

      • 5 6

      • Akcent podobny (8)

        • 2 3

        • Niespodzianka! (6)

          To nie pani prezydent. To najważniejszy kot w Polsce...

          • 1 5

          • (5)

            18 z 20 dowódców powstania warszawskiego przeżyło wojnę i starość. Nie czuli się winni hekatomby 250 tys ludzi. Obwiniali wszystkich tylko nie siebie. Zwykły pruski oficer wziąłby odpowiedzialność za swoje błędy i strzelił by sobie w łeb. Bo tak nakazywal mu honor i odpowiedzialność za swoje decyzje. Obywatel-żołnierz to były wartości pruskie. Zal tylko tego prostego polskiego żołnierza. Tej szarej piechoty. A wy sobie piszcie o kotach, pani prezydent.

            • 6 4

            • Bredzisz o honorze pruskich oficerów (4)

              Ten honor pozwalał im mordować niewinnych cywili. Dziwne pojęcie honoru!

              • 6 1

              • (3)

                W mordowaniu niewinnych cywili to najlepsi są amerykanie.

                • 3 1

              • Amerykanie? (2)

                Coś nowego. To oni wywołali obie wojny światowe? I napadli na kraje takie jak Polska? Paskudni...

                • 4 0

              • (1)

                W chwili ataku w Hiroszimie przebywało ok. 370 tys. ludzi: stałych mieszkańców, osób dojeżdżających do pracy z okolicznych przedmieść. Bombę zrzucono 6 sierpnia 1945 na centrum miasta. Eksplozja o sile około 15 kiloton trotylu, temperaturze 300 000°C i natężeniu 248 dB nastąpiła o godzinie 8:16:02 na wysokości 580 m, zabijając natychmiast 78 100 mieszkańców i ciężko raniąc 37 424. Za zaginione uznano 13 983 osoby. W wyniku choroby popromiennej w następnych miesiącach i latach tysiące ludzi umiera nadal.

                9 sierpnia 1945 roku o godzinie 11:02 amerykański Boeing B-29 Superfortress zrzucił na Nagasaki drugą w Japonii bombę atomową, która zabiła 75 tysięcy ludzi i zniszczyła blisko połowę miasta. Tysiące osób zmarło później z powodu wybuchu bomby i oparzeń oraz setki innych z powodu choroby popromiennej.

                • 2 2

              • Hiroszima była po Pearl Harbor...

                • 1 1

        • Prawo, porzadek, dyscyplina. Chwala Prusom.

          • 1 5

    • Baba Jaga z ratusza, zamilknij!

      • 3 2

  • (3)

    W Gdańsku, podobnie jak i na terenie całego Cesarstwa Niemieckiego, już 2 sierpnia wprowadzono przepisy prawa wojennego, zastępując tym samym - trwający wcześniej - stan wojenny. W związku z wojną ograniczono "ruch na kolejach oraz połączenia telefoniczne i telegraficzne", te ostatnie oddając "na wyłączną potrzebę władz wojskowych".

    proszę o wyjaśnienie - jaki był wcześniej stan wojenny ?

    • 9 0

    • Tzw. Kriegsgefahrzustand. Czyli stan zagrożenia wojną. Obowiązywał kilka dni, nim faktycznie wybuchła wojna. Kryzys 1914 r. Jest świetnie opisany.

      • 3 0

    • (1)

      I wojna światowa trwała już wtedy formalnie od 28 lipca 1914 r.,, zagrożone były tereny wokół późniejszego miejsca walk pod Stołupianami (obecnie obwód kaliningradzki - miejscowość Niestierow)...

      • 2 0

      • ...i wtedy - zapewne wprowadzono stan wojenny

        • 0 0

  • Na pożegnanie APEL! (6)

    A miało być tak pięknie... Najpierw byłem na niedzielnej Mszy Św i było super - miałem prawdziwy odjazd, jak za dawnych dobrych czasów, co za radość z modlitwy (!), zero nudów, po prostu divine madness :) Ten kto nigdy tego stanu nie doznał, ten nie zrozumie! Potem przeczytałem połowę felietonów Szymona Hołowni "Instrukcja obsługi solniczki". Megaextracool! Co za mądrość i przenikliwość! Chapeau bas! No i teraz... włączyłem piosenkę Marii McKee "Show me heaven" i wszedłem na niniejszą stronę, aby zobaczyć wpisy pod moim wpisem i przy okazji inne pod artykułem i czar prysnął/prysł (?)... Tytuł artykułu Pana Jarosława "A więc wojna?" a przecież wojenka polsko-polska trwa w najlepsze, niestety... Kochani, błagam nie obrażajmy się nawzajem, ocknijmy się zanim będzie za późno, Boże drogi, oby już nie było za późno... Zmarnowaliśmy tyle szans na pogodzenie się jak katastrofa smoleńska czy pogrzeb prezydenta Adamowicza. Błagam, wszyscy jesteśmy ludźmi z krwi i kości, braćmi i siostrami, Polakami - wyciągnijmy ręce na zgodę! Co musi się jeszcze wydarzyć, aby przyszło pojednanie?

    • 7 2

    • (3)

      Czemu Polacy są tak często masochistami na własne życzenie? Czemu w Polsce nie może być jak w teledysku R.E.M. "Shiny happy people"? W Polsce jest dość miejsca dla wszystkich i chyba wszystkim powinno zależeć na szczęściu...

      • 1 1

      • Jak to sobie wyobrażasz (2)

        Jedni po lewej, a drudzy po prawej stronie Wisły?

        • 1 0

        • (1)

          Obok siebie. Ramię w ramię. Bóg i Historia ocenią nas, nasze pokolenie kompleksowo, z czasem w oczach potomków zacierają się różnice międzypartyjne a liczy się tylko to co zrobiliśmy dla tego kraju, dla rodaków, z myślą o przyszłych pokoleniach (tu zwłaszcza mam na myśli efekt cieplarniany). I tak historia wrzuci nas do jednego wora i potrząśnie i potem wysypie zawartość na ladę jak leci i odpowiednio podsumuje...

          • 1 1

          • Niekoniecznie będzie tak optymisycznie

            Okoliczności w jakich doszło np. do rozbiorów oceniła "Historia" jednoznacznie. "Bóg" nie wypowiedział się...

            • 2 0

    • Jarosław K., nazywany przez Kukiza naczelnikiem panstwa, twierdzi , ze pojednania tak, ale najpierw wiezienie dla tych, których on uzna winnymi.

      • 2 0

    • Już jest - raczej - za późno

      - argumenty na kamienie i petardy nie dają nadziei...

      • 2 0

  • Biedni ci Niemcy (1)

    W pierwszą wojnę światową "wplątani", w drugą wojnę światową wplątani z jednej strony przez jakiś mitycznych nazistów, z drugiej przez złe słowo Polaka przeciwko Niemcowi.

    Taki pokojowy naród, a ciągle ktoś ich wciąga w wojny.

    • 12 2

    • Biedni. A może przywódcy niedorozwinięci/ A reszta jak owieczki za pasterzem?

      • 1 0

  • Ciekawy artykul. (3)

    Ale nie zgadzam sie ze Niemcy zostaly sprowokowane do wlaczenia sie w dzialania wojenne. Niemcy wlasnie szukaly pretextu aby zaczac prawdziwa wojne. Cesarz Wilhelm II uwazal ze wojna skonczy sie sukcesem zanim liscie z drzew opadna. Doskonale wiedzial ze Rosja militarnie jest w balaganie wiec nie czul zadnego zagrozenia z jej strony. A zabojstwo Ksiecia Ferdynanda i jego zony w Sarajevie bylo dla niego niespodzianka o jakiej wcale nawet nie przypuszczal. Anglicy juz wczesniej w czasie rozmow z dyplomatami niemieckimi wskazywali ze Niemcy uzywaja bardzo dyplomatycznej wichrzycielskiej strategii ktora moze doprowadzic do wojny mimo ze nikt by Niemcow o to nie podejrzewal. No i do tyego trzeba dodac fakt ze Niemcy juz w dwa lata po smierci ciotki Kaisera (Krolowej Viktorii) nagle zaczely sie zbroic na wielka skale. Po co? Mieli najwiekszy kraj w Europie. Czego jeszcze chcieli? Niemcy trzeba kontrolowac bo to nacja ktora co jakis czas wypelza spod kontroli.

    • 23 1

    • To nawet nie kwesia nacji (1)

      tylko reguł rządzących geopolityką. Niemcy są tak położone, że nie mogą naturalnie, na bazie własnych zasobów realizować ambicji imperialnych. Brakuje im tzw. głębi strategicznej. Stąd drang nach osten, stąd zabory, dwie wojny światowe i teraz dominacja w UE. W swoich granicach się duszą.

      Fatalne było przyzwolenie na zjednoczenie Niemiec, fatalne było oddawanie im pola w UE, fatalny w skutkach będzie nieunikniony upadek kolejnego ich projektu imperialnego. I ten cykl, z uwagi na nadwyżkę potencjału gospodarczego i militarnego w połaczeniu z totalnym deficytem potencjału kulturowego, będzie trwało tak długo jak nie nastapi jedno z dwojga. Rozbicie dzielnicowe Niemiec, bądź odrodzenie się geopolitycznej przeciwwagi w postaci dawnej Rzeczypospolitej.

      • 15 0

      • Wszystko dokladnie sie powtorzy co juz kiedys sie zdarzylo.

        • 3 0

    • Polityka

      zagraniczna i odpowiedzialne sojusze dlatego właśnie są tak ważne. Nie trudno o stwierdzenie, że są w tej materii poważne braki.

      • 2 1

  • I komu to przeszkadzało, co było przed 1914? (3)

    Po co ta pierwsza wojna światowa wybuchła? Nie mogło być jak było?

    • 19 28

    • Otóż, jak zapewne pamiętamy...w 1914r (1)

      90% Niemców 'nie pamięta" '39 - skąd takie przekonanie Panie autor?!

      • 2 0

      • Autor

        wbrew oczekiwaniom, nie jest jasnowidzem ani wróżem. Ale zapytaj może Niemców? Oczywiście, jeżeli masz podstawy do wydawania sądów i opinii jw., a nie - tylko przekonanie o ich prawdziwości.

        • 2 0

    • spitalaj

      faszysto

      • 4 15

  • I nikt sie nie spodziewał ze w 1939 roku Niemcy rozpcznał pieklo na ziemi jakiego swiat nie widział (1)

    • 13 5

    • Ty chyba wlasnie ten Niemiec bo cos z polszczyzna nijak.

      • 3 6

  • taa, z Gdańskiem? ... na to wygląda

    • 2 1

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Gdynia wielu narodowości

spotkanie, wykład

Katalog.trojmiasto.pl - Muzea

Sprawdź się

Sprawdź się

Jak nazywał się hotel widoczny na zdjęciu?

 

Najczęściej czytane