- 1 Gołębie poleciały z Gdyni do Danii (1 opinia)
- 2 Tajemnicze konstrukcje w Dolinie Samborowo (88 opinii)
- 3 Zapadł się portal w Nowym Ratuszu (127 opinii)
- 4 Zabytkowa brama zostanie przeniesiona (94 opinie)
- 5 Demoralizacja na plaży. "Ta lektura gorszy!" (25 opinii)
- 6 Kolbe i rodzina Ulmów wrócą do muzeum (546 opinii)
Z Helu nad Atlantyk: historia niemieckiej baterii
Podczas wojny obronnej w 1939 r. Hel był ostatnim miejscem na Wybrzeżu, które skapitulowało przed niemiecką ofensywą. Niemcy szybko docenili walory militarne tego terenu i postanowili jak najlepiej go wykorzystać.
Czytaj także:
Grecka, duńska i cyplowa - te baterie broniły Helu w 1939 roku
Artyleria morska trójmiejskiego wybrzeża
Szlak nadmorskich fortyfikacji Gdańska
Mniej więcej w tym samym czasie Niemcy zaakceptowali program dalszej rozbudowy swojej floty. Obok ambitnych planów wprowadzenia do linii kilku lotniskowców, zakładano również budowę kilku pancerników wyposażonych w działa kalibru 406 mm. Plan "Z" nie miał jednak zrealizowany, gdyż bardzo szybko został częściowo ograniczony, a następnie zawieszony.
Przyczyn w odjęciu takiej decyzji należy upatrywać głównie w zmianie podejścia niemieckiego dowództwa i samego Hitlera do wykorzystywania dużych okrętów. Główny nacisk postanowiono położyć na rozbudowę floty podwodnej.
Po rozkazie zawieszającym "Plan Z" powstało pytanie, co zrobić z wyprodukowanymi już wcześniej potężnymi działami. Pierwotne plany zakładały przerobienie ich na działa artylerii kolejowej, ale z różnych względów, w tym i ekonomicznych, ten projekt zarzucono. Ostatecznie zdecydowano się na wykorzystanie dział do obrony - niegdyś polskiego - wybrzeża. Niemieccy inżynierowie z Organizacji Todt nie znaleźli żadnych przeciwwskazań do budowy nowej baterii na Helu i prace ruszyły w 1940 roku.
Było to jedyna na świecie przedsięwzięcie tego rodzaju, gdyż dotychczas nie tworzono baterii lądowych posiadających działa takiego kalibru. Główną rolą nowej baterii miało być przede wszystkim ochrona jednej z głównych baz niemieckich (jaką w tym czasie była Gdynia) oraz wielkiego poligonu morskiego na Zatoce Gdańskiej. Inne teorie głosiły potrzebę ochrony wybrzeża przed ewentualnym brytyjskim desantem, ale z perspektywy czasu i dostępnych materiałów historycznych wydaje się to mało prawdopodobne.
Prace budowlane posuwały się się na tyle szybko, że już w maju 1941 roku, dwa z trzech planowanych stanowisk mogły zgłosić gotowość bojową. Oba mogły razić cele odległe o 56 kilometrów! Bateria dysponowała 25-metrową wieżą do kierowania ogniem, natomiast każde ze stanowisk posiadało część koszarową, podręczne magazyny amunicji oraz stanowiska dla kolejki wąskotorowej, która dostarczała m.in. pociski.
Pierwsze strzelanie dział baterii "Schleswig-Holstein", tak bowiem ją nazwano, miało miejsce w sierpniu 1941 i zakończyło się... utknięciem w lufach pocisków, które następnie z wielkim trudem udało się bezpiecznie wydobyć. Kolejne strzelania obyły się już bez żadnych niespodzianek i bateria była w pełni gotowa do działania.
Koleje wojny bywają jednak zmienne i tak właśnie było w przypadku helskiej baterii. Na początku 1942 roku, wobec coraz większego zagrożenia ze strony Wielkiej Brytanii, zdecydowano się na demontaż dział i ich transport na wybrzeże francuskie, gdzie stworzono nową baterię "Lindemann"(na cześć dowódcy pancernika "Bismarck" komandora Ernesta Lindemanna). Nowe stanowiska umiejscowione w pobliżu Calais z jednej strony doskonale mogły paraliżować ruch po kanale La Manche, a z drugiej - dzięki swej dalekosiężności - ostrzeliwać brytyjski brzeg.
Według zapisów w kronikach niemieckich, działa oddały łącznie przeszło 100 strzałów. Warto tu podkreślić, że była to największa bateria lądowa w całym pasie umocnień Wału Atlantyckiego.
Wszystko jednak ma swój kres - podczas desantu w 1944 roku stanowiska baterii zostały zdobyte i zniszczone przez wojska alianckie.
Po zabraniu dział, na Helu pozostała pozostała ich infrastruktura, czyli wieża dalmierza, koszary i schrony amunicyjne. Dziś są one udostępnione zwiedzającym.
Opinie (15) 2 zablokowane
-
2012-07-20 17:17
Pamietam jak naście lat temu mało kto wiedział o tych fortyfikacjach (2)
łaziliśmy tam jak jeszcze wszystko było podmokłe i naturalnie zamaskowane (można było chodzić po prowadnicy działa nie wiedząc o tym). Wtedy miały one swój klimat... teraz to zwykłe muzeum - byłem raz i więcej nie pójdę :)
Swego czasu chociaz na linach z wieży pośmigałem - tyle mojego :)- 11 5
-
2012-07-20 17:55
Znowu nastepny niezadowolony.
- 1 5
-
2012-07-20 21:57
Jeśli to była zima 03 to razem linowaliśmy hehe
- 0 0
-
2012-07-20 17:52
pojąć nie mogę dlaczego admirał Józef Unrug nie zmiótł Grand Hotelu
razem z Hitlerem i jego świtą, losy świata potoczyłyby się inaczej
historia mówi, że atak miał być zachowanie nie rycerski ... wojna jest nierycerska- 8 2
-
2012-07-20 17:59
(3)
Gdyby nie Zakon i Niemcy jakie zabytki byłyby na wybrzeżu?
- 5 22
-
2012-07-20 18:06
(1)
laski, piaski i karaski jak na Mazowszu i Kurpiach
- 2 1
-
2012-07-20 18:32
a o przedwojennej Warszawie zdajesz się nie pamiętać...
Kraków, również Gdańsk przez większą część swojego istnienia był w rękach polskich i rozwijał się bardzo dobrze, a w tym jego architektura. Więc albo nie masz żadnej wiedzy, albo kiepsko hejtujesz na necie:]
- 6 1
-
2012-07-21 12:46
Polskie
- 0 0
-
2012-07-20 19:13
re
byłem z miesiąc temu i polecam i obowiązkowo do fokarium na karmienie fok wesoło jest pozdro
- 4 0
-
2012-07-20 20:22
W Norwegi jest kompletna taka bateria.
W Norwegii jest zachowana kompletna bateria z takimi samymi działami, była czynna do lat 70-tych. Norwegowie oferują Muzeum w Helu jedno z dział za free, "tylko" trzeba pokryć demontaż i transport do Polski.
- 3 0
-
2012-07-20 21:23
Muzeum jest świetne !!!
Jestem tam co roku i ciągle jakieś zmiany, dlatego uwielbiam tam wracać... Polecam także dodatkowe atrakcje: strzelnicę z bardzo miłą obsługą :D oraz kuchnię polową !!!
- 2 0
-
2012-07-23 17:45
Największa, czy aby na pewno ;) (2)
"Warto tu podkreślić, że była to największa bateria lądowa w całym pasie umocnień Wału Atlantyckiego"
Panie Michale, z całym szacunkiem ale powyższe stwierdzenie nie jest zgodne z prawdą. Większą była bateria MKB 5./511 funkcjonująca w rejonie Trondenes w Norwegii, która miała identyczne armaty z tym, że cztery a nie trzy.
Wiem, że sformułowanie największa robi wrażenie i przyciąga turystów ale prawda historyczna jest jednak inna.- 6 1
-
2012-11-21 13:32
(1)
Wał Atlantycki w Norwegii?
- 0 1
-
2012-11-21 16:49
No tak. Co w tym dziwnego?
Od północnej Norwegii przez całe jej wybrzeże, Danię, Niemcy, Holandię, Belgię, "Kanalkueste", do pd-zach Francji.
- 1 0
-
2019-04-15 12:18
bateria hel
w jednym z bunkrów baterii było bci, służyłem tam. Czyściłem strop tego bunkra i znalazłem odznakę organizacji Todta. Na innym, na ,,ciepłym'' jeszcze betonie
ktoś palcem napisał datę VI 1941.
W jednym z odcinków gangu Olsena akcja dzieje się w podobnym, jeśłi nie identycznym bunkrze.- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.