• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wiosna, wiosna... Wiosna, ach to ty?

Jarosław Kus
31 sierpnia 2018 (artykuł sprzed 5 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Ważki jak szarańcza i ślepy Maksym z ZSRR

Koniec sierpnia roku 1938 zwiastował nie tylko koniec wakacji, ale również... nadejście drugiej wiosny! Jak czytamy w "Gazecie Gdańskiej", "w wielu sadach kwitły po raz drugi wiśnie i jabłonie", co - zgodnie z ludowymi wierzeniami, było "przepowiednią pięknej i bardzo ciepłej jesieni".



Wszystko wskazywało więc na to, że sezon, pod wieloma względami rekordowy, jeszcze się nie skończył: piękna pogoda - i zniżki kolejowe L.P.T. (Liga Popierania Turystyki) - nadal ściągały nad morze "wielu letników, którzy plażowali i kąpali się przez cały dzień". Tylko dla uczniów kalendarz był - jak co roku - bezlitosny...
Dzieci wracały jednak nie tylko do szkoły: po raz pierwszy w swej historii miała Gdynia witać też "dzieci gdyńskie", czyli "powracających z manewrów żołnierzy baonu morskiego strzelców". W tamtych czasach "coroczny powrót z manewrów żołnierzy", który dla "wielu [polskich] miast był radosnym świętem", był w Gdyni czymś zupełnie nieznanym. Wspomniany batalion powstał wprawdzie już w roku 1921 (jako Batalion Morski, zaś od roku 1937 jako 1 Batalion Morski) w Gródku Jagiellońskim, ale dopiero rok 1938 związał ostatecznie jednostkę z Gdynią.

Warto nadmienić, że Batalion był kontynuatorem tradycji Batalionu Morskiego, który został sformowany w lutym roku 1919 w Twierdzy Modlin i niecały rok później, w połowie stycznia roku 1920, rozpoczął akcję przejmowania Pomorza. To właśnie jego żołnierze towarzyszyli gen. Józefowi Hallerowi w ceremonii zaślubin Polski z morzem, do której doszło 10 lutego 1920 r. w Pucku. Latem, tego samego roku, po przeformowaniu w Pułk Morski, jednostka wzięła udział w wojnie polsko-bolszewickiej, tocząc bohaterskie boje pod Zabielem, Nową Wsią, Suskiem i Wiklinem; tamten pułk rozwiązano na początku roku 1921.


Mówiąc o dzieciach, nie sposób nie wspomnieć też o dzieciach "cudownych", takich jak opisana w gazecie "12-letnia Basia Gostkiewiczówna z Wawra koło Warszawy. Dziewczynka przebywała na obozie dziecięcym Federacji Związków Obrońców Ojczyzny, zorganizowanym w Mechelinkach i wzięła udział w koncercie urządzonym na cześć wizytujących obóz oficjeli. "Oczarowana widownia" zachwycała się "jej śpiewem, grą oraz ruchami", które "znamionowały wielki talent artystyczny". Niestety, chociaż utalentowanym dzieckiem "ktoś powinien się zająć" - tak się jednak nie stało i - wbrew oczekiwaniom "Gazety" - jej talent się "zatracił"...


Ale Wybrzeże żyło nie tylko powrotami: Gdynię odwiedził "minister finansów Trzeciej Rzeszy Schwerin von Krossigk" (Johann Ludwig Graf Schwerin von Krosigk (1887-1977)). Trudno jednak pobyt ten nazwać wizytą: pan minister w ogóle nie opuścił gdańskiego holownika "Albert Forster", lecz na jego pokładzie "objechał wszystkie baseny portu gdyńskiego, nigdzie się nie zatrzymując" i po prostu "z pokładu statku zapoznawał się z urządzeniami portu gdyńskiego". Nie wiemy jednak, dlaczego szanowny gość nie zdecydował się na oglądanie Gdyni z perspektywy lądu. Bo chyba nie z powodu lęku przed "potworami morskimi" (które w tym czasie na pokładzie trawlera "Adam" trafiły do gdyńskiego portu)...

A może miał awersję do pojedynków?


Również wrzesień zapowiadał się pod znakiem podróży: do Norymbergi zamierzało wyjechać 400 "członków narodowo-socj. obwodu gdańskiego", którzy chcieli wziąć udział w "kongresie partii" jako "blok marszowy kierowników politycznych" (stawiając krok tuż za towarzyszami z Austrii). Z kolei miłośnicy radia wybierali się na Doroczną Wystawę Radiową w Warszawie, która - jak co roku - przyciągała "dziesiątki tysięcy osób" "ze wszystkich stron kraju". To właśnie z myślą o nich koleje przygotowały kilkadziesiąt "popularnych pociągów", obsługujących "tę ciekawą imprezę". Dwa pociągi ruszały z Pomorza: pierwszy - z Gdyni przez Grudziądz i drugi - z Bydgoszczy przez Toruń.


A co z tymi, którzy nigdzie nie wyjeżdżali? Na szczęście, jak pokazali gdyńscy kelnerzy, również i oni nie narzekali na brak rozrywek. Niestety, nie bez udziału alkoholu, który - jak wiadomo - nie raz już "gubił narody" i stawał się przyczyną "przestępstw obyczajowych pod wpływem", czy powodem kontuzji nawet w tańcu...


...oraz - być może - rozwiązaniem tajemnicy znikających beczek z asfaltem, które - dziwnym trafem - zamiast na "naprawianej szosie prowadzącej z Gdyni przez Wejherowo do granicy", znajdowano w obejściu Stefana Trzebiatowskiego ze Śmiechowa? No i wyjaśnieniem stanu okolicznych dróg...



Źródło: "Gazeta Gdańska" nr 196 z 30 sierpnia 1938 r. Skany pochodzą z Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej.

Opinie (19)

  • Barbara Gostkiewicz

    Szkoda, że nie znamy jej dalszych losów... Czy na pewno jej talent "zatracił" się?

    • 25 0

  • A potem polski rząd uciekł za granicę,zostawiając Polaków na pastwę Niemców i Sowietów. (7)

    I my tą tragedię świętujemy , a jedynie słuszna partia dalej dzieli naród i sojusznika szuka jedynie w małym kraiku - Węgry ,którzy wtedy pomagali Adolfowi.Powinszowania za dalekowzroczność...

    • 16 21

    • nie świętujemy

      obchodzimy - rozumiesz, jaka to różnica?

      • 9 5

    • Rok później

      moi gdyńscy dziadkowie się pobrali. Roczniki 1911 i '14. Ech, losie... Fajni byli.

      • 6 0

    • Bredzisz... (4)

      Chłopie co ty wiesz o historii. Myślisz że rządzący zarówno kiedyś jak i dziś będą bronić ludzi? Tym bardziej ze wielu z nich to agenci innych krajów. Doprowadzili do wielkiej tragedii i zwiali. A Węgier się nie czepiaj. Tylko nasz rząd był na tyle głupi że wystawił swój naród na rzeź. Francja, Anglia i ZSRR bali się wtedy nazistów, tylko nie my. I takie są skutki napinania nienswoicj muskulow.

      • 5 4

      • (3)

        Co ty porównujesz Anglię i Francję do Polski - Polska miała być przeznaczona przez hitlera do unicestwienia! Dzięki temu, że polskie wojska stawiły opór, nie zostaliśmy republiką radziecką!

        • 7 6

        • (2)

          Nie zostaliśmy? A co było po 1945 ? Odrob lekcje .

          • 6 3

          • (1)

            Po 1945 roku NIE zostaliśmy republiką radziecką, Nysko.

            • 2 3

            • A czym zostaliśmy? Z armią radziecką do 1993 r.

              • 1 0

  • Jedyne ciekawe i pożyteczne artykuły na tym portalu.

    • 20 0

  • Bolek (1)

    POdobno Platforma nieobywatelska ma zwrócić pieniądze z Amber Gold

    • 9 16

    • A co, byłeś głupi i zainwestowałeś?

      • 8 0

  • :)

    Świetny artykuł! :)

    • 8 0

  • To 80 lat temu było już ocieplenie klimatu?

    szok

    • 15 0

  • Świetny artykuł

    Znam masę twardych faktów historycznych,ale historia od strony życia codziennego. 2ejRPjest naprawdę intrygująca.Wysiłek w poszukiwaniu takich rodzynek budzi mój głęboki szacunek .

    • 16 0

  • Pedofil i złodziej z nazwiskiem i adresem :):):) (2)

    Bardzo mi się to podoba :) Może by tak i u nas teraz ?

    • 18 0

    • Mało tego, w II RP za malwersacje finansowe na dużą skalę, które narażły skarb państwa (1)

      była od razu kulka w łeb :) , ale potem nadszedł postęp żydowski spod znaku sierpa i młota i nastąpiło przyzwolenie na kradzieże, gwałty itd.

      • 1 1

      • kulka w łeb była

        w czasie wojny - to jest wtedy, gdy działały sądy polowe... za morderstwo, rozbój, grabież... czyli za najcięższe zbrodnie...

        • 0 0

  • Panie Jaroslawie

    Jesien, jesien... Jesien, ach to ty?

    • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Sprawdź się

Sprawdź się

Gdzie odbył się pierwszy trójmiejski pokaz kinematograficzny?

 

Najczęściej czytane