• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Drukarze strajkują, szoferzy szaleją

Jarosław Kus
30 kwietnia 2018 (artykuł sprzed 6 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat "Banany jedzą tylko dzieci bardzo bogate"
Samochody rajdowe na skwerze Kościuszki w Gdyni. Rok 1938. Samochody rajdowe na skwerze Kościuszki w Gdyni. Rok 1938.

Koniec kwietnia i początek maja roku 1928 na Pomorzu nie należały do najspokojniejszych - "szalone wichry dni ubiegłych" poczyniły w wielu miejscach liczne i dotkliwe straty: w Tczewie doszło do "poważnych uszkodzeń przewodów elektrycznych", usunięciem których - z wielkim poświęceniem - zajął się cały miejscowy "tabor remontowy".



Być może "szalone wichry" wywołały też "niszczycielskie popędy wyrostków ulicznych", którzy "obrawszy sobie przydrożne druty telegraficzne za cel niszczenia, rzucali w nie kamieniami i kijami", potęgując w ten sposób straty spowodowane przez żywioł.

Najwyraźniej nie tylko halny czyni ludzi niespokojnymi, bowiem na całym Pomorzu zanotowano w tym czasie wiele innych incydentów natury kryminalnej: w Rokitkach pewien opryszek połakomił się na "17 kur rasowych", w Tczewie - z domu przy ulicy Rybackiej skradziono kosztowności, zaś z miejscowego "Grand-Hotelu" - kilka butelek likieru.

W Jabłonowie musiało wiać naprawdę mocno, skoro nieznane z nazwiska "indywiduum" próbowało doprowadzić do katastrofy niemieckiego pociągu tranzytowego, jadącego z Prus Wschodnich do Niemiec. Sprawca usiłował zakłócić działanie zwrotnicy: znajomość urządzeń kolejowych sugerowała, że "zbrodniczego czynu mógł jedynie dokonać jakiś fachowiec-kolejarz". Na szczęście jednak, "tranzytowy pociąg pospieszny zdążający z Niemiec [w porę] stanął przed sygnałem, przez co uniknął ewentualnej katastrofy".

W Gdańsku wiatr nie dawał spokoju drukarzom, uczestniczącym w "strajku pracowników w zawodzie graficznym", żądającym pensji znacznie wyższej niż - proponowane im przez pracodawców - 4 guldeny tygodniowo.

Wprawdzie innych incydentów dnia 24 kwietnia nie odnotowano, ale warto wspomnieć o aresztowaniu "niejakiego Brunona Brauera, niebezpiecznego opryszka kolejowego", trudniącego się okradaniem śpiących w przedziale współpasażerów. Przebrany za "eleganckiego dżentelmena, usypiał swe ofiary za pomocą dymu papierosowego z nasyconych narkotykami papierosów: sam trzymał w ustach watę, zawierającą antyseptyczny środek, tak że jemu dym z tych papierosów nie szkodził".

Gdynia z kolei borykała się nie z wiatrem, lecz z zapewnieniem właściwych warunków lokalowych "niesfornym dzieciom wiatru", które były zmuszone tłoczyć się w areszcie "znajdującym się w prawie średniowiecznym stanie, jakiego powstydziłaby się najgorsza pipidówka prowincjonalna": trudno się więc dziwić, że "z kół zainteresowanych płynęły liczne skargi" na jego urządzenie. Na wyposażeniu wspomnianego lokum nie było prawie nic "prócz czterech gołych ścian i posadzki kamiennej przy kubaturze najwyżej 2 ½ metra": brakowało pryczy, siennika, a nawet zwykłego stołka, "nie mówiąc już o innych wygodach, jakie cywilizowany świat przyznaje nawet najciężej karanym zbrodniarzom".

Trochę dziwi ta gdyńska nieporadność w budowaniu infrastruktury więziennej, tym bardziej, że równocześnie płynęły zewsząd entuzjastyczne doniesienia - przecież wszyscy pisali o "rozwoju Gdyni idącym siedmiomilowymi krokami" i towarzyszącym mu wzroście "cyfry ruchu statków, towarów i pasażerów" w porcie (który także "wzrastał w tempie zawrotnym").

Ale nie tylko do aresztów nie mieli gdynianie szczęścia: problemów przysparzała im również zwykła niwelacja ulic, która "mimo zapowiedzianych od dawna postępów, bardzo pomału postępowała naprzód", utykając gdzieś w obrębie ulic Portowej i Świętojańskiej. Zwłaszcza w przypadku tej drugiej, przeciągające się roboty sprawiały, że "ulica, posiadająca największy ruch cierpiała przy obecnym stanie rzeczy najwięcej". Wszyscy mieli jednak nadzieję, że Świętojańska wkrótce "odżyje po prostu po wykończeniu przewidzianych prac".

Równie niecierpliwie oczekiwano na wznowienie ruchu budowlanego, bo "pełny ruch" dało się zauważyć "jedynie na budowlach urzędowych, które wykańczało się nawet w przyspieszonem tempie". Tymczasem budownictwo "prywatne" zastygło w oczekiwaniu na uruchomienie odpowiednich kredytów, co doprowadziło do większego, "niżeli w latach ubiegłych", bezrobocia. "Gazeta" apelowała do władz o interwencję, "dopóki bezrobocie i nędza robotnicza nie przybiorą jeszcze skrajniejszych i rozpaczliwszych form".

A chociaż, jak widzimy, wiatr rozzuchwalił przestępców, przyhamował budowniczych, to jednak nie wpłynął na zwiększenie liczby wypadków drogowych. Stąd też i nasz apel u progu rozpoczynającego się, dłuższego niż zwykle, weekendu: "więcej uwagi i umiarkowania w jeździe pp. Szoferzy!"



Źródło: "Gazeta Gdańska - Echo Gdańskie" nr 94 z 24 kwietnia 1928 r. Skany pochodzą z Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej.

Opinie (12)

  • Sposób na dym z papierosa (1)

    usypiający współpasażerów - rewelacyjny. Odnoszę wrażenie, że tu i ówdzie, dalej jest stosowany. Skutecznie...

    • 4 1

    • A areszty

      - poprawiło się: łóżeczko, telewizja, książki, sala do ćwiczeń. Chyba spróbuję sposobu na dym z papierosa. Wikt i opierunek za darmo w razie niepowodzenia :),

      • 1 1

  • Z tą niwelacją ulic to w Gdyni cały czas są problemy... ;)

    • 10 1

  • A pp. szoferzy wciąż nie zachowują uwagi i umiarkowania ;)

    • 9 0

  • Co za co za czasy

    oj działo się, szkoda, że przyszedł adolf jeden dureń i drugi osioł józek stalowy-rozwalilo wsio, zniszczyli co ludzie tworzyli i budowali. Nie wymieniam istnień ludzkich...
    Ale,teraz też mamy wzrost i super czas dzięki naszemu przodownikowi jarkowi, hip hip hurra

    Ura ura

    • 4 2

  • Artykuł przywołuje wydarzenia z 1928 roku, a zdjecie tytułowe jest z 1938r. (1)

    Pełna profeska.

    • 4 6

    • Nie czepiaj sie.

      Zdjecie jest tylko ilustracyjne zeby wprowadzic Gdynian w atmosfere tamtejszej juz nieco zapomnianej epoki. Ale opisy wydarzen sa z lat 20-stych takze,

      • 7 0

  • Poczytac wspomnienia Franciszka Sokoła

    "Żyłem Gdynią". Tam jest napisane dlaczego w Gdyni dużo rzeczy się nie udawało przed tym jak został p. Sokół komisarzem.

    • 1 0

  • Skoro na Pomorzu tzn. w Szczecinie, Koszalinie czy Policach

    Bo Gdynia z przyleglosciami to przeciez Wybrzeze

    • 0 0

  • Na majowke powinno byc artykuł w wersji xxl do poczytania. Powinien byc dłuższy !

    • 3 0

  • Dobre sobie.

    Aresztowanie niebezpiecznego ptaszka. A jaki ptaszek w ogole jest bezpieczny? W Dzienniku Baltyckim nie uzyto by takiej formy jezykowej.

    • 0 3

  • Niebespieczny opryszek kolejowy

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Majówkowe zwiedzanie Stoczni vol.7

20 zł
spacer

Gdynia wielu narodowości

spotkanie, wykład

Katalog.trojmiasto.pl - Muzea

Sprawdź się

Sprawdź się

Jaki jest najstarszy sopocki zabytek ?

 

Najczęściej czytane