- 1 Przymorze kiedyś i dziś. Porównujemy zdjęcia (145 opinii)
- 2 Te zabytki otwierają się po remontach (88 opinii)
- 3 "Banany jedzą tylko dzieci bardzo bogate" (36 opinii)
- 4 Kronika oblężenia Gdańska w 1734 r. Część 2 (12 opinii)
- 5 Nietypowa willa prezesa banku nad miastem (55 opinii)
- 6 Kronika oblężenia Gdańska w 1734 r. (11 opinii)
Serdeczne powitania i groźny znak zapytania
Tym razem ruszamy nad morze u schyłku lata roku 1932, w towarzystwie miłych gości z dalekich Chin, ale powitamy też Dar Pomorza oraz olimpijczyków, którzy zdobyli worek medali podczas letnich igrzysk w Los Angeles.
A że w Gdyni wrzesień to tradycyjny czas powrotów, zatem bez zbędnej zwłoki udajemy się do portu, by powitać "statek szkolny marynarki handlowej "Dar Pomorza", na którym uczniowie Wydziału Nawigacyjnego Państwowej Szkoły Morskiej odbyli swą podróż ćwiczebną".
Zaś zaraz potem "Pułaskiego", wiozącego z Los Angeles naszych medalistów letnich igrzysk olimpijskich*.
Nim jednak nastąpi entuzjastyczne powitanie sportowców w Warszawie, chwile radości przeżywają gdynianie: "już na godzinę przed przybyciem statku" zaczynają się "gromadzić tłumy publiczności gdyńskiej, pragnącej powitać naszą ekipę, powracającą do Ojczyzny".
I trudno się dziwić, że z tak wielkim "wrażeniem Gdynia" oczekuje "z niecierpliwością powrotu naszych Olimpijczyków, aby im złożyć hołd i wyrazy wdzięczności za zdobycie laurów dla siebie i sportu polskiego, ale i chwały narodu polskiego".
Więc gdy ekipa schodzi na ląd - tu oddajmy głos prasie - "powracającą zza Oceanu polską drużynę olimpijską" witają "przedstawiciele władz sportowych oraz liczne tłumy publiczności", i to prawie natychmiast "po przybiciu "Pułaskiego" do mola w porcie gdyńskim".
Niestety na tak serdeczne powitanie na polskiej ziemi nie może liczyć "obywatel gdański Hopstock Herst", który szosę w stronę Kolbek przemierza rowerem przyozdobionym "oznaką hitlerowską". Odznakę zabiera mu "szofer pewnej firmy polskiej" i "składa w policji": na nic się zdają Herr Hersta niezbyt grzeczne protesty i wyzwiska skierowane ku polskim funkcjonariuszom: awanturnik zostaje natychmiast "zakuty w kajdanki i aresztowany, a następnie osadzony w więzieniu w Gdyni".
I choć gdańska straż graniczna, chcąc zemścić się na polskim kierowcy, wszczyna energiczne poszukiwania wspomnianego szofera, jej wytężone wysiłki spełzają na niczym.
Wspomniany incydent to zaledwie niewielki wycinek gdańskiej rzeczywistości politycznej we wrześniu roku 1932. Bo "prawda o Gdańsku" jest taka, że "rozwój Wolnego Miasta zależy od lojalnej współpracy z Polską".
Ale Wolne Miasto ze wszystkich sił "dąży do rozluźnienia swych stosunków z Polską": gdański Senat nieustannie i wytrwale "nagabuje markiza Gravinę" o korzystne dla Gdańszczan zmiany polsko-gdańskich umów. "Nagabywanie" Graviny przez Niemców nie trwa jednak zbyt długo - i to wcale nie z powodu "przesilenia politycznego" czy licznych protestów mniejszości polskiej oraz żydowskiej - kończy się z dniem 19 września.**
Mimo to nieunikniona zmiana na stanowisku komisarza nie przynosi zasadniczej zmiany tej sytuacji.***
Niczego nie zmienia też fakt, że w "interesie pokoju europejskiego" hasło "znowu cyrk w mieście" powinno być raczej zapowiedzią występu prawdziwych artystów, a nie przebranych za polityków klaunów.
A że tak się nie dzieje, sprawia, że - jak wszyscy dobrze wiemy - "groźny znak zapytania" przy dacie "Gdańsk 193?" zamienia się w dziewiątkę.
I to we wrześniu...
** - Manfredi Gravina pełnił funkcję Wysokiego Komisarza Ligi Narodów w Gdańsku od czerwca roku 1929. Zmarł niespodziewanie 19 września roku 1932 w Gdańsku: został pochowany na cmentarzu parafii św. Wojciecha (Gdańsk Święty Wojciech), gdzie do dziś znajduje się jego nagrobek.
*** - Tymczasowym komisarzem i następcą Graviny został Duńczyk Helmer Rosting. Początkowo rzeczywiście starał się rozwiązać spory polsko-gdańskie, zyskując nawet przychylność polskiej opinii publicznej. Niestety, niedługo potem uległ fascynacji ideologią narodowego socjalizmu i zaczął sprzyjać Niemcom. Był przedstawicielem Ligi Narodów w Gdańsku do stycznia roku 1934.
Źródło: "Gazeta Gdańska" nr 210 z 13 września 1932 r., "Dzień Pomorski" nr 209 z 11 września 1932 r., "Dziennik Bydgoski" nr 209 z 11 września 1932 r. i nr 211 z 13 września 1932 r., "Słowo Pomorskie" nr 209 z 11 września 1932 r., "Ilustrowany Kurier Codzienny" nr 253 z 12 września 1932 r. oraz "Ilustracja Polska" nr 38 z 18 września 1932 r. Skany pochodzą z Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej, Kujawsko-Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej, Małopolskiej Biblioteki Cyfrowej oraz Wielkopolskiej Biblioteki Cyfrowej.
Opinie (6)
-
2022-09-16 18:20
Opinia wyróżniona
Jak wielkie
znaczenie przywiązywano do "chwały narodu polskiego". Minęło niewiele czasu od zdobycia niepodległości i chyba dlatego wszelkie działania władz państwowych były tak ukierunkowane.
- 2 1
Wszystkie opinie
-
2022-09-16 14:19
Twor taki jak Wolne Miasto Gdansk, to byla nienormalnosc- powolujac sie na klasyka od polskosci (1)
- 7 5
-
2022-09-16 16:38
Sholz
życzy sobie by nie czytać książek historycznych. Bo mają zły wpływ na rzeczywistość. A jest odwrotnie!
- 3 1
-
2022-09-16 18:20
Opinia wyróżniona
Jak wielkie (3)
znaczenie przywiązywano do "chwały narodu polskiego". Minęło niewiele czasu od zdobycia niepodległości i chyba dlatego wszelkie działania władz państwowych były tak ukierunkowane.
- 2 1
-
2022-09-16 22:12
Chinczycy sprytni
Robili rozpoznanie :) pod późniejsze sukcesy.
- 0 0
-
2022-09-17 01:16
Pruska buta wiecznie żywa...
- 0 0
-
2022-09-17 07:36
Wrzesień 193?
stał się wrześniem 1939...
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.