- 1 Ważki jak szarańcza i ślepy Maksym z ZSRR (6 opinii)
- 2 Następcy Haffnera wchodzą cali na biało (6 opinii)
- 3 Jeden z pierwszych w Polsce "bliźniaków" (80 opinii)
- 4 Zaśmiecone gdyńskie westerplatte (78 opinii)
- 5 O morderstwie na jachcie i upartej nudystce (38 opinii)
- 6 Idź na spacer śladem linii Gdynia - Kokoszki (85 opinii)
Pruski orzeł wrócił na gmach gdańskiej delegatury ABW
Nad wejście do gmachu delegatury Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego przy ul. Okopowej 9 w Gdańsku powróciła płaskorzeźba pruskiego orła. Detal został zrekonstruowany w symbolicznej formie, podczas trwającego właśnie kapitalnego remontu elewacji. - Orzeł powrócił na kartusz, bo tam pierwotnie był. Prace konserwatorskie nigdy nie mają na celu zakłamywania historii - komentuje rzecznik prasowy wojewódzkiego konserwatora zabytków.
Czytaj więcej: Zabytkowa siedziba ABW odzyskuje dawny blask
Ponadto zakres prac obejmuje osuszenie i zaizolowanie fundamentów kompleksu oraz naprawę instalacji kanalizacji deszczowej i odgromowej. Zgodnie z harmonogramem zabytkowy budynek powinien odzyskać dawny blask na początku przyszłego roku.
Orzeł został odtworzony...
W związku z tym, że remont odbywa się pod ścisłym nadzorem konserwatorskim, celem renowacji jest także przywrócenie pierwotnej formy architektonicznej zabytku. Innymi słowy, jego elementy, które zniknęły na przestrzeni dziejów, są teraz pieczołowicie odtwarzane. I tak oto przywrócona zostanie furta bocznego wejścia - obecnie zamurowana - do dawnego skrzydła więziennego, wrota bramy wjazdowej oraz pierwotny wygląd muru ogrodzenia, z którego m.in. zostaną usunięte wtórne tynki. Kilka dni temu nad bogato zdobionym wejściem głównym do gmachu został zrekonstruowany kolejny detal architektoniczny.
Na kartuszu, czyli ozdobnej tarczy, ponownie pojawił się charakterystyczny orzeł. To herb Prus, a właściwie Królestwa Pruskiego. Niezaznajomionym z historią warto wyjaśnić, że w chwili powstania płaskorzeźby - co miało miejsce w pierwszej dekadzie XX stulecia - Prusy, na terenie których znajdował się Gdańsk, były częścią składową II Rzeszy Niemieckiej. Była ona państwem związkowym i nic nie stało na przeszkodzie, aby na budynkach państwowych umieszczać symbole poszczególnych krajów związkowych. Dzięki temu na kartuszu mógł pojawić się herb Prus, a nie herb II Rzeszy.
Pruski orzeł został oczywiście skuty tuż po wojnie, podobnie zresztą jak niemal wszystkie symbole niemczyzny na terenach Ziem Odzyskanych. Chyba nikomu nie trzeba tłumaczyć, że ówczesna wrogość do wszystkiego, co kojarzyło się z Niemcami, to po prostu logiczna konsekwencja okrutnej okupacji, jaką zgotowali Polakom.
...ale w symbolicznej formie
Jak można przekonać się na podstawie zdjęć wykonanych tuż przed rozpoczęciem remontu, w kartuszu bez trudu można było dostrzec kontury orła, szczególnie rozczapierzonych skrzydeł. Co ciekawe, orzeł został zrekonstruowany jedynie w formie symbolicznej. Płaskorzeźba jest nieostra, o nienaturalnie porowatej strukturze. Patrząc na nią z daleka, wydaje się jakby rozmyta. To oczywiście celowy zabieg, a nie partactwo ekipy budowlanej.
- Można to skwitować krótko: orzeł powrócił na kartusz, bo tam pierwotnie był. Normalną praktyką konserwatorską jest odtwarzanie oryginalnej formy takich budynków. Podobnym przykładem było odtworzenie pruskiego orła na dawnym przedszkolu przy ul. Słowackiego we Wrzeszczu. Budynek przy ul. Okopowej pochodzi z czasów, gdy Gdańsk był prowincjonalnym miastem niemieckim, stąd taka, a nie inna ornamentyka. Prace konserwatorskie nigdy nie mają na celu zakłamywania historii. W tym przypadku zdecydowano się na rozwiązanie kompromisowe, czyli rekonstrukcję symboliczną, która powinna pogodzić dwa skrajne stanowiska odnośnie do renowacji kartusza - komentuje Marcin Tymiński, rzecznik prasowy pomorskiego wojewódzkiego konserwatora zabytków.
Niemieckie symbole budzą zażarte dyskusje
Wspomniany przez naszego rozmówcę spór opisaliśmy w niemal identycznej sprawie w 2015 r., kiedy to na kartuszu dawnej przychodni kolejowej przy Podwalu Grodzkim również został odtworzony pruski orzeł. Jak można było przekonać się w komentarzach pod artykułem naszych czytelników, można było z grubsza podzielić na dwie przeciwstawne grupy. Pierwsi byli oburzeni decyzją o odtworzeniu detalu, gdyż ich zdaniem w polskim Gdańsku nie powinno się przywracać symboli niemieckiego panowania. Tym bardziej, że to właśnie Prusy były jednym z trzech zaborców, którzy wymazali nasz kraj z mapy Europy pod koniec XVIII wieku.
Czytaj więcej: Pruski orzeł powróci na fasadę dawnej przychodni przy Dworcu Głównym w Gdańsku
Natomiast drudzy chwalili to posunięcie, gdyż potraktowali to jako poszanowanie lokalnej historii. Aby rozwiać wszelkie wątpliwości, tej drugiej postawie nie towarzyszy - o co oskarżają niektórzy - tęsknota za powrotem Gdańska w granice Niemiec. Zresztą, biorąc pod uwagę niemal całkowitą wymianę ludnościową, jaka dokonała się w Gdańsku po zakończeniu wojny, tego typu zarzuty nie sposób traktować poważnie.
Czytaj więcej: Salomonowa decyzja ws. napisu "Polizeipräsidium" na siedzibie ABW
Decyzja konserwatora w sprawie orła na siedzibie ABW ma bardzo podobny charakter do tej, jaką podjęto w sprawie innego kontrowersyjnego detalu na tym samym budynku. Chodzi o wykutą tuż pod kartuszem inskrypcję "Polizeipräsidium". Po wojnie została ona pokryta warstwą tynku, ale na tyle cienką, że litery spod niej prześwitywały. Wojewódzki konserwator zabytków podjął jednak salomonową decyzję. Ani nie nakazał skuć napisu, ani uwidocznić, a jedynie oczyścić pokrywający go tynk. Rzecznik konserwatora tłumaczył, że to, w jaki sposób potraktowano napis tuż po wojnie, należy po prostu traktować jako świadectwo czasów.
Kilka słów o historii gmachu przy ul. Okopowej 9
Budynek przy ul. Okopowej 9 powstał w latach 1902-1905 w stylu neorenesansowym. Przez pierwsze cztery dekady funkcjonowało w nim prezydium - co zgodnie z polską nomenklaturą można przetłumaczyć jako "komenda" - policji, kolejno pruskiej (od 1905 roku), Wolnego Miasta Gdańska (od 1919 roku) i niemieckiej (od 1939 roku). Ponadto w okresie międzywojennym nieoficjalnie działała tu komórka Abwehry, zaś w czasie wojny ulokowano tu także siedzibę Sicherheitsdienst.
Choć wiosną 1945 r. znaczna część okolicznej zabudowy została obrócona w perzynę, gmach przetrwał bez szwanku wojenny czas. Bynajmniej nie było to dziełem przypadku. Zdobywający Gdańsk Sowieci chcieli po prostu przejąć znajdujące się tutaj archiwa niemieckich służb. Po wojnie budynek przy ul. Okopowej - jak przemianowano Karrenwall (pol. Wał Karowy) - nadal skrywał tajemnice kolejnych służb. W latach 1945-1954 mieścił się w nim Wojewódzki Urząd Bezpieczeństwa Publicznego, a w latach 1954-1990 Służby Bezpieczeństwa. Po przemianach ustrojowych budynek przejął Urząd Ochrony Państwa, a od 2002 r. do chwili do obecnej rezyduje tu Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Miejsca
Opinie (341) ponad 50 zablokowanych
-
2020-10-21 02:39
orzeł
Nie długo Dulska wywiesi szmaty z hakenkrojcami....
- 5 5
-
2020-10-21 02:10
syf
ten caly gdansk to jeden syf jak mozna promowac antPolskosc
- 6 5
-
2020-10-20 19:35
(1)
no to dulcyneja az piszczy z radosci
- 23 7
-
2020-10-21 01:49
Doprawdy? A komu podlegają gospodarze tego budynku? Bo na pewno nie władzom miasta Gdańska.
- 2 0
-
2020-10-21 01:04
Podziekujcie PiSowi za pruskiego orła.
Wojewodzki Konserwator zabytkow podlega pod Generalnego Konserwatora Zabytkow, ten zaś pod Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego którego ministrem jest Piotr Gliński - wicepremier i członek Prawa i Sprawiedliwości.
- 6 2
-
2020-10-21 00:47
skandal !
- 6 2
-
2020-10-20 16:48
powtórzę po innych (2)
to jest fragment historii Gdańska. Kartusz mógłby obramować dwa orły: jeden pruski i jeden polski. to, co prezentuje zdjęcie - skuty pruski orzeł to raczej kompromitacja. to przypomina działanie Turków, którzy z Hagii Sofii zrobili meczet, to podobnie jak Białorusini czy inni Ukraińcy 'prostowali' przejęte polskie miasta... takie to wszystko g*wniane i bez klasy
- 31 12
-
2020-10-20 17:24
Masz rację (1)
Wystarczy pojechać do Wilna, tam wszystko co Polskie przetrwało.
Pomnik Adama Mickiewicza spokojnie stoi w centrum miasta, zadbany cmentarz na Rossie itd.
Oni szanują historię, wiedzą jak było i nie chcą nikogo wygumkować- 4 4
-
2020-10-21 00:39
Mickiewicz był Litwinem.
Zresztą sam pisał "Litwo ojczyzno moja".
- 4 0
-
2020-10-20 22:01
Bayer i Dr. Oetker też wrócił (1)
- 6 3
-
2020-10-21 00:23
Dr.Oetker nie jest firmą niemiecką.
Kupił fabrykę, której był przed II wojną światową właścicielem.
- 0 1
-
2020-10-20 17:47
W berlinie trzeba wszystkie (5)
Niemieckie napisy zmienić na Polskie. To stare miasto słowian połabskich wymordowanych przez naszych obecnych przyjaciół. Historii nie należy się wstydzić
- 34 12
-
2020-10-21 00:07
Słowian Połabskich najeżdżał Mieszko i jego przodkowie, a łupy z Wolina Ottonowi Bolesław Chrobry pokazywał.
- 1 0
-
2020-10-20 18:06
Berlin to miasto Słowian? (1)
Weź mapę i nie przesadzaj.
- 1 6
-
2020-10-20 20:01
berlin to niech sobie zawiną i wezmą, a potem...
...limes sorabicus
- 0 0
-
2020-10-20 18:05
Jak już, to na...polskie, panie kolego.
- 0 0
-
2020-10-20 17:58
Jeżeli
Cis by się zachowalo;) i nie wymordowali tylko zgermanizoeali
- 0 1
-
2020-10-20 22:32
oprawcy (1)
Czy to tam gdzie strzelano do Inki i Zagończyka?
- 6 3
-
2020-10-20 23:33
Tak to tam strzelal dziadek cieniewicz.
- 1 3
-
2020-10-20 20:42
Wymordowali plemiona prusów i przejeli ich nazwe i ziemie. (1)
Wymordowali mieszkańców Gdańska i przejęli ich miasto . Zgadnijcie o kim mowa.
- 11 5
-
2020-10-20 23:31
17 letni SSmani?
- 1 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.