- 1 Kronika oblężenia Gdańska 1734. Część 3 (19 opinii)
- 2 Pozostałości baterii mającej bronić portu (73 opinie)
- 3 O morderstwie na jachcie i upartej nudystce (36 opinii)
- 4 Kronika oblężenia Gdańska w 1734 r. Część 2 (12 opinii)
- 5 Te zabytki otwierają się po remontach (88 opinii)
- 6 Przymorze kiedyś i dziś. Porównujemy zdjęcia (145 opinii)
Pierwsza książka o historii Czarnych Huzarów
Liczy 400 stron, została zilustrowana nierzadko unikatowymi zdjęciami a zebranie materiałów do jej napisania zabrało autorowi bez mała 10 lat. Na księgarskie półki trafiła właśnie książka "Leibhusaren. Historia Czarnych Huzarów" pióra Wojciecha Gruszczyńskiego. To pierwsza w Polsce monografia poświęcona historii słynnych gdańskich żołnierzy. Jej oficjalna premiera z udziałem autora odbędzie się w sobotę o godz. 17 w kawiarniogalerii Sztuka Wyboru przy ul. Słowackiego 19 we Wrzeszczu. Dla naszych czytelników mamy trzy egzemplarze tej niezwykłej publikacji.
Sprawdź listę księgarń w Trójmieście
Pachnąca jeszcze farbą drukarską publikacja została poświęcona dziejom pierwotnych lokatorów wrzeszczańskich koszar. Chodzi oczywiście o żołnierzy Przybocznej Brygady Huzarów Cesarstwa Niemieckiego, zwanych potocznie Czarnymi Huzarami.
Wieloletnie poszukiwania materiałów źródłowych
Książka "Leibhusaren. Historia Czarnych Huzarów" jest owocem wieloletnich i - warto podkreślić - niezwykle żmudnych badań Wojciecha Gruszczyńskiego, wielkiego pasjonata lokalnej historii. Zgłębienie blisko dwóch stuleci dziejów tej jednostki - od decyzji o jej utworzeniu przez króla Prus Fryderyka II w 1741 roku do rozwiązania wkrótce po zakończeniu I wojny światowej, tj. w 1920 roku roku - zajęło mu blisko dekadę i opierało się przede wszystkim na kwerendzie w zasobach niemieckich.
- Napisanie książki o historii Czarnych Huzarów było prawdziwym wyzwaniem i gdybym wiedział, z czym będę miał do czynienia, nie wiem, czy drugi raz porwałbym się na opracowanie takiego tematu. Sam pomysł pojawił się u mnie już dawno, ale największą barierą było zdobycie materiałów źródłowych. Jedyną dostępną monografią jest trzytomowa historia huzarów autorstwa dowódcy tej jednostki, Augusta von Mackensena. To książka trudno dostępna w bibliotekach, nie jest wypożyczana i jest piekielnie droga w antykwariatach, cena kompletu to minimum 2,5 tys. euro. Leibhuzarzy pojawią się w wielu innych książkach, głównie w języku niemieckim, niestety, podobnie jak dzieło von Mackensena, większość z nich jest trudno dostępna. Podobnie jest z niektórymi gazetami. Zdobycie np. czasopisma "Der Leibhusar", wydawanego przez stowarzyszenie byłych huzarów graniczy z cudem - podsumowuje Gruszczyński.
Pierwsza monografia w Polsce
O jej wyjątkowości świadczy przede wszystkim fakt, że to pierwsza na polskim rynku wydawniczym popularnonaukowa monografia - czyli praca opisująca wybrane zagadnienie w sposób wyczerpujący - poświęcona historii pruskich, a następnie niemieckich żołnierzy z wielkimi trupimi główkami na czapkach.
- Publikacji książkowych o historii XIX-wiecznego Gdańska wciąż jest stosunkowo niewiele. Tych dotyczących wojskowej historii miasta, aż do czasów I wojny światowej mocno zmilitaryzowanego, nie ma prawie w ogóle. "Leibhusaren" Wojciecha Gruszczyńskiego w znacznym stopniu wypełnia tę lukę. Bogato ilustrowana, kilkusetstronicowa publikacja, oparta na bardzo rzadkich i mało znanych publikacjach źródłowych, uzupełnia naszą wiedzę o dziejach formacji, która zapisała się nie tylko w historii Gdańska - zachęca Krzysztof Grynder z wydawnictwa Gdański Kantor Wydawniczy.
400 stron objętości
Objętość książki Wojciecha Gruszczyńskiego wynosi 400 stron, podzielonych na 12 rozdziałów. Jak już wcześniej wspomniano, ma ona charakter popularnonaukowy. W praktyce oznacza to, że choć jej treść została naszpikowana fachową terminologią wojskową, została napisana przystępnym językiem, a jej lektura nie powinna nastręczać trudności osobom zupełnie nieobeznanym z tematyką.
Zgłębiając zawartość publikacji mamy okazję prześledzić nie tylko szlak bojowy Czarnych Huzarów, wiodący od wojen śląskich w połowie XVIII wieku po Wielką Wojnę (tak niegdyś określano I wojnę światową), ale również szereg innych, równie przydatnych informacji. Od ich zmieniającego się umundurowania i uzbrojenia poprzez opisy miejsca stacjonowania na życiorysach dowódców kończąc. Nie zabrakło również zaskakujących ciekawostek, dzięki którym huzarzy na trwale zapisali się w świadomości dawnych gdańszczan. I bynajmniej nie chodzi tu o ich dokonania na polach bitewnych.
- Dla czytelników z Pomorza z pewnością najciekawszy okres to czasy, gdy huzarskie jednostki stacjonowały w koszarach przy dzisiejszej ulicy Słowackiego we Wrzeszczu. Huzarzy to jednak nie tylko Gdańsk czy Sopot, bo i w tym mieście zaznaczyli swoją obecność. Losy formacji związane są także ze Starogardem Gdańskim czy Słupskiem. Huzarzy to także barwna część obyczajowości XIX-wiecznego Gdańska. Do historii przeszły chociażby wystawne zabawy, jakie odbywały się we Wrzeszczu podczas częstych wizyt cesarza Wilhelma II u dowódcy huzarów - generała Augusta von Mackensena - uzupełnia Grynder.
Spora liczba unikatowych ilustracji
Kolejnym walorem publikacji jest spora liczba materiałów ikonograficznych: reprodukcji obrazów i historycznych fotografii, a także pamiątek zachowanych po Czarnych Huzarach do czasów współczesnych. Podobnie jak sama monografia, wiele z tychże materiałów nie było nigdy publikowanych na polskim rynku wydawniczym.
Na pochwałę zasługuje również fakt, że autor konsekwentnie używa w książce oryginalnego nazewnictwa. Obok polskiej nazwy opisywanej jednostki wojskowej czy miejsca, w nawiasie zawsze znajduje się jej pierwotny, niemiecki odpowiednik. To chociażby duże ułatwienie dla osób, które znają język Goethego i będą miały ochotę zgłębiać historię Czarnych Huzarów w bibliografii źródłowej.
Książka "Leibhusaren. Historia Czarnych Huzarów" to pozycja obowiązkowa dla zapalonych miłośników historii Gdańska, szczególnie tych interesujących się jej wojskowym obliczem. Z czystym sumieniem można ją również polecić osobom okazjonalnie czytającym książki o dziejach nadmotławskiego miasta, z jednym wszakże zastrzeżeniem. Jej lektura z całą pewnością potrwa dłużej niż jeden wieczór.
Zwiedź z nami wnętrza dawnego Klubu Garnizonowego. Film został nagrany w czerwcu 2016 roku.
W sobotę spotkanie z autorem
Książka Wojciecha Gruszczyńskiego "Leibhusaren. Historia Czarnych Huzarów" została wydana w połowie stycznia nakładem Gdańskiego Kantora Wydawniczego oraz Wydawnictwa Region. Została wydrukowana na kredowym papierze i w twardej obwolucie. Sugerowana cena w stacjonarnych księgarniach wynosi 79 zł, zaś w księgarniach internetowych - np. www.maszoperia.org czy www.czec.pl - 74,90 zł.
Już w najbliższą sobotę, 26 stycznia, w kawiarniogalerii Sztuka Wyboru, która znajduje się na terenie dawnych koszar przy ul. Słowackiego 19 we Wrzeszczu, odbędzie się oficjalna premiera publikacji z udziałem jej autora. Początek spotkania o godz. 17. Po jego zakończeniu uczestnicy będą mieli możliwość zakupienia książki w promocyjnej cenie. Więcej szczegółów w ramce "Wydarzenie" pod artykułem.
Wojciech Gruszczyński urodził się w Gdańsku w 1969 roku. Dosyć wcześnie zainteresował się historią miasta, ale nie znalazło to odzwierciedlenia w jego edukacji. Uczył się w słynnym Conradinum i ukończył studia ekonomiczne na Uniwersytecie Gdańskim. W 2001 roku wyjechał do Szwecji na studia doktoranckie i tam mieszka do dzisiaj.
Jest kolekcjonerem gdańskich pamiątek, w szczególności zdjęć i pocztówek, także tych związanych ze sławnymi, gdańskimi huzarami śmierci. Część zbiorów Wojciecha Gruszczyńskiego można zobaczyć na prowadzonej przez niego od 1997 roku stronie internetowej o Wolnym Mieście Gdańsku: www.danzig- -online.pl.
W latach 2007-2014 wydał cztery, bogato ilustrowane zdjęciami z jego zbiorów, przewodniki po przedwojennym Gdańsku. Od 2015 roku zajmuje się rekonstrukcją historyczną związaną z regimentami huzarów śmierci i prowadzi na Facebooku stronę poświęconą historii obu regimentów.
źródło: mat. pras.
Wydarzenia
Miejsca
Opinie (130) ponad 20 zablokowanych
-
2019-01-24 20:37
(3)
Przed pierwszą wojną światową to praktycznie wszyscy z terenów od Świnoujścia przez Gdańsk (tak jak i wszystkie miasta i wsie obecnego województwa pomorskiego), Kaliningrad, Kłajpedę, Bartoszyce, Gołdap, Działdowo, Toruń, Poznań, Wrocław, Katowice byli obywatelami Cesarstwa Niemieckiego i znali język niemiecki.
Trochę było tu emigrantów ekonomicznych (m.in. Polaków z paszportem rosyjskim i austriackim) przybyłych z terytoriów Imperium Rosyjskiego i Austrii, ale tych którzy nie nabyli obywatelstwa niemieckiego w okresie, gdy Prusy utworzyły Cesarstwo Niemieckie w 1871 r, wysiedlono w latach 1885-1890.
Wyszukajcie sobie akta urodzenia (online w archiwum państwowym) waszych pradziadków i prababć i zobaczcie jakie nadano im imiona. Na nagrobkach to już na 100% mieli inne.- 8 2
-
2019-01-24 20:58
(2)
Niemcy na przestrzeni wiekow skolonizowali poludniowe i wschodnie wybrzeze Baltyku az do Rygi i Talina. Nzywali te podboje Drang Nach Osten.
- 2 2
-
2019-01-24 21:21
Drang Nach Osten? A nie Ostsiedlung? (1)
Co do kolonizacji terenów Słowian od około VIII wieku to się zgadzam. Jednak faktem jest, że na terenach obecnej Polski, Słowianie pojawili się dopiero w okolicach V wieku.
Przed Słowianami żyły tu m.in. germańskie plemiona Gotów i Gepidów.
W Węsiorach na Kaszubach jest cmentarzysko Gotów z I-III wieku.
Wilipedia - Węsiory (cmentarzysko).- 3 1
-
2019-01-25 01:41
nieprawda
pierwsi tu byli neandertalczycy
- 0 1
-
2019-01-24 20:34
Mój pradziadek służył w czarnej husarii we Wrzeszczu (1)
Jak babcia wspominała nazwę Husaria to wszyscy w rodzinie krzywili się że Husaria była u Króla Jana Sobieskiego a nie u Niemca. Teraz przypomniałem sobie te stare fotografie żołnierzy ubranych na czarno odzianych w czapki z miniaturami trupich czaszek.
- 9 2
-
2019-01-24 20:54
a dziadek Twoj zapewne sluzyl w Wehrmacht
- 3 7
-
2019-01-24 17:53
Powstanie Styczniowe (1)
Rosjanie dostarczali uzbrojenie droga morska do Gdanska przy wspolpracy Niemcow dla rosyjskich wojsk tlumiacych Powstanie Styczniowe w Krolestwie Polskim.
- 16 2
-
2019-01-24 20:16
no i co z tego...Gdansk nie byl wtedy polski
a myslisz ze dzis polska bron nie trafia do hunt w afryce w brew zakazom?
- 6 2
-
2019-01-24 18:31
Teraz
wiadomo skąd Hugo Boss czerpał inspiracje przy projektowaniu mundurów dla SS
- 19 4
-
2019-01-24 14:19
a ja znam piosenkę o czarnym baranie. (1)
- 23 11
-
2019-01-24 18:27
costam kazik i proforma ta?
- 0 0
-
2019-01-24 18:01
Wiem
że na widok naszych mundurów niektórym robi się słabo....Potrafię to zrozumieć.
H. Himmler- 9 6
-
2019-01-24 16:27
Szczerze powiem
masochizm historyczny
- 12 15
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.