- 1 Był las i błoto, dziś jest 6 mln pasażerów (156 opinii)
- 2 Największe starcie gdańskiej "Gry o tron" (29 opinii)
- 3 O morderstwie na jachcie i upartej nudystce (36 opinii)
- 4 Pozostałości baterii mającej bronić portu (73 opinie)
- 5 Kronika oblężenia Gdańska w 1734 r. Część 2 (12 opinii)
- 6 Nietypowa willa prezesa banku nad miastem (55 opinii)
Naród ruszył nad morze. Pan prezydent także
Gdy na początku lipca roku 1933 milkną echa obchodów Święta Morza, odbywających się pod hasłem "cała Polska frontem ku morzu", naród polski solidarnie odpowiada na rzucone wezwanie i tłumnie rusza nad Bałtyk.
Wszyscy chcą na własne oczy zobaczyć "morze bijące o granity portu gdyńskiego", które właśnie "przestało być dekoracją na tle sezonowego krajobrazu". Bo czyż "morze polskie i wybrzeże polskie [nie] jest składową częścią naszej niepodległości", zaś zakończone właśnie obchody były zdecydowanym "wyrazem nieugiętej woli utrzymania morza polskiego"?
Więc gdy nadchodzi pora wakacyjnego wypoczynku, "serca wszystkich zwracają się ku polskiemu wybrzeżu i jego najcenniejszemu klejnotowi, Gdyni."
Przykład daje rodakom Pierwszy Obywatel, czyli "P. Prezydent Rzplitej Mościcki", który w pierwszych dniach lipca opuszcza Warszawę, udając się "na letni odpoczynek nad polskie morze".
"Salonowy wagon p. Prezydenta" zostaje "zaczepiony" do pociągu pospiesznego zdążającego do Gdyni, gdzie Pan Prezydent wchodzi na pokład statku "Gdynia".
W czasie "swojego kilkutygodniowego odpoczynku na pełnem [!] morzu" prezydent ma okazję poznać "blaski i nędze życia marynarza", choć zdarza mu się również zejść na ląd, jak wtedy, gdy w czerskich lasach chce zapolować na grubszą zwierzynę.
W ślad za prezydentem rusza nad morze i zwykły turysta: wszak nie ma "nic lepszego nad wodę (...) zwłaszcza morską", choć też czasem "trzeba się do niej przyzwyczaić".
Nad polski Bałtyk warto zabrać ze sobą olejek do opalania i aparat fotograficzny, bo morze - zwłaszcza zaś nadmorskie plaże - "należą do najbardziej wdzięcznych tematów fotografa-amatora."
Szczególnie popularnym celem nadmorskiej turystyki jest Gdynia, w której jeśli "chcesz mieszkać 30 metrów od morza, 10 metrów od plaży, w cudnej okolicy, gdzie jest dobra kuchnia, gdzie masz moc urozmaiceń i gdzie najlepiej spędzisz wakacje", wybierasz na przykład uroczy pensjonat w Orłowie.
Jeśli jednak zechcesz zostać tutaj na dłużej, decydujesz się na "domek o 3 pokojach (...), z kuchnią, pralnią, wanną, stryszkiem, nadającym się do zamieszkania w lecie, piwnicą, oraz ubikacjami pomocniczymi", usytuowany w malowniczym krajobrazie "działek leśnych przepięknie położonych, blizko [!] od gdyńskiego śródmieścia".
Ale Wybrzeże to nie tylko Gdynia - i choć nie ulega wątpliwości, że "Orłowo, schodzące tarasami zielonych pól i pobielonymi pniami drzew, aż do samego morza i cały szlak pomiędzy Małym Kackiem, a Kamienną Górą" przyciągają do miasta rzesze turystów, to obecnie "Wielka Gdynia [tak] się rozrosła", że nieco "odsunęła na dalszy plan walory kąpieliskowe". W tej sytuacji "należałoby dążyć do tego, ażeby letnicy jadący nad morze wybierali co roku inne miejscowości", których przecież nad morzem nie brakuje. Czy nie lepiej "poznawać całe polskie wybrzeże od Orłowa poprzez Hel aż do Karwi, a nie trzymać się kurczowo jednej plaży i jednej wioski"? Dopiero wówczas "będziemy mogli ocenić w pełni rozmaite walory wybrzeża.", a "na polskiem [!] wybrzeżu rozwinie się coraz więcej (...) turystyka "małego człowieka"", który "za niewielką sumę pieniędzy" będzie mógł "obejrzeć najwięcej punktów" tegoż wybrzeża. I gdy "nie rezygnując z rozkoszy plażowania się i kąpieli morskich" uzyska naród "maksimum przyjemności krajoznawczych i turystycznych", dopiero wtedy hasło "cała Polska ku morzu" nie będzie jedynie pustym sloganem...
Źródło: "Dzień Pomorski" nr 152 z 7 lipca 1933 r., "Dzień Bydgoski" nr 152 z 7 lipca 1933 r., "Ilustrowany Kurier Codzienny" nr 186 z 7 lipca 1933 r., "Ilustracja Polska" nr 27 z 2 lipca 1933 r. i nr 28 z 9 lipca 1933 r., "Światowid" nr 27 z 1 lipca 1933 r., nr 29 z 15 lipca 1933 r. i nr 31 z 29 lipca 1933 r. oraz "Tygodnik Ilustrowany" nr 29 z 16 lipca 1933 r. Skany pochodzą z Kujawsko-Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej, Małopolskiej Biblioteki Cyfrowej, Wielkopolskiej Biblioteki Cyfrowej, Jagiellońskiej Biblioteki Cyfrowej oraz Biblioteki Cyfrowej Uniwersytetu Łódzkiego.
Opinie wybrane
-
2023-07-07 15:31
Haha, widać, że niewiele się się zmieniło
Ciekawe, czy w tamtym czasach też mieli dmuchane kraby
- 12 2
-
2023-07-07 15:34
Świetny artykuł i te wycinki z gazet,kawał historii.Szkoda tylko że dzisiaj Polska tak się od morza odwróciła a po polskiej flocie handlowej,rybackiej czy rzecznej śladu nie ma.
- 17 9
-
2023-07-09 10:07
Dom kuracyjny
Czy ja dobrze rozumiem, że ten dom to dziś ruina? Słyszałem, że (nie wiem czy jeszcze jest) restauracja albo klub Skorpion był pralnią dla mieszkańców właśnie tego domu. Najwidoczniej jak rozumiem są problemy z określeniem właściciela stąd ruina?
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.