- 1 Nazistowski ośrodek w żydowskiej willi (146 opinii)
- 2 "Bombowe" wojny gangów na zdjęciach (204 opinie)
- 3 Historia odbudowy Wrzeszcza po wojnie (100 opinii)
- 4 Najlepsza pamiątka z Gdyni? Torpeda! (4 opinie)
- 5 Hotel Grand w Sopocie zmieni właściciela? (98 opinii)
- 6 Okręt Sokół zwiedzimy przed wakacjami (98 opinii)
Koniec lata na sopockiej plaży przed 103 laty
Koniec września, lato formalnie już za nami. Pogoda jednak ostatnimi dniami dopisuje. Nie inaczej było 103 lata temu, kiedy zagraniczny fotograf, najpewniej przedstawiciel Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża, wykonał niesamowite zdjęcie plaży w Sopocie.
Uwieczniono fragment plaży na północ od molo
Po prawej stronie kadru wznoszą się dwie, charakterystyczne wieże.
Latarnia, czyli... komin
Wyższa to latarnia
Wieża była (i jest w sumie nadal) niczym innym, jak ozdobnym w formie kominem kotłowni, która była niezbędnym elementem nowego zakładu. Projektancie dopilnowali, by w tak eksponowanym miejscu zwykły komin nie szpecił okolicy, stąd tak dekoracyjna jego forma.
Dopiero w 1977 r. wieża z kominem zyskała funkcję formalnie latarni morskiej (zmodernizowano i wymieniono wówczas urządzenia). Sygnały świetlne były jednak emitowane ze szczytu wieży już wcześniej.
Dodajmy, że do dziś komin-latarnia pełni ponadto funkcję atrakcyjnego punktu widokowego.
Nowy kościół w Sopocie
Tuż obok widzimy położoną nieco w głębi wieżę obecnego Kościoła Zbawiciela w Parku Południowym, na ul. Parkowej 5
Kościół szczęśliwie przetrwał zarówno walki w 1945 r., jak i okres powojenny. Obecnie Kościół Zbawiciela przy ul. Parkowej pełni funkcję katedry dla Diecezji Pomorsko-Wielkopolskiej Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego RP.
Na dalszym planie
Dalej na zdjęciu dostrzec można (na powiększeniu oznaczony nr. 1) przysadzisty budynek z półokrągłą, zakończoną stożkowatym hełmem, wieżą. Budowla stoi do dziś w tym samym miejscu, tj. na obecnej ul. ks. Augustyna Kordeckiego 10
Nieco dalej (oznaczony nr. 2) charakterystyczny widać obiekt Łazienek Południowych z 1907 r. To jeden z nielicznych w obecnej Polsce przykładów zachowanego budownictwa, dla którego inspiracją był narodowy styl norweski (a nie - wbrew temu, co można niekiedy usłyszeć: chiński).

W głębi zdjęcia (oznaczony nr. 3) majaczy charakterystyczna wieża z hełmem willi z końca XIX w. Obecnie to obiekt hotelowy na ul. Jana Kilińskiego 10
"Kurort Polaków"
Poza zdjęciem niezwykle ciekawy jest także komentarz, jakim opatrzono wykonaną 17 września 1920 r., prezentowaną fotografię. Jest ona przechowywana w zbiorach największej biblioteki na świecie, czyli Biblioteki Kongresu w Waszyngtonie (Library of Congress, LOC). Zdjęcie wykonał najpewniej członek misji Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża, być może z paryskiego biura tejże organizacji.
Fotografia została zatytułowana jako "opustoszały (oryg. deserted), polski kurort nad Bałtykiem, w Sopocie nieopodal Gdańska". Rzecz jasna, formalnie była to nieprawda - Sopot, podobnie jak sam Gdańsk i okolice, nie był częścią ani odrodzonej Polski, ani już (od stycznia 1920 r.) Rzeszy Niemieckiej. Trwał okres przejściowy, gdzie władzę dzierżyli przedstawiciele Ententy. Dopiero niecałe dwa miesiące od wykonania opisywanej fotografii proklamowano oficjalnie Wolne Miasto Gdańsk (1920-1939).
Ogłoszenia.trojmiasto.pl – 428 mieszkań i domów w Sopocie na sprzedaż
Dlaczego więc wspomniano o "polskim kurorcie"? Oczywiście, ze względu na fakt, że spora część turystów przyjeżdżająca "do Copotów" pochodziła z terenu dawnej tzw. Kongresówki, a więc obszaru centralnego odrodzonej Polski, a dawniej zachodniej części zaboru rosyjskiego.
Jak widać, popularność Sopotu wśród mieszkańców Warszawy nie jest niczym nowym... Prosperity Sopotu jako kurortu, jak pokazała historia także późniejsza, był zawsze uzależniony w dużym stopniu właśnie od polskich gości.
Pustki z powodu wojny
W opisie zdjęcia wspomniano także, że pustki na plaży wynikają z faktu, że toczy się wojna polsko-bolszewicka, a kurort bardzo na tym ucierpiał. Zasadniczo to prawda, ale dla pełniejszego obrazu należy przypomnieć, że zdjęcie wykonano już formalnie po zakończeniu letniego sezonu. I choć z oczywistych względów sezon 1920 r. był gorszy niż poprzednie, to jednak chyba pewną przesadą jest określenie, że kurort był "opustoszały".
W 1920 r. w Sopocie zarejestrowano formalnie nieco ponad 8,8 tysiąca letników. Było ich znacząco mniej niż jeszcze w czasie pokoju, w 1914 r. (ok. 20 tysięcy), ale też nie tak wiele mniej niż w okresie I wojny światowej (w latach 1915-1917 ta liczba wahała się między 9,6-11,2 tysiąca). W 1921 r. było ich już ponad 11 tysięcy.
Bohaterka pierwszego planu
Na koniec jeszcze o pewnym detalu. I wcale nie ukrytym gdzieś w głębi, lecz na pierwszym planie. W prawym, dolnym rogu widać leżącą (w wykopanym grajdole..?), ubraną w jasny, letni jeszcze strój dziewczynkę. Drzemie, leży zmęczona po całym dniu, a może po prostu stara się złapać ostatnie promienie wrześniowego słońca..? Nie wiadomo. Postać ta dodaje jednak uroku omawianemu zdjęciu wykonanemu ponad 103 lata temu.
O autorze

Jan Daniluk
- doktor historii, adiunkt na Wydziale Historycznym UG, badacz historii Gdańska w XIX i XX w., oraz historii powszechnej (1890-1945).
Opinie wybrane
-
2023-09-30 18:42
Jest na zdjęciach niepowtarzalny styl (1)
Władzom sopotu jeszcze dużo trzeba pracować by przywrócić choć cień tamtej pięknej epoki.
W szczególności piękny kształt ławek i ich rozmieszczenie.
No i budynki, piękne budynki których już nie ma a chyba powinny wrócić na swoje historyczne miejsce- 40 10
-
2023-10-01 18:17
tym tutaj wladzom juz dziekujemy !
- 1 0
-
2023-09-30 19:11
Sopot
Ciekawy artykuł oby więcej takich jak ten. Chętnie bym się tam przeniósł na chwilę, marzenie, ale ciekawi mnie jacy wtedy tam zyli ludzie. Czy byli też tacy jak dziś
- 41 3
-
2023-10-01 08:08
Parawany na plażach nad Zatoką Gdańską powinny być zabronione. Utrudniają dostęp ratownikom do wody, zaslaniają widok na morze. Mają sens tylko na plażach nad pełnym morzem, gdzie faktycznie wieje i bez parawanu zaraz ma się piasek we włosach. A u nas? Lekkie podmuchy i tyle.
- 21 7
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.