- 1 Upiorne syreny i największe pożary (6 opinii)
- 2 Idź na spacer śladem linii Gdynia - Kokoszki (67 opinii)
- 3 30 lat od tragedii autobusowej w Kokoszkach (219 opinii)
- 4 Był las i błoto, dziś jest 6 mln pasażerów (309 opinii)
- 5 Pozostałości baterii mającej bronić portu (73 opinie)
- 6 Największe starcie gdańskiej "Gry o tron" (31 opinii)
Jan Heweliusz o niezwykłym zjawisku... i zamarzniętej zatoce
Dzisiaj, 28 stycznia, mija 410 lat od urodzin jednego z najwybitniejszych gdańszczan - Jana Heweliusza. Warto z tej okazji powrócić do tej fascynującej postaci.
Całoroczne świętowanie 410. urodzin Jana Heweliusza
O Janie Heweliuszu napisano tysiące stron (oraz artykułów, np. ten - Piwo, gwiazdy i papuga). Nie bez powodu - ten astronom, browarnik i polityk jest do dzisiaj naszym powodem do dumy. Podobnie sprawa ma się z jego drugą żoną, Elżbietą Koopman Heweliusz: jedną z pierwszych astronomek, dziś patronką jednego z gdańskich tramwajów.
W bogatym dorobku pisarskim Heweliusza, oprócz licznych ksiąg, znajduje się olbrzymia liczba listów.
Korespondencja była niezbędnym narzędziem pracy nowożytnego badacza. Dzięki niej funkcjonowała "Republika listów". Pod tą nazwą nie kryje się oczywiście żadne państwo, a system wymiany informacji pomiędzy środowiskiem europejskich badaczy. Dzięki listom naukowcy mogli informować świat o swoich odkryciach bądź dowiadywać się o sukcesach innych - nie ruszając się z własnego domu.
Historia polowego teleskopu Heweliusza przy dawnej cegielni
Wśród wysyłanych przez Heweliusza listów znajdują się takie, które były zaadresowane do angielskiego pisma "Philosophical Transactions of the Royal Society". Było to jedno z najstarszych czasopism naukowych na świecie, którego pierwszy numer ukazał się w 1665 r. W nieco zmienionej formie działa do dzisiaj!
Zamarznięta zatoka i niezwykłe zjawisko
W liście z 1674 r., którego skrót zamieszczono w "Philosophical Transactions", Heweliusz opisuje niezwykłe optyczne zjawisko, którego był świadkiem. Rzecz zdarzyła się podczas zimowego pobytu astronoma w okolicach Malborka. Był to rodzaj parheliona, czyli słońca pobocznego, które obserwatorom ukazuje się w postaci jasnej plamy światła, często występującej wraz z pierścieniem halo.
Heweliusz zauważył, że obserwowane przez niego słońce nieco odbiega od innych doświadczeń oraz relacji na ten temat. Parhelion dorównywał wielkością prawdziwemu słońcu i odznaczał się czerwonawą barwą. Ukazał się Heweliuszowi pod słońcem, nie zaś po jego bokach, co uczony uznał za rzecz godną opisania, podobnie jak niespotykany kolor.
Jednak najciekawszy fragment zamieszczonego skrótu listu znajduje się pod koniec:
"Krótko po wystąpieniu tego zjawiska nadciągnął niezwykle zjadliwy mróz, który ściął lodem całą Zatokę Pucką (Sinus Puzensis) od miasta Gdańska aż do samego Helu na Morzu Bałtyckim. Mróz trzymał aż do 25 marca, a Zatoka była zamarznięta tak mocno, że ludzie (najpierw przekonując się o bezpieczeństwie takich przedsięwzięć) pędzili po lodzie saniami i końmi przez kilka naszych mil. Czy opisany fenomen miał jakikolwiek wpływ na to ekstremalne zimno? Nie wiem, ale pozostawiam to astrologom do dalszego zbadania. Jeżeli podobne zjawisko będzie kiedykolwiek zaobserwowane w Anglii, będę zobowiązany za poinformowanie mnie o tym".
Zimowe rozrywki dawnych gdańszczan
Gdańszczanie uwielbiali zimę i rozrywki, które były możliwe po opadach śniegu i nadejściu mrozów. Jak widać z przytoczonej wzmianki, za czasów Heweliusza wystarczyło, żeby lód ściął wody zatoki, a gdańszczanie szturmem ruszali w stronę morza. Gdańscy mieszczanie urządzali również wyścigi sań. Wzmiankę na ten temat pozostawił angielski podróżnik Peter Mundy, który mieszkał w Gdańsku w czasach Jana Heweliusza:
"Zimą gdańszczanie używają do przemieszczania się niewielkich sań, ciągniętych przez jednego konia, które nazywają saniami "Yagh". Niektórzy mówią, że to od słowa der Jagh, oznaczającego polowanie. Wydaje się jednak, że bardziej bliskie prawdy jest pochodzenie tego słowa od niewielkiej, szybkiej łodzi na wzór podobieństwa gładkiego sunięcia łódki przez taflę wody oraz ślizgania się sań przez lód i śnieg. Zazwyczaj w tych saniach siedzą dwie osoby: kobieta oraz mężczyzna, młodzieniec i panna itd. Mężczyzna prowadzi przez 3 lub 4 mile przez zmarzlinę: lądem do Heilighbrunn, czyli świętej studni, lub do Oliwy, Sopotu itd. Innym sposobem jest przemierzanie zamarzniętej Motławy oraz Wisły, również do miejsc znajdujących się w okolicy. Sanie pędzą z wielką prędkością, wszyscy chcą siebie wyprzedzić, dlatego każdy chce dla siebie wziąć najszybszego konika".
Te XVII-wieczne wzmianki o zimowych rozrywkach związane są z tzw. małą epoką lodowcową, która była okresem ochłodzenia, przypadającym na epokę nowożytną. Istnieją nawet relacje o karczmach, które stawiano na przybrzeżnym lodzie, mające służyć podróżnym przedzierającym się przez lody.
Ten krótki fragment listu Jana Heweliusza uświadamia nas, że w niektórych aspektach nie różnimy się wcale od naszych poprzedników. Nasi rodzice opowiadali o śmiałkach, którzy w okresie Polski Ludowej jeździli po morskim lodzie Fiatami 126p. A przecież: zaledwie dwa tygodnie temu, po obfitych opadach śniegu, całe Trójmiasto oszalało na punkcie białego puchu, zarówno dzieci, jak i dorośli: na górkach do zjeżdżania na sankach ustawiały się kolejki chętnych.
Wszystkiego najlepszego, drogi Heweliuszu!
O autorze
Michał Ślubowski
Popularyzator historii Gdańska, autor bloga Gedanarium i podcastu Historia Gdańska dla każdego oraz współautor podcastu Makabreski, poświęconego mrocznym historiom z przeszłości regionu.
Wydarzenia
Miejsca
Zobacz także
Opinie (33) 3 zablokowane
-
2021-01-28 14:59
Heweliusz (2)
był gdańszczaninem, czyli niemieckojęzycznym obywatelem miasta Gdańska piszącym po łacinie, zarazem poddanym króla polskiego. Kiedyś było to możliwe
- 26 0
-
2021-02-03 14:05
Możliwe, rozważ takie dictum: urodzona w Bydgoszczy, służy panu w Warszawie, mieszka w Berlinie
- 0 0
-
2021-01-28 19:48
Teraz też.
No prawie, bo nie ma polskiego króla tylko prezydent.
- 3 0
-
2021-01-28 12:50
Johanes Hevelke (10)
tak się nazywał i niestety nie mówił po Polsku . Czyli zwykłe spolszczenie dla partykularnych interesów.
- 12 28
-
2021-01-28 14:23
"polsku" ;) (2)
dodam, że nie wszyscy polscy królowie mówili po polsku. Takie były czasy i utożsamianie kraju z narodem jest tutaj anachronizmem. Pojęcie narodu kształtowało się dopiero od połowy XIXw
- 13 1
-
2021-01-29 21:20
Po smierci Kazimierza Wielkiego Polską nawet juz nie rzadzili polscy krolowie. (1)
Poza Korybutem-Wisniowieckim, Leszczynskim i Poniatowskim.
- 1 0
-
2021-02-03 10:49
Sobieski?
- 0 0
-
2021-01-29 21:18
No i? Władysław Jagiełło też się tak nie nazywał, tylko Jogaila. I też nie mówił po polsku ani nie był Polakiem.
a był królem Polski.
- 3 0
-
2021-01-28 16:08
Hevelius to forma zlatynizowana
Jak Kartezjusz, czy Monteskiusz, a ci, choć słynni, nigdy Polakami nie byli.
Hewelke, to współczesna pisownia potomków, pozdrowienia dla Jurka.- 5 0
-
2021-01-28 13:49
Czy do Krzysztofa Kolumba i Królowej Elżbiety też masz zastrzeżenia? (2)
- 18 1
-
2021-01-28 14:41
(1)
a jesz keczup czy ketchup:)
- 6 1
-
2021-01-28 15:57
jeśli ketchup, to wyłącznie z New Yorku
- 3 0
-
2021-01-28 14:39
Patriota Gdański
W Gdańsku mało sie mówiło po polsku nawet dziś Gdańsk mało polski jakiś taki jest, jak dla mnie to powód do dumy. Jan Heweliusz był Gdańszczaninem i tego się trzymajmy.
- 8 10
-
2021-01-28 14:34
to w jakim języku mówił JH nie ma żadnego znaczenia.
Gdańsk był multikulturowy wówczas, co mu służyło.
teraz jesteśmy monokulturą i efekty są opłakane- 13 3
-
2021-02-01 08:45
Brawo redaktorze
Jak dobrze przeczytać coś tak ciekawego w internecie;)
- 2 0
-
2021-01-28 15:47
kochacie (6)
tych Niemców
- 4 23
-
2021-01-30 15:08
dlaczego zaraz kochacie? Byli, są. Po prostu. My nie działamy na rozkaz Wodza, kogo kochać a kogo nienawidzić. Spróbuj też myśleć samodzielnie, a nuż się uda
- 3 0
-
2021-01-28 15:58
A ty kochasz wypierać fakt, że Gdańsk był w granicach różnych państw. (1)
- 7 2
-
2021-01-28 23:38
Ty fakt
że w Polsce było można być Niemcem, Żydem, Litwinem i ludzie mieli to gdzieś
- 6 0
-
2021-01-28 15:52
kochacie tych panów w czarnych sukienkach (1)
- 5 5
-
2021-01-28 16:17
A panowie w sukienkach kochaja ich dzieci
- 6 2
-
2021-01-28 15:49
Niemiec
tak jak i Kopernik i Stwosz, straszne to...
- 4 7
-
2021-01-30 01:06
Zmarł też 28 stycznia w wieku 76 lat
Mistrz
- 2 0
-
2021-01-29 09:34
Herbus Hevelianus: -Niebo gwiazdziste nade mna i kilka browarow we mnie
- 3 0
-
2021-01-28 20:17
Co to za kije z wieńcem na końcu (1)
które widać na mapie i ostatnim obrazku? Oznaczają karczmę?
- 2 1
-
2021-01-28 22:21
Tak :)
- 3 0
-
2021-01-28 13:10
Czy Jan Heweliusz rzeczywiście tak się nazywał? A może Yahness Hevilius? (3)
- 4 14
-
2021-01-28 19:46
Heweliusz była kobietą!
- 3 0
-
2021-01-28 18:43
Heweliusz był gdańszczaninem.
W czasie jego życia Gdańsk był polski.
- 2 0
-
2021-01-28 13:38
Odpowiedź: Jan Hevelke.
- 8 0
-
2021-01-28 18:20
Klimat się zmienia
Moje 8 letnie dziecko w tym roku w zasadzie pierwszy raz w życiu widzi śnieg, może tak naprawdę pojeździć na sankach.
Wcześniej zim nie było, oczywiście gdzieś tam trochę przyprószyło, ale nie było mowy o tym żeby jeździć na sankach tak jak masz szansę robić to w tym roku.
Wcześniej nawet jak się dzieci uparły żeby koniecznie iść jeździć na jakimś jabłuszku to bardziej były ubłocone niż zaśnieżone.- 8 1
-
2021-01-28 14:55
I to była zima. Teraz wy hodzi,, celebryta,, przed kamerę i w zimie ostrzega przed zimą.
- 8 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.