• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jak sto lat temu Polska (prawie) odzyskała Gdańsk

Jarosław Kus
22 marca 2019 (artykuł sprzed 5 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat "Banany jedzą tylko dzieci bardzo bogate"
Otwarcie konferencji pokojowej w sali zegarowej Ministerstwa Spraw Zagranicznych Francji w Paryżu. Styczeń 1919 r. Otwarcie konferencji pokojowej w sali zegarowej Ministerstwa Spraw Zagranicznych Francji w Paryżu. Styczeń 1919 r.

Historie alternatywne mają wielu wyznawców, którzy uwielbiają snuć wizje, co by było, gdyby... Aż dziw, że jeszcze nikt nie pokusił się o napisanie nowej wersji polskiej historii, w której po I wojnie światowej Gdańsk zostaje włączony do Polski. A przecież był tak blisko...



18 stycznia 1919 r. w Paryżu odbyła się uroczysta inauguracja konferencji międzynarodowej, mającej na celu stworzenie nowego porządku światowego. Wielka Wojna, zakończona porażką państw centralnych (Niemiec, Austro-Węgier i ich sojuszników), przyniosła bowiem kres - istniejącej już sto lat - Europy kongresu wiedeńskiego.

Wybór tej daty nie był sprawą przypadkową, jako że na ten właśnie dzień przypadała czterdziesta ósma rocznica powstania Rzeszy Niemieckiej, co było jednym ze skutków - tak bolesnej dla Francji - porażki w wojnie z Prusami w roku 1870: trzeba też dodać, że ogłoszenie narodzin Rzeszy nastąpiło w podparyskim Wersalu. Teraz jednak gorycz porażki musiały przełknąć Niemcy (ich sojusznik, czyli monarchia austro-węgierska, wojny nie przeżyła), zaś na kreatorów nowego porządku wyrosły państwa zwycięskiej Ententy: Francja, Wielka Brytania i Stany Zjednoczone (w gronie zwycięzców zabrakło natomiast Rosji, którą z wojny wykluczyła rewolucja i separatystyczny pokój z Niemcami w marcu 1918 r.).

Warto dodać, że choć obrady odbywały się w Paryżu, to konferencja przeszła do historii pod nazwą wersalskiej, ale tak naprawdę w słynnej rezydencji Ludwika XIV w Wersalu odbyło się jedynie zamknięcie obrad.

Wśród 27 delegacji, reprezentujących wszystkie państwa sprzymierzone, znalazła się też delegacja odrodzonej Rzeczpospolitej (pod przewodnictwem Ignacego Paderewskiego i Romana Dmowskiego, do których w późniejszym okresie dołączył Władysław Grabski), walcząca na forum międzynarodowym o kształt nowego państwa. Pracę nad projektem granic państwa polskiego Rada Najwyższa Konferencji Paryskiej powierzyła Komisji do Spraw Polskich (tzw. Komisji Cambona), działalność której zainaugurowano 12 lutego 1919 roku.

Wśród polskich żądań jednym z najważniejszych był postulat przywrócenia zachodniej granicy w kształcie z roku 1772. Ponadto Polacy uważali, że w nowych granicach powinny znaleźć się również te terytoria, które nigdy naszą własnością nie były, ale były zamieszkane przez ludność przyznającą się do narodowości polskiej. Upomniano się również o Gdańsk (w większości zamieszkany przez Niemców) i Pomorze Gdańskie.

Prasa przytaczała na swych łamach "stanowczy, męski głos", który "podniosło społeczeństwo całej Polski, domagając się przyłączenia pobrzeża Polskiego i Gdańska do Rzeczpospolitej". Głos ten znalazł wyraz w wielotysięcznych manifestacjach patriotycznych oraz "bardzo licznych uroczystych zgromadzeniach mieszczaństwa i włościaństwa polskiego na posiedzeniach manifestacyjnych Rad miejskich, gminnych i powiatowych".

Ale manifestowała też ludność niemiecka, zaniepokojona perspektywą zmiany przynależności państwowej... Pojawiły się także - choć nie do końca sprawdzone - pogłoski, jakoby zrewoltowane niemieckie bojówki komunistyczne, należące do Związku Spartakusa, "popierane potajemnie przez rząd, usiłowały opanować Toruń i Bydgoszcz", zmierzając do tego, "aby rozruchy utrudniły komunikację między Poznaniem i Gdańskiem".

Niemcy nie chcieli się zgodzić również na wyładunek w Gdańsku, powracających do kraju, oddziałów gen. Józefa Hallera, czyli tzw. Błękitnej Armii, stacjonującej jeszcze we Francji.

Kompromis w tej sprawie udało się osiągnąć dopiero na początku kwietnia, kiedy to Niemcy (i Wielka Brytania) wyraziły zgodę na przejazd przez terytorium Rzeszy nieuzbrojonych żołnierzy, z bronią przewożoną oddzielnie, w zaplombowanych wagonach.

Tak oto wracał do Polski ten, który już wkrótce miał przystąpić - jako szef Frontu Pomorskiego - do pokojowego i planowego zajęcia Pomorza (zgodnie zresztą z ustaleniami traktatu wersalskiego).

W oparciu o polskie propozycje w dniu 12 marca Komisja przedłożyła Radzie Najwyższej swoje wnioski, zgodnie z którymi do Polski miały wrócić: Górny Śląsk, Wielkopolska, Pomorze Gdańskie (z Gdańskiem włącznie) oraz cztery powiaty położone na prawym brzegu Wisły.

W Polsce zapanowała prawdziwa euforia: "Tygodnik Ilustrowany", ciesząc się z "przyznania - w pierwszej instancyi kongresowej - Gdańska państwu polskiemu", zajął się szerzej "Gdańskiem jako postulatem ekonomicznym Polski". Ale dziennikarzy nie interesował tylko "naród a morze", ale też i inne zagadnienia związane z "naszym Gdańskiem" .

Niestety, polska radość nie trwała zbyt długo: francuskie propozycje spotkały się ze zdecydowanym oporem Wielkiej Brytanii, sprzeciwiającej się włączeniu do Polski obszarów zamieszkanych przez dwa miliony Niemców. Brytyjski premier stwierdził nawet, że przyznanie tych ziem "narodowi, który przez cały ciąg swej historii ani razu nie zdołał wykazać uzdolnienia do utrzymania stałej samodzielności wcześniej czy później doprowadzi do nowej wojny w Europie Wschodniej".

Anglicy obawiali się także nadmiernego wzmocnienia Francji i wybuchu w Niemczech rewolucji komunistycznej, tym bardziej, iż "Berlin jawnie groził od trzech tygodni, że otworzy wszystkie bramy wypadowe bolszewizmu, jeżeliby Polacy mieli odzyskać Gdańsk, Wielkopolskę i Górny Śląsk". Dzięki poparciu Stanów Zjednoczonych projekt Komisji został odrzucony: utworzono Wolne Miasto Gdańsk, a na polski Gdańsk przyszło Polakom czekać jeszcze ponad ćwierć wieku. Ale to już zupełnie inna historia...


Źródło: "Ilustrowany Kurier Codzienny" nr 70 z 13 marca 1919 r. i nr 82 z 25 marca 1919 r. oraz "Tygodnik Ilustrowany" nr 10 z 8 marca 1919 r. i nr 12 z 22 marca 1919 r. Skany pochodzą z Małopolskiej Biblioteki Cyfrowej i Biblioteki Cyfrowej Uniwersytetu Łódzkiego.

Opinie (91)

  • (2)

    Gdańsk będzie Polski jak peowcy znikną, bo narazie to raczej robi się Ukraiński

    • 24 32

    • Ukraincy

      Za dużo ich już jest w Gda

      • 0 0

    • rys gdansk nigdy pisowskiej holoty nie wpusci

      • 6 3

  • Tak tylko przypomnę, bo mało kto wie, albo nie chce pamiętać. (29)

    "Na mocy traktatu wersalskiego (1919 r.), czyli pokoju podpisanego z Niemcami przez zwycięskie państwa, obszar Kaszub został podzielony między Polskę, Niemcy i będące pod ochroną Ligi Narodów Wolne Miasto Gdańsk, przy czym największa część przypadła Polsce i weszła w skład województwa pomorskiego.
    W styczniu 1920 r. Niemcy ratyfikowały traktat wersalski.
    W tym samym miesiącu wojska niemieckie zaczęły opuszczać Pomorze Gdańskie, a na nich miejsce wkraczała armia polska.
    Wojska polskie wkroczyły na teren Kaszub na przełomie stycznia i lutego.
    Uroczystym zwieńczeniem tego procesu był akt zaślubin Polski z Bałtykiem dokonany 10 lutego 1920 r. w Pucku przez gen. Józefa Hallera, dowódcę Frontu Pomorskiego. Ludność kaszubska wszędzie witała z wielką radością polskich żołnierzy, a kaszubscy ochotnicy zaciągali się do armii polskiej, by walczyć w wojnie polsko-bolszewickiej.
    Zmiany polityczne spotkały się z pozytywnym przyjęciem Kaszubów, jednak zaledwie po kilku miesiącach sytuacja uległa zmianie. Wpływ na to miały głównie trzy czynniki: zachowanie się armii polskiej, sytuacja gospodarcza oraz napływ ludności polskiej i preferowanie jej przy obsadzaniu różnych stanowisk.

    Największe szkody wyrządzało Kaszubom wojsko polskie. Żołnierze, pochodzący głównie ze wschodnich obszarów państwa polskiego, często będący analfabetami, brutalnie traktowali ludność kaszubską (rekwizycje, rewizje, zajmowanie mieszkań, kradzieże, porwania kobiet).
    Te zachowania oraz trwające cały czas trudności gospodarcze spowodowały, że część Kaszubów domagała się przyłączenia do Wolnego Miasta Gdańska. Kaszubi unikali też poboru do wojska polskiego lub optowali za Niemcami i opuszczali Polskę.
    Kaszubi zaczęli również z sentymentem wspominać czasy niemieckie, co w praktyce objawiało się np. głosowaniem na niemieckie listy wyborcze.
    Złe traktowanie Kaszubów zostało dostrzeżone w Warszawie, o czym świadczy sprawozdanie sejmowej Komisji Pomorskiej z 1920 r.
    Sytuacja uległa jednak poprawie tylko w niektórych kwestiach, głównie w postępowaniu wojska."

    "Pomijając już „wyczyny” armii Hallera podległej Piłsudskiemu i późniejsze prześladowania Kaszubów to warto przypomnieć fakt, że to w obozie Piłsudskiego zrodziła się koncepcja wysiedlenia Kaszubów na wschód jako elementu narodowościowo niepewnego.‬"

    • 74 20

    • i ten element niepewny (po Kaszubsku -tusek) jątrzy do tej POry (2)

      • 7 23

      • Balbina,znowu w amoku, jak nie na punkcie Bolka to teraz Tuska.

        • 2 0

      • Dla Ciebie Pan Tusk ,,, poczytaj ksiazke do historii a bedziesz wiedział dlaczego dziadkowie byli w wermachcie

        • 3 0

    • Cytat: (16)

      "Prusacy, czyli Niemcy, po pierwszej wojnie światowej stanęli przed piekielnie trudnym dylematem. Mieszkali na Pomorzu i Kaszubach od wieków. Tu była ich ojcowizna. Tu były groby najbliższych. Ale musieli wybierać czy zostaja w odrodzonej Polsce, czy emigrują za Jezioro Żarnowieckie, gdzie były tereny Niemiec. Te decyzje rozłożyły się mniej więcej po połowie. Połowa została, a połowa zdecydowała się na wyemigrowanie. Nie możemy się więc dziwić, że Niemcy tu przyjeżdzają. Oni nie robią tego z nastawieniem, że te tereny do nich wrócą. Tylko przyjeżdzają, bo tu są pochowani ich bliscy, tu rodzili się ich dziadkowie i często oni sami."

      • 31 15

      • "Prusacy, czyli Niemcy..." - bełkot, Prusacy to nie żadni Niemcy (7)

        Prusacy to Prusacy,

        chyba, że idziemy tą linią to Kopernik był Niemcem

        • 5 4

        • Prusacy to jednak niemcy (4)

          Z malej litery.
          Prusowie to zupelnie inna bajka.

          • 4 0

          • Prusacy z dużej (3)

            Mieszkańcy Prus. To, że Prusy z XVI wieku zawdzięczają nazwę plemieniu Prusów z X w nie znaczy, że państwo to i późniejsze jego pochodne miały Prusów za mieszkańców. W Normandii Normanów dziś raczej mało, a w Lombardii Longobardów jak na lekarstwo.
            Może trochę więcej na fali mody na długie brody :)

            • 2 0

            • Nie bylo (1)

              Plemienia Prusow.Byli Pomezanie,Sasini,Galindowie,Pogezanie,Natangowie,Barci,Skalowie,Jacwingowie.Rzymianie uzywali Aesti(Estowie).Sasiedzi nadali im nazwe Prusai i tak juz zostalo.Terytorium Prus juz po podboju w 13 wieku a przed masowym naplywem osadnikow(glownie niemieckich) bylo zamieszkane w ogromnej wiekszosci przez Prusow,ktorzy nie uciekli i nie zostali wybici(ok 40% populacji).Wczesne panstwo krzyzackie jak najbardziej mialo Prusow za mieszkancow.

              • 1 0

              • Jeden Sasin się ostał, co prawda ma fizjonomię ciecia,ale się mocno eksponuje w tv.

                • 0 0

            • A Katalończyków w Katalonii sporo :)

              • 1 1

        • Taki mundry i tego nie wiedziałeś ?

          • 0 0

        • ...i kobietą :)

          • 7 0

      • Niemców w Gdańsku w 1918 roku było dużo. (2)

        To pokłosie pruskiego zaboru.

        • 2 1

        • ...i misji świętego Wojciecha... takie to były czasy...

          • 0 1

        • Nie mieszaj

          Moich wygnanych i pomordowanych przed 800 laty przodkow z prusacka holota.

          • 4 2

      • Podobna sytuacja jest na Litwie i Białorusi... (3)

        I tak samo tam "mówią" o Polkach jak tutaj niektórzy o Niemcach. Tyle, że wtedy te nasze krzykacze antyniemieckie się oburzają, jak na wschodzie jadą po Polakach.

        • 13 4

        • (2)

          Racja:) Niemcy kolonizowali wschód ale Polacy również.

          • 6 2

          • na zachodzie Polacy uczyli francuzów jeść widelcem (1)

            to czego uczyli na wschodzie?

            • 1 2

            • "uprawy roli"? :)

              • 0 0

      • jakoś ci VON z KroKOWEJ nie mieli takich dylematów :)))

        • 5 4

    • (2)

      No dokładnie, niestety.... Polska zamiast okazać Kaszubom wdzięczność taką jak ślązakom (autonomia), traktowała ich gorzej niż psa. Sam Aleksander Majkowski, który gorąco optował za przyłączeniem całych Kaszub do Polski, już kilka lat później, napisał w liście do prezydenta Czech (swojego prywatnego przyjaciela): "przepraszam, myliłem się!"

      Szokujące jak wiele głupoty na Pomorzu mogą zrobić przybysze z centralnej Polski, którzy są z domu jełopami, a przez państwo hołubieni (tacy byli i po I wojnie światowej, i po II WŚ - tak zwane zabugajce/bose antki, a dzisiejsi migranci z Warmii i Mazur prawdopodobnie tę historię powtórzą jeszcze raz...

      • 10 2

      • (1)

        Niezwykle prymitywnym jest osądzanie ludzi na podstawie miejsca, z którego pochodzą. "Jełopy" żyją i w Polsce centralnej - i na Pomorzu. Swoją drogą zastanawiam się, skąd poczucie wyższości u tych, którzy innych nazywają "bosymi Antkami".
        Dodam, że pisze to potomek zarówno przedwojennych gdańszczan, jak i przybysza z centralnej Polski. I tak - mój dziadek był niemal bosy, gdy tu przyjechał. Bo to, co miał, poszło z dymem w Warszawie, zniszczonej przez jakże "kulturalnych" Niemców. Ale to ten "bosy Antek" był jednym z pierwszych biorących udział w odbudowie Gdańska w 1945.

        • 11 0

        • Jest różnica

          między dobrowolnymi przybyszami i ludźmi przybywającymi z innych terenów Polski przymusowo. Nie zapominajcie o, np., hufcach SP - czyli młodzieży przywożonej na Pomorze przymusowo... Po II wojnie światowej.

          • 2 0

    • dla przypomniania to miało powstać też Wolne Miasto Kłajpeda (3)

      ale Liwini mieli to gdzieś ... ... Oni wkroczyli wojskiem do Miasta i zaleli je siłą!!!

      • 11 3

      • (2)

        I mieli rację:)

        • 3 2

        • tyle, że kilkanaście mies. póżniej Polacy tak samo bez ceregieli zajeli im Wilno (1)

          ;)

          • 4 1

          • Z Wilnem

            trochę inna sprawa. Unia była, a Jagiełło królem Polski...

            • 1 0

    • Generalnie II RP obchodziła się obcesowo z mniejszościami

      Czy to na zachodzie czy wschodzie. Można mówić, że międzywojnie to czasy dyktatur i umacniania państw jednonarodowych i że wszędzie w Europie tak było, ale z Białorusinami, Ukraińcami, Litwinami i Poleszukami sami sobie zorganizowaliśmy kłopoty w czasie II Wojny.

      • 3 1

    • Polacy sami maja problem z wolnoscia

      bo my k9chamy wolnosc i nigdy jej nie oddamy np : kosciolowi , wiatr wolnosci zawsze wieje z Gdanska.

      • 5 5

  • Historia to najbardziej podła dziedzina nauki, którą każdy reżim nagina dla swoich potrzeb, skrzętnie pomijając niewygodne (3)

    jej fakty. Temat artykułu i pierwszy komentarz do niego niezwykle ciekawy, ale obaj autorzy chyba nie znają wiele zasadniczych faktów. I tak: Kaszubi w sprawie przyłączenia do Polski w przeważającej masie byli bierni i nie ciągnęło ich do Polski i dlatego zabiegi przyłączenia Kaszub do Polski sterowane były nie przez Kaszubów, ale mówiąc delikatnie, przez różnego rodzaju agentów z Polski, którzy szeroko napływali w tym celu z Polski. To oni np. zorganizowali wiec w Kościerzynie, na który przybyło ok. 4.000 osób a 20.000 podpisało petycję, z którą niby Kaszubi pojechali do Wersalu domagając się przyłączenia do Polski. Niemcy domagali się przeprowadzenia plebiscytu w którym Kaszubi mieli określić, czy chcą należeć do Polski, czy Niemiec. Polacy w żadnym wypadku nie chcieli się na to zgodzić, gdyż wiedzieli, że przegrają. Zgodzili się na to jedynie w Gdańsku pod presją brytyjską, gdzie 95% orzekło się za Niemcami i dlatego Gdańsk stał się Wolnym Miastem. W sumie, co opisał pierwszy komentarz, Kaszubi wskutek przyłączenia do Polski dostali obuchem w łeb. Administracja został obsadzona emisariuszami z Polski, którzy byli wrogo do nich nastawieni. Stracili wszystkie dotychczasowe rynki zbytu a nowe nie przybyły i byli, mówiąc delikatnie, źle traktowani przez polskie wojsko. Stali się więc narodem w pewnym sensie we wrogim im państwie.

    • 3 1

    • "Polacy w żadnym wypadku nie chcieli się na to zgodzić, gdyż wiedzieli, że przegrają" - byłoby dokładnie tak samo jak w przypadku plebiscytu na Warmii i Mazurach.

      Cytat z Wikipedii:
      "W plebiscycie ludność zamieszkująca Warmię, Mazury i Powiśle miała zdecydować o przyłączeniu tych ziem do nowo powstałego państwa polskiego lub o pozostawieniu ich w granicach Prus Wschodnich. Nad przebiegiem głosowania czuwały komisje międzysojusznicze powołane przez Ligę Narodów.

      Argumentem na rzecz włączenia tego obszaru do Polski było przede wszystkim to, że według danych polskich, 80% jego ludności posługiwało się w życiu codziennym lokalnym wariantem języka polskiego - a więc, zgodnie z przyjętą w traktacie wersalskim zasadą tworzenia państw narodowych, obszar ten powinien był znaleźć się w Polsce. Podnoszono też argument historyczny: przed 1772 rokiem część tych ziem (Warmia i Powiśle) wchodziła w skład Rzeczypospolitej. Traktat wersalski nie przyznawał jednak Polsce żądanych obszarów, pozostawiając decyzję o ich państwowej przynależności zamieszkałym tam Mazurom, Warmiakom i Powiślakom. Wyjątkiem było włączenie w skład Polski części powiatu nidzickiego z Działdowem w lutym 1920 roku. Motywowane to było gospodarczymi interesami Polski (przez Działdowo przebiegała linia kolejowa z Warszawy do Gdańska).

      Wyniki plebiscytu były dla Polski druzgocącą klęską.
      W okręgu olsztyńskim za Niemcami opowiedziało się 363 209 osób, za Polską - 7 980,
      w okręgu kwidzyńskim za Niemcami 96 894, za Polską - 7 947. W obu okręgach za Polską głosowało 3,4% uprawnionych. Najmniej głosów za Polską padło w powiecie Olecko tylko 2 głosy na prawie 30 tys. biorących udział w plebiscycie"

      • 0 0

    • Zarzucasz innym brak znajomości zasadniczych faktów, a sam...
      "Kaszubi w sprawie przyłączenia do Polski w przeważającej masie byli bierni i nie ciągnęło ich do Polski i dlatego zabiegi przyłączenia Kaszub do Polski sterowane były nie przez Kaszubów, ale mówiąc delikatnie, przez różnego rodzaju agentów z Polski". Nie wiesz, zapomniałeś, albo celowe pominięcie - inicjatywa była właśnie oddolna, zaczęła się jeszcze przed wojną, w efekcie przyczyniając się m.in. do powstania Towarzystwa Młodokaszubów jednoznacznie propolskiego. Zauważyć należy, że ruchy zmierzające do deklaracji narodowościowej polskiej miały też związek z hulającym kulturkampfem (opierającym się na zasadzie, że jak Kaszubów nie można pokonać, to należy spróbować ich wynarodowić). To wszystko sprawiło, że z obwoźnego handlarza maszynami do szycia Antoni Abraham stał się "trybunem Kaszubów" i był jednym z członków delegacji wersalskiej (o czym tu nie wspomniano), głównym odpowiedzialnym właśnie za sprawy pomorza.

      • 0 0

    • Taka prawda

      • 2 0

  • Państwa narodowe

    w bardziej współczesnym znaczeniu, o czym należy pamiętać, to państwa powstające w drugiej połowie XIX wieku. Chodzi mi o takie państwa, w których z narodowością utożsamiały się wszystkie warstwy społeczne... A nie tylko arystokracja...

    • 0 0

  • Pomyślcie jak być Polakiem

    Jak tu widać że Polacy tylko pod zaborem i batem są patriotami a w innych okolicznościach targowica wstyd !

    • 3 1

  • Gdańsk istnieje ponad 1000 lat. (10)

    Przez 700 należał do Polski i Księstwa Pomorskiego. Pozostałe 300 lat był pod władzą państwa Krzyżaków, 2 razy był wolnym miastem, był pod pruskim zaborem.

    • 62 7

    • (6)

      Księstwo Pomorskie było państwem całkowicie niezależnym od Polski.

      "W kolejnych latach książę Świętopełk II Wielki podejmował kolejne próby usamodzielnienia, do którego doszło po śmierci Leszka Białego (1227). W 1231 Świętopełk uzyskał dla siebie, swojej rodziny i swojego księstwa protekcję papieską. Stolica państwa (Gdańsk) uzyskała w tym okresie prawa miejskie według prawa lubeckiego. W 1282 między księciem gdańskim Mściwojem II a księciem wielkopolskim Przemysłem II zawarty został układ w Kępnie; umowa głosiła, że ten z książąt, który przeżyje drugiego, będzie po nim dziedziczył. Od śmierci Mściwoja II w 1294 roku datuje się ponowne podporządkowanie Pomorza Gdańskiego Polsce."

      • 10 2

      • (4)

        Gdańsk i Wrocław są po niemieckimi miastami i tego nie zmienia fakt z XIII wieku .

        • 4 11

        • Ciekawe ile osób wie, że przed 610 lat Wrocław absolutnie do Polski nie należał? (2)

          24 listopada 1335 roku zmarł książę Henryk VI. Księstwo wrocławskie i Wrocław weszły w skład Królestwa Czech, które należało do Świętego Cesarstwa Rzymskiego.

          1337 - Wrocław został wyłączony od sądów prawa polskiego.

          1348 - 7 kwietnia król niemiecki i czeski Karol IV Luksemburski inkorporował do nowo utworzonej Korony Królestwa Czeskiego księstwa śląskie wraz z Wrocławiem oraz Ziemię Budziszyńską i Zgorzelecką.

          1526 - Powstaje Monarchia Habsburgów i rozpoczyna się panowanie Habsburgów we Wrocławiu

          1742 - 11 lipca zawarto pokój wrocławski na mocy którego Śląsk wraz z Wrocławiem przeszedł spod panowania Monarchii Habsburgów pod panowanie Królestwa Prus.

          2 sierpnia 1945 na Konferencji poczdamskiej zapadła decyzja o przynależności Wrocławia do Polski.

          • 5 0

          • A wcześniej?

            • 0 0

          • Masz racje ale co z tego? Powinnismy brac przyklad z anglikow. USA czy Australia nie byly ich i co? Jakos nie widac u nich checi wyprowadzki.

            • 1 0

        • Zapomniałeś o Piastach Śląskich...

          • 0 0

      • ...i do dzisiaj

        trwa spór historyków: czy Przemysław koronował się (1296) na króla Wielkopolski, czy króla Polski...

        • 3 0

    • bajdurzenie o polskosci (2)

      zobacz jacy ludzie tam zyja , zwlaszcza na wschod od wisły a jacy na zachod od wisły . Dwa swiaty. Jeden panstwo koscielne drugi otwarte i nowoczesne

      • 12 9

      • Sprawdz statystyki (1)

        To sprawdź frekwencję w kościołach np północne Mazowsze i Śląsk i Wielkopolska, bzdury opowiadasz.

        • 6 0

        • baranki prowadzaja swoje dzieci owieczki w ręce wilków

          • 4 2

  • (10)

    Tak odzyskała, że ludnośc polska to było max 10%, walutą reichsmarki, a językiem urzędowym niemiecki. Po '45 przyszła bolszewia i nawciskała ciemnocie do głów bredni o jakimś 'powrocie do macierzy'.

    • 39 42

    • Tylko to 10% było dosyć znaczące i tak naprawdę, gdyby nie konflikt wśród Polonii Gdańskiej

      między Związkiem Polaków i Gminą Polską to mogliby znaczyć jeszcze więcej dając skuteczny opór przeciw Narodowym Socjalistom być może razem z Socjaldemokracją Niemiecką , ale gdy w 1937 roku w końcu to zrozumieli i się połączyli, było już za późno. Narodowy Socjalizm miał w WMG władzę praktycznie absolutną, Gdańscy Socjaldemokraci zostali przez Hitlerowców rozbici zarówno za pomocą środków prawnych, jak i szykanami oraz przemocą, a Polacy znaczyli już naprawdę niewiele, jako że wtedy już wielu Polaków wyjechało z Gdańska do Polski.

      Co ciekawe i pokazujące, że jednak Polacy w WMG się liczyli to fakt iż do momentu przejęcia władzy przez Narodowych Socjalistów wiele plakatów, tabliczek na ulicach oraz oficjalnych dokumentów było dwujęzycznych po Niemiecku i Polsku

      • 1 0

    • Gwoli ,scisłości (1)

      Gdańsk miał własną walutę ...

      • 14 1

      • Później, na początku WM były marki

        • 2 0

    • 3% a nie 10% (3)

      szanujmy nasza historie , nie czujemy się Niemcami ani Polakami a to że nasze babki nie będąc Niemkami mówiły po niemiecku nic nie zmieni nawet ci twórcy histori z sekty smoleńskiej

      • 13 11

      • konopielka - A wy nie Polacy? Nie, my tutejsze!!!

        -----

        • 3 1

      • scena: konopielka] - A wy nie Polacy? Nie, my tutejsze!!!

        :)))))))))

        • 2 1

      • popieram w 100%

        • 5 2

    • A skąd wzięli się tam Niemcy? (2)

      • 10 3

      • to polscy królowie i ksiązęta ich zapraszali

        trafiali tu głównie niemcy uciekający przed prześladowaniami religijnymi, biedą, uciskiem, ..... - a Prusy to fity fifty - siła zgermanizowani przez krzyżaków miejscowi + napływowi niemcy 'za chlebem' ... w Gdańsku i żuławach doszli jeszcze Holendrzy jw. 'za chlebem;' i uciekinierzy przed prześladowaniem.

        • 9 0

      • Skąd? Od czasów średniowiecza tu mieszkali.

        "Ostsiedlung - niemieckie osadnictwo na Wschodzie

        Kolonizacja niemiecka w środkowej Europie przebiegała dwutorowo. W granicach państw, które przyjęły chrześcijaństwo i zostały uznane przez Rzym, była zazwyczaj procesem pokojowym, gdyż często władcy: czescy, polscy, węgierscy, zachęcali Niemców do zakładania osad na terenach słabo rozwiniętych lub słabo zaludnionych.

        W późnym średniowieczu lokalni piastowscy władcy na Śląsku i gryficcy na Pomorzu zaczęli przekonywać Niemców do osiedlania się na swych terenach."

        • 11 4

  • gorzka prawda (1)

    Panie Jarosławie - najlepsza i najbardziej wymowna jest pierwsza kopia artykułu z Kuriera Warszawskiego, z 10 marca i kawałek tytułu " - zdemaskowanie intryg żydowskich". Cała ten traktat wersalski to jedna wielka intryga żydowska z ogromnymi reparacjami wojennymi, którymi obłożono Niemcy - praktycznie nie do spłacenia, z ich walką przeciw odrodzeniu się Rzeczpospolitej. Najabsurdalniejsze żądania z ich strony wobec Polaków miały dopiero nadejść. Potem przez 20 - lecie międzywojenne 100% przestępstw politycznych i 70% gospodarczych (o skali mafijnej) to oni. I jak ich tu lubić?

    • 6 3

    • Uważaj, żydzi z Marsa lądują.

      • 0 0

  • O co chodzi? (5)

    "Ponadto Polacy uważali, że w nowych granicach powinny znaleźć się również te terytoria, które nigdy naszą własnością nie były, ale były zamieszkane przez ludność przyznającą się do narodowości polskiej." O jakie terytoria chodzi? Bornholm? Królewiec? tereny Prus należały do Polski - całe.

    • 13 3

    • Tereny Prus (3)

      Naleza tylko i wylacznie do potomkow Prusai,wymordowanych i wypedzonych przez krzyzakow z pomoca calej Europy.Tez w tym wzieliscie udzial,jako ze sami byliscie zbyt strachliwi i nigdy byscie sami nie postawili stopy na ziemi moich przodkow.

      • 2 1

      • Prusowie (2)

        zostali wybici do nogi ! Skąd się wziąłeś ? Z DNA Cię odtworzono ?

        • 0 1

        • abderyta

          • 0 0

        • Obszar Prus

          Liczyl okolo 42000 km kwadratowych.Zamieszkiwalo go okolo 170 000 ludzi.
          Krzyzacy wraz z europejskim zaciagiem wybili okolo 50% populacji.10 % ratowalo sie ucieczka na sasiednie terytoria ( na przyklad dzisiejsi Kurpie).Cala reszta zostala zniemczona.Przeczyataj chociaz jedna ksiazke.Chociaz jedna.

          • 3 0

    • "zamieszkane przez ludność przyznającą się do narodowości polskiej." - Irkuck, Kołyma, Workuta

      • 2 0

  • (2)

    Podobnie było z Królewcem, który po II wojnie światowej miał być polski. Już byliśmy w ogródku, już witaliśmy się gąska...ech:) Tu niestety perspektyw na odmianę losu nie widać:)

    • 29 2

    • (1)

      Fajnie by było gdyby po 1945 Królewiec znalazł się w granicach Polski. Pytanie tylko na jakiej podstawie?

      Przeczytałem artykuł "History of Poles in Königsberg". OK, dawno temu lenno, centrum polskiego luteranizmu, itd, ale mimo wszystko parę wieków później, według danych z 1905 roku Königsberg zamieszkowało 223,770 osób z czego tylko 425 było Polakami. To już w czasie drugiej wojny Niemcy ich więcej przywieźli, niż ich tam faktycznie mieszkało przed pierwszą wojną:

      "W czasie drugiej wojny do Königsbergu zostało przywiezionych ok. 15 tys. polskich robotników przymusowych do pracy w stoczniach."

      • 3 0

      • A na jakiej podstawie przypadł ZSRR? Prawem zwycięzcy.

        • 3 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Majówkowe zwiedzanie Stoczni vol.7

20 zł
spacer

Vivat Gdańsk! Rekonstrukcje historyczne na Górze Gradowej

pokaz, spacer

Gdynia wielu narodowości

spotkanie, wykład

Sprawdź się

Sprawdź się

Jak nazywało się polskie czasopismo nielegalnie wydawane w Wolnym Mieście Gdańsku na początku lat 30. XX w.?

 

Najczęściej czytane