- 1 Pozostałości baterii mającej bronić portu (69 opinii)
- 2 Tak organizowano Rajd Monte Carlo w Gdańsku (25 opinii)
- 3 O morderstwie na jachcie i upartej nudystce (32 opinie)
- 4 Te zabytki otwierają się po remontach (88 opinii)
- 5 Kronika oblężenia Gdańska w 1734 r. Część 2 (12 opinii)
- 6 "Banany jedzą tylko dzieci bardzo bogate" (36 opinii)
Burzliwa historia wrzeszczańskiego "Sezamu"
Na nostalgicznej mapie Gdańska dawne domy towarowe zajmują specjalne miejsce. Jednym z najlepiej pamiętanych przez dużą część gdańszczan urodzonych przed 1980 rokiem jest Spółdzielczy Dom Handlowy "Sezam". Niewielu z nich wie, że jego historia sięga 1948 roku.
Zdobycie Gdańska wiosną 1945 roku przez Armię Czerwoną przyniosło zniszczenie m.in. dużej części zabudowy w centralnym odcinku dzisiejszej al. Grunwaldzkiej. W pierwszych powojennych latach odbudowa Wrzeszcza miała charakter spontaniczny, fragmentaryczny i nieskoordynowany.
Do początku lat 50., kiedy to zaczęto wznosić Grunwaldzką Dzielnicę Mieszkaniową, budowę nowych budynków finansowała głównie tzw. inicjatywa prywatna, a następnie preferowane przez tzw. władzę ludową różnego rodzaju spółdzielnie. Jedną z nich była Gdańska Spółdzielnia Spożywców (GSS), działająca w ocalałej szczęśliwie willi przy ul. Marii Konopnickiej 7.
W miejsce gruzów tekstylia i galanteria
Willę tę zgodnie z rozporządzeniem władz należało zwolnić na cele mieszkalne, toteż w maju 1948 roku zarząd GSS podjął decyzję o budowie na działce leżącej na rogu al. Grunwaldzkiej i ul. Pięknej (wkrótce przemianowanej na ul. Józefa Wasowskiego) domu towarowego. Jak informował Dziennik Bałtycki:
"Przeznaczeniem jego będzie rozprowadzanie towarów tekstylnych, gotowych ubrań, galanterii i artykułów gospodarstwa domowego po cenach możliwie najniższych". Podkreślano, że misją nowej placówki będzie m.in. "zwalczanie wyzysku" tak, aby "ludność (...) mogła zaopatrzyć się w artykuły pierwszej potrzeby, po uczciwie skalkulowanej, niskiej cenie i oczywiście w najlepszych gatunkach."
Prosty w formie, czterokondygnacyjny budynek zaprojektował inż. arch. Walerian Spisacki. Sklep miał zająć parter i pierwsze piętro, wyżej planowano ulokować biura GSS i mieszkania służbowe. Przetarg na budowę ogłoszono jeszcze w czerwcu 1948 roku, równocześnie pracownicy GSS własnymi siłami uprzątnęli gruzy po zniszczonej przedwojennej zabudowie. Prace ziemne ruszyły w lipcu a 7 sierpnia 1948 roku wmurowano akt erekcyjny.
Budowa i otwarcie
Budowa postępowała bardzo szybko. Nowoczesny obiekt był gotowy w stanie surowym jeszcze jesienią tego samego roku. Co ciekawe, zajął on całą szerokość ul. Wasowskiego, zamykając ją od strony al. Grunwaldzkiej i pozostawiając jedynie niewielkie przejście piesze, co pozwoliło na uzyskanie dodatkowej powierzchni użytkowej.
"Wzorcowy spółdzielczy Dom Towarowy" przy al. Grunwaldzkiej 56 otwarto dla kupujących 1 marca 1949 roku w obecności m.in. władz miejskich, przedstawicieli partyjnych oraz spółdzielczych. Jak donosił nazajutrz Dziennik Bałtycki: "Wyjątkowo estetyczne wnętrze, bogaty asortyment tekstyliów, galanterii męskiej i damskiej oraz innych towarów i kusząco niskie ceny były magnesem, przyciągającym mieszkańców Gdańska do lad."
Szkło, stal i milicjanci
Przez kolejną dekadę Spółdzielczy Dom Handlowy - bo tak nazywała się placówka - był popularnym miejscem zakupów. Pod koniec lat 50. jednak postawiony naprędce budynek przestał odpowiadać potrzebom i gustom, toteż zapadła decyzja o jego modernizacji. Przebudowę ukończono w grudniu 1961 roku. Dzięki zastosowaniu dużej ilości szkła i stali elewacja budynku zyskała na lekkości, nabierając nowoczesnego wyglądu.
Jak donosił Dziennik Bałtycki:
"Cały budynek całkowicie zmodernizowano, wnętrze otrzymało ciekawy wystrój plastyczny i nowe urządzenia. Na trzech piętrach i parterze rozmieszczono 24 działy handlowe."
Wśród nich: wyroby z tworzyw sztucznych, sprzęt RTV i AGD, odzież, zabawki, tekstylia, pasmanteria, obuwie, konfekcja, artykuły sportowe, dekoracyjne.
"Nowy" dom towarowy otwarto w niedzielę, 17 grudnia 1961 roku, o godzinie 11:00, a więc w szczycie przedświątecznej gorączki zakupowej.
Dziennik Bałtycki pisał nazajutrz:
"Prawdziwe oblężenie notował we Wrzeszczu Spółdzielczy Dom Handlowy, przez który w pierwszy dzień otwarcia przewinęło się ok. 6 tys. osób. Run na stoiska SDH był tak duży, że trzeba było... prosić o pomoc MO."
Jak więc widać, sceny znane nam z otwarć marketów elektronicznych mają długą tradycję...
Wielki Kram u Wokulskiego
Zmodernizowany SDH ugruntował swoją pozycję drugiego pod względem popularności - obok otwartego w 1951 roku Pedetu - domu towarowego Wrzeszcza oraz całego Gdańska. Nie dziwi zatem, że w sezonie zimowym 1967/68 roku Powszechna Spółdzielnia Spożywców "Społem", do której placówka należała, ogłosiła konkurs na jej nazwę. Wśród kilku tysięcy nadesłanych propozycji od ponad 2 tys. autorów były m.in. Uniwersum, Posejdon, Hermes, Wokulski, Prymus, Wielki Kram i Sezam.
Początkowo faworytem jurorów był Wielki Kram, ale ostatecznie zdecydowano się na nazwę jednowyrazową - Sezam właśnie, zaproponowany równocześnie przez wiele osób. Drogą losowania nagrodzono jedną z nich, panią Janinę Kret z Sopotu, która otrzymała "piękną i cenną nagrodę: robot wieloczynnościowy z importu".
Jak podkreślał przy tej okazji Dziennik Bałtycki: "Jak dotąd jest to jedna z najlepszych placówek handlowych w Trójmieście". I tak też było przez kolejne dwie dekady.
Zmierzch i zamknięcie
Kres popularności "Sezamu" przyniosły lata 90. i wprowadzenie gospodarki wolnorynkowej. Sklepy zaczęły wyrastać jak grzyby po deszczu, nagle kupić można było wszystko, zmieniły się także mody i oczekiwania klientów.
Podobnie jak wiele innych placówek handlowych działających przez dekady przy al. Grunwaldzkiej, wraz z końcem wieku "Sezam" ostatecznie zakończył działalność. Budynek po nim zajął oddział ING Banku Śląskiego, który działa tam do dziś.
O autorze
Jarosław Wasielewski
badacz i popularyzator historii Gdańska, autor bloga poświęconego w całości przeszłości i teraźniejszości Wrzeszcza.
Opinie (312) 6 zablokowanych
-
2018-12-22 16:13
Burzliwa to jest historia Olimpu, (1)
a nie Sezamu.
- 10 1
-
2018-12-22 16:41
Nie miej watpliwosci. Wszyscy wiedza co to Olimp.
Moze tylko mlodzi nie. Mi najbardzie zal wspanialej kawiarni Afrodyta w Kamiennym Potoku. Nigdy ona nie odejdzie z moich wspomnien z najlepszych i najpiekniejszych lat mojego zycia. Jak mozna bylo dopuscic do jej zamkniecia?
- 2 0
-
2018-12-22 16:35
Od razu klientow wizytujacych to miejsce ubylo gdy
zamieniono Sezam na bank. Z Sezamu korzystalo calke Trojmiasto a nawet Od Wejherowa po Pruszcz. Kiedy nie mozna bylo czegos dostac to caly ten nadmorski obszar jezdzil do Sezamu na zakupy ciuchow. No ale to juz zamierzchla historia...
- 7 2
-
2018-12-22 15:50
A teraz gdzie człowiek nie spojrzy to bank! kurka! Po co to badziewia komu ?
- 5 3
-
2018-12-22 14:23
mieszkaniec wrzeszcza
sw swietne czasy s ietny artykol chwila nostalgii i wspomnein sklepow fotograficzny chemiczny cpelja no i knajpy bezpeicznie w nocy kobiety i wino 8 marca imieniny wyplata mile wspomneinia mam 65 lat szkoda ze minely bezpowrotnle piekne zycie jest jak ma sie 20 30 lat mieszkniec wrzeszcza z ulicy al w polskiego
- 9 1
-
2018-12-21 17:53
W budynku działa nie tlyko ING. (1)
- 9 3
-
2018-12-22 14:21
a co jeszcze tam działa? poza np instalacją kanalizacyjną i elektryczną...
- 2 1
-
2018-12-22 14:15
I komu domy handlowe przeszkadzały,które do dzisiaj są na zachodzie,gdzie w jednym miejscu można kupić wszystko.
- 7 2
-
2018-12-22 14:14
a ktos pamięta system ochrony sezam> i naruszewicza ubeka?
- 2 1
-
2018-12-22 07:59
Stary dziad ze mnie (1)
W 86 roku (pamiętam jak wczoraj) mama kupiła mi na dole po prawej stronie od wejścia przed schodami maskę do nurkowania. Masakra. Kawał śmierdzącej gumy z prawdziwym szkłem, zaciśniętym metalową opaską. Uwielbiałem ją. Dzisiaj bym tego w życiu nie dał dziecku, ale czasy były inne.....
- 21 1
-
2018-12-22 12:54
Mój ojciec taka miał. Strasznie śmierdziala ni to guma ni to chlorem. Cuchnela na potęge.
- 0 1
-
2018-12-22 12:54
Pamiętam ,kupiłem tam rower passat.
Fajny sklep ,duży asortyment.- 6 1
-
2018-12-21 20:50
(3)
Sezam... Niebieski bujany słoń na monety, po 35 latach go jeszcze wspominam, poźniej gra poczta polska, nabytek z sezamu :) to byly czasy i po drodze harcerski z modelami do sklejania... Szał dopóki nie wybudowali Mc donald’sa i domków na manhattanie :)
- 32 1
-
2018-12-22 00:13
taaa.. tez pamiętam tego slonia.. ale jaja :) (1)
- 6 0
-
2018-12-22 12:50
Słoń z jajami?
- 1 2
-
2018-12-21 23:41
Slon
O fak przypominam sobie tego slonia (rocznik 76) az mi sie rzewnie zrobilo...
- 7 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.