- 1 Gdańsk na grobach zbudowany. Część 2 (90 opinii)
- 2 Zdjęcia niedostępnych wnętrz Błyskawicy (66 opinii)
- 3 Koniec lata na sopockiej plaży przed 103 laty (45 opinii)
- 4 Przystanki tramwajowe, które zniknęły (139 opinii)
- 5 Batora ochrzczona wśród lodów (6 opinii)
- 6 Trójmiasto bez rządowego dofinansowania (558 opinii)
Historia jednego zdjęcia: Radość nad Sweliną
Na pierwszy rzut oka to zwyczajne zdjęcie przedstawiające grupę osób biegnących po plaży. W istocie jednak to wyjątkowe ujęcie ukazujące granicę państwową, zamieszczone pierwotnie w wydawnictwie, które można uznać za podręcznik czy poradnik.
Na początek przyjrzyjmy się uważniej fotografii. Grupa młodych, kilkunastoletnich najwyżej osób biegnie w słoneczny dzień po plaży i dobiega do płytkiego potoku uchodzącego do morza. Widać chłopców, dziewczynki i młode kobiety. Wszyscy są ubrani wygodnie, letnia odzież nie krępuje ruchów. Damskie fryzury, jak i stroje wyraźnie wskazują na okres międzywojenny.
Cała grupa wyhamowuje, stara się zatrzymać. Ale jeden z biegnących, na oko może 10- lub 12-latek, dociera niemal na drugi brzeg potoku. To nie jest trudne, ponieważ strumień jest płytki i wąski. Chłopak w ostatniej chwili jednak zatrzymuje się, jednocześnie odwraca głowę w stronę fotografa, który naciska spust migawki (może go wcześniej zawołał..?).
Dwaj mundurowi - skąd się wzięli?
Chłopak, jak i cała grupa, stara się zatrzymać także, a może przede wszystkim, z powodu dwóch innych postaci uchwyconych w kadrze. Obu umundurowanych. Jeden z mężczyzn podnosi ręce, stara się ich zatrzymać, znajduje się na tym samym brzegu potoku, co biegnący. Druga postać w mundurze podnosi rękę, także daje znać grupie, by się zatrzymała (cofnęła). Stoi po drugiej stronie potoku.
Obaj mundurowi to pogranicznicy. Ten pierwszy - gdański, drugi - polski. Niepozorna rzeczka to bowiem nic innego, jak Swelina, zwana Potokiem Granicznym. Tak wtedy, jak i dziś wyznacza granicę między Sopotem a Gdynią. Przy czym w okresie międzywojennym była to jednocześnie granica państwowa między Wolnym Miastem Gdańskiem a Rzeczpospolitą.
Sopot miastem granicznym
Wśród wielu nowych funkcji, które zyskał Sopot w okresie Wolnego Miasta, była także i ta związana z położeniem przy granicy z odrodzoną Rzeczpospolitą. Sama granica została wyznaczona w wyniku prac specjalnej komisji delimitacyjnej, która rozpoczęła prace pod koniec stycznia 1920 r. (kilkanaście dni po wejściu w życie postanowień Traktatu Wersalskiego), a zakończyła na początku grudnia tego samego roku, kilka tygodni po formalnym proklamowaniu Wolnego Miasta Gdańska (nastąpiło to, przypomnijmy, 15 listopada).


Tak władze, jak i mieszkańcy, ale również i turyści musieli początkowo zmierzyć się z nową sytuacją. Ustanowiono nowe posterunki graniczne na przejściu lądowym, ale także na dworcu. Gdańscy celnicy musieli być także obecni w rejonie mola, gdzie wkrótce zaczęły dobijać w sezonie statki pasażerskie wożące turystów z zagranicy, a okresowo (choć krótko, bo tylko przez jeden sezon) startowały wodnoloty obsługujące połączenia ze Szwecją.
Rozkwitł przemyt produktów spożywczych przez nową granicę, bowiem trudno było zmienić tradycyjne, obecne od lat, powiązania, kiedy kaszubscy rolnicy przyjeżdżali do Sopotu sprzedawać żywność. Wreszcie w mieście pojawili się także fałszerze dokumentów.
W tym miejscu - tj. u ujścia Sweliny do Zatoki Gdańskiej
Cała granica lądowa WMG podzielona była na siedem sekcji oznaczonych kolejno literami alfabetu (od A do G), a każda z nich na odcinki, które wyznaczały numerowane kamienie graniczne.
Gdyby fotograf, który wykonał zdjęcie, obrócił się o 180 stopni, zobaczyłby jeden z nich, oznaczony A001. W tym miejscu zresztą - jako jedynym na całej granicy - wyjątkowo stały dwa kamienie. Wierną kopię jednego z nich można oglądać nieopodal, na terenie Gdyni, na dziedzińcu słynnego Liceum Plastycznego w Orłowie.
Kilka lat temu pojawił się pomysł, by umieścić go w miejscu, gdzie niegdyś stał oryginał (razem z tablicą informacyjną). Władze Sopotu odrzuciły ten pomysł. Zasłonięto się (rzekomą) kontrowersją takiego pomysłu.
Kolejne dwa kamienie graniczne (A002 i A003) były zlokalizowane dalej, w miejscu, gdzie linia kolejowa oraz szosa (dziś al. Niepodległości) przekraczały granicę. Doskonale je widać na prezentowanym fragmencie planu Sopotu z 1924 r.
Świątynia Kollatha
Na planie widać też położoną niemal po sąsiedzku Świątynię Kollatha

Sopot gimnastyką stał
Tytułowa fotografia wykonana została przez Paula Isenfelsa i ukazała się w publikacji jego autorstwa zatytułowanej (w tłumaczeniu z jęz. niemieckiego): "Gimnastyka jako radość życia". Przedstawiała ona uczestników Sopockiej Szkoły Gimnastyki (Gymnastikschule Zoppot). Jej siedzibą był budynek (dziś już niesiniejący; na jego miejscu wzniesiono replikę) w Łazienkach Północnych, nieopodal zresztą ujścia Sweliny. Większość zajęć na świeżym powietrzu adepci gimnastyki pod okiem instruktorów odbywali na placu Mancowym, w lasach sopockich lub właśnie na plaży.
Sopot międzywojenny, pozbawiony praktycznie przemysłu, stawiał przede wszystkim nacisk na rozwój oferty turystycznej, kulturalnej i sportowej. Propagowano więc i sprzyjano prywatnym inicjatywom, które miały na celu szerzenie zdrowego trybu życia, w tym i gimnastyki.
O autorze

Jan Daniluk
- doktor historii, adiunkt na Wydziale Historycznym UG, badacz historii Gdańska w XIX i XX w., oraz ziem polskich wcielonych do Rzeszy i Prus Wschodnich w latach 1933-1945
Opinie wybrane
-
2023-08-15 12:05
(1)
Piękna historia!
- 35 6
-
2023-08-16 11:25
I czy tak nie moglo zostać
Byla Polska i Gdańsk. Gdańsk do Polski sie nie nadaje.
- 0 2
-
2023-08-15 12:11
wow
i to dzisiaj taki artykuł . Chyba pójdę nad Swelinę A może do Piaskowinicy ( chociaż tam nie ma nigdy miejsc )
- 24 1
-
2023-08-16 06:47
Może warto? (4)
Szkoda tylko, że wojewódzki konserwator zabytków zapomniał o szlabanie granicznym na al. Zwycięstwa między Gdynią, a Sopotem, który stał niedaleko miejsca gdzie czasem stoi policja z radarem. Może warto upamiętnić to miejsce bo coraz mniej jest widoczne w krzakach? Ktoś potrafił postawić ciekawą tablicę na dawnej granicy 1920-1939 nad Jeziorem Żarnowieckim obok rzeki Piaśnica, a u nas wprawdzie mniejszy strumyk Swelina, ale śladów granicy nie ma,
- 27 0
-
2023-08-16 06:59
Tutaj się boją o kontrowersje
A w Gdyni wokół tablic z bzdurami o UB/Gestapo (m.in) na dworcu wszyscy chodzą na paluszkach
- 2 7
-
2023-08-16 10:19
Nie w smak im że Gdańsk nie był wtedy polski i chcą pominąć ten fakt.
- 2 1
-
2023-08-16 11:34
I tak wszystkie stare granice Polski?
Biorąc pod uwagę zmiany granic na przestrzeniu lat, okazałoby się, że same pomniki będą stały...
- 1 0
-
2023-08-16 15:15
biorąc pod uwagę fakt, iż w przypadku wygranej pis, Gdańsk będzie odrywał się od pisopospolitej
w swoje naturalne granice Freiestad Danzig, to nie jest zły pomysł. Trzeba wrócić do korzeni.
- 0 4
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.