- 1 Przymorze kiedyś i dziś. Porównujemy zdjęcia (145 opinii)
- 2 Te zabytki otwierają się po remontach (88 opinii)
- 3 "Banany jedzą tylko dzieci bardzo bogate" (36 opinii)
- 4 Duży gmach w centrum powstał w 8 miesięcy (40 opinii)
- 5 Kronika oblężenia Gdańska w 1734 r. Część 2 (12 opinii)
- 6 Kronika oblężenia Gdańska w 1734 r. (11 opinii)
Gangi z Nowego Portu
13 sierpnia 2020 (artykuł sprzed 3 lat)
Najnowszy artykuł na ten temat
"Banany jedzą tylko dzieci bardzo bogate"
Latem roku 1935, mimo trwających w najlepsze wakacji, turystyka i wypoczynek na Wybrzeżu zeszły na plan dalszy, ustępując dramatycznym doniesieniom z Tczewa, gdzie "potworny morderca tczewski" w "szale pijackim w bestialski sposób zamordował oficera wojsk polskich", a nawet "groził zamordowaniem jeszcze innym osobom".
Gdynia, która już raz zdołała pokonać Tczew (w zmaganiach o port pełnomorski*), również w roku 1935 nie chciała ustąpić pola - tym razem na niwie spraw kryminalnych. Tczew wprawdzie próbował zabłysnąć niezwykłymi wyczynami "beznogiego atlety", ale Gdynia odpowiedziała swoimi własnymi cudami: i nie chodzi tu wcale o cudowne "przejażdżki po polskiem morzu" ani o... marynarza o stalowych zębach. Najpierw bowiem Gdynianie donieśli o likwidacji "zuchwałej bandy międzynarodowych złodziei", zaraz potem informując zaszokowaną opinię publiczną doniesieniami o "niesamowitej walce bandy opryszków z policją na ulicach miasta". Kropką nad "i" były zaś "straszne katastrofy komunikacyjne".
I gdy wydawało się już, że sierpniową rywalizację o najbardziej bulwersującą wiadomość miesiąca wygra Gdynia, zaczęły napływać doniesienia z Gdańska, gdzie właśnie odbywał się tradycyjny "Dominik". Jarmark św. Dominika mógł "szczycić się tradycją" sięgającą roku 1308, kiedy to "Krzyżacy wymordowali na targach tych 10 tys. Polaków i Kaszubów miejscowych i okolicznych".
Teraz zapowiadało się, że podobny los czeka gdańskich Żydów. Ale władze Wolnego Miasta nie zapominały też o innych mniejszościach, w tym o emerytach - ci jednak nie potrafili najwyraźniej docenić tej troski. A zatem "w Gdańsku bez zmian" (podobnie, jak i na stadionach)...
PS Dodajmy tylko, że wielkim przegranym tych nietypowych zawodów było "wybrzeże polskie", które w tym czasie mogło pochwalić się jedynie "pocztami ruchomymi"...
* - W roku 1920, po tym, gdy okazało się, że Polska nie może w sposób swobodny korzystać z portu w Gdańsku, rozpatrywano różne lokalizacje dla nowego portu morskiego. I tak - oprócz Gdyni i Tczewa - do konkurencji stanęły wówczas: Jezioro Żarnowieckie z wejściem do portu z morza, Zatoka Pucka z wejściem z morza od strony Wielkiej Wsi, Puck, Rewa, wielki port w Zatoce Puckiej oraz Hel.
Źródło: "Gazeta Gdańska" nr 162 z 22 lipca 1935 r., nr 167 z 27-28 lipca 1935 r. i nr 171 z 8 sierpnia 1935 r., "Dziennik Bydgoski" nr 166 z 21 lipca 1935 r. i nr 171 z 27 lipca 1935 r., "Słowo Pomorskie" nr 167 z 23 lipca 1935 r., nr 171 z 27 lipca 1935 r. i nr 181 z 8 sierpnia 1935 r. oraz "Ilustrowany Kurier Codzienny" nr 201 z 22 lipca 1935 r. i nr 206 z 29 lipca 1935 r. Skany pochodzą z Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej, Kujawsko-Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej oraz Małopolskiej Biblioteki Cyfrowej.
Opinie (34) 2 zablokowane
-
2020-08-17 11:17
W histori Nowego Portu raz zorganizowano festyn dla dzieci. Wszystko było spoko do czasu aż się skończył. Kilkudzisięciu lub więcej 8-12 latków w szale przewróciło Stara z karuzelą żeby nie odjeżdżał.
- 0 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.