- 1 Pozostałości baterii mającej bronić portu (68 opinii)
- 2 O morderstwie na jachcie i upartej nudystce (31 opinii)
- 3 Tak organizowano Rajd Monte Carlo w Gdańsku (25 opinii)
- 4 Te zabytki otwierają się po remontach (88 opinii)
- 5 Przymorze kiedyś i dziś. Porównujemy zdjęcia (145 opinii)
- 6 Kronika oblężenia Gdańska w 1734 r. (11 opinii)
Dwa życia krematorium we Wrzeszczu
10 października 2019 (artykuł sprzed 4 lat)
Najnowszy artykuł na ten temat
Jak Wrzeszcz z ruin odbudowano. O Grunwaldzkiej Dzielnicy Mieszkaniowej
O tym, że w dawnej miejskiej elektrowni na Ołowiance działa filharmonia, a w dawnych budynkach koszar biura i restauracje, wiedzą wszyscy. Tylko nieliczni zdają sobie sprawę, że cerkiew prawosławna we Wrzeszczu działa w dawnym budynku krematorium miejskiego.
Przez długi czas pochówki ciałopalne, jako wywodzące się z przedchrześcijańskiej tradycji, nie były w Europie legalne. Dopiero w drugiej połowie XIX wieku władze świeckie oraz kościelne zaczęły przyjmować argumenty sanitarne i ekonomiczne przemawiające za tą metodą grzebania zmarłych. Szlak przetarły Włochy - pierwsze krematorium na naszym kontynencie otwarto w 1876 roku w Mediolanie.
Starania o zalegalizowanie tego rodzaju pochówków w Gdańsku podjęło powołane w 1898 roku Stowarzyszenie na rzecz Pochówków Ciałopalnych. To m.in. jego działalność sprawiła, że w 1911 roku zezwolono na kremację zwłok w naszym mieście. Władze Gdańska nie zwlekały i już w 1912 podjęły decyzję o budowie miejskiego krematorium.
Gotycki zamek u stóp góry
Na potrzeby budowy przeznaczono malowniczo usytuowaną, dwuhektarową działkę przy St. Michaelsweg (dziś ul. Romualda Traugutta), leżącą u stop Góry Szubienicznej, na której od XVI do początków XIX wieku dokonywano egzekucji pospolitych przestępców. Zaprojektowany przez Richarda Dähnego kompleks krematoryjny swą formą nawiązywał do architektury gotyckiej, przypominając średniowieczny zamek z dziedzińcem. W skład zespołu poza budynkiem głównym wchodziła także kostnica oraz budynek gospodarczy i mieszkalny dla obsługi, do których doprowadzono osobny wjazd. Od strony ulicy utworzono zaś cmentarz urnowy na planie trójkąta, podzielony na kwatery za pomocą obsadzonych drzewami alejek.
Budowę kompleksu prowadzono w okresie od kwietnia 1913 do października 1914 roku. Pracami kierował Karl Franz Hermann Fehlhaber (1854-1937), miejski radca budowlany, który zaprojektował m.in. kompleks Szpitala Miejskiego przy ul. Dębinki (dziś Gdański Uniwersytet Medyczny). Prace pochłonęły 180 tys. ówczesnych marek, w całości wyłożonych przez miasto.
Gdańskie krematorium było 33. tego typu obiektem na świecie.
Pochówki ponad religijnymi tradycjami
Od początku zakładano, że z krematorium korzystać będą przedstawiciele wszystkich reprezentowanych w Gdańsku wyznań: ewangelicy, katolicy, żydzi, a także ateiści. Dlatego też główne pomieszczenie w zasadniczym budynku, czyli przypominająca kaplicę sala żałobna (Trauerhalle), miało wystrój o neutralnym charakterze, niezwiązanym z żadnym z wyznań. Właściwy piec krematoryjny umiejscowiono poniżej - po uroczystości trumna zjeżdżała wprost do niego.
Pierwszy pogrzeb odbył się 30 października 1914 roku. Do końca roku odbyło się tu 16 kremacji, ale w kolejnym - już 74 i w kolejnych latach liczba ta szybko rosła: 1919: 178, 1924: 346, 1929: 706, a 1934: 818, co stanowiło ponad 17 procent wszystkich pochówków w mieście.
Wzrost popularności pochówków ciałopalnych wymusił ok. 1924 roku powiększenie cmentarza krematoryjnego. Na ten cel przeznaczono teren o powierzchni 0,75 ha na pobliskiej Górze Szubienicznej.
Kompleksem krematoryjnym zarządzało Towarzystwo Kremacji "Płomień" (Feuerbestattungkasse "Flamme"). Co ciekawe, w dni, w których nie kremowano zmarłych, obiekt można było zwiedzać za opłatą.
Drugie życie dawnego krematorium
Polakom, którzy przejęli Gdańsk wiosną 1945 roku, piece krematoryjne jednoznacznie kojarzyły się z niemieckimi nazistowskimi obozami zagłady, nie mogło więc być mowy o kontynuacji działalności obiektu. Niezniszczony kompleks najpierw udostępniono polskim luteranom, którzy do 1953 roku prowadzili tu jedyną w Trójmieście parafię kościoła ewangelicko-augsburskiego, a następnie główny budynek przekazano prawosławnej parafii św. Mikołaja Cudotwórcy, od 1946 roku działającej w mieszkaniu przy ul. Sienkiewicza 8 (pozostałe budynki przekazano jej dopiero w 1983 roku; w międzyczasie użytkowało je komunalne przedsiębiorstwo wodociągowo-kanalizacyjne).
"Stary" cmentarz zaś, podobnie jak inne poniemieckie nekropolie w Gdańsku, został zlikwidowany pod koniec lat 60. XX wieku. Urządzono na nim park. "Nowy" cmentarz, ten na Szubienicznej Górze, przetrwał w zasadzie do dziś, chociaż jest zdewastowany i zaniedbany.
Po epizodzie z pierwszej połowy lat 90., kiedy to pomieszczenia dawnego krematorium wynajęto gdańskiej firmie informatycznej, parafia prawosławna prowadziła przebudowy, które stopniowo nadawały budynkowi coraz bardziej cerkiewny charakter: układ przestrzenny dostosowano do potrzeb kultu, zamontowano ikonostas, stworzono freski części ołtarzowej, przeniesiono główne wejście, dobudowano przedsionek od północy, narożne wieżyczki oraz kominy pieca krematoryjnego zwieńczono hełmami w stylu bizantyjskim.
Dziś w dawnym miejskim krematorium działa Prawosławna Katedralna Parafia św. Mikołaja, należąca do dekanatu Gdańsk diecezji białostocko-gdańskiej Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego.
Wielkanoc w cerkwi prawosławnej. Film archiwalny
O autorze
Jarosław Wasielewski
badacz i popularyzator historii Gdańska, autor bloga poświęconego w całości przeszłości i teraźniejszości Wrzeszcza.
Miejsca
Opinie (59) 4 zablokowane
-
2019-10-10 16:22
Ciekawostki gdańskie (1)
no i git
- 56 1
-
2019-10-10 17:22
praktyka gdańska - plastikowe okna w zabytku
- 5 4
-
2019-10-10 16:06
Super artykuł
- 59 1
-
2019-10-10 16:02
Ciekawy artykul. Prosze o wiecej takich ciekawostek
- 114 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.