- 1 Przymorze kiedyś i dziś. Porównujemy zdjęcia (145 opinii)
- 2 Te zabytki otwierają się po remontach (88 opinii)
- 3 Kronika oblężenia Gdańska w 1734 r. Część 2 (12 opinii)
- 4 "Banany jedzą tylko dzieci bardzo bogate" (36 opinii)
- 5 Nietypowa willa prezesa banku nad miastem (55 opinii)
- 6 Kronika oblężenia Gdańska w 1734 r. (11 opinii)
Balon spadł, panie się ścigały, a paryżanki tańczyły
We wrześniu roku 1937 mimo nadchodzącej jesieni pogoda wciąż jeszcze nie jest najgorsza, bo choć sztormy szaleją, to na razie jedynie na dalekiej północy. Na szczęście informacje o tym, że ofiarą tych szalejących żywiołów pada żeglujący po Bałtyku polski jacht, okazują się przedwczesne.
Z kolei jedyne opady, jakich można w tym czasie doświadczyć na Kaszubach, to opady... niemieckich balonów doświadczalnych.
Nie jest to więc aura, która mogłaby przeszkodzić uczestniczkom rajdu automobilowego pań, startującym w wyścigu z Warszawy do Gdyni.
Przemierzając wspomnianą trasę ze średnią prędkością 50 kilometrów na godzinę, bez najmniejszego problemu panie zdążą na gdyńską odsłonę gali godnej samego Variete "Folies Berger"*.
Lecz duchem sportu żyje w tym czasie głównie Gdańsk, gdzie obchodzone jest "święto sportu polskiego". "W związku z jubileuszem polskiego klubu sportowego Gedanii" w mieście odbywa się "szereg emocjonujących rozgrywek", w których bierze udział i sam jubilat, choć ze zmiennym powodzeniem.
Niestety, radość ze sportowej rywalizacji przesłania polityka: dość niespodziewanie gdański "fachamt" [urząd] dla lekkiej atletyki, któremu "Gedanja" [!] podlega", wycofuje - podobno "z rozkazu Berlina" - swe zezwolenie na "zawody, na które pozwolił poprzednio".
Z zawodów piłkarskich wycofuje się niemieckojęzyczna drużyna Ball und Eislauf Verein z Gdańska. Jak wyjaśniają gdańscy Niemcy, "wycofanie nastąpiło na skutek niewywieszenia na stadionie Polskiej Rady Sportowej flagi ze swastyką". Trudno jednak zgodzić się z tym wyjaśnieniem, ponieważ "przez cały czas imprez na stadionie powiewały flagi polskie i W. M. Gdańska", a że w zawodach formalnie nie brał udziału żaden klub z terenu samych Niemiec, flagi niemieckiej nie wywieszono.
Jubileusz Gedanii to kolejny przejaw "bezustannego ścierania się żywiołu polskiego z agresją i wrogością Niemców", które zdołało już "wyrobić w społeczeństwie polskim przekonanie o potrzebie ostrzejszych wystąpień".
Wciąż jednak wielu reprezentantów gdańskiej Polonii uważa, że "ponad tymi zadrażnieniami natury lokalnej dominuje wyższy interes, obejmujący całokształtem swych zagadnień wszelkie sprawy". W tej sytuacji "praca zrównoważona i spokojna jest bardziej celowa" niż "hałaśliwa i krzykliwa" reakcja władz polskich.
Jednak, gdy zajdzie potrzeba, ten swoisty "umiar" nie powinien stać w sprzeczności ze "stanowczymi decyzjami w najżywotniejszych sprawach Polaków gdańskich". Bo co robić, gdy rządzący Wolnym Miastem prezydent Greiser nie znajduje czasu dla "posłów ludności polskiej w Gdańsku", występujących w obronie praw tejże ludności?
Wówczas Polsce pozostaje chyba tylko "inną drogą stworzyć warunki", w których zyska pewność, "że wszystkie jej prawa zostaną przez wszystkie czynniki Wolnego Miasta uszanowane", a Gdańsk wreszcie zrozumie, że "bezkarnie cierpliwości Polski nadużywać nie można".
Wśród wielu kwestii, o których z Greiserem chcą mówić polscy posłowie, jest również sprawa debitu** dla polskiej prasy, której dystrybucja w Wolnym Mieście jest co chwilę torpedowana przez urzędy.
Ale raczej nie dziwi to, że na debit nie ma co liczyć "organ świata przestępczego", zawierający nie tylko "artykuł wstępny na temat stosunku policji do świata przestępczego, ale przede wszystkim "kilka artykułów "fachowych" z zakresu "doliniarstwa", "szopenfeldziarstwa", "rozpruwania kas" itp.!
Widząc bowiem to, co dzieje się na Wybrzeżu, pismo takie nie miałoby przecież najmniejszych problemów ze zbytem...
* - Folies Bergère to słynna paryska sala koncertowa, ciesząca się największą sławą i popularnością w latach 90. XIX wieku oraz w latach 20. XX wieku: zresztą Folies Bergère pozostaje jedną z najsławniejszych sal koncertowych w Paryżu do dnia dzisiejszego. Sala zyskała sławę głównie dzięki przedstawieniom muzycznym, w których dość często występowały kobiety w skąpych kostiumach. Warto dodać, że to właśnie tutaj swą karierę zaczynała m.in. słynna Josephine Baker.
** - Zezwolenie urzędu cenzury na rozpowszechnianie wydawnictwa.
Źródło: "Gazeta Gdańska" nr 217 z 20 września 1937 r., "Dziennik Bydgoski" nr 216 z 19 września 1937 r. i nr 217 z 21 września 1937 r. oraz "Słowo Pomorskie" nr 217 z 21 września 1937 r. Skany pochodzą z Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej oraz Kujawsko-Pomorskiej.
Opinie wybrane
-
2022-09-23 21:44
Super są takie artykuły! (1)
Gedania to jedyny prawdziwy klub w Gdansku .
- 12 1
-
2022-09-23 22:40
Takie artykuły
pokazują, jak niewiele zmieniliśmy się przez kilkadziesiąt lat...
- 0 5
-
2022-09-25 19:48
Jak zwykle...
Bardzo dobra lektura do czytania. Dzięki za garść ciekawostek i spojrzenie w przeszłość! Keep it up! ;)
- 5 0
-
2022-09-23 23:09
Piękne czasy (4)
Nawet w gazetach był adres przestępcy, a teraz wszędzie rodo.
- 18 1
-
2022-09-27 10:20
oby nigdy nie wrocily
- 0 0
-
2022-09-24 04:54
(2)
i telefon do bruxeli
- 5 6
-
2022-09-24 12:37
Bzdura oczywista!
- 0 0
-
2022-09-24 10:19
Albo do Moskwy żeby uzgodnić wersję :)
- 5 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.