• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zima w lesie, czyli o tym, jak feldmarszałek Hindenburg w Gdańsku krawcował

Jarosław Kus
22 lutego 2021 (artykuł sprzed 3 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat O morderstwie na jachcie i upartej nudystce
Paul von Hindenburg (1847-1934) - niemiecki dowódca, feldmarszałek i polityk, w latach 1925-1934 prezydent Republiki Weimarskiej i III Rzeszy. Paul von Hindenburg (1847-1934) - niemiecki dowódca, feldmarszałek i polityk, w latach 1925-1934 prezydent Republiki Weimarskiej i III Rzeszy.

Podczas dzisiejszej podróży w przeszłość cofamy się do lutego roku 1931. Tym razem przeczytamy m.in. o podstępnych planach włączenia Gdańska w granice Niemiec, problemie mieszkańców Gdyni, planach powstania pomnika Zjednoczenia Ziem Polskich czy... pozyskaniu marszałka Hindenburga dla gdańskiego krawiectwa.



12 września 1919 r. niejaki Gabriele D'Annunzio - włoski poeta, lotnik, polityk i jeden z prekursorów włoskiego faszyzmu (dobry przyjaciel Mussoliniego, jednak po jego sojuszu z Hitlerem drogi obu panów się rozeszły) - na czele włoskich oddziałów ochotniczych zajął chorwackie miasto Rijeka (po włosku Fiume), o które po Wielkiej Wojnie Włochy spierały się z Jugosławią (wtedy jeszcze noszącą miano Królestwa Serbów, Chorwatów i Słoweńców).

Awantura zakończyła się porozumieniem między oboma państwami i utworzeniem Wolnego Miasta Rijeka, które ostatecznie w roku 1924 zostało... anektowane przez Włochy. I właśnie teraz, w lutym roku 1931, angielska prasa donosi, że podobny scenariusz zaczynają realizować gdańscy hitlerowcy, "aby w pewnej chwili w drodze zbrojnego zamachu przyłączyć w. m. Gdańsk do Rzeszy, stawiając Europę przed faktem dokonanym".


A choć w Polsce to, że niemieccy nacjonaliści mają "apetyt na Pomorze" i "niebezpieczeństwo niemieckie" wciąż narasta, jest niewątpliwie tajemnicą poliszynela, "rewelacyjne doniesienia" o planowanym puczu stawiają na nogi nie tylko warszawską prasę. Na szczęście jednak alarmistyczne w tonie wiadomości okazują się nieprawdą, podobnie jak te przytaczane przez niemiecką prasę, iż w Gdańsku to... "Polacy napadają Polaków"! Tym niemniej, dość niespodziewanie, "do gdańskiego frontu antypolskiego" przystępują... polscy komuniści. Na razie korespondencyjnie - może dlatego, że w Wolnym Mieście wprowadza się "zakaz demonstracyj komunistycznych"?


Lecz niemieckie szanse na siłowe rozwiązanie gdańskiego problemu w lutym roku 1931 są raczej znikome, podobnie jak ewentualność ukarania "nieuczciwej" Gdyni na forum Ligi Narodów. Póki co jedynym niemieckim sukcesem pozostaje więc... pozyskanie marszałka Hindenburga* dla gdańskiego krawiectwa. Dlatego też niczym niepokojona "źrenica narodu" polskiego - jak nazwano Gdynię na łamach "Gazety Gdańskiej" - rozbudowuje się w najlepsze, nie zważając na srożącą się wokół zimę, więżącą w lodowych okowach również i... Chorzów.**


Szkoda tylko, że gdynianie wciąż nie mogą doczekać się "Księgi adresowej miasta Gdyni": trudno byłoby nam wprawdzie odnaleźć w niej "pomnik Zjednoczenia Ziem Polskich" (powstał tylko jego projekt), ale mielibyśmy namiary na nową "radjostację" na Oksywiu lub któreś z gdyńskich kin. Bo w taki mroźny, lutowy dzień może warto zaszyć się w przytulnej sali jednego z gdyńskich przybytków dziesiątej muzy i przenieść się chociażby w gorące, palestyńskie plenery?*** No, chyba że ludziom morza bardziej przypadnie do gustu "potężny dramat ludzi rzuconych na bezkres oceanu", "czyli film osnuty na tle rozgłośnej swego czasu katastrofy olbrzyma transoceanicznego "TITANIC"", wyświetlany w kinie "Czarodziejka"...****


Czy jednak nie lepiej wybrać się na spacer do lasu? Ale pamiętajcie, tylko po to, by nacieszyć oczy zimowym krajobrazem - o polowaniu na grubszą zwierzynę czy chociażby urocze "minorki z Bolszewa" mowy być nie może!*****


* Paul von Hindenburg (1847-1934) - niemiecki dowódca, feldmarszałek i polityk, w latach 1925-1934 prezydent Republiki Weimarskiej i III Rzeszy. W czasie Wielkiej Wojny zasłynął m.in. zwycięstwem nad Rosjanami pod Tannenbergiem: w historiografii niemieckiej bitwę tę określa się mianem drugiej bitwy pod Tannenbergiem. Bo pierwszą była ta z roku 1410, w polskiej historiografii znana jako bitwa pod Grunwaldem.
** Rzecz jasna nie chodzi o miasto, a o pierwszy drobnicowiec pod polską banderą, zakupiony dzięki środkom finansowym województwa śląskiego w roku 1930. Dziesięć lat później niewielki "Chorzów" wsławił się brawurowym rejsem z Bordaux do Fowey. Opuszczając Francję na dwa dni przed jej kapitulacją, pod niemieckimi bombami, przewiózł do Anglii 193 polskich żołnierzy i cywilów oraz 74 skrzynie, zawierające skarby ewakuowane z Wawelu we wrześniu roku 1939, takie jak: słynne wawelskie arrasy Zygmunta Augusta, "Biblię Gutenberga", "Kazania świętokrzyskie" (najstarszy dokument prozą w języku polskim), "Psałterz floriański" królowej Jadwigi, modlitewnik Bony, łańcuch króla Zygmunta III Wazy, buławę Stefana Czarnieckiego oraz wiele innych, cennych zabytków z królewskich komnat i liczne manuskrypty Chopina. Dodajmy, że "Szczerbiec" (miecz koronacyjny królów polskich), przywiązano... do deski. W przypadku zatopienia statku miał unosić się na falach...
*** Mowa o amerykańskim filmie niemym z 1927 r., przedstawiającym ostatnie tygodnie Jezusa Chrystusa oraz Jego zmartwychwstanie, wyreżyserowanym przez Cecila B. DeMille'a. To druga część biblijnej trylogii, na którą składają się ponadto "Dziesięcioro przykazań" z roku 1923 oraz "Pod znakiem Krzyża" z roku 1932. Warto wspomnieć, że sceny początkowe oraz zmartwychwstania nakręcono w dwutaśmowym technicolorze.
**** Film brytyjski w reżyserii Ewalda Andre Duponta nakręcony w 1929 r., w odróżnieniu od poprzedniego był filmem dźwiękowym (choć powstała też wersja niema), "poraz [!] pierwszy" oddającym "akustycznie grozę żywiołu morskiego".
***** Tak, wiem. "Minorki" w naturze w lasach nie występują. W naturze...


Źródło: "Gazeta Gdańska" nr 40 z 20 lutego 1931 r., "Gazeta Bydgoska" nr 41 z 20 lutego 1931 r., "Słowo Pomorskie" nr 41 z 20 lutego 1931 r.. "Ilustrowany Kurier Codzienny" nr 51 z 20 lutego 1931 r., "Tygodnik Ilustrowany" nr 9 z 28 lutego 1931 r. oraz "Ilustracja Polska" nr 21 z 22 lutego 1931 r. Skany pochodzą z Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej, Kujawsko-Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej, Małopolskiej Biblioteki Cyfrowej, Biblioteki Cyfrowej Uniwersytetu Łódzkiego i Wielkopolskiej Biblioteki Cyfrowej.

Opinie (29) 5 zablokowanych

  • Ciekawe jak potoczyła by się historia Gdańska jakby się udało? (1)

    • 7 4

    • Tak samo jak i historia np. Szczecina, Wrocławia, Opola, Bytomia, Słupska, Elbląga czy Olsztyna.

      • 6 2

  • (2)

    A dziś każdy rząd na świecie przymyka oko na działania takich "szturmowców" bo zawsze będzie z nich najlepsze mięsko armatnie w razie W;)

    • 8 6

    • Ale ty mądry jesteś!Mamusia w nagrodę pewnie cie przytuli. (1)

      • 3 7

      • A na ulicy byś buty mi całował hehe

        • 3 5

  • Facet miał na zawisko Zabrze?

    • 6 2

  • Tylko chyba Niemcy i Ruskie są zdolni do ludobójstwa ? (4)

    Czas na reparacje wojenne od Niemców

    • 19 10

    • Nie tylko: np. Tutsi i Hutu... (2)

      • 2 1

      • (1)

        oraz także Brytyjczycy, Belgowie, Turcy, Mongołowie.

        • 4 0

        • Hiszpanie w Ameryce Płd.

          • 2 0

    • Zacznij lepiej od reparacji od ruskow , a jak ci sie uda to od reszty .

      • 1 0

  • (5)

    Hindenburg był Niemcem.

    • 8 3

    • Ale

      odkrycie, szok ;)

      • 8 1

    • Urodzonym w Poznaniu. (3)

      • 2 0

      • (1)

        A Poznan, to polskie czy niemieckie miasto? Bo jak polskie, to jest nasz polski, ten Hinderburg.

        • 4 2

        • Narodowość

          to nie miejsce urodzenia. O narodowości świadczy coś, co można określić 'swiadomością osobniczą". A ta - w przypadku feldmarszałka - była jednoznaczna, Uważał się za Niemca i był Niemcem...

          • 2 0

      • Czyli Hindenburski.Piszemy historię od nowa:)

        • 1 1

  • Ciekawe, czy to statek Chorzów był źródłem inspiracji dla autora książki Cruel Sea

    Tej o korwecie Compass Rose. I ta scenka w drugiej połowie książki, z polskim statkiem handlowym i kogo uratował. Ale Chorzów chyba w gibraltarskich konwojach nie pływał, był za wolny. No, raczej to był ukłon autora książki napisanej zaledwie kilka lat po wojnie, w stronę Polaków. Nawet nie wiadomo, czy scena się "załapała" do angielskiej ekranizacji kilka lat później. Jakoś tego filmu nigdy nie wypatrzyłem w necie, książki /pdf/ po angielsku też nie. A ostatnio to już za późno. Mam tylko polską wersję. W Polsce "na papierze" była wydana w latach 80-tych.

    • 2 0

  • Tragedia (3)

    Hindenburg krawcował w Gdańsku, honorowy ( były ) obywatel miasta Gdańska Hitler, honorowy obywatel miasta Gdańska ( obecnie ) żołnierz Waffen-SS Günter Grass...ah, ten piękny Gdańsk.

    • 15 15

    • Bo tak dzieje się historia.

      • 3 0

    • Wlasciwie , co chciales powiedziec. Ze , Leszek "kapciowy" Kaczynski jeszcze nie jest "honorowym". Jak Lechu zostanie honorowym, to być może Leszek "kapciowy" Kaczynski zostanie tzw, honorowym poddającym kapcie. Calkowicie na to zasluzyl ten Leszek kaczynski.

      • 5 3

    • Cyk,rubelek wpadł.Priwiet!

      • 0 1

  • Gdanszczanie i w ogole Trojmieszczanie nie moga pozbyc sie kompleksow historycznych. (3)

    Jakos ciezko im to wychodzi.

    • 5 7

    • A jak tam w Pcimiu? (1)

      • 3 1

      • Z niemcami chyba genetycznie jest cos nie tak...?

        • 1 3

    • To nie tak.Historia Miasta i Regionu już się stała i jest jaka jest.Nic i nikt tego nie zmieni.Podobnie jak na Mazurach czy na Śląsku.

      • 1 0

  • "Póki co jedynym niemieckim sukcesem ..." (1)

    Zwrot " póki co" to szkaradny rusycyzm, Słownik poprawnej polszczyzny PWN nie znalazł dla niego miejsca nawet w tzw. normie użytkowej, która stawia mniejsze wymagania mówiącym.

    • 2 5

    • Ale Słownik

      wyrazów bliskoznacznych znalazł miejce :)

      • 2 1

  • Minorki z Bolszewa

    "Bolszewo (dodatkowa nazwa w j. kaszub. Bólszewò; niem. Bohlschau) duża wieś kaszubska w Polsce położona w województwie pomorskim, w powiecie wejherowskim, w gminie Wejherowo nad rzeką Bolszewką. Bolszewo usytuowane jest w pradolinie Redy i Łeby. W latach 19751998 miejscowość administracyjnie należała do województwa gdańskiego." (Wikipedia)
    Minorki - drób nazwany na cześć hiszpańskiej wyspy, Minorki.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Majówkowe zwiedzanie Stoczni vol.7 (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spacer

Vivat Gdańsk! Rekonstrukcje historyczne na Górze Gradowej

pokaz, spacer

Gdynia wielu narodowości

spotkanie, wykład

Sprawdź się

Sprawdź się

W którym roku trafił do Gdańska obraz "Sąd Ostateczny" Hansa Memlinga?

 

Najczęściej czytane