• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zeppelin jednak przeleciał nad Polską

Jarosław Kus
25 września 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Ważki jak szarańcza i ślepy Maksym z ZSRR
"Graf Zeppelin" na lotnisku we Wrzeszczu, 31 lipca 1932 r. W artykule opisano inny przelot sterowca nad Polską.
"Graf Zeppelin" na lotnisku we Wrzeszczu, 31 lipca 1932 r. W artykule opisano inny przelot sterowca nad Polską.

Jesienią 1930 r. Polska dopiero po prośbach niemieckich dyplomatów zgodziła się na przelot sterowca nad Pomorzem.



Gdańska jesień roku 1930 zaczyna się niezwykle kulturalnie: na deskach gdańskich scen "rozpoczęte zostały już próby na rozpoczynający się z dniem 1 października nowy sezon gry".

Niestety wielu gdańszczan - zwłaszcza narodowości niemieckiej - poświęca się grze, nie do końca kulturalnej. Na terenie Wolnego Miasta trwa bowiem w najlepsze kampania skierowana "przeciw mundurom polskim i towarom" (najwyraźniej niezależna od pory roku).

Pojawiają się też kolejne przypadki "niecywilizowanego traktowania Polaków Gdańskich, także ze strony prywatnej niemieckiej", będące "wyrazem nastrojów wrogich zasadniczo narodowości polskiej, a przenoszonych z rodziców na dzieci, co równa się zbrodni i zatruwa całe współżycie ludności".

Są też i Niemcy, którzy bawią się w szpiegostwo: może właśnie dlatego polskie władze nie zgadzają się na przelot nad naszym Pomorzem niemieckiego sterowca.


Siedem wizyt Zeppelina nad Gdańskiem



Bo raczej nie z obawy przed przemytem: tym akurat dość skutecznie parają się załogi statków nie powietrznych, a morskich - i to nie tylko niemieckich (okazuje się, że nawet w Polsce na fale wypływa nie tylko szlachetny "wilk morski").

My wszakże do Gdyni ruszamy drogą lądową, może i bezpieczniejszą, choć niekoniecznie bardziej wygodną: bo przecież "drogi tutejsze znajdują się w stanie gorzej niż opłakanym" i "dotychczasowe szosy na wybrzeżu już nie odpowiadają swoim zadaniom".

Może więc odpowiednie czynniki powinny wziąć przykład z miasta, gdzie nie ma dnia, by nie otwierano jakiejś nowej ulicy?

Pomorskie drogi nie są jednak dla nas przeszkodą, więc razem z rodakami z Prus Wschodnich wjeżdżamy do Gdyni luksusowym autobusem, oddanym im "bezinteresownie (...) do dyspozycji" przez tutejsze Miejskie Towarzystwo Autobusowe.

I razem z nimi oglądamy piękną, nową mleczarnię i - niemniej piękny - motorowy jacht "Stella Polaris".


Olbrzymiego gmachu ratusza nad brzegiem morza i trolejbusów nie podziwiamy*, więc pozostaje nam jedynie podniebna ekwilibrystyka w wykonaniu... Spidermana!

I gdy tak stoimy i patrzymy, dostrzegamy na wrześniowym niebie (chyba że widok przesłoni chmura z trzepanego w pobliżu dywanu) podłużny cień niemieckiego sterowca...
* - Na trolejbusy z podziwem przyjdzie nam jeszcze poczekać przynajmniej do roku 1943, zaś na gmach ratusza... kto wie?

Źródło: "Gazeta Gdańska" nr 218 z 23 września 1930 r. i nr 220 z 25 września 1930 r. , "Dziennik Bydgoski" nr 220 z 23 września 1930 r. i nr 221 z 24 września 1930 r., "Słowo Pomorskie" nr 222 z 23 września 1930 r. oraz "Wielkopolska Ilustracja" nr 52 z 28 września 1930 r. Skany pochodzą z Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej, Kujawsko-Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej oraz Wielkopolskiej Biblioteki Cyfrowej.

Opinie (38) 7 zablokowanych

  • "Poświęcenie Mleczarni Spółdziel-

    czej" - od dawna w tytułach nie dzielimy wyrazów. Tamże napisano "wice-minister" - albo błąd, albo wówczas tak pisano. Tamże napisano "zł." z kropką i "o godzinie 13-ej" - także już tak nie pisujemy.

    • 0 0

  • Niektóre tytuły artykułów zakończone są kropkami,

    czego od dawna się nie stosuje.

    • 1 0

  • "Na co się kobiecko męczy" - tytuł przedostatniego artykułu

    Błąd (literówka), czy taki był wyraz?
    No i 'dr.' pisano przed wojną z kropką (tamże).

    • 0 0

  • Ten luksusowy jacht Stella Polaris byl

    uzywany jako wyzej wspomniany wycieczkowiec do 1950 roku. Potem czesto zmienisl wlascicieli i sprzedany do Szwecji. W 2006 roku rozwazano jego remont ale zrezygnowano z powodu kosztow. Odeslano go do chinskiej stoczni w Szanghaju ale holowany tam po drodze zatonal 2 wrzesnia 2006 roku w poblizu Japonii.

    • 1 0

  • Niemiecki statek przemytniczy "Hanna", zwany łodzią, pochodzący z Gdyni?

    Ciekawe, skąd ten spirytus przemycali, z Polski czy z Gdańska albo Niemiec? I czemu Niemcy statek sobie w Gdyni trzymali, czyżby w Polsce niższe opłaty wtedy były? Zresztą podana ilość wiezionego spirytusu to 9 starych cystern kolejowych, takich po ok. 34 metry sześcienne. Ładna mi "łódź", skoro płynny towar w ilości 9 cystern na nią wchodził.

    • 10 1

  • Nie wiedziałem

    że jednak przeleciał.
    Wcześniej pisali, że nie przeleci. A jednak...ech ta dyplomacja.
    Mogli na niego pszczoły z pasieki pod Warlubiem napuścić chocaż

    • 5 1

  • A w Gdyni nadal to samo

    W temacie dróg to chyba nic się nie zmieniło od tamtego czasu hehe.

    • 11 4

  • Miało być zeppelin przeleciał Polskę czy (2)

    cepeliada przeleciała przez polskę?

    • 4 5

    • cepeliada trwa w najlepsze

      • 1 1

    • Hehe

      • 0 0

  • "przyleciał w dzisiejszy wtorek"

    ech ta polszczyzna prasowa .... :)

    • 3 1

  • Człowiek Pająk

    to jest to! Ale w Paryżu ostatnimi czasy zamykają za chodzenie po ścianach...

    • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Sprawdź się

Sprawdź się

Jaki jest najstarszy sopocki zabytek ?

 

Najczęściej czytane