• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wakacje nad morzem: tłok w pociągach i drożyzna

Jarosław Kus
19 lipca 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat O morderstwie na jachcie i upartej nudystce
Plażowicze podczas wypoczynku na leżakach. Zdjęcie wykonane w 1931. r Plażowicze podczas wypoczynku na leżakach. Zdjęcie wykonane w 1931. r

Gdy czyta się relacje na temat wakacji nad morzem w 1934 r., można odnieść wrażenie, że w ciągu ostatnich 85 lat nic się nie zmieniło.



Wiele gorzkich słów padło już w temacie letnich wakacji nad Bałtykiem (ostatnio media donosiły o toalecie za 20 zł w Świnoujściu), lecz lektura starych gazet udowadnia, że to narzekanie nie jest wcale rzeczą nową.

W roku 1934 utyskuje się, że drogo, że "tłok w pociągach" i zastanawia się nad tym, "kiedy podróż stanie się prawdziwą rozkoszą".

Może wtedy, gdy wybierzemy podróż statkiem żeglugi rzecznej albo też przelecimy samolotem... przez Atlantyk?! Latem roku 1934 sztuki tej dokonują bracia Adamowiczowie (Bolesław i Józef), amerykańscy przemysłowcy polskiego pochodzenia (do Stanów wyemigrowali przed I wojną światową), którzy - już jako Ben i Joe - samotnie pilotując długodystansowy samolot J300 firmy Bellanca, przylatują do Polski.

Po uroczystym powitaniu w Warszawie ruszają w triumfalne tournée po całym kraju: nie omijają też Gdyni i Gdańska. Co jednak zrobić, jeśli się nie jest pilotem?

Na szczęście rozwiązania tej zagadki nie musimy szukać zbyt daleko: wystarczy udać się do Gdańska, gdzie właśnie dobiegają końca prace "związane z budową nowego dworca lotniczego we Wrzeszczu".

Komfortowo do Gdyni można dotrzeć też motorówką (np. wypływając z Torunia i robiąc postój w Tczewie) - warunek jest jednak jeden: trzeba być ministrem (najlepiej spraw zagranicznych), albo chociaż sternikiem.

Ale tym sposobem możemy dostać się jedynie do Orłowa Morskiego (wola Pana Ministra!), czyli kurortu "kroczącego siedmiomilowym krokiem naprzód" w kierunku Gdyni (do której dotrze dopiero niecały rok później - 13 czerwca 1935 r.) i ambitnie zapowiadającego "stanięcie do zawodów z Sopotami".

Miłe dla ucha dźwięki orkiestry wojskowej nie zagłuszają - niestety! - przekleństw... znaczy się głosów krytyki niektórych kuracjuszy. Ech, znów narzekanie...

Nam narzekać nie wypada, ale jeśli wy nie możecie się powstrzymać, baczcie chociaż na słowa: w Gdyni łatwo o Pecha... znaczy pecha, który powiedzie was prosto za kraty.

Bo zamiast spędzać czas w miłym towarzystwie miłośników rur wodociągowych, prądu i... kwiatów polskich, lepiej chyba pozostać na wolności i pomaszerować (na przykład) na wybory najpiękniejszej "kobiety w Gdyni". A tu kolejny powód do narzekania: wspomnianą konkurencję w roku 1934 wygrywa, dość niespodziewanie, pewna... Torunianka (to ona była sternikiem naszej motorówki?). Ale co się dziwić? Gdynianki znalazły sobie lepsze zajęcie...



Źródło: "Gazeta Gdańska" nr 156 z 15 lipca 1934 r., nr 157 z 17 lipca 1934 r., nr 162 z 22 lipca 1934 r. oraz nr 163 z 24 lipca 1934 r., "Dziennik Bydgoski" nr 159 z 15 lipca 1934 r. i nr 160 z 17 lipca 1934 r.oraz "Światowid" nr 28 z 7 lipca 1934 r., Skany pochodzą z Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej, Kujawsko Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej oraz Jagiellońskiej Biblioteki Cyfrowej.

Opinie (45) ponad 10 zablokowanych

  • bylismy z zona w czerwcu w kolobrzegu bylo wspaniale !!
    pogoda super malo ludzi a ci co byli to w wiekszosci
    emeryci ,wszyscy super uprzejmi ,zadowoleni itd.
    nigdy nie jezdzimy w lipcu ani w sierpniu a juz w
    ogole mielno czy sopot ,katastrofa totalna
    w wiekszosci dzicz nie znajaca podstawowych form zachowania !!
    rozumiemy ze milodzi musza sie wyszumiec ale sa pewne granice
    polecamy kolobrzeg jest super !!!

    • 19 3

  • Najciekawsze jest to, że kiedyś można była statkiem z Torunia do Gdyni, a teraz... ?

    • 33 1

  • Intelektualny bat na tych, którzy twierdzą, że

    kiedyś to było, a teraz to nie jest..

    • 29 2

  • Ciekawy artykul.

    Swietna wstawka starych artykulow. Zainteresowaly mnie najbardziej.

    • 31 2

  • czytam i oczom nie wietrzę. (1)

    Toaleta w Świnoujściu za 20 zł. i**ota miał prawo takiej ceny żądać ale watpi,e czy znależli się jeszcze więksi idioci którzy tyle zaplacili.Żeby pokazać co ludzie myślą na ten temat to wszystko w promieniu 100 metrow od tej toalety powinno być zaszczane i zasr*ne.

    • 31 14

    • Żeby coś skrytykować polecam najpierw poznać szerszy kontekst.
      20 zł za to cena wywieszona w restauracji. Dla klientów jest za darmo. Nic dziwnego, że właściciel nie che żeby tłumy walące z plaży brudziły mu toaletę, która jest z przeznaczenia dla gości.
      Kiedyś w Bioway (barze wegetariańskim) w Gdańsku była coca cola 0,5 l po 20 zł. Celem było zachęcenie klientów, żeby wybierali zdrowsze napoje: kompot, koktajle itp. Na ladzie stała jedna i ta sama cola od miesięcy, której raczej nikt nie kupował.

      • 20 3

  • Na Północy bez zmian.

    • 36 3

  • Super 10/10

    Dzięki za artykuł.

    • 72 5

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Majówkowe zwiedzanie Stoczni vol.7

20 zł
spacer

Vivat Gdańsk! Rekonstrukcje historyczne na Górze Gradowej

pokaz, spacer

Gdynia wielu narodowości

spotkanie, wykład

Sprawdź się

Sprawdź się

W którym roku zbudowano Wielki Młyn w Gdańsku?

 

Najczęściej czytane