- 1 Zapomniany minister i jego gdyńska historia (20 opinii)
- 2 Jeden z pierwszych w Polsce "bliźniaków" (49 opinii)
- 3 Upiorne syreny i największe pożary w Sopocie (19 opinii)
- 4 Idź na spacer śladem linii Gdynia - Kokoszki (74 opinie)
- 5 30 lat od tragedii autobusowej w Kokoszkach (222 opinie)
- 6 Nietypowa willa prezesa banku nad miastem (56 opinii)
Statek straceńców i wzburzone wody
Na przełomie kwietnia i maja 1932 roku jednym z budzących najwięcej emocji wydarzeń na wybrzeżu była wizyta w Gdyni argetyńskiego statku Chaco, ochrzczonego mianem "statku straceńców".
Piękna kwietniowa pogoda i wiosna w pełni to najlepszy czas, by zrobić to, co bez chwili wahania czynią "słuchacze szkoły podoficerskiej 31 p. a. l." w roku 1932, ruszając na wycieczkę do... Gdyni.
Bo żeby zobaczyć tę, "wreszcie upragnioną", wcale nie trzeba czekać na wakacje i "letnie wycieczki morskie", ba, nie ma nawet potrzeby "jechać morzem" aż na koniec świata!
Bo przecież - mimo wstydliwych zaniedbań "ślicznej "propagandy"", ofiarą których padają niestety goście z Anglii - w Gdyni naprawdę jest co oglądać.
To właśnie tutaj można obejrzeć to, czego "grupie kulturalnych i wpływowych Anglików" nie jest dane zobaczyć, czyli "najnowocześniejszy port świata".
Lecz na wyciągnięcie ręki dostępne są też i inne, niezwykle ciekawe i interesujące "sensacje z naszego wybrzeża". Jedną z nich jest niewątpliwie "statek straceńców", który od kilku tygodni intryguje "opinję całej Europy".
Krążą pogłoski, że "tajemniczy statek argentyński "Chaco"" ("budowany w roku 1923-cim w Gdańsku pod nazwą: "Rio Claro"") ma zawinąć do gdyńskiego portu, by pozbyć się "swojego ładunku, składającego się z przestępców politycznych, obywateli różnych państw europejskich, deportowanych przez rząd argentyński".
Ale "wieczny tułacz" do Gdyni dotrze dopiero w pierwszej połowie maja i wysadzi "na ląd kilku obywateli polskich, wysiedlonych z Argentyny, jako "uciążliwych obcokrajowców"".
Tymczasem już teraz, w kwietniu, zobaczyć można inne jeszcze atrakcje. Jedną z nich, "wspaniałą zdobycz polskich rybaków", widzimy na okładce popularnego magazynu ilustrowanego.
Lecz "niezwykłe połowy" nie ograniczają się wyłącznie do ryb olbrzymich rozmiarów: zdarza się bowiem, że w rybackie sieci wpadają też i "bałtyckie delfiny" (czyli morświny) oraz foki. Niestety, zamiast wypuścić na wolność swą zdobycz, jak byśmy uczynili to dzisiaj, rybacy sprzedają zwierzęta ogrodom zoologicznym w Warszawie i Poznaniu.
Rybaków z Helu nie powstrzymuje "stan wzburzonych wód", ponieważ ten odnotowano jedynie w głębi lądu.
Na szczęście groźba powodzi w ujściu "królowej polskich rzek", która może budzić zrozumiały niepokój choćby wśród gdańszczan, jest krótkotrwała i szybko mija: wszystko kończy się podmyciem "niektórych miejscowości, położonych w powiecie Gdańsk-Niziny", tak że "w kilku miejscach drogi prowadzące do tych miejscowości zalane są na 50 cm wodą".
I choć wzburzone wody oszczędzają Wolne Miasto, nie oszczędza go wzburzenie innego zupełnie rodzaju, wywołane przez żywioł o wiele bardziej niebezpieczny i złowieszczy, wyrazem czego są "butne marzenia hitlerowców o Gdańsku". Może są jeszcze tacy, którzy łudzą się, że i tutaj "zaświta" zdrowy rozsądek: niestety, nie pierwsza to "zdemaskowana intryga Gdańska" i nie pierwsza "kontrofenzywa niemiecka", mająca na celu wykazać, że Gdańsk "pokrzywdzony", a Gdynia "niepotrzebna".
Nie zmienia to jednak faktu, że nadal są w polskich szeregach tacy, którym to wcale nie przeszkadza...
Źródło: "Gazeta Gdańska" nr 95 z 24 kwietnia 1932 r. i nr 96 z 26 kwietnia 1932 r., "Dziennik Bydgoski" nr 84 z 12 kwietnia 1932 r., nr 95 z 24 kwietnia 1932 r. i nr 96 z 26 kwietnia 1932 r., "Gazeta Bydgoska" nr 96 z 26 kwietnia 1932 r., "Słowo Pomorskie" nr 90 z 19 kwietnia 1932 r., "Ilustrowany Kurier Codzienny" nr 113 z 25 kwietnia 1932 r., "Ilustracja Polska" nr 16 z 17 kwietnia 1932 r. i nr 18 z 1 maja 1932 r. oraz "Światowid" nr 21 z 1932 r. Skany pochodzą z Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej, Kujawsko Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej, Małopolskiej Biblioteki Cyfrowej, Wielkopolskiej Biblioteki Cyfrowej oraz Jagiellońskiej Biblioteki Cyfrowej.
Opinie (11)
-
2022-04-29 19:59
"Zwi" - i wszystko jasne. Nie o polskich chrześcijan chodziło (1)
A o tych, co młode kobiety i dziewczyny ze swojej grupy etnicznej zwabiali z Polski do Argentyny do przymusowego pracowania tam w pr-stytucji. Pod pozorem ślubu z niezłym kandydatem (ich wyznania) do małżeństwa.
- 3 4
-
2022-04-30 11:44
Liczyło się obywatelstwo
a nie wyznanie osób deportowanych... !!!
- 0 2
-
2022-04-29 20:49
Po tytule myślałem, że artykuł będzie o obecnej sytuacji naszego kraju. (1)
- 6 1
-
2022-04-30 15:27
Są analogie...
- 3 1
-
2022-04-29 21:18
Jednym zdaniem nic w mediach się nie zmieniło . (1)
Kłamali , kłamią i kłamać będą !
- 3 2
-
2022-04-29 22:03
Kiedyś płacili za to czytelnicy, teraz podatnicy prawie 3 miliardy rocznie.
- 5 1
-
2022-04-29 21:54
Straceńcy czyli sutenerzy? (1)
- 1 0
-
2022-04-29 22:05
I to "eskimoscy", sprzedający wtedy w Argentynie swe pobratymczynie importowane z Polski
Ale od kilku lat wg "polskich" mediów mający "polskie korzenie". Jak niejaka Paltrow.
- 0 1
-
2022-05-01 04:49
Wtedy juz miasto ale mentalnosc wiejska. (2)
- 2 1
-
2022-05-02 08:33
W Gdyni wieja nie tyje wiatry, co nuda. (1)
- 1 1
-
2022-05-02 17:03
Dmuchnij...
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.