• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Smutek letników, radość murzyńskiej królewny

Jarosław Kus
2 września 2023, godz. 10:30 
Opinie (7)
Najnowszy artykuł na ten temat O morderstwie na jachcie i upartej nudystce
Transatlantyk SS Pułaski regularnie zawijał do Gdyni, gdyż obsługiwał linię żeglugową Gdynia America Line. Transatlantyk SS Pułaski regularnie zawijał do Gdyni, gdyż obsługiwał linię żeglugową Gdynia America Line.

Gdy w roku 1938 wakacje kończą się trochę zbyt szybko, winę za ten stan rzeczy ponosi przede wszystkim "niepewna pogoda", która "wystraszyła letników".



Bo "niepewna pogoda" pod koniec sierpnia to przede wszystkim "znaczne ochłodzenie się temperatury wody i powietrza" - dlatego też "codziennie (...) trwa odpływ letników". Spacerując nad morzem, można więc zauważyć, iż "plaże prawie że już zupełnie opustoszały".

A przecież kilka dni wcześniej Gdynia tętniła życiem, zaś licznych turystów nie zniechęcał nawet nieuprzejmy konduktor.

Teraz jednak sytuacja diametralnie się zmieniła, a hotelarzom i restauratorom pozostał jedynie smutek kończącego się sezonu, choć przykład "panien wodnych" pokazuje, że u progu września można było smucić się również czymś innym...

Lecz choć turystów nad morzem mniej, gości nad Bałtykiem nadal nie brakuje.

Do gdyńskiego portu zawijają kolejne statki pełne pasażerów. Wśród nich chociażby "transatlantycki statek "Pułaski"", który przywozi "204 pasażerów oraz 1740 ton drobnicy i pocztę".

Co ciekawe, "miedzy przybyłymi pasażerami" znajduje się też "40-to osobowa wycieczka Polaków z Niemiec, która wsiadła na statek w Kilonii". Dla nich "samo już zbliżanie się do brzegów ojczystych" to "wielkie i silne przeżycie", zaś wejście na pokład "Pułaskiego" to doskonała sposobność, by odczuć "Matkę Polską! [!]".

Wizyta w Gdyni daje im możliwość, by "z dumą spoglądać na Polnische Wirtschaft" [polskie gospodarzenie]*, więc jest dla "wszystkich ogromną radością i wzrusza (...) więcej niż to wypowiedzieć [są] w stanie."

W Gdyni gości również... "królewna murzyńska", która - jak się okazuje - czuje się "świetnie w polskim towarzystwie". Może również dlatego, że i "kuchnia polska smakuje jej nadzwyczajnie".

Ciekawe, czy ma też okazję skosztować polskiego śledzika i makaron z ryb.

Warto dodać, że już wkrótce przy gdyńskim nabrzeżu będą też cumować statki zbudowane w Gdyni. "Pierwszy polski statek na polskiej stoczni" to nie tylko chwytliwe hasło: "po raz pierwszy w dziejach Polski współczesnej przystępujemy do budowy pierwszego polskiego statku frachtowego na własnej stoczni okrętowej w Gdyni".

Nim to jednak nastąpi, trzeba cieszyć się nowymi jednostkami, wodowanymi w stoczniach zagranicznych: w sierpniu roku 1938 jest to chociażby następca wspomnianego "Pułaskiego", czyli "spuszczony (...) na wodę w stoczni Neptune w Newcastle on Tyne nowy transatlantyk linii żeglugowej Gdynia-Ameryka ms. "Sobieski".

Nie wszyscy jednak goście przybywają do Gdyni drogą morską. Z głębi lądu "pierwszy raz nad polskie morze" przyjeżdża "wycieczka 600 włościan z Nowogrodczyzny".

"Lud polski, po raz pierwszy przybywający nad ojczysty Bałtyk", wita "specjalny komitet przyjęcia". Przybysze ze wschodniej Polski mogą wsłuchać się "dobrze w szum fali", "wżyć (...) dobrze w tętno i rytm pracy polskiej nad morzem", by - po powrocie do ojczystych stron - opowiedzieć "o cudzie polskim, jaki się dokonał nad polskim morzem".

Nie wszyscy goście odwiedzają też Gdynię z własnej woli. O ile bowiem niemieckich kolejarzy ściąga do młodego polskiego miasta ciekawość, to o ich kolegach z Gdańska tego powiedzieć się nie da. "Pismo niemieckie" pisze więc o ""podstępnym wywabieniu" kolejarzy gdańskich do Gdyni pod pozorem przesłuchów w związku z jakimś przesłuchem". Tym niemniej "funkcjonariuszów Polskich Kolei Państwowych, obojętnie czy narodowości niemieckiej, nie można "wywabiać" na teren Polski", ponieważ "dopóki są na służbie polskiej, dopóki biorą pensje ze Skarbu Państwa" i "muszą słuchać rozkazów służbowych".

Te zarzuty są jednak jednym z elementów oszczerczej i antypolskiej kampanii, prowadzonej przez niemieckie środowiska w Gdańsku.

Skwitować je chyba najlepiej stwierdzeniem, że "gdyby nie Polska, port gdański byłby zerem" ("gdyby nieobecność w porcie polskiego kupca spedytora i maklera, nie byłaby do pomyślenia rola i znaczenie portu gdańskiego, jaką odgrywa on w polskim handlu zagranicznym i polskiej polityce gospodarczej)".

Ale przecie, gdyby nie Gdańsk... nie byłoby Gdyni. Więc jest trochę jak pewnym mieszkańcem Gdyni, który wprawdzie "uciekł opryszkowi", ale zaraz potem "uległ katastrofie"...



* Określenia "Polnische Wirtschaft" użyto zapewne celowo, ponieważ według niemieckiego stereotypu zwrot ten oznaczał skrajną niegospodarność, brak planowania i manier oraz brud. Sukces Gdyni jest więc niewątpliwie tego zaprzeczeniem.


Źródło: "Gazeta Gdańska" nr 194 z 27-28 sierpnia 1938 r., "Gazeta Pomorska" nr 59 z 27-28 sierpnia 1938 r. oraz "Dziennik Bydgoski" nr 179 z 7 sierpnia 1938 r. i nr 195 z 27 sierpnia 1938 r. Skany pochodzą z Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej oraz Kujawsko-Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej.

Opinie (7) 9 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • Opinia wyróżniona

    Z Dakaru do Boulogne-sur-Mer żeby pojechać do Rzymu? (2)

    Zobaczcie sobie gdzie Dakar, gdzie Rzym a gdzie Boulogne-sur-Mer.
    To jakby jechać z Katowic przez Gdańsk do Rzeszowa!

    • 2 2

    • Księżniczka zrobiła sobie coś w rodzaju Grand Tour, czyli zwiedzania Europy na wzór arystokracji angielskiej. W końcu studiowała w Oksfordzie!

      • 1 0

    • A kto bogatemu zabroni :)

      • 0 0

  • Opinia wyróżniona

    Poszukałem trochę o tej królewnie.

    Jej pełne nazwisko brzmiało Alexandria Albertina Palmer Dinizulu i była księżniczką narodu Zulu (Zulusów) z Południowej Afryki. Prawie na pewno była córką ich poprzedniego króla Solomona Dinizulu, zmarłego 5 lat wcześniej. Po wojnie, w roku 1953 procesowała się w Wielkiej Brytanii o obywatelstwo, ale nie wiem z jakim wynikiem. Więcej o niej nie znalazłem.

    • 14 0

  • "Murzyńska królewna", gdy to przeczytałem to od razu pomyślałem, że to o Agacie... (1)

    • 1 3

    • "Królewna murzyńska" czuła się świetnie w polskim towarzystwie

      można z tego wyciągnąć pewne wnioski...

      • 2 0

  • *afroamerykanskiej stop mówie nienawiści! no ale Trójmiasto.pl jest od ploteczek nie od dziennikarstwa

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Majówkowe zwiedzanie Stoczni vol.7

20 zł
spacer

Vivat Gdańsk! Rekonstrukcje historyczne na Górze Gradowej

pokaz, spacer

Gdynia wielu narodowości

spotkanie, wykład

Sprawdź się

Sprawdź się

Jaki gdańszczanin dowodził pierwszym królewskim okrętem kaperskim Zygmunta Starego?

 

Najczęściej czytane