- 1 Wieczny problem z dzielnicami: "na" czy "w" (153 opinie)
- 2 Ważki jak szarańcza i ślepy Maksym z ZSRR (8 opinii)
- 3 Następcy Haffnera wchodzą cali na biało (6 opinii)
- 4 Jeden z pierwszych w Polsce "bliźniaków" (80 opinii)
- 5 Największe starcie gdańskiej "Gry o tron" (31 opinii)
- 6 30 lat od tragedii autobusowej w Kokoszkach (224 opinie)
Saturator, oranżada i wata cukrowa. O smakach dzieciństwa
21 czerwca 2016 (artykuł sprzed 7 lat)
W poprzednich odcinkach cyklu "Czy to pamiętasz?" pisaliśmy m.in. o nocnych klubach i dyskotekach w Trójmieście oraz o elitach bawiących się w Cristalu we Wrzeszczu. W tym wracamy do czasów dzieciństwa i smaków, które pamięta chyba niemal każdy urodzony przed rokiem 90.
Kilkadziesiąt lat temu wydarzeniem była zwyczajna woda z saturatora, często ustawionego w najbardziej ruchliwych punktach miasta. I mało komu przeszkadzało, że piło się ją ze wspólnego kubeczka, który potem oddawało się sprzedawcy. Hitem była też słodka, niemal "lepiąca" oranżada w ciemnej butelce. W latach 80. dzieciaki szalały zaś za słodkim napojem w woreczku na bazie kwasku cytrynowego, również kupowanego w budce na ulicy. Żeby się do niego dostać, trzeba było przekłuć woreczek ostro zakończoną słomką.
Niedzielny spacer nie mógł się obyć bez prawdziwych lodów, również z małej budki oraz waty cukrowej, kręconej na naszych oczach. Spotkanie z nią zazwyczaj kończyło się umorusaną twarzą i klejącymi rękami, ale kto się wtedy tym przejmował! Idealna też była bita śmietana: w chrupiącej rurce albo w kubeczku z owocami i polewą. Natomiast większy głód zaspokoiła zapiekanka, podawana prosto przez okno w jakimś małym lokaliku albo budzie przerobionej ze starej przyczepy campingowej.
A co wy w dzieciństwie lubiliście pałaszować na "mieście"?
Opinie (168) 1 zablokowana
-
2016-06-21 13:30
Calypso od dziadka na Romecie co niedziele !
- 49 2
-
2016-06-21 12:38
Woda sodowa z syfonu na naboje
- 77 0
-
2016-06-21 12:18
Zus, Pip, Sanepid, straż miejska
Smaki teraźniejszości
- 92 1
-
2016-06-21 12:01
A ja
lody Mewa sprzedawane na plaży ze skrzynki! Kiedyś Sanepid nie dostawał zawału!!!
- 122 3
-
2016-06-21 11:20
podono sprzedawcy gruźliczanku byli tajnymi wspolpracownikami SB (2)
- 13 52
-
2016-06-21 11:45
listonosz i ten co telefon montowal tez byl wSB
- 20 1
-
2016-06-21 11:30
podono tak
- 16 4
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.