- 1 Wieczny kłopot z dzielnicami: "na" czy "w" (175 opinii)
- 2 Tajemnicza baszta zostanie otwarta (8 opinii)
- 3 Ważki jak szarańcza i ślepy Maksym z ZSRR (8 opinii)
- 4 Następcy Haffnera wchodzą cali na biało (6 opinii)
- 5 Jeden z pierwszych w Polsce "bliźniaków" (80 opinii)
- 6 30 lat od tragedii autobusowej w Kokoszkach (224 opinie)
Saturator, oranżada i wata cukrowa. O smakach dzieciństwa
W poprzednich odcinkach cyklu "Czy to pamiętasz?" pisaliśmy m.in. o nocnych klubach i dyskotekach w Trójmieście oraz o elitach bawiących się w Cristalu we Wrzeszczu. W tym wracamy do czasów dzieciństwa i smaków, które pamięta chyba niemal każdy urodzony przed rokiem 90.
Kilkadziesiąt lat temu wydarzeniem była zwyczajna woda z saturatora, często ustawionego w najbardziej ruchliwych punktach miasta. I mało komu przeszkadzało, że piło się ją ze wspólnego kubeczka, który potem oddawało się sprzedawcy. Hitem była też słodka, niemal "lepiąca" oranżada w ciemnej butelce. W latach 80. dzieciaki szalały zaś za słodkim napojem w woreczku na bazie kwasku cytrynowego, również kupowanego w budce na ulicy. Żeby się do niego dostać, trzeba było przekłuć woreczek ostro zakończoną słomką.
Niedzielny spacer nie mógł się obyć bez prawdziwych lodów, również z małej budki oraz waty cukrowej, kręconej na naszych oczach. Spotkanie z nią zazwyczaj kończyło się umorusaną twarzą i klejącymi rękami, ale kto się wtedy tym przejmował! Idealna też była bita śmietana: w chrupiącej rurce albo w kubeczku z owocami i polewą. Natomiast większy głód zaspokoiła zapiekanka, podawana prosto przez okno w jakimś małym lokaliku albo budzie przerobionej ze starej przyczepy campingowej.
A co wy w dzieciństwie lubiliście pałaszować na "mieście"?
Opinie (168) 1 zablokowana
-
2016-06-21 13:47
Oranżada (1)
taka dawną oranżadę można teraz dostać w żabkach !! na pewno na Chełmnie w żabce koło ul jabłońskiego mają a jak w jednej to i reszta powinna mieć. Jak się napiłem to mi całe dzieciństwo przed oczami przeleciało, aż się łezka zakręciła :D
- 24 3
-
2021-06-21 09:06
oranzada helena
reklamowana przez Wojewodzkiego
- 0 0
-
2016-06-21 12:31
Ilość czyni truciznę (12)
A fakty są takie że gdy za komuny nie było się dzieckiem I sekretarza UBeka milicjanta czy innej kreatury to się jadło w najlepszym wypadku cymesy na święta z paczki zakładowej. Na co dzień warzywa z własnej działki i mięsko od rodziny ze wsi podobnie jak ziemniaki. Latem czasem były arbuzy z krajów sowieckich zimą pomarańcze z Kuby. Nawet głupi rower pelikan był dostępny tylko w sklepie mundurowym dla UBeków i można było popatrzeć przez drzwi gdy ktoś otworzył bo gapiów przeganiano.
Obecnie mamy parówki z 16% zawartością mięsa i wędliny których nie można podać dzieciom dotyczy to niemal wszystkich wędlin z LIDL Biedronka czy Netto. Nawet gdy ktoś chce oszukać przeznaczenie i kupi miesą aby zrobić pieczeń i się nie truć to okazuje się że było zapakowane z nieszczelnym pochłaniaczem odcieku chemicznym i na jedno wychodzi.
Warzywa i owoce wcale nie są zdrowsze. Ziemniaki do Polsi płyną z odległych krajów obijając się solidnie co sprzyja wydzielaniu się toksycznych dla człowieka substancji. Inne warzywa szczególnie z Holandii Izraela czy Chin są tak mocno nawożone i konserwowane przed transportem że można je śmiało przyrównać do preparatów biobójczych. Jak nie wierzycie to połóżcie taki owoc z Izraela na zapleśniałej kromce chleba i zobaczycie jak szybko pleśń zniknie z miejsca w którym owoc styka się z pleśnią.
Nawet lokalny olej rzepakowy to trucizna bo plony przed zbiorem są opryskiwane preparatem chemicznym którego nie wolno stosować 2 tygodnie przed zbiorem a którego działaniem ubocznym jest wysuszanie ziaren.- 55 10
-
2016-06-21 12:56
Krótkie pytanko (4)
co jesz na co dzień ????
- 6 5
-
2016-06-21 14:20
(3)
Sam piekę chleb z mąki żytniej co 3 dni, w mięsnym kupuje tylko surową wieprzowinę i indyka - kurczaki ze wsi ściągam i kaczki oraz jaja. a mięsny mam zaznajomiony - facet kupuje całe świnie i zarabia na rozbiórce, - mięso nie jest pakowane w worki. Na kanapki pieczeń domowej roboty lub wędlina z szynkowara - czasem wędzę ,robię też białą często. Warzywa co się da to ze wsi a tak to na targu 2 razy w tygodniu od polskich gospodarzy małych - cudów tam nie ma ale jakoś tak wolę.
W sklepię tylko chemię kupuje, czasem jogurt naturalny czy mozzarellę, czytając skład. Melka nie pije, na rynku można kupić wiejskie masło i sery kozie. I tak jakoś leci, nie narzekam ogólnie robię tyle ile mogę.- 14 3
-
2021-06-21 09:01
Można powiedzieć, że zmarnujesz całe życie na zdrowe odżywianie i chyba zupełnie z niego nie skorzystasz
- 0 0
-
2016-06-21 19:58
to mega czasochłonne, jesli masz czas, to zamiast chemii do czyszczenia można czyścić sodą i solą
i te warzywa to jednak też "gonione" przez polskich gospodarzy,
najlepiej jak sam wyhodujesz na działce daleko od szosy i na górce,
by brudy nie spływały wodami gruntowymi.- 5 0
-
2016-06-21 14:42
Podziwiam :)
- 10 0
-
2016-06-21 16:23
to chyba w innym kraju żyliśmy (4)
jestem rocznik 70 i do ogólnopolskich strajków wcale żle nie było; cukierki o których samu można teraz pomarzyć ( bez tych sztucznych udziwnień) , śmietana , masło ba mleko z butelki z którego można było zrobić twarożek ( zrób z tego kartonu twaróg a potem pogadamy ) można było zsiadłe mleko zrobić ; czekolada Wedla z nadzieniem truskawkowym lub kokosowym ( to co teraz sperzdaja to juz nawet nie jest produkt czekoladopodobny) lody bambino na plaży ( smak śmietankowy i kawowy ) ..................... ech to było jedzene bez sztuczności a krówki , irysy lizaki kojaki ...............
- 17 1
-
2016-06-22 11:40
W 70 latach to miałeś cukierki czekoladowe chyba w Berlinie zachodnim nie pajacuj (3)
W sklepach były cukierki z masą czekoladopodobną które smakowały jak mieszanka kawy zbożowej z cukrem i jakimś dziwnym tłuszczem i to tylko dla znajomych spod lady dla normalnych klientów którzy stali 3 godziny w kolejce było 5kg.
Śmietana masło i mleko było bez ograniczeń bo robotnicy by się przewracali z niedożywienia w państwowych firmach. Z chlebem świeżym kłopoty były do końca lat 70 i to nawet na wsiach. Normalną praktyką były zapisy na chleb :-).
Zapewne jesteś synalkiem I sekretarza PZPR lub innej szumowiny komunistycznej więc tego nie poczułeś bo mieszkałeś w Polsce aparatczyków.- 4 4
-
2016-06-22 14:49
Pomyliles lata'70 z '80-tymi,od stanu wojennego! (2)
W '70-tych bylo wszystko jak nie 'Delikatesy',to 'Pewex',albo 'Baltona',zatem sam nie pajacuj i nie wprowadzaj w blad.No chyba,ze mieszkales na wsi i robic sie nie chcialo?,albo z patologicznego chowu?,bo maslo ,chleb i inne przetwory rolnik robil sam,od zawsze, a stad wiem,bo mialem Dziadkow na wsi i w kazde wakacje do Nich jezdzilem,od lat 50-tych,do 70-tych!Poki zyli...Fakt jeszcze w 60-tych nie bylo pradu,byly lampy naftowe.Za prace polowe placono,a za zarobione pieniadze szalalo sie na wiejskiej zabawie...Miasto z lat'70-tych to co najmniej 'maluch'126p.TV 'Rubin',albo'Neptun'.Mieszkanie od miasta,za smieszny czynsz.Wakacje w'demoludach'byly super.A kto nie wyjezdzal to mial rozrywke w miescie,na wysokim poziomie.Nie to co obecnie...!Sluzba zdrowia,zlobki,przedszkola za darmo!Dzisiaj dopiero jest rozwarstwienie spoleczne i na tzw.'luksusy',lacznie z leczeniem,stac jedynie'wybrancow pomagdalenkowych' i ich potomstwo...Reszta zaradnych i wyksztalconych dawno wyjechala,albo wyjezdza z tej'zielonej wyspy',nazwanej IIIRP czytaj PRL-bis!Ogarnij sie sieroto patologiczna,czy jak tam chcesz 'szumowino'...
'kto sie przezywa sam sie tak nazywa' :P- 2 3
-
2020-04-28 23:28
Wszystko było
wiele za darmo... dlaczego to upadło, jak było tak dobrze....
- 0 0
-
2019-04-19 20:43
Widać że pisze stary bo z pamięcią coś nie tak
- 0 2
-
2016-06-22 19:14
A ile masz lat?
Bo mój ojciec był w Solidarności...nikt nie był w PZPR...a miałem Jubilata...a mięso i warzywa ze wsi były super...i każdy tak robił...zamrażarka i raz na jakiś czas zakupy na wsi...dodać należy, ze sery i ryby to było tanie żarcie...a szynkę rzeczywiście jadło się od święta...ale mielonka na co dzień i tania kiełbasa były ok.
- 1 1
-
2016-06-22 19:11
A ile masz lat?
- 0 0
-
2020-09-28 08:00
"Uwielbianą Coca-Colę, która kojarzyła się z luksusem i Zachodem, można było dostać na lotnisku, w dobrych delikatesach i
Nie prawda.
Powszechnie w sklepach Społem można było kupić Pepsi w grubej szklanej butelce, tak więc oranżada w woreczku nie była jedynym "luksusem".- 2 0
-
2020-04-29 00:44
hot dog
z farszem z cebul i pieczarek w bagietce nie miał sobie równych
- 5 0
-
2019-07-16 19:44
Bardzo dobrze pamiętam wspaniały smak
podłużnych bułek nadziewanych na szpikulec,który tworzył miejsce na fenomenalny w smaku farsz z pieczarek i cebuli.Było to w Barze "Jaś"na Żabiance, skrzyżowanie ulic Wejhera i Gospody.Koktajle mieli również wyśmienite.
Oczywiście, Donaty na Monciaku muszę też dodać do "menu", bo lepszych nie spotkałem nigdzie.
Pozdrawiam Czytelników.- 8 0
-
2019-04-19 19:21
Kiedys (1)
Pilem wode z kranu i zyle juz ho ho ho i nic mi nie jest dzis nie wiem czemu ludzie taszcza butelki plastikowe moze lubia dzwigac ? A smak dziecinstwa ? Moze bardziej zapach z piekarni dzis jakos nic nie czuc ?!
- 11 0
-
2019-04-20 10:20
ale bardzo dobrze mam niezły ubaw jak widze ukrainców i słoików taszczacy zgrzewki wody kranówki
Taki cymbał nawet nie wie ze ta woda w butelkach jest gorszej jakości niż nasza kranówka . A kranówkę mamy najlepszą w Polsce
- 0 1
-
2016-06-21 14:15
Lata 60-te. (1)
Ja stawiam na baton harcerski , kamyczki ( orzechy w polewie ) i kupowane na sztuki irysy .
- 45 0
-
2019-04-19 22:33
baton krymski za 5 zł
- 3 0
-
2016-06-21 21:07
(3)
Sałatka rybna na talerzyku w Alozie-sklepie rybny na 10 Lutego w Gdyni.....Starsze będą pamiętać
- 17 1
-
2019-04-19 22:30
Aloza to była rewelacja , rybka smażona suróweczka , miam
- 0 0
-
2016-06-21 21:27
Kupowałam tam wspaniałą sałatkę z kalmarów.Mniam.. (1)
- 2 0
-
2016-06-22 09:47
kalmary
Później już takich nie jadlam
- 1 0
-
2019-04-19 22:28
oranżada była rewelacja u Michalaka w Gdyni
- 2 0
-
2017-03-23 19:17
Wata Cukrowa
Polecam Watę Cukrową Z Firmy http://dziecioland.pl/
- 0 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.