• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Powspominaj motoryzacyjną Orunię

Marek Gotard
8 stycznia 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 
Krzysztof Kosik, autor wspomnień z gdańskiej dzielnicy Orunia, ze swoim motocyklem - Zundappem KS 600 Krzysztof Kosik, autor wspomnień z gdańskiej dzielnicy Orunia, ze swoim motocyklem - Zundappem KS 600
Gdańsk Orunia, 1958 rok. Mieszkaniec dzielnicy Wiesław Pietras i jego Citroen BL. Gdańsk Orunia, 1958 rok. Mieszkaniec dzielnicy Wiesław Pietras i jego Citroen BL.
Ulica Podmiejska na gdańskiej Orunii. Ulica Podmiejska na gdańskiej Orunii.

Motoryzacja to jeden z najciekawszych a zarazem najmniej znanych elementów historii trójmiejskiej metropolii. Stąd cieszy nas każdy nowy przyczynek przybliżający trójmiejską historię na dwóch i czterech kółkach. Najnowszym są motoryzacyjne wspomnienia, znanego orunianina, Krzysztofa Kosika.



Krzysztof Kosik to postać nietuzinkowa. Od dziecka mieszkaniec Oruni. Tamtejszy społecznik i radny, od lat niestrudzenie walczący o zachowanie zabytków i dziedzictwa tej wyjątkowej dzielnicy Gdańska. Pomysłodawca i twórca oruńskiego lapidarium, w którym zgromadził zagrożone kamienne artefakty z całej dzielnicy. Ostatnim dokonaniem Orunianina jest książka "Oruński Antykwariat", wydany przed świętami przez wydawnictwo "Bernardinum".

Wśród ponad pięćdziesięciu opowieści, składających się na nostalgiczną podróż po coraz bardziej odchodzącej, niegdyś niezwykle klimatycznej dzielnicy, znalazły się też dwie, dotyczące toruńskiej motoryzacji zaraz po wojnie.

Powojenną Orunię, zamieszkałą w większości przez przybyszów z Wileńszczyzny, motoryzowały głównie pojazdy, pochodzące "Od Niemca" i z demobilu. Po ulicach dzielnicy jeździł ciężarowy Hanomag na gaz drzewny, a także trzykołowy dostawczak typu "Goliath". Na ulicy sandomierskiej niejaki pan Cyran dysponował maluteńkim BMW Dixi z 1924 roku. Sporo było też przedwojennych Opli. Jednym z nich poruszał się kapitan drogówki, niejaki Sadowski.

Najszybszym samochodem tamtych lat był na dzielnicy ciemny Citroen BL 11, należący do pana Pietrasa z ulicy Żuławskiej. Pan Wołejszo, wileński Żyd, trzymał zaś w garażu prawdziwe rodzynki - polskiego FIAT-a 508, oraz słynną wojskową amfibię KDF Schwimmwagen. Przy Raduńskiej parkowało sportowe DKW pani Jasińskiej. Niedaleko zaś pan Zimny z ulicy Brzegi, pucował co niedzielę ekskluzywne BMW. Weterynarz Jezierski miał syrenę 101. Prawdziwym motoryzacyjnym baronem Był zaś pan Drop, który na Raduńskiej parkował najpierw Mercedesa 219, a potem pięknego Chryslera.

Zmotoryzowana Orunia to też oczywiście Skody Tudor, Fiaty 600, Wołgi, Ople Rekordy, Warszawy i Pobiedy, a także ciężarowe ZIS-y, czy Dodge i Lubliny. Wśród całej plejady motocykli, pojawiały się takie rodzynki jak Zundapp KS 600, Indian, angielskie BSA, Nortony, a także Harley-e Davidson-y, których ze względu na trudną obsługę, nikt specjalnie nie lubił.

Pierwszy warsztat samochodowy prowadził tu pan Stanisław Sienkiewicz. Samochody naprawiał też ślusarz Józef Jasiński z Raduńskiej 9. Warsztaty znajdowały się też na zapleczu Miejskiego Domu Kultury, przy Małomiejskiej i Brzegach. Najbardziej znany warsztat elektryczny prowadził zaś Kazimierz Tchórzewski. Rodzinną tradycję kontynuuje do dziś w tym samym miejscu jego syn, Andrzej. Niedaleko od jego warsztatu, na trakcie Św Wojciecha, stoi dziś duża stacja "Orlen". To najstarszy oruński CPN, gdzie paliwo pompowało się ręcznie.

Oruńska motoryzacja to nie tylko samochody i warsztaty, ale także sporty motorowe. Działający przy tutejszym Transbudzie "Auto Moto Klub Budowlani" to jedno z najbardziej zasłużonych pomorskich towarzystw motocrossowych i wielokrotny mistrz Polski. Z klubem związane były takie nazwiska jak Marian Zupa, Mirosław Zdanowicz, Ryszard Gancewski, czy Sebastian Wójcik. Mało kto wie, że to właśnie na Oruni powstało też pierwsze niezależne pismo motoryzacyjne na wybrzeżu, o nazwie "Moto", prowadzone przez Henryka Jezierskiego, (swoją popularność zdobyło jednak nie dzięki artykułom motoryzacyjnym, a rubryce "Pomorki", w której redaktor Jezierski wyrażał swoje dość kontrowersyjne poglądy polityczne).

- Dzisiejsza oruńska motoryzacja to tysiące samochodów wszystkich klas i modeli. Na szczęście są u jeszcze pasjonaci prawdziwych samochodów. Na Raduńskiej parkują Cadillaki. Pod "Lwim Dworem Chevrolet Impala". Jest tu też kultowy El Camino i MG. Prawdziwy duch motoryzacyjny więc na szczęście nie umarł - kończy Krzysztof Kosik.

Opinie (53) 6 zablokowanych

  • w więkości z niemiec tzw. prywatny import często bez zgody właściciela (1)

    • 17 35

    • Arturze.

      < zajmij się swoją skodzianką i nie inputuj.

      • 9 4

  • Super !

    Gratuluje pasji i życzę powodzenia.

    • 51 0

  • No a jeżdżący w owych czasach w barwach Budowlani Gdańsk na Kamionce - (2)

    w Kolibkach Gdynianie :- p. Fr. Stachewicz na polskim Junaku ,czy p.Sowa na angielskim BSA .

    • 13 0

    • Pan Fr.Stachewicz na Junaku ustanowił swego czasu rekord prędkości jazdy na motocyklu (1)

      Może ktoś zna szczegóły tego wydarzenia

      • 6 0

      • aktualnie prowadzone są próby pobicia tego rekordu na takim samym motocyklu przygotowanym również przez niego !! warto poszukać informacji w internecie

        • 0 0

  • kto wie co oni dziś {pewnie dziadkowie!} porabiają ?.

    • 18 0

  • (2)

    Chętnie założył bym instalacje na gaz drzewny ,DO mojego stara 66 4x4

    • 12 3

    • Zły pomysł.Ze względu na koszty"odpowiedniego"drewna,mało opłacalny. (1)

      Chyba że masz własny las.

      • 2 2

      • i uprawnienia ,,B'' ? Antysemici !

        • 0 0

  • (1)

    LASY PAŃSTWOWE WJEŻDŻASZ I WYJEŻDŻASZ ZATANKOWANY

    • 10 4

    • Zdziwił byś się jak by ci pokazali twoje leśne tankowanie z monitoringu.

      Widziałem kamerę ukrytą przy wyrębie,w budce lęgowej pilnującą twoje potencjalne paliwo.

      • 2 1

  • kiedys czyli za czsów Niemieckich dzielnica jak kazda inna powojnie dzielnica slamsów (3)

    i tam gdzie sie asfalt zwija nanoc by nie ukradli.

    • 8 28

    • jak czami jadę na orunie ta mam wrażenie ze czas tam się zatrzymał w 1976 roku

      • 9 0

    • za czasów niemieckich (1)

      za "czasów niemieckich" kolego to Orunia była oddzielną jednostką administracyjną, nie była dzielnicą Gdańska

      • 1 1

      • No to zależy...

        ...o którym okresie czasów niemieckich mówimy. To kilkaset lat...

        • 2 0

  • Opowieści rodzinne z Oruni....

    ... a tutaj mój wnuczku dziadek przebijał numery krojonym samochodom
    ....wow dziadku naprawdę ??......
    .........

    • 17 35

  • Kultura a bydło (1)

    Lubię takie artykuły bo wtedy widać że wypowiadają się w miarę mądrzy, oczytani, inteligentni lub najzwyczajniej w świecie ciekawi świata ludzie. Komentarzy jest bardzo mało ale są konkretne i kulturalne. A wystarczy napisać o Lechii czy Arce (to tylko przykład- chodzi mi o prowokujące tematy gdzie opinie są podzielone) to wtedy w komentarzach pokazuje się całe internetowe bydło.

    • 49 1

    • Krytykuje zwykle ten co nie ma nic innego do powiedzenia.Ten co najstarsza gdanska dzielnice widzial z okna autobusu lub auta. Zostawmy ich samuch sobie,szkoda nerwów Tomaszku.

      • 5 2

  • Lubię takie artykuły bo wtedy widać że wypowiadają się w miarę mądrzy, oczytani, inteligentni lub najzwyczajniej w świecie ciekawi świata ludzie. Komentarzy jest bardzo mało ale są konkretne i kulturalne. A wystarczy napisać o Lechii czy Arce (to tylko przykład- chodzi mi o prowokujące tematy gdzie opinie są podzielone) to wtedy w komentarzach pokazuje się całe internetowe bydło.

    • 15 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Majówkowe zwiedzanie Stoczni vol.7

20 zł
spacer

Vivat Gdańsk! Rekonstrukcje historyczne na Górze Gradowej

pokaz, spacer

Gdynia wielu narodowości

spotkanie, wykład

Katalog.trojmiasto.pl - Muzea

Sprawdź się

Sprawdź się

Ile metrów miał pierwszy wybudowany odcinek mola w Sopocie?

 

Najczęściej czytane