- 1 Zamiast Rębiechowa lotnisko na morzu (221 opinii)
- 2 Nowe ściany starej kawiarni na Aniołkach (66 opinii)
- 3 15 lat temu otwarto powiększoną galerię Klif (130 opinii)
- 4 Wieczny kłopot z dzielnicami: "na" czy "w" (474 opinie)
- 5 Tajemnicza baszta zostanie otwarta (71 opinii)
- 6 Ważki jak szarańcza i ślepy Maksym z ZSRR (8 opinii)
Od pól wzlotów do pierwszego lotniska
17 grudnia 1903 r. bracia Wright w Północnej Karolinie (USA) po raz pierwszy polecieli aeroplanem wyposażonym w silnik spalinowy. Już siedem lat później w Gdańsku, w dniach od 11 do 19 czerwca 1910 r., na wyspie Holm (Ostrów) odbył się festiwal lotniczy pod nazwą "Danziger Fest -und Flugwoche".
Podczas festiwalu dwóch pionierów awiacji, Hans Grade i Emil Jeannin, zaprezentowało mieszkańcom Gdańska swoje samoloty. Jednopłat Hansa Grade o wdzięcznej nazwie "Ważka" (Libelle) ważył 125 kg i był wyposażony w dwusuwowy silnik spalinowy (4 cylindry) o mocy 12 kW. Natomiast dwupłatowiec Emila Jeannina "Aviatik Farman" o masie własnej 500 kg miał siedmiocylindrowy silnik rotacyjny o mocy 37 kW. Oba samoloty mogły latać z prędkością nawet do 60 km/h.
Dojazd na prowizoryczne lądowisko zapewniał pociąg jadący z Dworca Głównego na Holm oddaną w 1905 r. linią kolejową przez Orunię, Olszynkę i Przeróbkę. Ponadto miasto zapewniło przejazd miejskimi omnibusami przez tymczasowy most pontonowy na Wiśle oraz parostatkami z pasażerami wsiadającymi na Długim Pobrzeżu. Pokazy trwały przez tydzień i zgromadziły tysiące widzów.
Plac wzlotów dla aeroplanów na wyspie Holm był pierwszym takim miejscem na Pomorzu, a może i na ziemiach polskich. W tym samym roku podobna impreza odbyła się na polu mokotowskim w Warszawie, a rok później w Poznaniu Ławicy otwarto stację lotniczą. Również w Krakowie, na polach rakowickich za koszarami dragonów, w tym czasie urządzono pole wzlotów dla samolotów Austro-Węgier.
Na polu wzlotów na Holmie w latach 1913-1917 działała baza lotnictwa morskiego. W pobliskiej Cesarskiej Stoczni (Kaiserliche Werft Danzig) oprócz okrętów budowano też samoloty. W zakładzie konstrukcyjno-badawczym zatrudniającym ponad 170 pracowników (w tym kilku pilotów wojskowych) konstruowano i budowano hydroplany oraz remontowano maszyny z niemieckich stacji lotniczych nad Bałtykiem. Pierwsze w Niemczech morskie lotnisko powstało w Pucku, na zakupionych przez armię 800 morgach ziemi. Tam odbywały się loty szkolne maszyn powstałych w Cesarskiej Stoczni w Gdańsku.
Pole wzlotów na Wielkim Placu Ćwiczeń we Wrzeszczu
Pierwsze miejsca dostosowane do startów i lądowań aeroplanów wyznaczano na płaskim terenie o nawierzchni zazwyczaj trawiastej, bez wyznaczonej drogi startowej. Takie lądowisko w tym czasie nazywano polem wzlotów. Samoloty lądujące na takim placu, w zależności od warunków atmosferycznych, schodziły pod różnymi kątami. Oprócz placu budowano obok halę zwaną hangarem, w którym przechowywano latające maszyny oraz zaplecze remontowe w barakach lub szopach.
Równolegle z placem wzlotów na Holmie władze wojskowe zezwoliły na lądowanie samolotów na poligonie garnizonu gdańskiego.
W 1829 r. wojsko pruskie zakupiło obszar o powierzchni 182 ha, położony na północ od Labesweg (dzisiejsza ulica Lelewela), czyli traktu łączącego Strzyżę z Nowymi Szkotami. Na polach leżących pomiędzy wsiami Strzyża i Zaspa powstał poligon z placem ćwiczeń i strzelnicą o nazwie Die Grosse Exerzierplatz.
Na początku XX wieku "Wielki Plac Ćwiczeń" wraz z wybudowanymi koszarami huzarów we Wrzeszczu, urzędem prowiantowym, batalionem pontonowym i wojskową bocznicą kolejową przy magistrali Gdańsk - Słupsk - Stargard oraz koszarami batalionu telegraficznego stanowiły duży kompleks militarny.
Już w 1910 r. na Grosser Exerzierplatz wylądował pierwszy samolot wojskowy. Zapewne przyleciał nim książę Fryderyk Zygmunt Pruski, miłośnik awiacji i licencjonowany pilot skierowany do służby w pułku huzarów we Wrzeszczu. Trafił pod dowództwo niemieckiego następcy tronu - Kronprinza Wilhelma Pruskiego. Obaj książęta mieli wspólnego przodka, pradziadka Fryderyka Wilhelma III, króla Prus.
Na wydzielonym terenie w południowo-zachodniej części poligonu, tuż przy Labesweg i browarze, lądowały wojskowe aeroplany i aerostaty, czyli samoloty i sterowce. Pole wzlotów wyznaczono tuż za mostem kolejowym, w kierunku koszar wojsk łączności telegraficznej. Po wybudowaniu podwójnego hangaru i warsztatów lotniczych w 1913 r. powstała stacja lotnicza.
Powstałą stacją lotniczą we Wrzeszczu dowodził książę Fryderyk Zygmunt Pruski. Już w czasie trwania pierwszej wojny światowej, zwanej wówczas "wielką", przeniesiono z Holmu do Wrzeszcza szkołę lotnictwa morskiego i w 1917 r. oddano nowy murowany hangar, tuż za browarem. Pole wzlotów stało się wojskowym lotniskiem.
Lotnisko we Wrzeszczu
Po zakończeniu I wojny światowej w hangarach wrzeszczańskich zostało 20 samolotów, z których cztery nadawały się do lotów bez napraw (trzy maszyny Albatros C XII i jeden Fokker D VII). Całym parkiem maszyn zarządzał oddział policji, mający czterech pilotów i dwóch strzelców.
Zgodnie z Traktatem Wersalskim Gdańsk wyłączono z terytorium Niemiec. Mające powstać Wolne Miasto stanowić miało protektorat Ligi Narodów, włączony do polskiego obszaru celnego. Po ratyfikacji Traktatu przez Niemcy władzę w Gdańsku objął tymczasowy komisarz Ligi, a wszystkie jednostki niemieckiego wojska opuściły miasto. Wolne Miasto Gdańsk miało być strefą zdemilitaryzowaną.
W maju 1920 r. alianci zakazali lotów szwadronowi gdańskiej policji i zarekwirowali samoloty. Po proklamowaniu 15 listopada 1920 r. Wolnego Miasta Gdańska jednostka lotnicza policji została rozwiązana, a samoloty przekazano Polsce.
Również w tym czasie zapadła decyzja o przyszłości terenów po byłym poligonie garnizonu gdańskiego. Dawny Grosser Exierzierplatz został przekazany Senatowi Wolnego Miasta. Część północną, z wyłączeniem terenów kolejowych, które zgodnie z Traktatem przyznano Polsce, przeznaczono na cywilne lotnisko. Południową zaś pod budownictwo mieszkaniowe, planowane Grosssiedlung Langfuhr / Wielkie Osiedle Wrzeszcz.
Tym samym pierwszym cywilnym lotniskiem na obecnych ziemiach polskich został Flugplatz Langfuhr - lotnisko Wrzeszcz.
Odnotujemy jeszcze, że pierwszym cywilnym lotniskiem na świecie było mediolańskie Taliedo we Włoszech, otwarte w 1910 r. W II Rzeczypospolitej Polskiej pierwsze cywilne loty odbyły się pod koniec 1920 r. na warszawskim lotnisku na Mokotowie.
W hangarze byłej szkoły lotnictwa morskiego rozpoczął działalność "Gdański Przewoźnik Lotniczy" (Danziger Luftreederei - Dz LR), a w hangarach księcia Fryderyka Zygmunta Pruskiego - "Gdańska Poczta Lotnicza" (Danziger Luftpost - Dz LP). W marcu 1920 r. wprowadzono rejestr samolotów, oznaczając je literami FD (Freistaat Danzig). Rok później zmieniono oznaczenie na Dz (polskie samoloty oznaczone były literami SP, a niemieckie - D). Na sterze i skrzydłach samolotu był herb Gdańska - dwa białe krzyże na czerwonym tle.
Ze "starego" lotniska we Wrzeszczu samoloty gdańskich przewoźników latały do Królewca, Kowna, Rygi i Rewalu (dawna nazwa Tallina). W 1920 r. Danziger Luftreederei planowało regularne loty z Gdańska do Warszawy i zakup kilku "dużych" samolotów zabierających do ośmiu pasażerów. Ze względów politycznych, ale także z braku środków finansowych, do realizacji tych zamierzeń nie doszło.
Rok później z okazji Targów Poznańskich "Gdańska Poczta Lotnicza" zawarła umowę z polską firmą "Aero-Targ" na cywilne przewozy lotnicze na trasie Poznań - Gdańsk - Poznań oraz Poznań - Warszawa - Poznań, które obsługiwały gdańskie samoloty.
W 1922 r. uruchomiono połączenia z Berlina i Hamburga przez Szczecin do Gdańska oraz z Gdańska do Warszawy i Lwowa. Samolot linii PLL "Aerolloyd", poprzednika LOT-u, z bazą techniczną we Wrzeszczu, startował o godz. 8:00 z Gdańska i lądował w Warszawie o 10:30, by o 13:00 wylatywać do Lwowa, w którym lądował o 16:00.
Port Lotniczy Gdańsk
W czerwcu 1923 r. w zachodniej części byłego poligonu, tuż przed torami linii kolejowej łączącej Gdańsk z Sopotem, uruchomiono Flughafen Danzig, czyli Port Lotniczy Gdańsk. Otwarcie nastąpiło 17 czerwca, zaś jego poświęcenie dzień później, czyli 18 czerwca.
Do portu można było dojechać ulicą Flughafenstrasse (obecna ul. Braci Lewoniewskich), prowadzącą od Hauptstrasse (obecna aleja Grunwaldzka) przez wiadukt nad torami do wybudowanych obiektów: hangaru, warsztatów lotniczych, podziemnego magazynu paliwa, a przede wszystkim budynku administracyjnego z restauracją.
W latach 30 ub. wieku wybudowano duży podwójny hangar na wysokości dzisiejszej ul. Kilińskiego oraz hangar i nowy budynek reprezentacyjny portu lotniczego na wysokości dzisiejszej ul. Legionów, do którego doprowadzono linię tramwajową.
W latach międzywojennych port lotniczy Wolnego Miasta Gdańska we Wrzeszczu miał status międzynarodowy, stąd była tam placówka celna - Abferigungsstelle Flughafen Danzig, podległa pod Zollamt Langfuhr.
W ciągu prawie trzynastu lat z poligonowego placu wzlotów we Wrzeszczu powstało profesjonalne cywilne lotnisko, które funkcjonowało przez kolejne pięćdziesiąt lat, do 1974 r.
W latach międzywojennych z portu lotniczego Wolnego Miasta Gdańska samoloty latały do:
- w Niemczech: Berlina i Hamburga oraz w Prusach Wschodnich do Królewca, Tylży, Kłajpedy, Malborka, Elbląga i Olsztyna,
- w Polsce: Warszawy i Lwowa, Bydgoszczy i Poznania oraz do Rumi (linia Warszawa - Gdynia (lotnisko w Rumi Zagórzu) miała międzylądowanie w Gdańsku),
- innych państw: Helsinki (Finlandia), Tallin (Estonia), Ryga (Łotwa), Kowno (Litwa) oraz Moskwa i Leningrad (Związek Sowiecki).
Po II wojnie światowej i przejęciu lotniska z rąk Armii Czerwonej w 1946 r. obiekt we Wrzeszczu służył celom wojskowym, lotnictwa sanitarnego i sportowego (Aeroklub Gdański). Po oddaniu nowego betonowego pasa o długości 1800 m w 1948 r. lotnisko jako drugie w kraju (po Okęciu) stało się cywilnym portem lotniczym z obsługą celną.
Lotnisko we Wrzeszczu działało do 30 marca 1974 r. Po miesiącu, 1 maja, wylądował pierwszy samolot z Wrocławia na nowym lotnisku w Rębiechowie.
Bibliografia:
- Karol Placha Hetman Lotnisko w Gdańsku Wrzeszczu, Polot.pl,
- Marcin Stąporek Jak to z lotniskami w Gdańsku było, Trojmiasto.pl,
- Jan Daniluk Labesweg, czyli kolebka gdańskiego lotnictwa, Trojmiasto.pl,
- Jarosław Balcewicz Najpierw był hangar. Lotnisko w dawnym Gdańsku, Nasz Gdańsk,
- Geneza powstania lotniska w Gdańsku Rębiechowie, cz. I Historia portu Gdańsk Wrzeszcz" pod red. Kamila Janickiego i cz. II, Histmag.org
Opinie (91) 5 zablokowanych
-
2022-12-04 12:55
Wspaniały artykuł
na Zaspie brakuje choćby symbolicznego muzeum tego lotniska, można było przeznaczyć na niego jeden z hangarów swego czasu....
- 11 1
-
2022-12-04 12:26
miło wracać w pamięci...
Wzruszyłem się. Polecam książkę Marka Kochanowskiego "Historia Aeroklubu Gdańskiego". Tam pierwszy raz poleciałem samolotem, to był Piper Cub, miałem 4 lata, pilotował Ojciec. Pogotowie lotnicze to zmodyfikowany Po-2, po remoncie/wymianie silnika samolot musiał wylatać 5 godzin, piloci to p.Hampel i Pietrzkowski, w tych lotach "robiłem" za chorego...Mam zdjęcia z pierwszych nie oficjalnych lotów szybowcem szkolnym w styczniu 1946...
- 6 0
-
2022-12-04 12:06
Chyba coś przeoczyliście?
Na Kaszubach pod Wejherowem już o wiele wcześniej śmiałkowie próbowali przekroczyć Bałtyk drogą powietrzną.
Używali do tego celu ogromnej katapulty.- 1 3
-
2022-12-04 10:50
"17 grudnia 1903 r. bracia Wright w Północnej Karolinie (USA) po raz pierwszy polecieli aeroplanem wyposażonym w silnik spalinowy."
Niekoniecznie.
Wikipedia:
Gustave Whitehead - dwa lata przed lotem braci Wright.
Richard Pearse - 9 miesięcy przed lotem braci Wright.
Mogliby to w końcu oficjalnie wyprostować.
Skoro przez kilkadziesiąt lat uczono, że Układ Słoneczny składa się z 9 planet i dopiero 24 sierpnia 2006 roku Międzynarodowa Unia Astronomiczna odebrała Plutonowi status planety, co oznacza, że Układ Słoneczny składa się z 8 planet to mogliby zmienić informację o pierwszym samolocie.- 11 3
-
2022-12-04 10:00
(1)
Przepiękna historia na niedzielny poranek.Dodajmy,że podczas wojny mieliśmy tak wspaniałych lotników,przez to iż sport szybowcowy jak i kółka lotnicze były ogólno dostępne.Nie to co teraz,prestiż i trzeba mieć kasę aby latać.
- 18 1
-
2022-12-04 10:36
Na niemieckich uczelniach technicznych wciąż masz koła akademickie Akaflieg, gdzie studenci w semestrze zimowym sami projektują i własnoręcznie budują szybowce (oczywiście pod okiem ekspertów), a w semestrze letnim robią uprawnienia (za które płaci uczelnia jeśli wyrobiłeś godziny podczas budowy) i latają tymi szybowcami. To świetna okazja na rozwijanie umiejętności z aerodynamiki, mechaniki i elektroniki, które później przydają się w przemyśle. Szkoda że u nas nie ma takich kół naukowych.
- 5 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.