• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nieznane zdjęcia z egzekucji oprawców ze Stutthofu

Marcin Tymiński
11 lipca 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
Jedno z najciekawszych, przypadkiem odnalezionych zdjęć oprawców z niemieckiego obozu koncentracyjnego Stutthof. Prawdopodobnie zrobiono je 24 maja w Gdańsku, gdy podsądni wyjeżdżali na wizję lokalną do obozu. Na zdjęciu stoją w drugim rzędzie od lewej, m.in.: Jan Breit, Wacław Kozłowski, Jan Preiss. W pierwszym rzędzie od lewej stoją nadzorczynie z obozu: Gerda Steinhoff, Jenny Wanda Barkmann, Ewa Paradies oraz SS-oberscharfuhrer Johann Pauls.   Jedno z najciekawszych, przypadkiem odnalezionych zdjęć oprawców z niemieckiego obozu koncentracyjnego Stutthof. Prawdopodobnie zrobiono je 24 maja w Gdańsku, gdy podsądni wyjeżdżali na wizję lokalną do obozu. Na zdjęciu stoją w drugim rzędzie od lewej, m.in.: Jan Breit, Wacław Kozłowski, Jan Preiss. W pierwszym rzędzie od lewej stoją nadzorczynie z obozu: Gerda Steinhoff, Jenny Wanda Barkmann, Ewa Paradies oraz SS-oberscharfuhrer Johann Pauls.

Zabijał ludzi drągiem, chochlą do zupy lub topił w szambie. W czwartek, 4 lipca 1946 roku, Wacław Kozłowski wraz z dziesięcioma innymi oprawcami z niemieckiego, nazistowskiego obozu koncentracyjnego Stutthof zawisł na szubienicy podczas publicznej egzekucji w Gdańsku. Do Muzeum Stutthof w Sztutowie trafiły nowe, oryginalne odbitki z tego wydarzenia.



To była przedostania publiczna egzekucja w powojennej Polsce. W dniu wykonania wyroku, na Wysokiej Górze (niem. Stolzenberg) przy ul. Pohulanka, w miejscu, gdzie dziś stoi osiedle mieszkaniowe i mieści się Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków zobacz na mapie Gdańska, już od rana gęstniał tłum. Każdy chciał zająć jak najlepsze miejsce. Ludzie zwalniali się z pracy, miasto zapewniło specjalne połączenia komunikacyjne, a na miejsce egzekucji dotarło też wiele zorganizowanych grup.

Kaźń obozowych katów oglądało łącznie kilkadziesiąt tysięcy gapiów. Milicjanci ledwo panowali nad zgromadzonymi ludźmi.

Do czasów dzisiejszych zachowała się oficjalna dokumentacja fotograficzna z tego wydarzenia. Na miejscu kaźni zdjęcia mogli robić tylko niektórzy dziennikarze i przedstawiciele władz. Opinia publiczna mogła zobaczyć m.in. fotoreportaż z egzekucji zamieszczony w "Przekroju" w numerze 66 z 1946 roku.

Niemal dokładnie 70 lat później, Muzeum Stutthof w Sztutowie otrzymało kilkanaście nowych, prawdopodobnie nigdy wcześniej niepublikowanych zdjęć z tej egzekucji. Muzealnikom przekazała je Fundacja Bowke, badająca m.in. najnowsze dzieje Pomorza.

- To cenny materiał dokumentalny - mówi Wirgina Węglińska, kustosz z działu oświatowego Muzeum Stutthof. - Prawdopodobnie wykonał je funkcjonariusz MO, Służby Bezpieczeństwa albo dziennikarz. Fotografie staną się uzupełnieniem naszych zbiorów.
Skazana Ewa Paradies tuż przed egzekucją rozmawia z ewangelickim pastorem. Jego na miejsce egzekucji przywieźli funkcjonariusze UB. Według relacji byłego naczelnika więzienia, inny pastor odmówił posługi przy skazanych. Skazana Ewa Paradies tuż przed egzekucją rozmawia z ewangelickim pastorem. Jego na miejsce egzekucji przywieźli funkcjonariusze UB. Według relacji byłego naczelnika więzienia, inny pastor odmówił posługi przy skazanych.
Pierwszy tak duży proces oprawców ze Stutthofu był wielkim wydarzeniem nie tylko w Gdańsku. Bardzo obszernie relacjonowały go ówczesne media, władzom zależało też na odpowiednim propagandowym nagłośnieniu wydarzenia. Mimo iż na ławie oskarżonych zasiedli szeregowi ss-mani, strażniczki z obozowej załogi i funkcyjni więźniowie, Polacy, w mediach przyrównywano go nawet do procesu w Norymberdze.

Aktem oskarżenia objęto wówczas łącznie 15 osób. Na ławie oskarżonych zasiedli: Johann Pauls, Niemiec, funkcjonariusz SS, nadzorczynie: Jenny Barkmann, Elizabeth Becker, Wanda Klaff, Eva Paradies, Gerda Steinhoff, Erna Beilhardt.

Pozostali podsądni byli Polakami, pełnili w obozie różne funkcje, w tym kapo: Aleksy Duzdal, Tadeusz Kopczyński, Kazimierz Kowalski, Wacław Kozłowski, Józef Reiter, Franciszek Szopiński, Jan BreitMarian Zielkowski.

Skąd na ławie oskarżonych znalazło się tylu Polaków? Perfidia niemieckiego systemu obozów koncentracyjnych polegała m.in. na tym, że część zadań niezbędnych dla utrzymania dyscypliny przerzucono na samych więźniów. Nagradzano tych bezwzględnych i brutalnych, którzy potrafili wywalczyć sobie lepszą pozycję wśród towarzyszy niedoli. Stojąc wyżej w obozowej hierarchii mogli bezkarnie znęcać się nad innymi i w różny sposób zabijać.

- W 1946 roku miałem 20 lat, chodziłem na proces - opowiada Czesław Maślak, emerytowany milicjant, zabezpieczający egzekucję, którego relacja znajduje się w zbiorach Muzeum Stutthof. - Sąd wielokrotnie pytał kapo Kozłowskiego, którego ujęto po wojnie w Wejherowie, dlaczego tak mordował. Zapadła mi w pamięć jego odpowiedź, którą powtarzał wielokrotnie, "dla chleba, dla chleba".
Od orzeczeń Specjalnego Sądu Karnego w Gdańsku nie przysługiwała apelacja, od razu stawały się prawomocne. 1 czerwca 1946 roku zapadło 11 wyroków śmierci, dwie osoby skazano na kary więzienia, dwie uniewinniono. Prezydent Polski, Bolesław Bierut nie skorzystał z prawa łaski.

Wbrew powszechnej praktyce, zgodnie z którą skazanych na śmierć o momencie egzekucji informuje się w ostatniej chwili, do jedenastki ze Stutthofu wiadomość o tym, że będą straceni dotarła dużo wcześniej. Jeden ze skazanych próbował popełnić samobójstwo, ale go odratowano. Wszyscy skazani pracowali w więziennych warsztatach krawieckich, szewskich, szwalni i pralni. W tym czasie jedna z byłych obozowych strażniczek wyszyła w trakcie pracy makatkę z polskim orłem.

W numerze 7/2003 Biuletynu Instytutu Pamięci Narodowej ukazała się rozmowa z Alojzym Nowickim, byłym naczelnikiem więzienia przy ul. Kurkowej w Gdańsku. Na niego spadł ciężar przygotowań do egzekucji, m.in. znalezienia ewangelickiego pastora, który towarzyszyłby skazanym Niemcom.

- Dostałem namiar z UB, że jeden pastor niemiecki ukrywa się w Sopocie. Dali mi adres, pojechałem samochodem, wlazłem na strych. Trafiłem go, jak raz był w szatach liturgicznych, z walizką. No to do samochodu i do więzienia. Parę dni posiedział z tymi więźniami. Jak wyjeżdżało te jedenaście samochodów, na każdym był jeden skazany, obok niego w pasiakach był jeden egzekutor, ten, który miał założyć stryczek, były więzień Stutthofu, a na jednym wozie kobieta. Do jednej szoferki wsiadł ksiądz, do drugiej pastor. Tylko ksiądz był do końca przy egzekucji, pastor <> gdzieś w tłumie - wspominał Alojzy Nowicki.
  • Kapo Władysław Kozłowski
  • Skazani Jan Brajt i Józef Reiter.
  • Kapo Władysław Kozłowski
  • Wanda Klaff


- 4 lipca przed godziną 17 ledwo panowaliśmy nad ludźmi, były nas trzy kordony, staliśmy mocno trzymając się za ramiona, by nie dopuścić ludzi do ciężarówek, które wjechały na miejsce egzekucji - mówi Czesław Maślak.
Po dopełnieniu wszystkich procedur, gdy skazańcom założono na szyję pętle, samochody ruszyły ponownie. Oprócz jednego. Gdy ten nie mógł zapalić, była więźniarka zepchnęła Wandę Klaff z platformy auta. Po chwili nikt nie panował już nad zgromadzeniem. Ludzie wyrywali sobie kawałki odzieży powieszonych, każdy chciał też dostać chociaż kawałek sznura, gdyż takowy wedle ludowych przesądów przynosi szczęście. Gdy emocje opadły, zwłoki powieszonych zbrodniarzy przewieziono do Akademii Medycznej w Gdańsku.

Szubienice na Pohulance były przedostatnimi, jakie można było oglądać publicznie. 10 dni później w Poznaniu, także z udziałem publiczności, powieszono Arthura Greisera, gauleitera Poznania, wcześniejszego przewodniczącego Senatu w Gdańsku. W czasie egzekucji Greisera także doszło do ekscesów, władze odstąpiły więc od publicznego wykonywania wyroków śmierci.

Sprawiedliwość dopadła zaledwie kilka procent ludzi, którzy przyczynili się do śmierci kilkudziesięciu tysięcy ludzi w obozie. Spośród członków obozowej załogi na szubienicę trafił m.in. były komendant Max Pauly, człowiek, który według obozowej karty SS nie wyróżniał się żadnymi szczególnymi umiejętnościami. Na śmierć skazali go Brytyjczycy, nie odpowiadał jednak za zbrodnie w Stutthofie, a obozie w Neuengamme, gdzie przeniesiono go ze Stutthofu. Drugi komendant, Paul Werner Hoppe otrzymał w pierwszym procesie w 1955 r. karę pięciu lat i trzech miesięcy więzienia. W drugim procesie, w 1957 r., dziewięć lat. Wyszedł 1,5 roku przed upływem kary.

W Polsce, w 1947 roku udało się skazać na śmierć i wykonać wyroki na dziewięciu SS-manach, którzy pełnili w obozie wyższe funkcje. W trzecim i czwartym procesie w Polsce przed sądem stanęło 39 SS-manów i jeden więzień funkcyjny. Sąd wydał wówczas wyroki jednego dożywocia i kary od trzech miesięcy do piętnastu lat pozbawienia wolności.

W czasie gdy funkcjonował obóz przewinęło się przez niego ponad dwa tysiące członków SS. Przed sądami w Niemczech stanęło tylko pięciu SS-manów wyższych stopniem i dwóch więźniów funkcyjnych ze Stutthofu. Prokuratura w Bochum chciała postawić przed sądem głównego obozowego lekarza, Otto Heidla, ten jednak popełnił w więzieniu samobójstwo. Wszyscy, którzy byli sądzeni w Niemczech otrzymali łagodne wyroki, najwyższy wyniósł 12 lat więzienia. Łącznie wymiar sprawiedliwości osądził tylko stu SS-manów i sześć nadzorczyń, którzy pełnili służbę w Stutthofie.

Obóz koncentracyjny Stutthof - ponad 65 tysięcy ofiar

Maleńki krzyżyk z blachy aluminiowej wykonany przez więźniów Stutthofu. Znaleziono go podczas poszukiwań na terenie, który niegdyś zajmował obóz. Maleńki krzyżyk z blachy aluminiowej wykonany przez więźniów Stutthofu. Znaleziono go podczas poszukiwań na terenie, który niegdyś zajmował obóz.
Obóz w Stutthofie był pierwszym takim miejscem na obecnym terenie Polski, ale także najdłużej funkcjonującym spośród wszystkich niemieckich obozów koncentracyjnych w Europie. Przygotowania do jego budowy rozpoczęto już w połowie sierpnia 1939 roku. Pierwszymi więźniami obozu byli Polacy, członkowie Polonii w Wolnym Mieście Gdańsku. W kolejnych latach do obozu trafili więźniowie 23 narodowości. Polacy w 1945 roku stanowili zaledwie 35 proc. więźniów. Wśród osadzonych w Stutthofie znaleźli się m.in. norwescy policjanci, którzy nie chcieli kolaborować z III Rzeszą czy członkowie niemieckiej arystokracji zamieszani w zamach na Adolfa Hitlera.

Jednym z najbardziej tragicznych epizodów w historii Stutthofu był tzw. "marsz śmierci", gdy Niemcy zarządzili likwidację obozu. W kolumnach ewakuacyjnych, które wychodziły z obozu głównie zimą 1945 roku zginęło 18 tysięcy więźniów. Położony ok. 35 kilometrów na wschód od Gdańska obóz zajmował łącznie ok. 120 hektarów powierzchni pomiędzy Stegną a Sztutowem. Oficjalnie przestał działać 9 maja 1945 roku, gdy Niemcy podpisały kapitulację. Wtedy też poddały się jednostki broniące się na Mierzei Wiślanej.

Historycy szacują, że w obozie w latach 1939-1945 przetrzymywano prawie 110 tysięcy osób. Ponad 65 tysięcy z nich zginęło. Od zeszłego roku na terenach, które zajmował niegdyś obóz (poza obszarem dzisiejszego muzeum mającego status Miejsca Pamięci) trwają prace poszukiwawcze prowadzone przez archeologów. Zorganizowało i koordynuje je Muzeum Stutthof. Ich celem jest pozyskanie zarówno nowych eksponatów związanych z historią obozu, jak i uporządkowanie terenu byłego obozu, by zminimalizować działalność nielegalnych eksploratorów.

Opinie (290) ponad 50 zablokowanych

  • To nie byli Niemcy - to byli Naziści, którzy po wojnie wyjechali na księżyc. (7)

    • 235 18

    • Naziści to wymysł historyków, wojna i obozy śmierci to mistyfikacja. (4)

      Nie macie prawa oskarżać Niemców, bo oni są ofiarami wojny.

      • 7 36

      • Chlopie Tyś sie szaluje najadł.Po prostu nie wierze

        • 0 0

      • dobre Helmut G. i tego bedziemy się trzymać (2)

        Merkel und Tusk

        • 36 16

        • Typowe skomlące miernoty z pisuaru.
          P.s.Dostaliście już 500+ i we łbie szumi gorzała,co widać po tym bełkocie.

          • 6 16

        • Jesteś żałosny

          • 10 8

    • A Nazisci to kim byli? Nie Niemcami? To byli Niemcy

      • 0 0

    • wyjechali i owszem ale do Ameryki pld.

      • 3 0

  • Straszne ... (28)

    Że ludzie teraz kupili tam swoje apartamenty....
    Ten teren jest skażony śmiercią najgorszych oprawców i mieszkańcy nigdy nie zaznają tam spokoju.

    Tak samo jak tereny po dawnej masarni w Gdańsku gdzie zginęło w sposób niehumaniatrny setki tysiące zwierzat - tam ziemia zbroczona jest krwią cierpieniem i nigdy nie powinno tam nic powstać a napewno już nie apartamenty ...

    Gratuluje wyboru lokalizacji kupna mieszkań !

    • 192 500

    • A kogo to

      A niech mieszkaja pala grila i tancza kogo to interesuje tate swinie zasluzyly na stryczek sam mam tam mieszkanie i w dzien wieszania swiń robimy imprezke ze znajomymi a o 17.00 wale kielicha za ta sorawiedluwosc ktora dopadla oprawcow.
      Zyje mi sie tutaj bardzo dobrze

      • 0 0

    • (6)

      Co te katolickie czary porobiły z ludźmi.

      • 51 39

      • To chyba czary michnikowskie (5)

        które zamieniły polaków w baranów

        • 19 18

        • ale tylko tych z PO (4)

          • 12 8

          • (3)

            Przeca pis jest kościelny :D Obu parti nie lubię. Ale religia ogłupia maksymalnie.

            • 14 9

            • Pójdziesz na tamtą stronę to będziesz beczał

              Baranim głosem.Śmiejesz się z Pana Boga i z wiary? Zapłacisz za to po tamtej stronie.

              • 0 0

            • Oglupia ale tylko tych juz glupich. Madremu pomaga przejsc przez zycie. (1)

              Nie wina religii ze jestes glupi. Takim sie urodziles i

              • 12 7

              • właśnie udowodniłeś, że to jednak przedmówca ma rację

                • 5 4

    • (1)

      Nie podoba mi się że równasz śmierć przerażonych, niewinnych zwierząt, widzących cierpienie i strach pobratymców
      z karą dla zbrodniarzy.

      Akurat na miejscu kaźni hitlerowców mogę mieszkać, czuć się bezpieczna i dobrze się bawić.

      • 8 3

      • wykończyli paru śmieci, to jakby zatłuc szczura

        Polacy w takim miejscu mogą tańczyć i imprezować. Na pohybel szwabskim g*wnom. Chwała Wielkiej Polsce!

        • 2 0

    • Spokoju mogą nie zaznawać szwaby

      Polacy mogą spać spokojnie. Tam wysłano do piekła trochę g*wna w ludzkiej skórze. W miejscu skasowania tych zdzir i sku*wieli powinno się postawić knajpę i dyskotekę. Melanż 24 godziny na dobę, na drzwiach napis "Niemieckim świniom wstęp wzbroniony".

      • 1 0

    • A co z twoją kuchnią?

      A co z twoją deską do krojenia wędlin czy rozbijania mięsa? Przecież tam wszędzie jest krew. Nie wrzucaj wszystkiego do jednego worka a jeżeli masarnię traktujesz jak obóz koncentracyjny to zastanów się trochę nad sobą.

      • 2 0

    • xxx (5)

      Głupoty gadasz, a gdzie niby mieli mieszkać po wojnie?, brano co było pod ręką. A tobie gratuluję mieszkania na Szadółkach.

      • 93 32

      • po wojnie to tam była łąka, łąkę niedawnio temu kupił deweloper Górski (4)

        i chyba ze trzy latka temu postawił bloki. Jedzie się tramwajem i wysiada na przystanku Pohulanka. Kilkanaście razy zjeżdżałem z Chełmu rowerkiem ulicą Pohulanka, nawet nie znając historii tego miejsca nie miałem ochoty wchodzić na łąkę choć zapraszała słońcem

        • 36 14

        • Zgadzam się

          Zawsze, gdy jadę pohulanką, czuję się nieswojo.
          Tam jest jakaś zła energia.
          Jestem sceptykiem, jeśli chodzi o zjawiska paranormalne. Ale z tym miejscem jest coś nie tak.
          Zawsze, gdy wyjeżdżam w końcu z Pohulanki na Kartuską, czuję ulgę.

          • 4 4

        • ty rowerzysta - takich głupot to ja dawno nie czytał (1)

          po wojnie, a i owszem, była łąka ale do kiedy ?! Od kiedy zamieszkałem na chełmie (lata 90) to w miejscu obecnego osiedla był jakiś zakład. Ogrodzony płotem, pełno palet i innych materiałów. Górski zrównał to wszystko z ziemią i zaczął budowę w największym bumie budowlanym w 2007-8 roku. Wstrzymał budowę na około 2-3 lata? kiedy budynki były w stanie surowym. Pierwszy budynek został ukonczony bodajże w 2011 roku czyli co najmniej 5 lat temu. Teraz pytanie, kiedy ty przejeżdzałeś tam rowerem i nie chciałeś siadać na tą trawkę ?! 1977 roku ?!

          • 34 6

          • a wcześniej (przed lata 90) to mieszkało się na której kaszubskiej wsi?

            • 5 7

        • No skoro Górski to kupił to wszystko jasne

          • 24 1

    • To wielki sukces

      dewelopera i śp. Prezydenta Adamowicza. Duchy tamtych i tych ofiar będą straszyć mieszkańców.

      • 1 0

    • Zabobony

      Nie przesadzaj. Pół Warszawy trzeba by było ogrodzić i zrobić rezerwat, bo wszędzie ludzie ginęli przez całą wojnę. O niemieckich miastach po bombardowaniach dywanowych nie wspomnę. Jakoś nie słyszałem, by ludzie mieli tam zbiorową marę.

      • 1 0

    • na terenie byłego KL nie ma apartamentowców. teren jest zarośnięty lasem.

      • 3 0

    • Nikła różnica.

      To prawda, ale wielu jest pośród nas takich, którzy i na tej ziemi robią geszefty kupcząc czy tylko sie da.
      Powoli cała cywilizacja upada osłabiana działaniem wirusa mamony - wrtości ludzkie już nie są cool.
      nawet światła nie zgaszą, tak będą zaabsorbowani kalkulacjami

      • 1 0

    • Co za durnoty!

      A Ty jak sprawdziłeś, zanim kupiłeś mieszkanie? I do którego roku? Czy może np. krew żołnierzy z okresu Potopu szwedzkiego liczy się mniej i nie trzeba sprawdzać, czy ktoś w miejscu Twojego domu nie zginął w XVII wieku

      • 18 2

    • naoglądałes sie amerykańskich horrorów

      i teraz gadasz od rzeczy

      • 18 1

    • ten teren jest przede wszystkim skażony menelstwem z biskupiej

      któremu się od końca wojny dogadza

      • 17 11

    • Straszne

      Co za idiota to napisał ?

      • 14 7

    • ??

      Co za bzdury piszesz - przecież prawie każdy kawałek ziemi na tej planecie jest zroszony krwią ludzi lub zwierząt. To gdzie mamy mieszkać - na Księżycu??

      • 71 8

    • zabobony

      • 16 11

  • Miło powspominać stare czasy.

    No i ta genialna starotestamentowa zasada "Oko za oko, ząb za ząb"

    • 4 0

  • Są pewne tabu, których nie powinno się przekraczać - trojmiasto.pl wstydź się (6)

    Po co to epatowanie makabrą, grozą w ogólnie dostępnej internetowej gazecie? Czy koniecznie trzeba było reprodukować zdjęcia wiszących trupów? Polecam "Krótki film o zabijaniu" Kieślowskiego tym wszystkim, którzy tak lekko deliberują o wymierzaniu sprawiedliwości, skazywaniu na karę śmierci. Jakby Pan Marcin Tymiński raczył przyjrzeć się zdjęciu wiszącego Kozłowskiego, dostrzegłby wyraźne wybrzuszenie w kroczu świadczące o wzwodzie w momencie zaciśnięcia tętnicy szyjnej (autonomiczna reakcja fizjologiczna). Ludziom ginącym taką śmiercią puszczają zwieracze - osikują się i brudzą kałem. To naprawdę przerażające obrazy. Jak bardzo nie byliby ci ludzie winni zbrodni, to nie drugi człowiek jest od decydowania o życiu i śmierci. Tylko barbarzyńcy odpłacają tym samym.

    • 8 29

    • (2)

      A właśnie że tamci zbrodniarze w 100% zasłużyli na śmierć, a wymierzenie i wykonanie tej kary było nie tylko sprawiedliwością - było też... oddechem, którego brakowało społeczeństwom sterroryzowanym przez niemieckich nazistów. Było ulgą, że te potwory jak z horroru czy krwawej baśni już nie żyją - i w odróżnieniu od postaci z baśni czy horroru, te potwory były realne. Nie chciałbyś zobaczyć Nosferatu przebitego kołkiem osikowym? Ci ludzie byli od niego gorsi i istnieli naprawdę.

      Postawy takie jak Twoja (nikt nie może decydować o życiu i śmierci, nikomu nie można odbierać życia) prowadzi do rozmycia się winy i kary, a także nieodłącznej, wrodzonej w naturę bytu różnicy między zbrodniarzem a jego ofiarą. Wszędzie gdzie się da, tępię takie myślenie. Nie jestem za to zwolennikiem wykonywania kary śmierci w czasie pokoju - ale dla zbrodniarzy wojennych nie ma innej kary. Nie byłoby zakończenia II wojny światowej bez powieszenia tych zwyrodnialców. Zgłosiłbym się do roli kata, gdybym żył w tamtych czasach.

      Na YouTube jest więcej takich materiałów, są filmy z wieszania niemieckich zbrodniarzy nazistowskich w więzieniu w Landsbergu - wieszał ich pan Pierrepoint, brytyjski kat-dżentelmen, który dbał o to, aby nie zadawać niepotrzebnych cierpień - zbrodniarzom, którzy zadali ogrom cierpienia zwykłym ludziom i zasłużyli na to, aby cierpieć wielokrotnie więcej.

      • 5 0

      • (1)

        dość dziwne tłumaczenie. Nie jesteś zwolennikiem kary śmierci w czasie pokoju ale wojennych zbrodniarzy już byś wieszał. Powiedz więc jaka jest różnica między seryjnym mordercą a zbrodniarzem wojennym? Czy myślisz że społeczeństwo się nie boi gdy zamachy są na porządku dziennym? To są właśnie czasy "pokoju".
        Zakończenie wojny było - zaś to tylko symboliczne skazanie ludzi na śmierć bo jak pokazało życie nieraz pojawił się człowiek któremu były obce wartości miłości tolerancji...Tym samym można stwierdzić iż kara śmierci nic nie daje - Ci ludzie nawet nie zadośćuczynili swoim czynom.

        • 0 1

        • ?

          A jak mieli zadośćuczynić?
          Sprzeciw wobec KS to po prostu litowanie się nad zwyrodnialcem, a nie jego ofiarami. Postawa moralnie obrzydliwa.

          • 0 0

    • na jakim ty świecie żyjesz człowieku........ (1)

      Tysiące ludzi to chciało oglądać i oglądało, a tobie przyśniło się jakieś tabu.
      Jak schowasz głowę w piasek to nie znaczy że świat zniknie.
      Sterty ludzkiego ścierwa w obozowych dołach, to widok znacznie gorszy niż kilku oprychów na szubienicy i nieporównanie większe "tabu". To jest historia i to się niestety zdarzyło na prawdę.
      Chyba nie masz pojęcia CO można znaleźć w necie. Widziałeś kiedyś egzekucję w wykonaniu islamistów, przeprowadzoną za pomocą sznura (lontu) detonacyjnego ?
      Ja widziałem tylko jej początek, reszty nie chciałem oglądać.

      • 8 3

      • nie ludzi kolego, nie tysiące ludzi

        to ta sama kategoria, która jest odbiorcą prasy brukowej i Big Brothera,

        to nie są ludzie

        • 2 3

    • Nekrofil?

      Z całą pewnością nim jesteś skoro szukasz wzwodów u wisielców!

      • 2 4

  • żaden księżulo nie powinien być podczas egzekucji (4)

    ,pewnie rzucił słowa ,które tym śmieciom nie ludziom przyniosły ulgę. ( Bóg ci wybaczył) , brak słów.

    • 24 16

    • właśnie -

      Gdyby mieli odrobinę godności, nie prosiliby o księdza. Ich pobratymcy i "współwyznawcy" czyli wyznawcy hitlera mordowali księży i niszczyli chrześcijaństwo. Ludzkie odpadki zasłużyły na utylizację, przerób padliny na żywca.

      • 0 0

    • Jak wiara, takie zachowanie.

      Pastor nie wytrzymał nerwowo i uciekł. Do końca "widowiska" został tylko ksiunc.

      • 0 0

    • Przepisy sa ktore wymagaja tego.

      Chyba ze sam skazany zrezygnuje z widzenia sie z ksiedzem czy jakim kolwiek duchownym.

      • 1 0

    • Kogo nienawidzisz,[ księdzy ,czy złoczyńców].Obyś nigdy nie byłzmuszony dotakiego wyboru

      • 1 0

  • Egzekucje (21)

    Jako pięcioletni chłopiec wraz z Mama ogladalem tą egzekucje..
    Zapamiętałem,ze jedna z SS-mamek krzyknęła Heij Hitler !

    • 48 8

    • Na pohybel śmieciom

      Za te słowa przed powieszeniem powinni jej bez znieczulenia wyrwać język i rzucić psu.

      • 0 0

    • (1)

      tę a nie tą egzekucję

      • 3 4

      • "tę" wymiawaina jako tE jest mazowieckim regionalizmem archaizmem językowym. Kiedyś tj w XVII wieku odmieniało się: mojĘ żonę, nowĘ Książkę. ' Ta cecha przetrwala na wsi mazowieckiej i stamtąd przywędrowala do tvn. Ta' jest zaimkiem przymiotnikowym, czyli słowem używanym zamiast przymiotnika a zatem w szesnastym wieku mówiono: JakĘ krowę widziałeś łaciatĘ to logiczne że mówiono też: TĘ krowę widziałem. Obecnie przymiotnik odmienia się z -ą na końcu a nie z ę dlatego nie ma żadnego powodu żeby akurat zaimek 'ta" odmieniał się inaczej niż np zaimek "tamta" - amówimy przecież w tamtĄ stronę anię w tamtę, prawda? Powód nagłej kariery odmiany tę w ostatnich latach jest jeden - w warszawie sie tak mówi "POR: O takE polske,.. warszawscy dziennikarze I poloniści lansują tĘ idiotycznĘ modę jako poprawnĘ polszczyznę. Ale my nie musimy się temu poddawać.

        • 2 1

    • to był gest rzymski, żadne hail Hitler (7)

      dziś narodowcy witają się tym gestem, to nic złego.

      • 7 32

      • KRZYKNĘŁA, a nie wykonała gest. Czytaj ze zrozumieniem. (3)

        • 21 2

        • moze i krzyknęła, widocznie z nerówów jej się wszystko pomieszało (1)

          chciała wykonać gest rzymski i krzyknąć Chała bohaterom! Czytałem jej wspomnienia pośmiertne, była jedną wyklętych, walczyła z komuną.

          • 4 14

          • idiota

            • 3 1

        • sugerujesz że jak polski narodowiec robi hail hitler ręką to krzyczy w duchu Gest rzymski?

          • 8 1

      • rzymski gest (1)

        Zamówiła pięć piw?

        • 3 1

        • tak, w imię Dmowskiego i Wielkiej Polski

          • 6 3

      • Tak, jasne..

        I jeszcze mieli i ja krzyzowac.
        Co za bzdury.

        • 0 4

    • Moja matka też była świadkiem tej sceny.

      Stała bardzo blisko skazanej. To Wanda Klaff. Nie zdążyła krzyknąć do końca. Wyszło jej tylko : Heil Hi..."

      • 3 2

    • Jeśli to prawda, Twoja mama miała idiotyczne pomysły (6)

      • 10 35

      • ocena z dzisiejszego punktu widzenia... (4)

        w całej Europie ongiś oglądano egzekucje i były dzieci, aby wyciągały wnioski za młodu.

        • 28 3

        • (2)

          w średniowiieczu też. bo tak było od zawsze.
          po coś dyby i inne narzędzia tortur stały na rynkach - w Gdańsku też :)

          • 9 0

          • (1)

            tak więc od czasów średniowiecza edukacja egzekucyjna przyczyniła się do unikania wojen i mordów. oh wait, jednak nie.

            • 7 5

            • w przypadku wojen i Niemców zdaje egzamin

              po 1945.

              • 6 5

        • no, jak widać przed 1939 też wyciągnęły.

          • 4 3

      • dokładnie

        • 5 4

    • Zgadza się

      To samo opowiadał mój dziadek.

      • 5 0

    • Ona wolala Hilfe, hilfe!!

      Tez tam bylem, miod i wino pilem...

      • 3 15

  • (4)

    Wygląda na to, że powieszeni zbrodniarze nie spadali z dużej wysokości tak jak na szubienicach z zapadnią i nie ponosili natychmiastowej śmierci poprzez rozerwanie rdzenia kręgowego, lecz konali kilka minut dusząc się w czasie zwisania. Jeśli się mylę, to proszę o sprostowanie.

    • 11 1

    • (2)

      To prawda - w prl-u wykonywano karę śmierci przez powieszenie w tzw. "niskim zrzucie" (ang. Short drop), które jest bardziej bolesne, niż "wysoki zrzut". W anglii powieszenie następowało przez "wysoki zrzut" (ang. High drop), gdzie dochodziło do przerwania rdzenia kręgowego i praktycznie natychmiastowej śmierci. Oglądałem niedawno nagrania z egzekucji niemieckich zbrodniarzy hitlerowskich w więzieniu w landsbergu i powieszeni w "wysokim zrzucie" w ogóle się nie szamotali, nie dygotali, nie cierpieli - przerwanie rdzenia jest natychmiastowe, utrata przytomności i śmierć - również.

      inna sprawa, że tacy zbrodniarze nie zasłużyli na szczególnie litościwe traktowanie. Nie jestem zwolennikiem tortur, ale też nie uważam, aby należało się specjalnie troszczyć o to, aby zmarli szybko i bezboleśnie.
      przy okazji, wielkiego zbrodniarza niemieckiego amona goetha wieszano kilka razy - raz zerwał się sznur, drugim razem okazał się za długi, itd, dopiero za którymś udało się go powiesić. Nie ma dziś pewności, że nie było to celowe działanie.

      • 2 0

      • fakt

        że nie zasłużyli na litość. Dziwię się, że dla takich zwyrodnialców nie przywrócono po wojnie np. nabijania na pal. Szubienica to zbytek łaski dla ludzkich śmieci.

        • 0 0

      • Coś źle działa ta automatyczna korekta. Wstawia wielką literę po kropce kończącej skrót, tak jak w przypadku "ang.", np. (ang. high drop) - nie powinno to mieć miejsca. Nie jestem również pewien, czy to ja napisałem słowo "Anglia" przez małe "a", czy korekta tak zmieniła.

        • 0 0

    • i co z tego .................

      ile osob zakatowali w powolny sposob ???

      • 4 0

  • jola

    W tym artykule nie wszystko jest prawda. Ludzi przywieziono pod przymusem by ogladali to okropne UB moglo robic.Ludzie pracowali w Stoczni wozono ich ciezarowymi samochodami po pracy na obecny Chelm ( Stolzenberg,Pohulanka,Wysoka Gora znow Pohulanka i t.Chelm) Innej drogi dojazdowej wtedy nie bylo zmuszono ich doogladania. Wiadomo bylo ze w gdansku roznej narodowosci ludzie mieszkali UB i duzo ludzi z Warszawy najbardziej znecali sie. Samo Pastor Ev. jest taki sam jak katolicki tylko moze miec zone ale Ev. Katolickie ksieza zyli w Gdansku.Przeciez wiekszosc kosciolow to byli koscioly ev. nawet Mariacki. Duzo mozna by mowic choc bylam wtedy dzieckiem.

    • 1 2

  • gdyby rzexnie miały szklane ściany (3)

    straszne to były czsy , ale tylko człowiek jest w stanie wymyśleć takie rzeczy tylko człowiek zabija dla korzysci dla interesu . PODZIELAM OPINIĘ JAK MOżNA ZE SPOKOJEM DUCHA MIESZKAĆ NA TERENIOE GDZIE DOKONYWANO ZBROIDNI nawet takiej jak mordowanie zwierzat , co głupstwa gadam ? drodzy państwo gdyby rzeźnie miały szklane ściany to wszyscy bylibyśmy wegetarianami a ! tak jak łatwo zamordowac zwierzę żeby je zeżreć tak łatwo zamordować człowieka

    • 3 10

    • gdyby rzeżnie miały szklane ściany

      No cóż ,jak wynika z Twojego opisu to bys wolał ,ażeby zamiast uboju zwierząt wprowadzono ubój ludzi. Twoje myslenie nie ma nic wspólnego z człowieczeństwem ,bo chyba wolałbyś ażeby za zabicie zwierzęcia lepiej zabić człowieka .No cóż są ludzie i mordercy.

      • 1 0

    • Tak, głupstwa gadasz. Nie porównujmy zbrodniczego zamachu człowieka na drugiego człowieka do zabijania zwierzęcia dla mięsa. Pomiędzy gatunkami w przyrodzie nie ma równości - wilk zawsze będzie polował na zająca, lew czasem nawet upoluje człowieka. Ten, kto zdoła zwyciężyć czy uciec, przeżyje, ten kto nie zdoła, może zostać zjedzony. TAK, relacje międzygatunkowe opierają się na kłach, pazurach i prawie silniejszego. Człowiek jest wszystkożerny, a mięso jest bardzo ważnym składnikiem jego diety, tyle że nie potrzebuje potężnych kłów i pazurów, bo ma zdolność wynajdywania różnych narzędzi, także narzędzi do zabijania zwierząt (polowania, chwytania w sidła, itd). Co więcej, człowiek OD ZAWSZE zabijał zwierzęta dla jedzenia i skór/futer - pierwsze społeczności to były plemiona myśliwych i zbieraczy. Można wręcz powiedzieć, że to jedzenie mięsa oraz wykorzystywanie zwierząt do pracy (siła pociągowa, pozyskiwanie nabiału) stworzyło podstawy kultury i cywilizacji ludzkiej. Może Ci się to nie podobać, masz prawo żyć bez mięsa, a nawet mleka i jajek, jeżeli ich pozyskiwanie również uważasz za niedopuszczalne - ale nie mów, że wszyscy co myślą i działają inaczej popełniają zbrodnię, bo to nieprawda. To raczej wasze wegetariańsko-wegańskie podejście jest anomalią na tle historii Ludzkości, a nie podejście osób akceptujących jedzenie mięsa i korzystanie z pracy zwierząt. Czy Ci się to podoba, czy nie, jest coś takiego jak ŁAŃCUCH pokarmowy i człowiek znajduje się na górze takowego (nie na szczycie, bo krokodyl, lew czy tygrys też może zjeść człowieka i wtedy to człowiek będzie niżej).

      Tym, o co należy walczyć, jest DOBROSTAN zwierząt, a nie ich "prawa". Powinno się minimalizować cierpienia zwierząt hodowlanych, troszczyć się o zwierzęta domowe, nie zabijać bez potrzeby. Jestem przeciwny polowaniom "dla sportu" (zabijanie bez potrzeby), korridy (męczenie i zabijanie dla sportu), znęcaniu się nad zwierzętami "dla zabawy" przez zwyrodnialców i ubojowi rytualnemu w stylu muzułmańskim lub żydowskim (niepotrzebne zadawanie dodatkowych cierpień poprzez zakaz ogłuszania zwierząt). Natomiast człowiek był, jest i będzie istotą wszystkożerną, a więc także MIĘSOŻERNĄ.

      • 2 0

    • Czasy to są straszne i teraz.

      Chyba każde uśmiercanie na masową i przemysłową skalę jest ohydne.
      Dlatego ubojnie nie mają szklanych ścian. Mnie zawsze "rozwalają" obrazki uśmiechniętych świnek, kurczaków i krówek widniejących czasem na produktach mięsnych. To jest dopiero potworne, heh.

      • 4 2

  • Glupki (1)

    Teraz każdy marzy o nowym niemieckim aucie a o niemieckiej pensji czy emeryturze to nawet nie ma co marzyć.

    • 2 2

    • Ja nie marzę, więc nie każdy.

      • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Majówkowe zwiedzanie Stoczni vol.7

20 zł
spacer

Vivat Gdańsk! Rekonstrukcje historyczne na Górze Gradowej

pokaz, spacer

Gdynia wielu narodowości

spotkanie, wykład

Sprawdź się

Sprawdź się

Jaką ulicą Gdyni w 1975 r. przejeżdżał ówczesny prezydent Francji Valéry Giscard d'Estaing?

 

Najczęściej czytane