- 1 Był las i błoto, dziś jest 6 mln pasażerów (193 opinie)
- 2 Największe starcie gdańskiej "Gry o tron" (29 opinii)
- 3 O morderstwie na jachcie i upartej nudystce (36 opinii)
- 4 Pozostałości baterii mającej bronić portu (73 opinie)
- 5 Kronika oblężenia Gdańska w 1734 r. Część 2 (12 opinii)
- 6 Te zabytki otwierają się po remontach (88 opinii)
Nietypowe zdarzenia roku 1925
Podczas dzisiejszej podróży w przeszłość cofamy się do sierpnia roku 1925, który na polskim Wybrzeżu obfitował w wiele nietypowych wydarzeń. Najsmutniejszym z nich była katastrofa na polskim torpedowcu ORP Kaszub, którego zacumowano w gdańskiej stoczni.
Kolejny list znad Bałtyku ponownie zaprasza nas do odbycia podróży na Wybrzeże, tym razem do roku 1925. Najchętniej ruszylibyśmy w drogę samochodem, lecz dochodzące nas "narzekania na wkradający się chaos w ruchu kołowym" na pomorskich drogach oraz "niepochlebny sąd o policji pomorskiej" nie dają - niestety - zbyt dużej nadziei na dotarcie do celu.
Wprawdzie Gdańsk wprowadza już jakieś "przepisy dla samochodów", by ten chaos uporządkować, lecz Wolne Miasto to jeszcze nie całe Pomorze... Z tego samego powodu również pomysł, by przemierzyć je rowerem, też nie jest chyba najszczęśliwszy i jedyne, co nam pozostaje, to ruszyć "żaglówką wzdłuż Wisły".
Na Wybrzeżu zaskoczenie, bo w Sopotach pustki. "Polacy do Sopot w roku bieżącym wogóle [!] nie przyjeżdżają, po pierwsze dlatego, że Sopot jest znacznie droższy od Gdyni, Helu i t. d., a powtóre dlatego, że nie chcą napychać kieszeni wrogo odnoszących się do nas Gdańszczan". Powoli za to "zaludnia się urocza Gdynia", choć "na razie niepogoda jest stała" i "bez słońca piękne okolice Wbrzeża, w nieprzerwanej mgle, stają się posępne i tracą dużo ze swego uroku". Wprawdzie Kaszubi przepowiadają rychłą poprawę pogody, jednak część letników rezygnuje wcześniej i wraca do domu.
Ale w Gdyni, także w pochmurny dzień, dominuje optymizm. Gdynian nie zraża nawet fakt, że flagowe przedsięwzięcie II Rzeczpospolitej, czyli "rozbudowa Gdyni obfituje w skandale".
Niestety kiepska pogoda nie jest jedynym zmartwieniem wakacji roku 1925, bowiem radość kanikuły mąci tragiczna wiadomość, która dociera z gdańskiej stoczni. Wskutek wybuchu kotła na dno idzie "polski torpedowiec ORP "Kaszub". W katastrofie "Kaszuba", na pewno niespowodowanej rosyjską miną*, ginie trzech członków załogi. Ich zwłoki, wydobyte tydzień po wybuchu, pochowano na cmentarzu w Pucku.
Ale to jeszcze nie koniec złych wiadomości. Na Wielkim Kacku, dość niepodziewanie jak na tę porę roku, zakwita jabłoń, a Kaszubi twierdzą, że to nic dobrego...
* jedną z najbardziej prawdopodobnych przyczyn wybuchu był pożar, który kilka miesięcy wcześniej mógł nadwyrężyć konstrukcję kotła. Według innej, niepotwierdzonej wersji okręt miał zatonąć na skutek akcji sabotażowej niemieckich stoczniowców
Opinie (20) 3 zablokowane
-
2020-08-21 13:27
(1)
Proszę o więcej podobnych historii. Jedna z nielicznych rubryk nieskażona polityczna poprawnością.
- 49 1
-
2020-08-21 15:32
nie do końca . poczytaj dokładnie..
... Według innej, niepotwierdzonej wersji okręt miał zatonąć na skutek akcji sabotażowej niemieckich stoczniowców......
W katastrofie "Kaszuba", na pewno niespowodowanej rosyjską miną*, ginie trzech członków załogi.
.. czyli jest polityka... :)- 5 6
-
2020-08-21 15:15
Roman
Bardzo fajny i ciekawy artykuł , mam nadzieję na cykliczne publikacje i bardziej obszerne. Takie artykuły to wartość dodana w każdym aspekcie.
- 28 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.