• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nauka trzeźwości i obraza moralności

Jarosław Kus
16 stycznia 2024, godz. 10:00 
Opinie (33)
Najnowszy artykuł na ten temat O morderstwie na jachcie i upartej nudystce
Co piją starzy rybacy z Jelitkowa? Kiedy wykonano to zdjęcie (lata 30. XX w.), wciąż silna była tradycja picia w Gdańsku lokalnych wódek, likierów i nalewek.
Co piją starzy rybacy z Jelitkowa? Kiedy wykonano to zdjęcie (lata 30. XX w.), wciąż silna była tradycja picia w Gdańsku lokalnych wódek, likierów i nalewek.

Początek roku 1939 przynosi na Wybrzeżu wiele niezwykłych nowości. W Gdańsku pojawiają się nowe znaczki pocztowe, wydane w "odpowiedzi na polską politykę znaczków" - wszak te polskie opowiadają o polskości miasta, więc te nowe, gdańskie, mają świadczyć o jego niemieckości.



Zupełnie nowy jest też proponowany podział gdańskich restauracji "pod względem prawowierności partyjnej" (chodzi o partię narodowo-socjalistyczną), zgodnie z którym restauracje podzielono na 4 kategorie. Od teraz "polskie restauracje, o których udało się zasięgnąć informacje, należą oczywiście do 4 kategorii", obejmującej lokale, "do których im w ogóle wchodzić nie wolno" (to tak jak w dzisiejszych czasach niektórym nie wypada wchodzić do pewnych marketów).

Ale porządne gdańskie restauracje mają zajmować się nie tylko edukacją patriotyczną obywateli, lecz również ich trzeźwością: w tych dniach zawarto właśnie "umowę "gau'u sanitarnego z właścicielami restauracji przeciw pijaństwu".

Jak sądzą jej pomysłodawcy, "w Gdańsku już chyba na pewno zaniknie pijaństwo i nadużycie alkoholu", tym bardziej że "do jego zwalczania zabrali się już bowiem podobno restauratorzy".

Może to i dobrze, bo jeśli ryba nie dopisuje, to trudno pić do pasztecików z planktonu...

Pewne jest jednak, że znacznie szybciej niż pijaństwo z Gdańska zniknie śnieg, ponieważ nad morze nadciąga odwilż: i chociaż "od kliku dni panuje na wybrzeżu wichura z opadami śnieżnymi", przez co "drogi publiczne wskutek nasypania olbrzymich zasp są wprost nie do przebycia", to - mimo wszystko - "w dzień temperatura dochodzi do 5 stopni powyżej zera, śnieg gwałtownie topnieje i tworzy olbrzymie roztopy wody, niemogącej odpłynąć wskutek zamarznięcia gruntu".

Lecz ostra zima, która do niedawna panowała na Bałtyku, nie zamierza poddawać się zbyt łatwo, "o czym świadczy wygląd statków, zawijających do portu w Gdyni" oraz... kolejne ofiary gołoledzi.

A że na razie lody trzymają mocno (niestety nie zawsze tak mocno, by po nich bezpiecznie stąpać)...

...to "skutkiem zamarznięcia ujścia Wisły ptactwo wodne osiada na terenach nadbrzeżnych Jelitkowa, Sopot, Siennej Huty itd., a nawet w samym mieście na Wiśle i Motławie".

I - jak na ironię losu - "z powodu mrozów musiano [również] na razie przerwać prace budowlane"... przy budowie nowej chłodni.

Więc choć ustąpienie mrozów daje nadzieję, że uda się je szybko wznowić, to pojawiają się zupełnie nowe problemy, bo - chociażby w Gdyni - "po odwilży liczba osób chorych na grypę wzrasta znacznie i według obliczeń dochodzi do 4500".

I to nie jest dobra wiadomość, bo są też chyba pewne problemy z... dostępnością lekarzy.

Lecz gdyński styczeń staje się jeszcze bardziej gorący, bo oprócz nadciągającej odwilży gdynian rozgrzewają emocje wywołane "aferą obyczajową" w "czerwonym harcerstwie". Celem organizacji istniejącej przy Polskiej Partii Socjalistycznej miało być "wychowywanie młodego pokolenia robotniczego w duchu socjalistycznym", a nawet marksistowskim - co już i tak było postrzegane raczej negatywnie przez znaczną część opinii publicznej.

Teraz jednak okazuje się, że "zwyrodnialcy socjalistyczni deprawowali młode dziewczynki, przy czym dochodziło do scen, przed opisaniem których" - jak zauważono na łamach jednego z prawicowych dzienników - "pióro się wzdraga".

W innym miejscu czytamy jednak, że opiekun harcerek "zdobywszy zaufanie dziewcząt, rozpoczął szerzyć wśród nich demoralizację" w taki oto sposób, że "na zbiórki przychodził niejednokrotnie w stanie nietrzeźwym, obdarzając dzieci niewybrednymi słowami, które tutaj nie można powtórzyć".

Ale do demoralizacji dojść może przecież również w trakcie próby przemytu złota... w "kiszce stolcowej", a ściślej rzecz biorąc, gdy policja stara się ów "intymny przemyt" udaremnić.

A morał z tego taki, że nie zawsze opłaca się stawać frontem do morza...



Źródło: "Gazeta Gdańska" nr 7 z 9 stycznia 1939 r., "Dziennik Bydgoski" nr 5 z 6 stycznia 1939 r. i nr 6 z 8 stycznia 1939 r., "Słowo Pomorskie" nr 6 z 8 stycznia 1939 r. i nr 7 z 10 stycznia 1939 r. oraz "Ilustracja Polska" nr 2 z 8 stycznia 1939 r. Skany pochodzą z Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej, Kujawsko-Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej oraz Wielkopolskiej Biblioteki Cyfrowej.

Opinie wybrane

Wszystkie opinie (33)

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Majówkowe zwiedzanie Stoczni vol.7

20 zł
spacer

Vivat Gdańsk! Rekonstrukcje historyczne na Górze Gradowej

pokaz, spacer

Gdynia wielu narodowości

spotkanie, wykład

Sprawdź się

Sprawdź się

Jak po wojnie nazywała się ta ulica Gdańska?

 

Najczęściej czytane