• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Lód uwięził okręty w porcie Gdynia

Jarosław Kus
8 marca 2024, godz. 16:00 
Opinie (16)
Najnowszy artykuł na ten temat O morderstwie na jachcie i upartej nudystce
Katastrofalna fala mrozów uwięziła okręty w porcie Gdynia. Katastrofalna fala mrozów uwięziła okręty w porcie Gdynia.

Śnieg, mróz i wiatr - taki był początek marca 1929 roku. Lód uwięził okręty w gdyńskim porcie i statki w Gdańsku. Trzeba było ratować ludzi dryfujących na krach.



Jakoś tak się utarło, że "marzec jest najokropniejszym ze wszystkich miesięcy" - nie inaczej jest i w roku 1929, gdy na Riwierze już "świeci słońce i kobiety noszą wiosenne kreacje najsłynniejszych magazynów paryskich", natomiast nad naszym morzem tylko "śnieg, wiatr, nie można się rozstać z ciepłem futrem [!] i trudno myśleć o słomkowym kapeluszu".

Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, by - nawet w tych niesprzyjających okolicznościach - wpaść z wizytą do "polskiego Gdańska", miasta, "którego zabytki na każdym kroku wykazują łączność z Polską". Do Gdańska jedziemy od strony Warszawy, jako że kierunek berliński jest dla nas mniej wygodnym wyborem, ponieważ "ulica samochodowa Berlin-Gdańsk" jest ciągle w planach i nawet "trasa nowej tej ulicy nie jest jeszcze ostatecznie ustalona".

Po za tym to właśnie z polskiej stolicy w tych właśnie dniach przyjeżdża nad morze Kazimierz Bartel, "prezes Rady Ministrów Rzeczpospolitej Polskiej", który "składa pierwszą wizytę władzom wolnego miasta Gdańska". My natomiast, korzystając z nadarzającej się okazji, "obok zdjęć z wizyty premiera Bartla w Gdańsku, podajemy [również] ciekawe zdjęcia z życia naszego portu - Gdyni".

Tak się bowiem składa, że "między zimą a wiosną" roku 1929 gdyński port "nawiedzony został jak wszystkie okolice Polski, katastrofalną falą mrozów", za sprawą których "okręty zostały uwięzione wśród lodów i tylko łamacze lodów posuwają się po wodach zatoki, starając się utorować wjazd okrętom i utrzymać jaki taki ruch przybrzeżny".

I chociaż, jeszcze zupełnie niedawno, w ostatnich dniach lutego, było tutaj aż "15 stopni mrozu", obecnie sytuacja zmieniła się diametralnie i "na całem [!] wybrzeżu panuje odwilż, przy stałym obecnie wietrze zachodnim i częstych, a przykrych opadach śnieżnych".

Mróz wprawdzie nadal nie odpuszcza, lecz już tylko "wieczorami i w nocy temperatura spada do 6 poniżej 0". Odwilż postępuje jednak powoli. Więc nie tylko w Gdyni, ale również i "w porcie gdańskim żegluga też mocno utrudniona", a "wiele statków jest wciąż uwięzionych w lodowej pułapce".

Na razie jednak "nastrój wśród marynarzy jest dobry", choć może się to zmienić w każdej chwili, ponieważ "w zatoce gdańskiej daje się zauważyć ruch skorupy lodowej". Zapewne zatem już "w ciągu najbliższych paru dni komunikacja żeglugowa będzie mogła wzrastać", tyle że również i "niebezpieczeństwo zwiększy się z chwilą rozpoczęcia pękania lodu".

Z powodu odwilży jest więc "sytuacja w porcie i zatoce gdańskiej" dość dynamiczna, "zmienia się zasadniczo" i... potrafi zaskoczyć niejednego. Na szczęście, gdy "urywa się 10-kilometrowa płaszczyzna lodowa, unosząc ze sobą 8 osób pod Sienną Hutą", udaje się je uratować "za pomocą łodzi".

"Poza tem [!] łamacz lodów "Gladiator" ratuje z opresji "jeszcze jednego spacerowicza porwanego przez lody". Ponieważ wędrówki po lodzie w takiej sytuacji nie są bezpieczne, "na skutek ostatnich wypadków policja sopocka zabrania wejścia na lód". Robi się nieciekawie, gdy w pewnym momencie "lody spływające ku Pilawie" porywają niemiecki parowiec...

Walka z lodem toczy się też na Motławie, gdzie "ciekawemu widowisku przyglądają się tysiące ludzi". Lecz jest to praca "dość trudna, bo lód ma około 50 cm grubości", dlatego też "w małym porcie na Holmie [obecnie Ostrów]" trwają "próby topienia lodu za pomocą bomb termitowych", które "rozwinąć mogą do 3000 stopni C. ponad 0".

Z lodowym problemem zmagają się też inne kraje, dlatego "dyrektor portu w Helsongorfie [szwedzka nazwa Helsinek] proponuje, aby wszystkie państwa bałtyckie porozumiały się co do wspólnej pracy nad zwalczaniem trudności grożących żegludze ze strony lodów".

Odwilż to również niebezpieczeństwo w postaci spadających sopli oraz powodzi, wywołanej przez piętrzące się lodowe zatory. Gdańsk liczy się i z taką ewentualnością, stąd też "uzgodnienie postępowania odnośnych czynników polskich i gdańskich" w celu "zapobieżenia niebezpieczeństwu uszkodzenia wałów na Wiśle, które to niebezpieczeństwo zagraża okolicznym miejscowościom".

Natomiast "miarodajne czynniki senackie zapewniają, że przygotowano wszystko, aby w danej chwili podjąć walkę ochronną przeciwko ewentualnej powodzi i skierować wody w ujście, aby nie zagrażały ani miastu naszemu, ani portowi".

Niech by już ten paskudny "czas między zimą a wiosną" dobiegł końca, przechodząc w czas ciepła i majowych festynów, nawet i socjalistycznych... Bo na ciepłą herbatę mogą liczyć tylko policjanci. I to tylko z Poznania...

Źródło: "Gazeta Gdańska - Gazeta Morska" nr 21 z 26 lutego 1929 r. i nr 31 z 9 marca 1929 r., "Dziennik Bydgoski" nr 47 z 26 lutego 1929 r., "Słowo Pomorskie" nr 47 z 26 lutego 1929 r. i nr 57 z 9 marca 1929 r. oraz "Światowid" nr 11 z 9 marca 1929 r. i nr 12 z 16 marca 1929 r. Skany pochodzą z Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej, Kujawsko-Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej oraz Jagiellońskiej Biblioteki Cyfrowej.

Opinie wybrane

Wszystkie opinie (16)

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Majówkowe zwiedzanie Stoczni vol.7

20 zł
spacer

Vivat Gdańsk! Rekonstrukcje historyczne na Górze Gradowej

pokaz, spacer

Gdynia wielu narodowości

spotkanie, wykład

Katalog.trojmiasto.pl - Muzea

Sprawdź się

Sprawdź się

W którym roku Gdańsk po raz pierwszy stał się Wolnym Miastem?

 

Najczęściej czytane