• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Lato 1927: deszcz, zdzierstwo, brak piwa

Jarosław Kus
25 sierpnia 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
Wypoczywający na plaży w Gdyni w okresie międzywojennym. Wypoczywający na plaży w Gdyni w okresie międzywojennym.

Główne problemy lata 1927 roku na Pomorzu: deszcze, wysokie ceny, które "nawet na przyzwyczajonym do zdzierstwa warszawianinie, czyniły osłupiające wrażenie" oraz... odcięcie gdynian od składu piwa.



Sierpień roku 1927 nie był dla mieszkańców Pomorza łaskawym miesiącem: jak donosiła "Gazeta Gdańska - Echo Gdańskie" z 26 sierpnia, pogoda sprawiła wszystkim przykrą niespodziankę, choć szczególne powody do narzekania mieli przede wszystkim rolnicy, którzy "przez kilka dni pogodnych [nawet] nie zdążyli żyta zwieść [!] do stodół".

Na polach wciąż rosło sporo zboża i istniała obawa, że "wskutek wilgoci niebawem zacznie wyrastać".

Padające deszcze dały się też mocno we znaki mieszkańcom Wejherowa żyjącym z turystyki, ponieważ "powodowały naszych kochanych letników do prędszego aniżeli przewidziano opuszczenia nas".

Również na pozostałych obszarach Wybrzeża "robiły się pustki z powodu odjeżdżających letników" - i nic dziwnego, bo "z deszczami ochłodziły się znacznie dnie i noce, co pobytu na wybrzeżu nie uprzyjemniało".

Chłodne i deszczowe lato wpływało negatywnie na frekwencję na nadmorskich plażach, tym bardziej, że i tak "sezon tegoroczny z powodów deszczów nie [był zbyt] długi". Wystarczyło jednak, że na kilka dni pokazało się słoneczko i od razu "frekwencja kąpiących się w łazienkach morskich" (...) "podnosiła się nieco".

Na mniejszą liczbę turystów miała wpływ nie tylko pogoda, o czym dowiadujemy się z "Gazety" z 24 sierpnia, cytującej korespondencję z Gdyni opublikowaną na łamach jednego z dzienników warszawskich, dotyczącą "kilkakrotnie omówionej kwestji drożyzny w naszym mieście".

Stołeczny korespondent żalił się, że "życie w Gdyni było naogół drogie", a ceny m.in. w "Hotelu Kaszubskim" i Polskiej Rivierze" "nawet na przyzwyczajonym do zdzierstwa warszawianinie, czyniły osłupiające wrażenie". Rozwiązaniem problemu mogłaby być urzędowa regulacja cen, która pozbawiłaby "paskarzy całkowitej swobody działania". Według "Gazety Gdańskiej" list ze stolicy potwierdzał tylko powszechnie znaną prawdę, że "skórę z przybyszów" zdzierali nie Kaszubi, lecz... przybysze z innych części kraju, czyli "ci napływowi z "kresów podwiki". Drożyzna odstraszała "wszystkich chętnych do wybrania się do Gdyni w przyszłym sezonie", co nie najlepiej zwiastowało na przyszłość, bo istniało niebezpieczeństwo, że rzeczywiście letnicy zaczną omijać miasto "jak djabeł święconą wodę"...

Gdyńskie władze krytykowano jednak nie tylko za brak działania, włodarze miasta narażali się również na krytykę za podejmowanie inicjatyw sprzecznych z interesem obywateli. Gdy latem roku 1927 zdecydowano o niwelacji ulicy Szkolnej, zamiast "rozpocząć z niwelacją po jednej stronie ulicy i po ukończeniu jednego odcinku rozpocząć z wykończeniem drugiego", postanowiono Szkolną zamknąć w całości. W ten sposób odcięto od świata "najpoważniejszą na Gdynię składnicę piwa chełmińskiego pod zarządem znanego obywatela gdyńskiego p. Rygiera".

Zainteresowany próbował interweniować w magistracie, ale od urzędników usłyszał, że "to ich nie obchodzi". Oliwy do ognia dolał sekretarz miejski Kamrowski, będący prywatnie "w bardzo bliskich stosunkach z firmą konkurencyjną", który publicznie miał stwierdzić "po niemiecku" (podkreślenie Redakcji): "Wy także jeszcze pijecie to polskie piwo, toć to gnój!"

Może rzeczywiście latem roku 1927 gdyńskie władze były już na urlopie...

Źródło: "Gazeta Gdańska" nr 191 z 24 sierpnia 1927 r. i "Gazeta Gdańska" nr 193 z 26 sierpnia 1927 r. Skany pochodzą z Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej.

Opinie (38) 1 zablokowana

  • Czyli bez zmian...

    Zdzierstwo zostalo...
    Piwa tylko dowiezli by gawiedz sie zalala i rzeczywistosci nie widziala.
    Kazda smieciowa zapiekana smakuje jak rarytas jak pijany
    ..

    • 5 1

  • Co? (1)

    To 27 czy 26. Gazeta z 26 pisze o sierpniu 27?

    • 5 6

    • 26 sierpnia 1927 r.

      • 4 0

  • Czyli nic się nie zmieniło. (2)

    Polak głupi był, jest i będzie.

    • 19 13

    • głupi

      ..nie Polak tylko gazag

      • 1 1

    • sam

      jesteś głupi

      • 7 2

  • Cała prawda. (1)

    Zdzierają nie Kaszubi tylko ci z ;kresów z podwijki"

    • 24 6

    • podwijki???!!! :)))

      • 5 0

  • (1)

    Dzisiaj też mamy zdzierstwo ale za to piwa w bród do wyboru do koloru :D

    • 40 2

    • I większość tego piwa to gnój ;p

      Wygazowane siki z kega

      • 8 2

  • inicjatywy sprzeczne z interesem obywateli. (1)

    Dziś podobnie: niszczą biblioteki jak ta na Piłsudskiego- lokal oddany fundacji

    • 10 2

    • Fundacji?Jakiej.Jak mówisxa to powiedz b

      • 2 0

  • co to za gazeta co odpycha turystów

    j szmatławiec który obrabia tyłe kza plecamiwłasnemu miastu i donosi na innych,lewackie zwyczaje,kupa kłamstw.we własne gniazdo s..ć.

    • 1 6

  • Czyli widac ze w PL nic si enie zmieni przez kolejne 100 lat

    Narzekanie, nuda i artykuły o byle czym

    • 26 12

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Majówkowe zwiedzanie Stoczni vol.7

20 zł
spacer

Vivat Gdańsk! Rekonstrukcje historyczne na Górze Gradowej

pokaz, spacer

Gdynia wielu narodowości

spotkanie, wykład

Sprawdź się

Sprawdź się

Co powstało w dobudowanym skrzydle do Domu Zdrojowego?

 

Najczęściej czytane