• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Komisarze RP i Ligi Narodów w Wolnym Mieście Gdańsku

Michał Lipka
16 października 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
Komisarz Ligi Narodów w Wolnym Mieście Gdańsku Helmer Rosting (w okularach), kierownik referatu Michał Łubieński (w środku) i komisarz RP w Gdańsku Kazimierz Papee w samochodzie. Komisarz Ligi Narodów w Wolnym Mieście Gdańsku Helmer Rosting (w okularach), kierownik referatu Michał Łubieński (w środku) i komisarz RP w Gdańsku Kazimierz Papee w samochodzie.

Rozjemcami w relacjach polsko-gdańskich w Wolnym Mieście mieli być wysocy komisarze Ligi Narodów. Czas pokazał, że byli oni raczej bezsilni w stosunku do łamiących prawo władz Gdańska, gdy zdominowali je związani z NSDAP hitlerowcy.



W słynnym orędziu prezydenta Stanów Zjednoczonych Thomasa Woodrowa Wilsona wygłoszonym 8 stycznia 1918 r. i przedstawiającym wizję ładu, jaki po zakończeniu wielkiej wojny miał zapanować na świecie, najważniejszym dla Polski był punkt 13.

Jego treść przedstawia się następująco:

"Stworzenie niepodległego państwa polskiego na terytoriach zamieszkanych przez ludność bezsprzecznie polską, z wolnym dostępem do morza, niepodległością polityczną, gospodarczą, integralność terytoriów tego państwa powinna być zagwarantowana przez konwencję międzynarodową".
Warto tu zwrócić uwagę na pogrubione fragmenty. Co prawda odzyskaliśmy dostęp do morza, ale na długości zaledwie 144 kilometrów. Sam problem integralności również był kwestią dyskusyjną. Pomorze jako region cieszyło się z przyłączenia do Rzeczypospolitej. Jednak Gdańsk, wraz z terenami przyległymi, był mocno zgermanizowany (Polacy stanowili ok. 10 proc. ludności) i tu właśnie pojawiał się problem.

Siedziba wysokich komisarzy Ligi Narodów w Wolnym Mieście Gdańsku. Dziś to siedziba Rady Miasta Gdańska. Siedziba wysokich komisarzy Ligi Narodów w Wolnym Mieście Gdańsku. Dziś to siedziba Rady Miasta Gdańska.
Przedstawiciele polskiej delegacji w Paryżu optowali za przyłączeniem miasta do Polski. Pojawił się nawet pomysł, aby nie czekać na zgodę zachodnich mocarstw. Nad Motławę miała być przetransportowana armia generała Józefa Hallera, która po prostu zajęłaby miasto i w ten sposób przyłączyła je do granic Rzeczypospolitej. Ostatecznie z tego zrezygnowano.

Rozmowy i negocjacje trwały długo i wydawało się, że ostatecznie strona polska, mimo oczywistego sprzeciwu ze strony Niemiec, dopnie swego, gdyby nie postawa brytyjskiego premiera Davida Lloyda Georga. Jego słowa z konferencji na zawsze zapisały się na kartach historii dyplomacji:

"Moi panowie, jeśli damy Polsce Gdańsk, Niemcy nie podpiszą tego traktatu, a jeśli nie podpiszą, to cała nasza praca pójdzie na marne".
Do swej koncepcji udało mu się ostatecznie przekonać prezydenta Wilsona, co w konsekwencji doprowadziło do powstania specyficznego tworu: Wolnego Miasta Gdańska (mówił o tym art. 103 Traktatu Wersalskiego).

Jak powstało Wolne Miasto Gdańsk

Z punktu prawnego nie było to oddzielne państwo, choć - co szczególnie istotne - dysponowało własnym godłem, flagą i hymnem oraz Senatem. Ten ostatni, podobnie jak i całość WMG, był nadzorowany przez wysokiego komisarza Ligi Narodów. Polskę reprezentował i dbał o jej interesy komisarz generalny Rzeczypospolitej.

Przyjrzyjmy się nieco bliżej obu tym instytucjom.

Wysocy komisarze Ligi Narodów w Wolnym Mieście Gdańsku



Najważniejszym argumentem, którym ostatecznie premier Lloyd George przekonał prezydenta Stanów Zjednoczonych, było to, że nad sytuacją w Wolnym Mieście Gdańsku będzie czuwała Liga Narodów, czyli "ukochane dziecko" Wilsona. I tak też się stało - Rada Ligii miała wybierać wysokiego komisarza, który miał rozstrzygać wszelkie polsko-gdańskie spory. Jego kadencja była trzyletnia, natomiast jego główną siedzibą był dawny budynek pruskiej komendy garnizonu, czyli dzisiejsza siedziba Rady Miasta Gdańska.

Reginald Tomas Tower, pierwszy wysoki komisarz Ligi Narodów w Wolnym Mieście Gdańsku. Reginald Tomas Tower, pierwszy wysoki komisarz Ligi Narodów w Wolnym Mieście Gdańsku.
W początkowych latach wysocy komisarze niezwykle aktywnie angażowali się w życie toczące się w WMG. Z czasem jednak sytuacja ta zaczęła ulegać zmianie, a pozycja kolejnych komisarzy była coraz bardziej marginalizowana.

Z biegiem lat i ze wzrostem znaczenia Hitlerowców w Gdańsku stało się jasne, że wysocy komisarze, tak jak i sama Liga Narodów, stracili jakąkolwiek możliwość wpływania na to, co działo się w mieście.

Wysokimi Komisarzami Ligii Narodów w Wolnym mieście Gdańsku w poszczególnych latach byli:

  • 1920-1920 - Reginald Tower (Wielka Brytania)
  • 1920-1921 - Bernardo Attolico (Włochy)
  • 1921-1923 - Richard Haking (Wielka Brytania)
  • 1923-1926 - Mervyn MacDonnell (Wielka Brytania)
  • 1926-1929 - Joost Adriaan van Hamel (Holandia)
  • 1929-1932 - Manfredo Gravina (Włochy)
  • 1932-1934 - Helmer Rosting (Dania)
  • 1934-1937 - Seán Lester (Irlandia)
  • 1937-1939 - Carl Jakob Burckhardt (Szwajcaria)

Trzeba niestety przyznać, że w znacznej większości komisarze w swych działaniach nie zapisali się czymś szczególnym. Przeważnie byli to albo zawodowi dyplomaci, albo byli oficerowie wojska. Na tym tle zatem dość wyraziście prezentują się postacie Helmera Rostinga oraz Seána Lestera. Obaj prezentowali zupełnie odmienny stosunek do tego, co wówczas działo się w Wolnym Mieście Gdańsku.

Helmer Rosting uchodził za wybitnego specjalistę od spraw gdańskich. Tak - gdańskich, ale nie polskich. Wszelkie spory przeważnie starał się załatwiać na korzyść władz Gdańska i prowadził politykę nieustannego lobbowania na rzecz ustępstw, jakie Polska miała wykonać na rzecz Niemiec. Nie podjął żadnych działań, gdy oficjalnie władze miasta zaczęły łamać gdańską konstytucję. Gdy wybuchła II wojna światowa, podjął współpracę z okupantem, pomimo że w tym czasie był szefem duńskiego Czerwonego Krzyża. Według niektórych źródeł w 1945 r. popełnił samobójstwo, według innych w tym samym roku został rozstrzelany za kolaborację.

Seán Lester, wysoki komisarz Ligi Narodów, znienawidzony przez nazistów, walczył z nimi o przestrzeganie prawa i konstytucji w Wolnym Mieście Gdańsku.

Seán Lester, wysoki komisarz Ligi Narodów, znienawidzony przez nazistów, walczył z nimi o przestrzeganie prawa i konstytucji w Wolnym Mieście Gdańsku.
Zupełnie inną postawę prezentował Seán Lester. Jego działania opisywaliśmy już na łamach naszego portalu. Przypomnijmy zatem tylko, że nie bał się on głośno mówić o łamaniu przez hitlerowców gdańskiej konstytucji, przez co ci uznali go za swego największego wroga. Komisarz nie dał się jednak zastraszyć i dalej pełnił swoją rolę, jednak wówczas Liga Narodów nie miała odpowiednich narzędzi, by wpływać na sytuację w mieście. Ostatecznie Lester, widząc swą bezsilność, złożył rezygnację ze sprawowanego urzędu. Warto też odnotować fakt, że w latach 1940-1946 Lester stał na czele Ligi Narodów.

Seán Lester - Irlandczyk, który bronił Gdańska przed nazistami

Komisarze Generalni Rzeczpospolitej Polskiej w Wolnym Miejscu Gdańsku



Komisarz Generalny RP w Wolnym Mieście Gdańsku był w randze ministra i jako taki początkowo podlegał bezpośrednio premierowi rządu, a następnie ministrowi spraw zagranicznych. Do głównych zadań stawianych przed komisarzami możemy zaliczyć w pierwszej kolejności czuwanie nad przestrzeganiem zapisów konstytucji WMG, a zwłaszcza artykułów mówiących o prawach przysługujących mieszkającym i przebywającym na terenie miasta Polakom i Żydom.

Funkcję komisarza generalnego RP w WMG pełnili

  • 1920-1921 Maciej Biesiadecki
  • 1921-1923 Leon Pluciński
  • 1923-1924 Kajetan Dzierżykraj-Morawski
  • 1924-1932 Henryk Strasburger
  • 1932-1936 Kazimierz Papée
  • 1936-1939 Marian Chodacki


Komisarz był również szefem wszystkich polskich placówek znajdujących się na terenie Gdańska. Jako że początkowo nie istniał port w Gdyni, komisarz mógł w imieniu rządu polskiego wizytować zawijające do portu WMG okręty i następnie przyjmować u siebie rewizyty ich dowódców.

Niemieckie władze nie mogły nic z tym faktem zrobić (przynajmniej w początkowych latach), gdyż najwyższy przedstawiciel Polski miał status eksterytorialności. Im jednak bliżej było do wybuchu wojny, tym bardziej w raportach komisarzy przeważały informacje o aktach agresji wobec mniejszości żydowskiej i polskiej oraz o usuwaniu z życia publicznego osób im przychylnych.

Maciej Biesiadecki był pierwszym komisarzem generalnym RP w Wolnym Mieście Gdańsku. Maciej Biesiadecki był pierwszym komisarzem generalnym RP w Wolnym Mieście Gdańsku.
Pierwszy Komisarz Generalny RP, Maciej Biesiadecki, przybył do Gdańska 8 lutego 1920 r. Początkowo urzędował w hotelu Danzinger Hof, znajdującym się na terenie Głównego Miasta. Była to oczywiście sytuacja tymczasowa, gdyż już 7 czerwca 1920 r. Komisariat RP przeniósł się do willi znajdującej się we Wrzeszczu przy obecnej ulicy Skłodowskiej-Curie (obecna siedziba rektoratu Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego). Tu komisarz rezydował do 1921 r, gdy przeniósł się do swojej ostatniej siedziby przy obecnej ul. Nowe Ogrody 27 (obecnie Komenda Miejska Policji w Gdańsku).

Nieistniejący dziś hotel Danziger Hof był pierwszą, tymczasową siedzibą pierwszego Komisarza Generalnego II RP w Wolnym Mieście Gdańsku. Nieistniejący dziś hotel Danziger Hof był pierwszą, tymczasową siedzibą pierwszego Komisarza Generalnego II RP w Wolnym Mieście Gdańsku.
Im bliżej wojny, tym bardziej mnożyły się ataki na mieszkających w Gdańsku Polaków, w tym również na pracowników Komisariatu Generalnego. Z każdym dniem komisarz stawał się coraz bardziej bezsilny wobec narastającej skali hitlerowskiego terroru.

Kazimierz Papée został powołany na komisarza generalnego RP w Wolnym Mieście Gdańsku 25 lutego 1932 r. Pełnił tę funkcję do 1936 r. Kazimierz Papée został powołany na komisarza generalnego RP w Wolnym Mieście Gdańsku 25 lutego 1932 r. Pełnił tę funkcję do 1936 r.
1 września 1939 r. Niemcy, łamiąc immunitet dyplomatyczny, weszli do siedziby Komisariatu Generalnego RP. Pracowników aresztowano, a w więzieniu brutalnie ich pobito. Nie wiadomo, jak potoczyłyby się ich losy, gdyby na skutek protestów wysokiego komisarza Ligii Narodów nie przetransportowano ich na Litwę i ostatecznie nie zwolniono. Niestety ci z pracowników, którzy w dniu wybuchu wojny znajdowali się w Gdyni, już po kapitulacji zostali rozpoznani i rozstrzelani.

Marian Chodacki, ostatni komisarz RP w Gdańsku, po tym, jak został wypuszczony na wolność, udał się na Zachód, gdzie wstąpił w szeregi wojska, ale po pewnym czasie powrócił do służby dyplomatycznej, a w zasadzie wywiadowczej. Przewodził bowiem specjalnej grupie Estezet działającej na terenie obu Ameryk. Grupa zajmowała się głównie penetracją komunistów w USA oraz sprawdzaniem i weryfikowaniem danych dotyczących bieżącej sytuacji wojskowej i nastrojów politycznych w obu Amerykach. Po zakończeniu działań wojennych Marian Chodacki pozostał na emigracji gdzie do roku 1951 pracował w instytucie Józefa Piłsudskiego w Nowym Jorku.

Opinie (18) 8 zablokowanych

  • Patrząc na architekture Gdańską z przłomu XIX i XX wieku i porównując ją do dzisiejszej mam wrażenie że się cofamy w rozwoju (3)

    Nie zostawimy następnym pokoleniom nic ładnego. Absolutnie nic ładnego.

    • 34 11

    • Wszystko co ładne wypalili lub wywieźli czerwoni

      • 1 3

    • to popatrz na piramidy - a potem na skład budowlany na zapleczu Obi

      tam ani drzewka... a tu zieleni aż do porzygania :))))

      • 0 0

    • Ciekawe, czy to samo pisałbyś w latach 20tych XX wieku :)

      • 0 0

  • (1)

    Macie swoje Wolne Miasto obecni i byli wlodarze tego Gdanska!!!

    • 9 18

    • Akurat dla Polski lepsze było WMG niż Gdańsk w granicach Niemiec. Czego się czepiasz ?

      • 3 1

  • Co to za zabytkowy budynek za hotelem Danziger Hof. (1)

    Juz tez dzis nie istnieje. Chyba to teraz parking na Targu Weglowym.

    • 5 0

    • Co to za budynek za hotelem.

      To dom towarowy braci Maxsa i Kaspra Freymannów

      • 2 0

  • Transakcja wymiany walut (5)

    gdansk byl taki ladny bo nie budowali go polacy.........polskie miasta sie takie siermiezne ze szok.........

    • 2 7

    • Krakow tez?Lwow tez?

      Piszesz bzdury ignorancie.Wez laskawie pod uwage 123 lata niewoli ,dwie wojny swiatowe jakie przetozyly sie po naszym kraju,czy prawie 50 lat komunizmu.Wydaje mi sie,ze jednak za wiele wymagam.

      • 2 1

    • Juk, Gdansk byl taki ladny? Piszesz glupoty. (1)

      Ten Gdansk z pocztowek zrobionych na przelomie XIX/XX sstuleci przedstawia miasto rozbudowane podczas gdy my bylismy pod zaborami i nie mielismy zadnego decydujacego glosu. Teraz wyobraz sobie gdyby nie bylo zaborow i krajem rzadzil madry przywodca (moze i krol) to miasto takze bylo by rozbudowane ale w innym stylu. Naszym stylu. My takze potrafimy budowac. Zauwaz ze koniec XVIII i caly XIX oraz poczatek XX wieku w wielu rozwinietych krajach byl tak zwanym zlotym okresem do rozwoju. Dzisiejsze wielkie swiatowe metropolie jak Nowy Jork, Chicago, Buenos Aires, Berlin czy nawet Moskwa i Petersburg wlasnie w tym samym czasie przybieraly obecny wyglad. My tej szansy nie mielismy bo inni za nas decydowali. Ale nasza wina bo zahipnotyzowani bogactwami zachodnimi oddalismy Polske na 125 lat innym aby mogli robic z nami co tylko im sie podobalo.

      • 1 0

      • Byłoby budowane w naszym, innym stylu ?

        Bzdura. Na przełomie XIX i XX wieku w całej Europie budowano w stylu eklektycznym, powstawały też budynki neogotyckie, neobarokowe. Mimo, że Gdańsk w tym czasie
        był pod zaborami powstało wiele wartościowych budowli jak np. hotel Danziger Hof. Powstawały piękne kamienice, budowle, kościoły. Wiele z nich zachowało się do dnia dzisiejszego.

        • 1 0

    • Większość najwartościowszych zabytków Gdańska...

      ... powstało w czasach gdy Gdańsk należał do Polski. To pod polskimi rządami Gdańsk przez dziesiątki lat był najbogatszym miastem Rzeczypospolitej.

      • 2 0

    • Większość XVI wiecznego - tego "ładnego" Gdańska

      projektowali Holendrzy, stąd jego podobieństwo do miast holenderskich. Na przełomie XIX i XX wieku tzw. styl gdański był kopią stylu XVI wiecznego.

      • 0 2

  • Wiwat Armia Czerwona!!! (1)

    Ja bym znowu otoczył miasto i wszystkich Luteranów i Kalwinów odesłał do Niemiec.
    Szkodzą w Polsce od 500 lat a automistów posadził w Jaworznie a najlepiej w Świętochłowicach-to były wczasy ,Ameryka,Disneyland,a po dwóch tygodniach o chlebie i wodzie wszyscy świecą jak pederaści i żrą szczury i świerszcze

    • 2 6

    • Farys... Jeśli miłość do armii czerwonej wyniosłeś z oglądania

      komunistycznego serialu "Czterech pancernych i pies" to jesteś głup.

      • 0 0

  • Zniewolone miasto Gdańsk też kiedyś będzie wolne piękne tak jak pozostałe miasta Polski

    Na dzisiaj to zaściankowy ciemnogród, gdzie lidzie w większości nic nie rozumieją

    • 5 4

  • Pierwszym przedstawicielem rządu RP

    w Wolnym Mieście, w randze Sekretarza Stanu był Mieczysław Jałowiecki. T on kupował Westerplatte dla Polski i zrobił wiele dla spraw Polski w 1919 roku, kiedy nic jeszcze nie było wiadomo co do przyszłości Gdańska. Bardzo polecam przeczytać jego wspomnienia zawarte w książce "Na skraju Imperium", która składa się z trzech osobnych książek - "Na skraju Imperium", "W Wolnym Mieście" oraz "Requiem dla Ziemiaństwa". Naprawdę warto przeczytać !

    • 6 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Wejście w historię

wystawa, spotkanie

Promocja i dyskusja nad książką o historii 318. Dywizjonu Myśliwsko - Rozpoznawczego "Gdańskiego"

spotkanie

Sprawdź się

Sprawdź się

Gdańszczanin, który na przełomie maja i czerwca 1981 roku przeprowadził strajk głodowy z żądaniem wypuszczenia wszystkich więźniów politycznych PRL to:

 

Najczęściej czytane