• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jak zająć najlepsze miejsce na plaży

Jarosław Kus
30 czerwca 2023, godz. 18:00 
Opinie (16)
Najnowszy artykuł na ten temat O morderstwie na jachcie i upartej nudystce

Choć podobno lipiec ma być "miesiącem krytycznym", w którym "nieharmonijne tj. przeważnie złe emanacje" przerodzić się mają "w żywiołową siłę", grożącą "katastrofami elementarnymi, wzrostem nieszczęśliwych wypadków, jak również zaburzeniami na terenie międzynarodowym, w dziedzinie polityki, gospodarstwa i spraw społecznych", wakacje roku 1938 zaczynają się "pogodnie i ciepło".



Nic więc dziwnego, że przy sprzyjającej pogodzie chce się ruszyć nad morze, odkrywając przy tej okazji "nową drogę do Gdyni".

Wprawdzie, jak "obiektywnie przyznać trzeba", w Polsce nadal "najpewniej podróżuje się pociągiem", w tę podróż wyruszamy samochodem. Wszak Gdynia "jako pionierka nowoczesności, aż roi się od samochodów" i - co w tej sytuacji chyba nie dziwi - za bardzo "nie lubi kolei".

Więc "kto ma auto, ten jedzie pociągiem tylko z konieczności", a "na bliższe tury, w relacji pomorskiej, żaden rasowy posiadacz samochodu koleją nie pojedzie". Nawet do Torunia, gdzie samochodem jedzie się "bitych 7 godzin", czyli "dwa razy dłużej, niż pociągiem pospiesznym"!

W tej sytuacji, "oczywiście o ściganiu się z pospiesznym pociągiem" trzeba raczej zapomnieć, choć nie brak też takich, którzy uważają inaczej.

Wśród nich są też "uczestnicy wielkiego raidu [!] samochodowego dokoła Polski", ale oni w Gdyni nie zabawiają zbyt długo, bo do mety ciągle jeszcze daleko.

Ominą ich zatem obchody Święta Morza, na które tłumnie ściągają goście z całego kraju, a wśród nich również jeden z ojców gdyńskiego sukcesu, wicepremier Eugeniusz Kwiatkowski.

Pan Eugeniusz jest zapewne dumny z tego, że Gdynia wciąż "kroczy na czele polskich miast" i uśmiecha się w duchu na myśl o kolejnych gdyńskich inwestycjach.

Z nowych hal targowych cieszy się jednak nie tylko wicepremier, a przede wszystkim "gosposie gdyńskie, chwalące sobie możność czynienia zakupów w hali, gdzie towar jak i ceny podlegają kontroli".

Wreszcie też rolnictwo kaszubskie ma szansę uniezależnić się od Gdańska, "do niedawna jedynego odbiorcy nadmorskiej produkcji".

I chyba mało kto wątpi, że już wkrótce "Gdynia będzie dziesięć razy większa"...

Tę radość mącą jednak incydenty, do których dochodzi w trakcie Godów Morza: w trakcie oficjalnej defilady, "po przejściu formacyj [!] wojskowych, Obrony Narodowej, szeregu organizacyj [!] z niezliczonym oddziałem delegacyj [!] gdańskich na czele", "przed trybuną Majestatu Rzeczypospolitej reprezentowanego przez jej przedstawicieli", w szeregach socjalistów w górę idą "zaciśnięte wygrażające pięści"!

Manifestacja polityczna nie podoba się publiczności, więc "przez cały czas", "w tłumie patrzących na pochód", słychać "syki i gwizdania".

Reaguje też "Jego Ekscelencja ks. Biskup morski dr Stanisław Okoniewski", który "wobec czynników miarodajnych" wyraża "oburzenie w związku z defiladą zaciśniętych pięści" i oświadcza, "że w takich warunkach więcej do Gdyni na Gody Morza nie będzie mógł przybyć".

Również niektóre imprezy towarzyszące nie do końca się udają: "korowód wozów zapowiedzianych z okazji godów morza wypada bardzo blado" (jak relacjonuje prasa, "we wtorek wieczorem ujrzeliśmy tych wozów zaledwie.. 4") i nie brakuje głosów, iż z takich imprez najlepiej "zrezygnować zupełnie".

Może jednak te pechowe obchody to znak, że "hamuje tempo rozwoju naszego portu i wybrzeża", więc Gdynia nie potrzebuje kolejnych inwokacji, ale "polityki drzwi otwartych".

Bo "dwa ostatnie lata w rozwoju Gdyni jako portu i miasta przeszły pod znakiem poważnego zahamowania tempa", zupełnie tak, jakby "złoty okres Gdyni skończył się w r. 1936". Czyli wtedy, "gdy dla całej Polski zaczęła się poprawa gospodarcza"...

Zapomnijmy jednak o troskach i "tęczą nad Orłowem" obwieśćmy nadejście "słońca i wakacji".

Korzystajcie zatem "z pełnej wakacyjnej swobody, kąpiąc się w słońcu i wodzie, oddychając ożywczem [!] powietrzem letnisk"...

...(ale: uwaga! "wpierw NIVEA a potem można już... beztrosko plażować!").

Niech "pokaz zdrowia i piękna na plaży" oraz "dama i walet na plaży" udowodnią całemu światu, że wiemy jak "zająć nad morzem pozycję mocną"!



Źródło: "Dziennik Bydgoski" nr 148 z 1 lipca 1938 r., "Dziennik Bydgoski" nr 147 z 1 lipca 1938 r. i nr 148 z 2 lipca 1938 r., "Ilustrowany Kurier Codzienny" nr 180 z 2 lipca 1938 r., "Ilustracja Polska" nr 27 z 3 lipca 1938 r., "Tygodnik Ilustrowany" nr 28 z 10 lipca 1938 r., "Światowid" nr 29 z 16 lipca 1938 r., nr 30 z 23 lipca 1938 r. i nr 31 z 30 lipca 1938 r. Skany pochodzą z Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej, Kujawsko-Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej, Małopolskiej Biblioteki Cyfrowej, Wielkopolskiej Biblioteki Cyfrowej, Biblioteki Cyfrowej Uniwersytetu Łódzkiego i Jagiellońskiej Biblioteki Cyfrowej.

Opinie wybrane

Wszystkie opinie (16)

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Majówkowe zwiedzanie Stoczni vol.7 (1 opinia)

(1 opinia)
20 zł
spacer

Vivat Gdańsk! Rekonstrukcje historyczne na Górze Gradowej

pokaz, spacer

Gdynia wielu narodowości

spotkanie, wykład

Sprawdź się

Sprawdź się

W 1970 roku wraz ze stanem wyjątkowym na Wybrzeżu wprowadzono również:

 

Najczęściej czytane