- 1 Te zdjęcia obejrzysz przez specjalne okulary
- 2 Zamiast Rębiechowa lotnisko na morzu (227 opinii)
- 3 Ważki jak szarańcza i ślepy Maksym z ZSRR (8 opinii)
- 4 Wieczny kłopot z dzielnicami: "na" czy "w" (488 opinii)
- 5 15 lat temu otwarto powiększoną galerię Klif (140 opinii)
- 6 Dzielnica z ciekawą historią i starą wystawą (22 opinie)
Burzliwa historia wrzeszczańskiego "Sezamu"
Na nostalgicznej mapie Gdańska dawne domy towarowe zajmują specjalne miejsce. Jednym z najlepiej pamiętanych przez dużą część gdańszczan urodzonych przed 1980 rokiem jest Spółdzielczy Dom Handlowy "Sezam". Niewielu z nich wie, że jego historia sięga 1948 roku.
Zdobycie Gdańska wiosną 1945 roku przez Armię Czerwoną przyniosło zniszczenie m.in. dużej części zabudowy w centralnym odcinku dzisiejszej al. Grunwaldzkiej. W pierwszych powojennych latach odbudowa Wrzeszcza miała charakter spontaniczny, fragmentaryczny i nieskoordynowany.
Do początku lat 50., kiedy to zaczęto wznosić Grunwaldzką Dzielnicę Mieszkaniową, budowę nowych budynków finansowała głównie tzw. inicjatywa prywatna, a następnie preferowane przez tzw. władzę ludową różnego rodzaju spółdzielnie. Jedną z nich była Gdańska Spółdzielnia Spożywców (GSS), działająca w ocalałej szczęśliwie willi przy ul. Marii Konopnickiej 7.
W miejsce gruzów tekstylia i galanteria
Willę tę zgodnie z rozporządzeniem władz należało zwolnić na cele mieszkalne, toteż w maju 1948 roku zarząd GSS podjął decyzję o budowie na działce leżącej na rogu al. Grunwaldzkiej i ul. Pięknej (wkrótce przemianowanej na ul. Józefa Wasowskiego) domu towarowego. Jak informował Dziennik Bałtycki:
"Przeznaczeniem jego będzie rozprowadzanie towarów tekstylnych, gotowych ubrań, galanterii i artykułów gospodarstwa domowego po cenach możliwie najniższych". Podkreślano, że misją nowej placówki będzie m.in. "zwalczanie wyzysku" tak, aby "ludność (...) mogła zaopatrzyć się w artykuły pierwszej potrzeby, po uczciwie skalkulowanej, niskiej cenie i oczywiście w najlepszych gatunkach."
Prosty w formie, czterokondygnacyjny budynek zaprojektował inż. arch. Walerian Spisacki. Sklep miał zająć parter i pierwsze piętro, wyżej planowano ulokować biura GSS i mieszkania służbowe. Przetarg na budowę ogłoszono jeszcze w czerwcu 1948 roku, równocześnie pracownicy GSS własnymi siłami uprzątnęli gruzy po zniszczonej przedwojennej zabudowie. Prace ziemne ruszyły w lipcu a 7 sierpnia 1948 roku wmurowano akt erekcyjny.
Budowa i otwarcie
Budowa postępowała bardzo szybko. Nowoczesny obiekt był gotowy w stanie surowym jeszcze jesienią tego samego roku. Co ciekawe, zajął on całą szerokość ul. Wasowskiego, zamykając ją od strony al. Grunwaldzkiej i pozostawiając jedynie niewielkie przejście piesze, co pozwoliło na uzyskanie dodatkowej powierzchni użytkowej.
"Wzorcowy spółdzielczy Dom Towarowy" przy al. Grunwaldzkiej 56 otwarto dla kupujących 1 marca 1949 roku w obecności m.in. władz miejskich, przedstawicieli partyjnych oraz spółdzielczych. Jak donosił nazajutrz Dziennik Bałtycki: "Wyjątkowo estetyczne wnętrze, bogaty asortyment tekstyliów, galanterii męskiej i damskiej oraz innych towarów i kusząco niskie ceny były magnesem, przyciągającym mieszkańców Gdańska do lad."
Szkło, stal i milicjanci
Przez kolejną dekadę Spółdzielczy Dom Handlowy - bo tak nazywała się placówka - był popularnym miejscem zakupów. Pod koniec lat 50. jednak postawiony naprędce budynek przestał odpowiadać potrzebom i gustom, toteż zapadła decyzja o jego modernizacji. Przebudowę ukończono w grudniu 1961 roku. Dzięki zastosowaniu dużej ilości szkła i stali elewacja budynku zyskała na lekkości, nabierając nowoczesnego wyglądu.
Jak donosił Dziennik Bałtycki:
"Cały budynek całkowicie zmodernizowano, wnętrze otrzymało ciekawy wystrój plastyczny i nowe urządzenia. Na trzech piętrach i parterze rozmieszczono 24 działy handlowe."
Wśród nich: wyroby z tworzyw sztucznych, sprzęt RTV i AGD, odzież, zabawki, tekstylia, pasmanteria, obuwie, konfekcja, artykuły sportowe, dekoracyjne.
"Nowy" dom towarowy otwarto w niedzielę, 17 grudnia 1961 roku, o godzinie 11:00, a więc w szczycie przedświątecznej gorączki zakupowej.
Dziennik Bałtycki pisał nazajutrz:
"Prawdziwe oblężenie notował we Wrzeszczu Spółdzielczy Dom Handlowy, przez który w pierwszy dzień otwarcia przewinęło się ok. 6 tys. osób. Run na stoiska SDH był tak duży, że trzeba było... prosić o pomoc MO."
Jak więc widać, sceny znane nam z otwarć marketów elektronicznych mają długą tradycję...
Wielki Kram u Wokulskiego
Zmodernizowany SDH ugruntował swoją pozycję drugiego pod względem popularności - obok otwartego w 1951 roku Pedetu - domu towarowego Wrzeszcza oraz całego Gdańska. Nie dziwi zatem, że w sezonie zimowym 1967/68 roku Powszechna Spółdzielnia Spożywców "Społem", do której placówka należała, ogłosiła konkurs na jej nazwę. Wśród kilku tysięcy nadesłanych propozycji od ponad 2 tys. autorów były m.in. Uniwersum, Posejdon, Hermes, Wokulski, Prymus, Wielki Kram i Sezam.
Początkowo faworytem jurorów był Wielki Kram, ale ostatecznie zdecydowano się na nazwę jednowyrazową - Sezam właśnie, zaproponowany równocześnie przez wiele osób. Drogą losowania nagrodzono jedną z nich, panią Janinę Kret z Sopotu, która otrzymała "piękną i cenną nagrodę: robot wieloczynnościowy z importu".
Jak podkreślał przy tej okazji Dziennik Bałtycki: "Jak dotąd jest to jedna z najlepszych placówek handlowych w Trójmieście". I tak też było przez kolejne dwie dekady.
Zmierzch i zamknięcie
Kres popularności "Sezamu" przyniosły lata 90. i wprowadzenie gospodarki wolnorynkowej. Sklepy zaczęły wyrastać jak grzyby po deszczu, nagle kupić można było wszystko, zmieniły się także mody i oczekiwania klientów.
Podobnie jak wiele innych placówek handlowych działających przez dekady przy al. Grunwaldzkiej, wraz z końcem wieku "Sezam" ostatecznie zakończył działalność. Budynek po nim zajął oddział ING Banku Śląskiego, który działa tam do dziś.
O autorze
Jarosław Wasielewski
badacz i popularyzator historii Gdańska, autor bloga poświęconego w całości przeszłości i teraźniejszości Wrzeszcza.
Opinie (312) 6 zablokowanych
-
2018-12-21 17:48
Tesknię za Neonami (2)
Z tamtych lat. To nie to co ledy, one miały artyzm, jakąs moc..
W Warszawie je odtwarzają, czy nie można w Gdańsku?
Kultowe były: "Gdańsk miastem kwiatów" we Wrzeszczu, Welcome in (tak tak, z błędem;)) Gdańsk"- 70 2
-
2018-12-21 18:24
Kiedy się z**bal i było Gdańsk miastem k.. atów
- 11 5
-
2018-12-22 10:24
I migający neon "Vinimpex" na dawnym hotelu Monopol w Gdańsku...
- 5 0
-
2018-12-21 17:52
Nie jedną parę trampek tam kupiłem .
- 23 3
-
2018-12-21 17:53
W budynku działa nie tlyko ING. (1)
- 9 3
-
2018-12-22 14:21
a co jeszcze tam działa? poza np instalacją kanalizacyjną i elektryczną...
- 2 1
-
2018-12-21 17:56
Sezam... (3)
W Sezamie była winda i to z obsługą. Podobnie w PDT Neptun.
- 57 2
-
2018-12-21 17:59
(2)
w PDT Neptun była winda
- 8 0
-
2018-12-21 19:55
Ale nie było
elevator music
- 4 0
-
2018-12-21 21:01
Jeździliśmy nią za g*wniarza w tą i spowrotem... hahahaha
- 4 0
-
2018-12-21 18:05
(8)
Ciut nizej od Sezamu byl sklep Montana! Jakie ja tam polo i spodnie kupilem. Jaka jakosc.
- 51 1
-
2018-12-21 18:24
A na rogu z Jaśkowa Doliną - Moda Polska (1)
Raj dla kobiet
- 19 0
-
2018-12-22 00:05
Raj dla kobiet był w Cristalu, szczegolnie w środy
Tak bylo :)))
- 11 0
-
2018-12-21 21:01
Był! Bardzo dobre jakościowy ciuchy (1)
- 6 0
-
2018-12-22 12:42
chyba w PEWEX-ie obok TIP-TOP
- 2 0
-
2018-12-22 00:05
te spodnie to był wtedy hit....
- 3 0
-
2018-12-22 12:43
(1)
Tylko szpany nosza montany, tak to bylo.
- 5 0
-
2018-12-22 17:14
Każdego bałwana poznasz po montanach,każdy bamber nosi wrangler
- 2 1
-
2018-12-22 15:29
Na rogu Grunwaldzkiej i do studzienki, właściciel prywatny Leon kirszling !!!!!!
- 2 0
-
2018-12-21 18:12
Pracownik (2)
Ja tam pracowałem w 1980 - 1981 .To były czasy .......
- 44 0
-
2018-12-21 18:21
a ja tam miałem stoisko z RTV (1)
- 6 2
-
2018-12-21 21:05
Mówisz z RTV ?
No to byłeś kierownikiem stoiska
- 4 2
-
2018-12-21 18:22
Te wspaniałe czasy nie powtórzą się. (8)
To były czasy. W PRL jeżeli ktoś uczciwie i rzetelnie pracował to stać go było na bardzo wiele. Dopiero w latach 80tych dzięki rozrabiakom i wichrzycielom z S zaczęlo powoli wszystkiego brakowac. Bezduszny i bezwzględny kapitalizm zniszczył jeden to wspaniałe miejsce. Rządzi tam teraz finansiera ze zgnilego Zachodu.
- 37 64
-
2018-12-21 18:44
(4)
To prawda! Kazdego było stać na wakacje w Hiszpanii!
- 17 9
-
2018-12-21 18:51
Może.nie w Hiszpanii (1)
Na wczasy w Polsce na pewno tak. Zakłady pracy miały swoje ośrodki wypoczynkowe i można było w nich spędzić na prawdę fajnie urlop.
- 22 12
-
2018-12-23 14:37
Czyli nie było cię stać na wczasy. Jeździłeś do ośrodków utrzymywanych przez twój zakład pracy i za pobyt płaciłeś grosze bo resztę dopłacał pracodawca. Tak cię było stać.
- 1 1
-
2018-12-21 18:53
Eee tam Hiszpania. Nad jeziorami jak było pięknie! Dziewicze tereny. Nie "zdeptane" późniejszym by.łem.
- 23 3
-
2018-12-22 16:44
Polski nie znają a za granicę się pchają.
- 7 0
-
2018-12-22 00:06
wypierd do Asyżu Franek
- 4 5
-
2018-12-22 12:47
Oooo! Jakiś wyborca PiS obudził się ze snu zimowego! (1)
Przestań trollować chamie komunistyczną propagandą. Polecam wizytę na cmentarzach gdzie leżą ofiary tego nieludzkiego systemu - zabici przez lwp, mo, sb i ZOMO.
Znalazł się piewca wspaniałych minionych czasów.- 5 4
-
2018-12-22 21:04
A kto im kazał
Biegać po ulicach i rzucać kamieniami w milicjantow. Pamiętam te bandy wyrostkow rzucających w micjantow kamieniami w stanie wojennym.
- 3 1
-
2018-12-21 18:26
A kto pamięta zergarmistrza z parteru ? (4)
- 46 0
-
2018-12-21 18:29
Tuz przy wejsciu.
- 8 1
-
2018-12-21 19:07
(1)
Co bełtał błękit w głowie?
- 11 2
-
2018-12-21 20:28
Ale tylko, gdy byłeś jasny i gotowy.
- 10 1
-
2018-12-22 19:38
Zibi
- 3 0
-
2018-12-21 18:26
Łezka..
Neon Philipsa tyle lat ..
- 18 0
-
2018-12-21 18:27
A ja kupowałem obok w chemicznym saletre (13)
Potem się to mieszalo z cukrem i zapalalo w szatni. Zawsze było pełno dymu i wozna darła jape.
- 93 4
-
2018-12-21 18:32
Facet z kolczykiem w uchu, pamiętam i pytanie po co saletra a ja dzieciak -Mama kazała kupić do peklowania mięsa ;).
Pan z kolczykiem po zamknięciu sklepu chemia o ile dobrze pamiętam nazwę, pracował długo w sklepie "chemicznym" w Sopocie za wiaduktem u "chińczyka".
Kilka kroków dalej był zegarmistrz Pan Mistrz Cichosz, tak utkwiło mi nazwisko.
Pozdrawiam ;)!- 21 0
-
2018-12-21 19:08
po saletrę chodziliśmy tam albo pod kominek, czasem pod kominkiem rzucali korki przed sylwestrem (2)
- 24 1
-
2018-12-21 19:51
Korki to na Waryńskiego po schodkach (1)
- 16 0
-
2018-12-21 21:08
"U Ślepego"
Ten sklepik działa do dzisiaj. Jest bardzo dobrze zaopatrzony.
Prowadzi go wnuk pierwszego właściciela.- 8 0
-
2018-12-21 21:07
W Chemicznym (1)
Były zawsze wystawione tableau ze zdjęciami roczników studentów Politechniki Gdańskiej i Akademii Medycznej (z nazwiskami! o zgrozo RODO;)). Ile razy się tam oglądało przystojnych chłopaków...
- 11 0
-
2018-12-21 23:40
To w aptece kilkaset metrow w gore Grunwaldzka.
- 4 0
-
2018-12-22 00:07
workami saletra szla z Chemii (2)
w kapsle i pieknie "bączki" latały... to były czasy
- 9 0
-
2018-12-22 14:28
a z karbidu z puszek po farbie strzelali? (1)
- 5 0
-
2018-12-22 20:48
a karbid z magazynu za torami na zaspie :)
- 3 0
-
2018-12-22 02:30
Wstyd
Oj,Egon,byś się wstydził...:}
- 3 0
-
2018-12-22 09:33
Egon?!
SEXSlitz????
- 3 0
-
2018-12-23 08:04
Proch
Ja robiłem tzw. proch dymny. Dodawałem węgiel drzewny. Spaliłem tym parapet w mieszkaniu
- 1 0
-
2018-12-23 12:25
potem juz nie sprzedawali dzieciakom
z saletry robilo sie tez wolkany, alby fajerwerki, uzywajac kapsli po wodce, ktorych wtedy bylo mnostwo.
- 0 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.