• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Historia gdańskiego "bocianiego gniazda"

Jarosław Wasielewski
16 września 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
Liczący sobie 105 lat szpital położniczy przy ul. Klinicznej w Gdańsku został wystawiony na sprzedaż. Liczący sobie 105 lat szpital położniczy przy ul. Klinicznej w Gdańsku został wystawiony na sprzedaż.

Po ponad stu latach szpital położniczy przy ul. Klinicznej najprawdopodobniej przestanie pełnić swoją funkcję. Gdański Uniwersytet Medyczny właśnie wystawił kompleks na sprzedaż. To dobra okazja, by przypomnieć historię miejsca, w którym na świat przyszło kilka pokoleń gdańszczan.



Przełom wieku XIX i XX to dla Gdańska m.in. okres szybkiego rozwoju demograficznego. Liczba ludności miasta wzrosła z prawie 115 tys. w roku 1885 do 170 tys. w roku 1910. Obecność dużego, nowoczesnego ośrodka specjalistycznej opieki medycznej dla kobiet, który zarazem pełniłby rolę instytutu kształcącego położne i pielęgniarki, była zatem palącą potrzebą.

  • Szpital przy ul. Klinicznej na dawnej pocztówce, widok od frontu, druga dekada XX w. (zbiory Krzysztofa Gryndera).
  • Szpital przy ul. Klinicznej na dawnej pocztówce, widok od strony dzisiejszej al. gen. Hallera, druga dekada XX w. (zbiory Krzysztofa Gryndera)
Istniejący zakład przy dzisiejszej ul. Rogaczewskiego nie zapewniał wystarczającego standardu, a jego rozbudowa była niemożliwa, toteż zdecydowano się na wzniesienie nowego kompleksu. Na potrzeby inwestycji pozyskano dużą działkę na wschodnich rubieżach intensywnie urbanizującego się w tamtym okresie Wrzeszcza, w rozwidleniu torów kolejowych prowadzących do Nowego Portu i Sopotu.

"Bociani" kompleks

Prace budowlane rozpoczęto w 1910 roku, a już 17 października 1912 nowoczesny kompleks szpitalny dla Prowincjonalnej Szkoły dla Położnych i Kliniki Chorób Kobiecych (Provinzial-Hebammen-Lehranstalt und Frauenklinik) oddano do użytku. Ze starej siedziby przy ul. Rogaczewskiego przeniesiono tutaj personel wraz z dyrektorem, dr. Rudolfem Köstlinem.

  • Bocian na dachu szpitala przy ul. Klinicznej, fragmenty prezentowanych pocztówek (zbiory Krzysztofa Gryndera)
  • Bocian na dachu szpitala przy ul. Klinicznej, fragmenty prezentowanych pocztówek (zbiory Krzysztofa Gryndera)
Ozdobiony secesyjną fasadą główny budynek, mieszczący trzy kondygnacje i poddasze, dysponował ok. 250 łóżkami. Od strony wytyczonej później Ostseestraße (dziś to al. gen. Hallera) z gmachem łączyła się willa dyrektora, zaś od strony dzisiejszej ul. Kochanowskiego postawiono budynek w części zautomatyzowanej pralni wraz z sortownią, maglem i magazynem. Urządzono tam także pomieszczenie do dezynfekcji, a na parterze - kostnicę i prosektorium. Na terenie szpitala wzniesiono również szereg mniejszych budynków gospodarczych.

Detal nad głównym wejściem do budynku szpitala. Detal nad głównym wejściem do budynku szpitala.
W 1913 roku przyszło tu na świat 1447 gdańszczan. Po utworzeniu Wolnego Miasta w 1920 roku nazwę placówki zmieniono na Państwowa Klinika Chorób Kobiecych i Zakład Kształcenia Położnych (Staatliche Frauenklinik und Hebammenlehranstalt), podkreślając rzeczywiste priorytety jej działalności. Gdańszczanie jednak szybko zaczęli nazywać szpital Bocianim Gniazdem bądź Bocianim Domem (Storchenhaus), poprzez oczywiste skojarzenie - dach kliniki zdobiła zresztą figura tego ptaka. W 1926 roku urodziło się tu już 3888 dzieci.

  • Płaskorzeźba autorstwa Brunona Paetscha, na dawnym Domu Sióstr.
  • Wyraźnie widoczna płaskorzeźba na przedwojennym zdjęciu budynku przy Ostseestraße (dziś to al. Hallera). Zdjęcie ze zbiorów Wojciecha Gruszczyńskiego.
Pracujące i uczące się w zakładzie położne dysponowały własnym domem - od 1929 roku był nim modernistyczny, trzypiętrowy Dom Sióstr (Schwesterhaus) widoczny dziś od strony al. gen. Hallera (mieści się w nim Wojewódzki Zespół Szkół Policealnych Nr 2 w Gdańsku). Południową ścianę budynku ozdobiono płaskorzeźbą, która przedstawia siostrę położną przekazującą dziecko matce. Autorem dzieła był gdański artysta, malarz i rzeźbiarz Bruno Paetsch (1891-1976).

Bunkier na zapleczu i zniszczenia wojenne

W 1943 roku, w związku z ryzykiem nalotów alianckich na miasto, na tyłach kliniki wzniesiono masywny, trzypiętrowy schron, mogący w razie potrzeby pomieścić pacjentki szpitala wraz z personelem. Pozbawiona okien konstrukcja o ścianach grubości 1,5-2 metrów dysponowała zasilaniem elektrycznym i bieżącą wodą wraz z kanalizacją, oraz wszelką niezbędną aparaturą, umożliwiającą kontynuowanie leczenia ewakuowanych. Schron przetrwał wojnę bez szwanku i obecnie służy szpitalowi jako magazyn.

Gdy Armia Czerwona zbliżała się do Gdańska w marcu 1945 roku, część personelu i pacjentek szpitala, wraz z częścią aparatury medycznej, ewakuowano drogą morską do Danii. Sam główny budynek szpitalny został w dużym stopniu zniszczony - ocalał jedynie parter, część pierwszego piętra oraz sala operacyjna na drugim piętrze; dach spłonął doszczętnie.

Odbudowa i reaktywacja

Odbudowa szpitala trwała blisko trzy lata - w jej rezultacie budynek zyskał płaski dach, przez co utracił swą charakterystyczną sylwetkę. Utworzona w prowizorycznych warunkach w kompleksie szpitalnym przy ul. Dębinki Klinika Położnictwa i Chorób Kobiecych Akademii Lekarskiej w Gdańsku wprowadziła się do gmachu przy ul. Klinicznej na początku grudnia 1948 roku. Uroczyste otwarcie obiektu nastąpiło 23 stycznia 1949, a pierwszym dyrektorem placówki był prof. dr Henryk Gromadzki.

"Roczek" gdańskich pięcioraczków. W środku mama, pani Rychert. Zdjęcie z 1972 r. "Roczek" gdańskich pięcioraczków. W środku mama, pani Rychert. Zdjęcie z 1972 r.
Obiekt był jednym z najnowocześniejszych w kraju, miał 195 łóżek dla kobiet, oddział dla noworodków na 110 łóżek oraz 20-łóżkowy oddział dla wcześniaków. Na skomplikowane operacje przyjeżdżały tu pacjentki z całej północnej Polski.

Pomimo licznych reorganizacji szpital nieprzerwanie prowadzi działalność tego samego typu - przychodzą tu na świat kolejne pokolenia gdańszczan. Wśród nich jest m.in. gdański noblista Günter Grass, są gdańskie pięcioraczki, dzieci Lecha Wałęsy oraz zapewne spora część czytelników portalu Trojmiasto.pl.

O autorze

autor

Jarosław Wasielewski

badacz i popularyzator historii Gdańska, autor bloga poświęconego w całości przeszłości i teraźniejszości Wrzeszcza.

Opinie (172) 5 zablokowanych

  • kosycarz

    fotograf zbigniew kosycarz byl nadczasowy.. wspanily fotograf

    • 3 0

  • urodzilem sie tam

    w 1955 roku.. moje dziecko tez...wnuki w gdyni.. pozniej.. syn w usa dzieci wnukow poza polska...sznujmy to miejsce..jest nasze..

    • 3 0

  • Takie obiekty mają swój urok, a nie jak te obecne, szklane domy

    Takie obiekty mają swój urok, a nie jak obecne szklane domy. Ostatnio ciągle coś jest budowane, wysokie ze szkła przytłaczające. Zastanawiam się kiedy rozbiorą ratusz, bo stary, a postawią następny wysokościowiec. No ręce opadają... Z Gdańska robi nam się Legoland - same klocki prostokątne i ze szkłem.

    • 7 0

  • Wspomnienia (2)

    A ja urodziłem się tam, dokładnie 40 lat temu - 16.09.1977, o godz. 03.14z

    • 23 0

    • Super!

      Super! To wszystkiego dobrego. :-)

      • 1 0

    • Dużo zdrowia i spełnienia marzeń.

      • 11 0

  • Zamknac szpital i zbudowac muzeum gdanska

    Tego nam trzeba mniej szpitali wiecej muzeow.

    • 3 1

  • Szkoda...

    Szkoda... Ten szpital, to legenda i ma swój urok. Tam się urodziłam w 1971 r.

    • 4 0

  • Najpierw sprzedadzą Uniwersyteckie Centrum w Gdyni deweloperowi co jest już dogadane a teraz jeszcze sprzedadzą Kliniczną w Gdańsku i pewnie nie pomylę się że też deweloperowi. WSTYD.

    • 5 1

  • rodziłam na klinicznej i na zaspie, lepiej wspominam kliniczną, szkoda że już tam nie będzie porodówki

    • 4 2

  • (10)

    Tak działała "wyzwoleńcza Armia Czerwona". Szpital zniszczyła. .
    Gdzie Konwencja Genewska?

    • 88 26

    • (6)

      Gdyby nie ta Armia, to byś po niemiecku gadał. Jeśli w ogóle...

      • 13 40

      • (1)

        Co za różnica czy bym gadał po nemiecku czy miał 50 lat okupacji sowieckiej z ruskim w szkołach.

        • 6 3

        • dla kogo różnica

          jak taki kretyn ja ty nie odróżnia niemieckiej okupacji od sowieckiej, bo z "ruskim w szkołach" (pewnie nie wolno było mówić po polsku) to o czym tu mówić. A po polsku pewnie nauczył się mówić i pisać na tajnych kompletach...

          • 0 3

      • dostałeś minusy od Prawdziwych Przygłupów (1)

        zaśmiecają nasz naród

        • 2 7

        • te twoje "przygłupy" jednak dobrze cię oceniają downie 3 minusy

          te twoje "przygłupy" jednak dobrze cię oceniają downie 3 minusy

          • 3 1

      • (1)

        Brrrr aż mnie ciarki przeszły jak pomyślałem że miałbym być jakimś skundlonym folksdojczem.

        • 9 9

        • Radzę ci - dobrze sprawdź swoje pochodzenie. Żebyś się nie zdziwił jak pewien półbliźniak.

          • 9 2

    • (2)

      A gdzie przeczytałeś, że to Armia Czerwona zniszczyła ten szpital.Lepiej sie nie przyznawaj ,ze nie umiesz czytać ze zrozumieniem.

      • 4 3

      • No przecież Niemcy nie napier.... w ten budynek wiedząc, że tam Ich kobity są (1)

        Czytaj ze zrozumieniem i wyciągaj wnioski. Nie zawsze trzeba wyciągać oczywistości na tzw Ławę czasem piszacy oczekuje od czytającego jakiejś inteligencji poznawczej co u ciebie ewidentnie widać ze brak. No bo poza ZSRR kto w tym czasie zdobywał Gdańsk. Poczytaj sobie o kościele Józefa co wyprawiali Rosjanie tam gdy zdobywali gdańsk. Żywcem spalili w tym kosciele ok 100 cywili. To było 27 marca 1945 roku.

        • 8 1

        • A Józef to nie był kościól Polaków w WMG?

          • 1 2

  • Bo w normalnym kraju, normalnym mieście dawno by wyremontowali i bylo by super. A tu muszą ciąć koszty itp

    a miasto nie pomorze, tylko zaciera tłuste łapki z developerką na kolejne miejsce do betonowania.

    • 6 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Majówkowe zwiedzanie Stoczni vol.7

20 zł
spacer

Vivat Gdańsk! Rekonstrukcje historyczne na Górze Gradowej

pokaz, spacer

Gdynia wielu narodowości

spotkanie, wykład

Sprawdź się

Sprawdź się

Do jakiego zakonu nigdy nie należała Gdynia?

 

Najczęściej czytane