- 1 Pozostałości baterii mającej bronić portu (69 opinii)
- 2 O morderstwie na jachcie i upartej nudystce (33 opinie)
- 3 Tak organizowano Rajd Monte Carlo w Gdańsku (25 opinii)
- 4 Przymorze kiedyś i dziś. Porównujemy zdjęcia (145 opinii)
- 5 Te zabytki otwierają się po remontach (88 opinii)
- 6 Kronika oblężenia Gdańska w 1734 r. Część 2 (12 opinii)
"Herr Forster musi zniknąć z Gdańska"
Początek roku 1934 miał otwierać przed Wolnym Miastem Gdańsk zupełnie "nową drogę" - i to nie tylko w kwestii plucia i dostaw pieczywa o poranku. Owszem, droga była inna, ale prowadziła w jak najgorszą stronę...
Tak przynajmniej można było wnioskować z przemówienia "prezydenta Senatu dr. [Hermanna] Rauschninga", skierowanego do przedstawicieli "prasy międzynarodowej" i poświęconego w dużej mierze stosunkom polsko-gdańskim.
W ocenie prezydenta stosunki te nareszcie "uległy zasadniczej zmianie", tak że teraz można już było "nawet mówić o polsko-gdańskiej entente cordiale" [serdecznym porozumieniu]!
Warto dodać, że skonfliktowany z hitlerowcami Rauschning został zmuszony przez nich do dymisji (1934 r), a następnie do opuszczenia Gdańska dwa lata później. Wyjechał do Polski, a następnie przez Francję i Wielką Brytanię dotarł do USA. Tam opublikował "Rewolucję nihilizmu. Kulisy i rzeczywistość w Trzeciej Rzeszy" oraz "Rozmowy z Hitlerem" - bardzo krytyczne wobec nazizmu.
Pierwsze tygodnie stycznia pokazały jednak, że słów prezydenta Senatu nie traktowali poważnie inni Niemcy, czego dowodziły m.in. kolejne doniesienia prasowe o tym, że "hitlerowcy biją Polaków".
Podobnie rzecz się miała z - rozpowszechnianymi przez środowiska hitlerowskie - plotkami o "kolejarzach polskich w mundurach hitlerowskich", głoszących, że "członkowie partii hitlerowskiej, którzy zatrudnieni są na polskich kolejach na obszarze W.M. Gdańska" zamierzali "przychodzić do służby w mundurach hitlerowskich".
Nic więc dziwnego, że w tej sytuacji ambitne plany prezydenta "wymagały silnych rządów" oraz... "zniknięcia" z Gdańska ich największego przeciwnika, czyli "Herr Forstera". Tym bardziej, że szef gdańskiej NSDAP Albert Forster, a więc "okręgowy przywódca partji narodowo-socjalistycznej", "poseł do Reichstagu z Bawarji", "pruski radca stanu", "Fuhrer ogólnoniemieckiego związku pracowników umysłowych" oraz "dowódca brygady S. S. (czarnej gwardji Hitlera)" był niewątpliwie "reprezentantem kierunku radykalnego, zmierzającego do przekształcenia Gdańska w narodowo-socjalistyczne państwo totalne, drogą środków prowadzących do celu tego najszybciej, chociażby nawet gwałtownych"!
Działalność Forstera nie ograniczała się przy tym jedynie do obszaru Wolnego Miasta: wychodząc bowiem z założenia, "że wszyscy Niemcy bez względu na swe miejsce zamieszkania i bez względu na swą przynależność państwową, są podwładnymi Hitlera", stał się on "rozsadnikiem niepokoju i antypaństwowego fermentu na polskich obszarach", rozciągając swe "macki" na całe Pomorze. Jak więc widzimy, bez "usunięcia z widowni gdańskiego życia politycznego człowieka, który przez swą podziemną robotę starał się skutki akcji oficjalnych W. Miasta sparaliżować", szanse na trwałą poprawę stosunków polsko-gdańskich były - jak zresztą pokazały wydarzenia kolejnych kilku miesięcy - czysto iluzoryczne.
Narodowi socjaliści i bez Polaków mieli pełne ręce roboty: na drodze do ostatecznego zwycięstwa wciąż stali im bowiem inni wrogowie: socjaliści, "weterani walk frontowych z lat 1914-1918"* (Stahlhelm, czyli Bund der Frontsoldaten - Związek Żołnierzy Frontowych) - niemiecka organizacja paramilitarna powstała w pierwszych latach po Wielkiej Wojnie, przejęta przez narodowych socjalistów i w roku 1934 przekształcona w Nationalsozialistischer Deutscher Frontkämpferbund (Narodowosocjalistyczny Związek Bojowników Frontowych), następnie zaś włączona w struktury SA, czyli Sturmabteilung - Die Sturmabteilungen der NSDAP - Oddziały Szturmowe NSDAP) oraz "najgorsi" z nich wszystkich: Żydzi.
Pierwsze rozporządzenia antyżydowskie były jeszcze stosunkowo "niewinne": Żydom zakazano bowiem "sprzedaży odznak hitlerowskich bez zezwolenia władzy hitlerowskiej".
Można się tylko dziwić, że mimo takiego natłoku zajęć znajdowali czas na świętowanie...
Prezydent Rauschning podzielił się z dziennikarzami także swą opinią o... Gdyni! Zauważył mianowicie, "że port w Gdyni stworzono z energją amerykańską i z niezwykłym rozmachem" i że przedsięwzięcie to cieszyło się "pełnem poparciem zarówno rządu, jak i całego narodu polskiego" - nic więc dziwnego, konkludował - że "w konkurencji z Gdynią Gdańsk musiał być zwyciężony".
Słowa te znalazły potwierdzenie w faktach: w roku 1933 ("okresie przełomu w depresji kryzysowej"), Gdynia skutecznie konkurowała z Triestem, zmuszając "austryjackie koleje państwowe" do rozważenia "zmiany taryfy transportowej na odcinku między Czechosłowacją a Triestem".
Wszystko wskazywało na to, iż "spełnienie marzeń wilków morskich" ma ogromną szansę na miano najważniejszego portu całej Słowiańszczyzny...
Nie wszystkie doniesienia płynące z Gdyni były jednak tak optymistyczne: druga połowa stycznia przyniosła bowiem straszną tragedię, do której doszło "obok wiaduktu gdyńskiego", gdzie wywołany przejazdem "makabrycznej lokomotywy" niemieckiego pociągu "kurjera Mitteleuropa" "prąd powietrza porwał" płaszcze dwóch osób, w ten sposób "pociągając ich w śmierć wśród trybów i kół...".
Może jednak warto na chwilę porzucić nieprzyjazne, styczniowe klimaty i pomyśleć, że wiosna już niebawem...
Źródło: "Gazeta Gdańska" nr 17 z 23 stycznia 1934 r. i nr 19 z 26 stycznia 1934 r. oraz "Ilustrowany Kurier Codzienny" nr 23 z 23 stycznia 1934 r., nr 24 z 24 stycznia 1934 r. oraz nr 25 z 25 stycznia 1934 r. Skany pochodzą z Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej i Małopolskiej Biblioteki Cyfrowej.
Opinie (41)
-
2019-01-25 21:55
Redaktorzy Trójmiasto.pl . Uczcie się jak pisać artykuły o wypadkach.
To niezapomniana uczta dla ducha i poruszająca lektura, przy której włos się jeży na głowie.
Emocje jak u Hitchocka i ten naturalizm w opisie.
S. King się chowa.- 10 0
-
2019-01-25 21:49
Fajny artykuł
- 16 1
-
2019-01-25 20:46
Stosunki polsko-gdańskie obecnie są dobre ?
- 21 5
-
2019-01-25 18:40
A herr Forster (3)
nie tylko nie zniknął ale jeszcze zagrał wszystkim na nosie. Delikatnie mówiąc.
- 21 1
-
2019-01-25 19:01
Albert Forster (1)
. zbrodniarz wojenny i ludobójca, po wojnie na alianckiej liście zbrodniarzy wojennych. Wydany Polsce i osądzony przez Najwyższy Trybunał Narodowy w Gdańsku , skazany na karę śmierci. Wyrok wykonano 28 lutego 1952 w więzieniu mokotowskim w Warszawie (za Wikipedią)
- 10 4
-
2019-01-25 20:17
w tym samym źródle podano również, że egzekucji nikt nie widział.
i wspomniano o innych hipotezach
- 8 0
-
2019-01-25 20:14
Ale IPN ma ważniejsze sprawy..
- 4 5
-
2019-01-25 17:33
Bardzo ciekawy artykuł
- 19 2
-
2019-01-25 15:36
(2)
Jeśli kogoś zainteresował artykuł to polecam książkę "Gdańsk wojenny i powojenny"
- 24 1
-
2019-01-25 16:06
dziękuję postoję (1)
widziałem z rok temu w MPIKu - ok. 40zł i w zasadzie do jednokrotnego przeczytana ... nie kupuję książek na półkę.
- 1 4
-
2019-01-25 16:17
Skorzystaj w bibliotece :)
- 6 1
-
2019-01-25 15:58
Bardzo dobry artykuł
o ile temat był mi znany ... to okazało się, że można się TU dowiedzieć jeszcze jakiejś ciekawostki - pozdrawiam :)
- 24 1
-
2019-01-25 15:26
Domki z ogródkami dla "wilków morskich"
- piękna sprawa...
- 15 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.