• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Filmowy skandal w porcie w Gdyni

Jarosław Kus
14 lutego 2022 (artykuł sprzed 2 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat O morderstwie na jachcie i upartej nudystce
Ul. 10 Lutego w Gdyni na zdjęciu z 1937 r. Ul. 10 Lutego w Gdyni na zdjęciu z 1937 r.

Podczas dzisiejszej podróży w przeszłość cofamy się do lutego roku 1937. Tym razem przeczytamy m.in. o potrzebie przeznaczenia nowych terenów pod rozbudowę Gdyni czy o zwyczajach, które panują w portowych knajpach. Przeczytamy również o skandalu w gdyńskim porcie, którego przyczyną było... wyświetlenie radzieckiego filmu propagandowego.



Z początkiem lutego roku 1937 nad morzem znowu wielkie świętowanie, ale siedemnastą "skolei rocznicę odzyskania przez Polskę wolnego dostępu do morza" hucznie świętuje cały kraj. Natomiast "Liga Morska i Kolonialna dzień ten obchodzi uroczyście, organizując szereg imprez poświęconych szerzeniu spraw morskich i kolonialnych".

Ale data 10 lutego to również wielkie święto Polskiej Marynarki Wojennej oraz okazja uczczenia tragicznie zmarłego generała Gustawa Orlicz-Dreszera*, "niezmordowanego pioniera idei morskiej".

Szczególnie uroczyście jest też w Gdyni, która tego właśnie dnia obchodzi swoje urodziny, w roku 1937 jedenaste. Powszechnej radości zdają się nie podzielać, smutni czemuś, Kaszubi...


Niewątpliwie bez solenizantki Gdyni nasz "dostęp do morza i na morze" wyglądałby zupełnie inaczej. Pamiętając rok 1920, gdy gdańscy dokerzy odmówili rozładunku broni dla walczącej z bolszewickim najazdem Rzeczpospolitej, trudno było oczekiwać, że Polska będzie znosić nieustanne humory Wolnego Miasta Gdańska.

Z perspektywy jedenastu lat bez trudu można dostrzec, że bezprecedensowa i śmiała decyzja, by z "małej rybackiej wioski"** uczynić miasto "stu tysięcy mieszkańców" i wspaniałych budowli - a tym samym prawdziwym polskim "oknem na świat" - była po prostu strzałem w dziesiątkę.


Niestety, gdyński port będący jednym z najważniejszych "instrumentów ekspansji gospodarczej Polski" po ponad dekadzie intensywnego rozwoju, najzwyczajniej w świecie, "staje się za ciasny".

I nie trzeba tu nawet autorytetu komisarza Sokoła***, by dostrzec, że Gdynia jak powietrza "potrzebuje nowych terenów dla swej rozbudowy".

Na szczęście jest jednak rządowe zapewnienie, że problem ten ma już wkrótce rozwiązać "zatwierdzony przez Komisję Międzyministerialną, działającą pod egidą Ministerstwa Spr. Wewnętrznych, ostateczny plan zabudowy miasta".


Wraz z Gdynią świętują też liczne znajdujące się w niej firmy. Od roku 1927 działa tu między innymi Polsko-Skandynawskie Towarzystwo Transportowe S.A.

Popularny "Polskarob" to przedsiębiorstwo armatorskie, zajmujące się eksportem za granicę polskiego węgla. To właśnie pod jego banderą pływają popularne "Robury".

Tutaj działa też Fabryka Wyrobów Bursztynowych, ciesząca się sławą jednej z "najważniejszych placówek przemysłowych nie tylko Gdyni, lecz całej Polski", a także "największa w Polsce hurtownia towarów kolonialnych Hakol", mieszcząca się przy ulicy - nomen omen - 10 Lutego.


Uczciwszy wszystkie ważne rocznice i jubileusze, warto wybrać się na spacer do portu, by zobaczyć - najprawdopodobniej po raz ostatni - słynnego "Jonica", czyli "wielkiego angielskiego parowca pasażersko-towarowego", "nieco większego od naszych transatlantyków - Piłsudskiego i Batorego".

"Stan wody w porcie gdyńskim" nie jest też żadną przeszkodą dla "wielkiego parowca sowieckiego Transbałt", który wpłynąwszy do Gdyni... urządza "pokaz sowieckiego filmu propagandowego". A to przecież "ze względu na istniejące przepisy jest niedopuszczalne"!


Dlatego na film lepiej już udać się do tradycyjnego kina, choć zapewne ani w Lido, ani w innym gdyńskim kinie "Czapajewa" raczej nie uświadczycie.

A po seansie ruszyć w wędrówkę po gdyńskich kawiarniach. Albo spędzić ten czas "pod znakiem knajpy portowej". Co kto woli, co kto lubi. Tylko - zwłaszcza w tym drugim przypadku - pamiętać, by niepotrzebnie nie zamykać wody...


* Przypomnijmy, gen. Orlicz-Dreszer zginął w katastrofie lotniczej w pobliżu Orłowa 16 lipca 1936 r.
** Jak poetycko zwykło się na ten temat mówić.
*** Franciszek Stefan Sokół (1890-1956) był komisarzem rządu RP w Gdyni w latach 1933-1939.


Źródło: "Gazeta Gdańska" nr 33 z 10 lutego 1937 r., "Dziennik Bydgoski" nr 32 z 10 lutego 1937 r. oraz "Ilustracja Polska" nr 7 z 14 lutego 1937 r. Skany pochodzą z Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej, Kujawsko-Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej, Małopolskiej Biblioteki Cyfrowej oraz Wielkopolskiej Biblioteki Cyfrowej.

Opinie (15) 2 zablokowane

  • ciekawy artykuł

    • 28 0

  • Bo Rosjanie mogą "więcej"...? (5)

    • 3 7

    • A film jest o Czapajewie

      bohaterze z 1918 r., który jako dowódca "czerwonych" rewolucjonistów bił "białych" buntowników. Na Zakaukaziu...

      • 6 0

    • Czapajew gieroj... (1)

      To piosenka o głównym bohaterze filmu, także dostępnym. Warto podkreślić, że piosenka ma również późniejsze wykonania, w tym - wersje kabaretowe.

      • 3 0

      • 1945 rok

        to rok dopuszczenia filmu o Czapajewie w Polsce.

        • 2 0

    • Chłopaki zobaczyli film osiem lat wcześniej niż reszta Polaków i tyle... Było czego zazdrościć ;)

      • 0 4

    • Może rocznica

      odzyskania dostępu do morza powinna być reaktywowana?

      • 0 0

  • Artykuł (5)

    Bardzo ciekawy, mnie osobiście interesuje kwestia UFO wydobyte z portu w Gdyni, zasypany bunkier pod Kamienną Górą, no i kiedyś miałem okazję porozmawiać z Kimś, kto twierdzi, że są tam duże bunkry. pozdrawiam

    • 10 2

    • Bunkry są (3)

      Cała Gdynia jest kretowiskiem,ale z tym ufo przesadziłeś

      • 5 1

      • (1)

        Ponoć UFO w latach 50-ątych wodowało w basenie IV,a ufoludków wyłowili ,,bracia,,za Buga

        • 9 0

        • Bo to byli inni bracia

          a nie ufo :)

          • 2 0

      • Nic nie przesadził, osobiście pewien już nieżyjący dzwigowy opowiadał o tym wydażeniu, starsze pokolenie portowców pamięta te opowieści i o ruskim wojsku które coś zabrali w niewiadomym kierunku. Poszukaj w internecie a przekonasz się że nikt tu nie przesadza.

        • 5 1

    • Artykuł

      Chodziliśmy po tych bunkracho których wspomina Artykuł i bawiliśmy się w nich. Mieliśmy wtedy po 12 do 15 lat. Znajdowaliśmy w nich resztki broni - pozostałości po II wojnie światowej, czasami trafił się niewypał.

      • 1 0

  • Ladna ta 10 lutego w 1937 roku

    • 12 0

  • Bursztyn

    stał się modny. I drogi. Noszą go celebryci. Nawet mężczyźni :)

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Majówkowe zwiedzanie Stoczni vol.7 (2 opinie)

(2 opinie)
20 zł
spacer

Gdynia wielu narodowości

spotkanie, wykład

Sprawdź się

Sprawdź się

Patronem której ulicy był marszałek Rokossowski?

 

Najczęściej czytane