- 1 Kronika oblężenia Gdańska 1734. Część 3 (19 opinii)
- 2 Pozostałości baterii mającej bronić portu (73 opinie)
- 3 O morderstwie na jachcie i upartej nudystce (36 opinii)
- 4 Kronika oblężenia Gdańska w 1734 r. Część 2 (12 opinii)
- 5 Tak organizowano Rajd Monte Carlo w Gdańsku (25 opinii)
- 6 Te zabytki otwierają się po remontach (88 opinii)
Dwa życia krematorium we Wrzeszczu
O tym, że w dawnej miejskiej elektrowni na Ołowiance działa filharmonia, a w dawnych budynkach koszar biura i restauracje, wiedzą wszyscy. Tylko nieliczni zdają sobie sprawę, że cerkiew prawosławna we Wrzeszczu działa w dawnym budynku krematorium miejskiego.
Przez długi czas pochówki ciałopalne, jako wywodzące się z przedchrześcijańskiej tradycji, nie były w Europie legalne. Dopiero w drugiej połowie XIX wieku władze świeckie oraz kościelne zaczęły przyjmować argumenty sanitarne i ekonomiczne przemawiające za tą metodą grzebania zmarłych. Szlak przetarły Włochy - pierwsze krematorium na naszym kontynencie otwarto w 1876 roku w Mediolanie.
Starania o zalegalizowanie tego rodzaju pochówków w Gdańsku podjęło powołane w 1898 roku Stowarzyszenie na rzecz Pochówków Ciałopalnych. To m.in. jego działalność sprawiła, że w 1911 roku zezwolono na kremację zwłok w naszym mieście. Władze Gdańska nie zwlekały i już w 1912 podjęły decyzję o budowie miejskiego krematorium.
Gotycki zamek u stóp góry
Na potrzeby budowy przeznaczono malowniczo usytuowaną, dwuhektarową działkę przy St. Michaelsweg (dziś ul. Romualda Traugutta), leżącą u stop Góry Szubienicznej, na której od XVI do początków XIX wieku dokonywano egzekucji pospolitych przestępców. Zaprojektowany przez Richarda Dähnego kompleks krematoryjny swą formą nawiązywał do architektury gotyckiej, przypominając średniowieczny zamek z dziedzińcem. W skład zespołu poza budynkiem głównym wchodziła także kostnica oraz budynek gospodarczy i mieszkalny dla obsługi, do których doprowadzono osobny wjazd. Od strony ulicy utworzono zaś cmentarz urnowy na planie trójkąta, podzielony na kwatery za pomocą obsadzonych drzewami alejek.
Budowę kompleksu prowadzono w okresie od kwietnia 1913 do października 1914 roku. Pracami kierował Karl Franz Hermann Fehlhaber (1854-1937), miejski radca budowlany, który zaprojektował m.in. kompleks Szpitala Miejskiego przy ul. Dębinki (dziś Gdański Uniwersytet Medyczny). Prace pochłonęły 180 tys. ówczesnych marek, w całości wyłożonych przez miasto.
Gdańskie krematorium było 33. tego typu obiektem na świecie.
Pochówki ponad religijnymi tradycjami
Od początku zakładano, że z krematorium korzystać będą przedstawiciele wszystkich reprezentowanych w Gdańsku wyznań: ewangelicy, katolicy, żydzi, a także ateiści. Dlatego też główne pomieszczenie w zasadniczym budynku, czyli przypominająca kaplicę sala żałobna (Trauerhalle), miało wystrój o neutralnym charakterze, niezwiązanym z żadnym z wyznań. Właściwy piec krematoryjny umiejscowiono poniżej - po uroczystości trumna zjeżdżała wprost do niego.
Pierwszy pogrzeb odbył się 30 października 1914 roku. Do końca roku odbyło się tu 16 kremacji, ale w kolejnym - już 74 i w kolejnych latach liczba ta szybko rosła: 1919: 178, 1924: 346, 1929: 706, a 1934: 818, co stanowiło ponad 17 procent wszystkich pochówków w mieście.
Wzrost popularności pochówków ciałopalnych wymusił ok. 1924 roku powiększenie cmentarza krematoryjnego. Na ten cel przeznaczono teren o powierzchni 0,75 ha na pobliskiej Górze Szubienicznej.
Kompleksem krematoryjnym zarządzało Towarzystwo Kremacji "Płomień" (Feuerbestattungkasse "Flamme"). Co ciekawe, w dni, w których nie kremowano zmarłych, obiekt można było zwiedzać za opłatą.
Drugie życie dawnego krematorium
Polakom, którzy przejęli Gdańsk wiosną 1945 roku, piece krematoryjne jednoznacznie kojarzyły się z niemieckimi nazistowskimi obozami zagłady, nie mogło więc być mowy o kontynuacji działalności obiektu. Niezniszczony kompleks najpierw udostępniono polskim luteranom, którzy do 1953 roku prowadzili tu jedyną w Trójmieście parafię kościoła ewangelicko-augsburskiego, a następnie główny budynek przekazano prawosławnej parafii św. Mikołaja Cudotwórcy, od 1946 roku działającej w mieszkaniu przy ul. Sienkiewicza 8 (pozostałe budynki przekazano jej dopiero w 1983 roku; w międzyczasie użytkowało je komunalne przedsiębiorstwo wodociągowo-kanalizacyjne).
"Stary" cmentarz zaś, podobnie jak inne poniemieckie nekropolie w Gdańsku, został zlikwidowany pod koniec lat 60. XX wieku. Urządzono na nim park. "Nowy" cmentarz, ten na Szubienicznej Górze, przetrwał w zasadzie do dziś, chociaż jest zdewastowany i zaniedbany.
Po epizodzie z pierwszej połowy lat 90., kiedy to pomieszczenia dawnego krematorium wynajęto gdańskiej firmie informatycznej, parafia prawosławna prowadziła przebudowy, które stopniowo nadawały budynkowi coraz bardziej cerkiewny charakter: układ przestrzenny dostosowano do potrzeb kultu, zamontowano ikonostas, stworzono freski części ołtarzowej, przeniesiono główne wejście, dobudowano przedsionek od północy, narożne wieżyczki oraz kominy pieca krematoryjnego zwieńczono hełmami w stylu bizantyjskim.
Dziś w dawnym miejskim krematorium działa Prawosławna Katedralna Parafia św. Mikołaja, należąca do dekanatu Gdańsk diecezji białostocko-gdańskiej Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego.
Wielkanoc w cerkwi prawosławnej. Film archiwalny
O autorze
Jarosław Wasielewski
badacz i popularyzator historii Gdańska, autor bloga poświęconego w całości przeszłości i teraźniejszości Wrzeszcza.
Miejsca
Opinie (59) 4 zablokowane
-
2019-10-12 09:37
co za denny nagłówek (1)
"dwa życia krematorium" nigdy, przenigdy krematorium nie kojarzy się z życiem
- 2 11
-
2019-10-12 14:13
denny to jest twój tytuł
A znasz taką myśl " Hospicjum to też życie " ?
Krematorium to też pewien etap życia. Jednemu życie się skończyło, inni go żegnają- 2 0
-
2019-10-11 13:14
Piękny Tartaryjski budynek a właściwie (1)
technologiczny i artystyczny relikt dawnej cywilizacji
- 9 1
-
2019-10-12 11:52
Wow. Jestem w szoku takie słowo tu na trójmiasto.pl jak Tartaria.
- 5 0
-
2019-10-10 15:55
(5)
byliśmy w tej Cerkwi na wagarach 37 lat temu, wszyscy dostaliśmy po obrazku.
Pozdrawiam serdecznie.- 71 0
-
2019-10-10 18:13
(4)
Ja podobnie, tyle że w kościele.
Wszyscy dostaliśmy po snikersie za wyjątkiem dziewczyn.- 8 8
-
2019-10-10 22:20
(2)
Czasem snuliśmy się tam po zajęciach. Zawsze mnie zastanawiało, co to za kościółek? Było to ze 30 lat temu. A tu masz. Cerkiew, krematorium.
- 1 1
-
2019-10-11 11:20
i przez 30 lat nie zadałeś sobie trudu, żeby sprawdzić? (1)
- 5 1
-
2019-10-11 19:14
Ano nie. Kiedyś na google maps starałem się odnaleźć, ale wtedy dziewczyna mi była w głowie, później praca i tak zleciało. Moja dziewczynę nie kręciły tajemnicze miejsca, bardziej witryny sklepowe. A w pracy> Weź zapomnij. Człowiek był szczęśliwy jak kładł się spać. Byłem w sekcie, myślałem, że zawojuję świat i tak mi życie przemknęło. Teraz czasem chodzę po starych częściach miasta i podziwiam jaki trud ludzie sobie zadawali na wykańczanie elewacji domów i gmachów.
- 15 1
-
2019-10-11 10:22
Najlepsze snikersy w Brygidzie.
- 3 5
-
2019-10-11 17:31
cerkiew prawoslawna to dawne krematorium a jak tajemniczo sie prezentuje na zdjeciu
a to ciekawa ciekawostka bede opowiadac pasazerom
- 4 1
-
2019-10-10 16:03
(2)
Artykuł bardzo dobry ale jakoś mnie zmroziło,z tą nazwą mam złe skojarzenia.
- 17 23
-
2019-10-11 14:55
Cezarze, a poległych rzymskich legionistów nie kazałeś kremować?
Chyba masz już sklerozę.
- 0 1
-
2019-10-10 19:54
Krematorium?
Normalna budowla towarzysząca człowiekowi od wieków.
- 11 3
-
2019-10-10 17:18
cała droga od krematorium na cmentarz / Zbiornik Sobieski rozwalona w drzazgi (5)
betonowy płot pobity, płyty nagrobne poprzewracane, wyrwana ławka, rozbity nowy śmietnik. I to tak od 2 miesięcy. Nikt nie interweniuje, nikt nie pisze, żadnego sprzątania. Miasto i całe to śmieszne środowisko gdańskich mitomanów ma wszystko w prdlu. W dudzie ma i na nas zwyczajnie defekuje swoją nieudolnością.
- 34 11
-
2019-10-10 21:56
zgłaszane było wielokrotnie na Kontakt Gdańsk i do Rady Dzielnicy Aniołki (1)
- 2 0
-
2019-10-10 22:13
drugim takim miejscem są zupełnie nowe, drewniane schody na Dębinkach
koło biblioteki Uniwersytetu Medycznego. Roz...dolone od którejś z letnich powodzi, zgłoszone, olane, skumbria w tomacie, pstrąg!
- 3 0
-
2019-10-10 18:44
Ale, że co...
...Dulkiewicz z Grzelakiem mają tam warować i lać pałami chołotę?
Takich mamy mieszkańców w tym mieście, po prostu.
Jak Ci sprawa leży na wątrobie, to sam tam waruj i melduj o demolkach na III Komisariat. Akurat tam temat i miejsce znają.- 12 4
-
2019-10-10 17:42
idź zrobić kupę, a z pewnością się uspokoisz... (1)
- 7 8
-
2019-10-10 18:20
na szczęście nie dzielę szalatu z UM
- 4 2
-
2019-10-10 22:05
Bardzo lubię czytać takie teksty. Niezwykle jaką historię mają miejsca, które teraz wydają nam się takie zwyczajne. Praktycznie w każdym miejscu Gdańska tyle się już przeżyło. Szkoda, ze nie można zobaczyć takiego filmu co przez lata widziały konkretne mury
- 17 0
-
2019-10-10 21:45
Widzieliście kiedyś palenie zwłok? Spalany niemal wstaje w piecu... Serio.
Tak na płomienie / ciepło reagują ścięgna...
- 10 2
-
2019-10-10 20:45
Panie Jarku - dzięki za super artykuł.
Często przeglądam dwa albumy "Wrzeszcz na dawnej pocztówce".
Czytam książkę: " Dolny Wrzeszcz i Zaspa".
Proszę pozdrowić kolegę Janka Daniluka.- 26 0
-
2019-10-10 19:19
Wow!
Jak dobrze się dowiedzieć takich ciekawych rzeczy o swojej okolicy. Dzięki!!
- 23 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.