- 1 30 lat od tragedii autobusowej w Kokoszkach (186 opinii)
- 2 Był las i błoto, dziś jest 6 mln pasażerów (306 opinii)
- 3 Największe starcie gdańskiej "Gry o tron" (30 opinii)
- 4 O morderstwie na jachcie i upartej nudystce (36 opinii)
- 5 Pozostałości baterii mającej bronić portu (73 opinie)
- 6 Kronika oblężenia Gdańska w 1734 r. Część 2 (12 opinii)
Doznała wizji na cmentarzu na Oksywiu
Podczas dzisiejszej podróży w przeszłość cofamy się do grudnia roku 1936. Tym razem przeczytamy m.in. o budowie hali targowej w Gdyni czy narodzinach trojaczków we Wrzeszczu. Przeczytamy również o mieszkance Oksywia, która... doznała wizji na lokalnym cmentarzu.
Ostatnie tygodnie roku 1936 przynoszą wiele naprawdę zaskakujących wieści. Na Wybrzeżu głośno jest więc o nagłym i gwałtownym "zmierzchu kariery hochsztaplerskiej Jana Ostrowskiego" z Gdyni oraz o "trojętach" z Gdańska.
My jednak dzisiejsze spotkanie zaczynamy dość nietypowo, bo od... górali! I nie ma tu mowy o żadnej pomyłce, tym bardziej że "o góralach z pod Żywca, osiedlonych nad morzem, było już wiele wzmianek w prasie krajowej".
Prawdopodobnie równie wiele, jak o Darze Pomorza. Tym razem "statek szkolny Państwowej Szkoły Morskiej" po "dwutygodniowym postoju na wyspach Galapagos" zmierza żwawo w kierunku Tahiti, więc wiadomo już, że "Święta Bożego Narodzenia zastaną (...) [go - dop. red.] na Oceanie Spokojnym".
Niewykluczone, że w kolejnych rejsach Daru Pomorza wezmą też udział uczestnicy "Kursu Wiedzy o Morzu Polskim", którego inauguracja ma właśnie miejsce w Warszawie.
W stolicy kurs będzie trwać przez kilka miesięcy, po czym - w lecie roku 1937 - przeniesie się do Gdyni, "gdzie odbędą się wykłady związane z terenem". Niewykluczone więc, że słuchaczom uda się na własne oczy zobaczyć "stale rozrastający się port gdyński".
A może nawet i "największą w Polsce halę targową", której budowę rozpoczęto niedawno przy ulicy Mościckich (obecnie Wójta Radtkego).
Ale na wiele pytań nie da się odpowiedzieć, nawet po ukończeniu tak specjalistycznego kursu. I tak oto na przykład wciąż nie wiadomo, "jakie dorsze będziemy mieli na święta". I czy w ogóle będziemy je mieli? A to dlatego, że brakuje zarówno "statków potrzebnych dla transportów rybnych", jak i wagonów do ich rozwożenia po Polsce.
Nie trzeba chyba tłumaczyć, że takie właśnie "uniemożliwienie wysyłania na czas transportów" rybnych jest szczególnie dotkliwe zwłaszcza w okresie przedświątecznym, gdy zainteresowanie rybą wzrasta w narodzie nawet bez żadnej dodatkowej "propagandy spożycia".
Dziwnym trafem problemy te zdają się nie dotyczyć Niemców. Ci bowiem kupują w Gdyni śledzie do woli. Szkoda tylko, że angielskie...
Wiele jeszcze innych pytań pozostaje w grudniu roku 1936 bez odpowiedzi. Chociażby takie: dlaczego robotnik polski może liczyć na zatrudnienie w Gdańsku, zaś gdański w Gdyni najwyraźniej już nie? Czy dlatego, że gdański w domyśle oznacza niemiecki?
Nie nam rozstrzygać ani tych, ani też innych gdyńsko-gdańskich zawiłości, więc by zupełnie nie stracić w nich orientacji, może powinniśmy skorzystać z jakiejś formy jasnowidzenia?
Opinie (48) 3 zablokowane
-
2021-12-21 18:54
Kurs Wiedzy o Morzu Polskim
to była bardzo potrzebna inicjatywa w tamtej sytuacji historycznej. Dobrze byłoby go obecnie powtórzyć...
- 10 1
-
2021-12-21 20:23
Hala targowa w Gdyni
A synowie ich to zbrodniarze i ieuczciwi agenci w Niemczech teraz są
- 1 1
-
2021-12-21 21:26
W Norwegii jest wydana książka ze wszystkimi wiadomościami jednej z norweskich gazet od sprzed wojny, fajnie się czyta
- 2 0
-
2021-12-21 23:01
Mój dziadek wtedy sobie na Lubelszczyźnie raz czy dwa razy do roku śledzie zamawiał (1)
W beczułce, np. w zalewie korzennej. Przypuszczam że w jakimś sklepie w Lublinie. Może za kolejnym razem to listownie? Odbierał to ze stacyjki na linii Lublin - Kraśnik, znajdującej się z 5 kilometrów od jego domu. Przypuszczam, że to było z 5 kg śledzi i w porze chłodnej, nie latem. Stać go było, był kierownikiem szkoły, pensję miał ponad 200 zł miesięcznie. I miał z babcią, też nauczycielką, swoje gospodarstwo kilka hektarów. Ciekawe, jak wiedział, kiedy przesyłka przyszła. SMS-a na pewno mu nie wysyłano :-) Trudno, aby szedł 5 km w jedną stronę "nie, jeszcze nie ma" - i kolejne 5 km powrót, wyprawa na próżno. A teraz człowiek na Święta do zrobienia z cebulką nie może 300g kupić, są mikre opakowania Lisnera 220g zaledwie. A kupię 2, to się część zmarnuje. Napis na opakowaniu: "śledź atlantycki".
- 3 0
-
2021-12-22 08:57
Listonosz dostarczał zawiadomienie...
- 0 0
-
2021-12-21 23:48
Nie da się czytać (1)
Pan robi te artkuły za karę?
- 3 3
-
2021-12-22 08:59
Pisze dlatego
że potrafi pisać :)
- 0 0
-
2021-12-22 08:00
Zbraklo sowieckich sandaczy, zeby pozniej naplynely ich cale lawice
- 1 0
-
2021-12-22 08:08
Wizja na cmentarzu... (6)
Ten kraik od zawsze był ciemny...
- 0 3
-
2021-12-22 09:03
Wizje (2)
towarzyszyły ludzkości od zawsze... Nie są dowodem "ciemności" i "ciemnoty". Są dowodem obyczaju i rozwoju.
- 1 1
-
2021-12-25 13:39
Rozwoju jakiegoż? Narkotyków i glupoty! (1)
- 0 0
-
2021-12-25 21:29
Rozwoju cywilizacji.
Szamani i wizjonerzy częstokroć wyznaczali kierunek postępowania władzy. Teraz też mamy wizjonerów :)
- 0 0
-
2021-12-23 05:23
Ty jestes ciemny jak tabaka. (2)
Cela me se zazyc
- 2 1
-
2021-12-25 13:39
Ty nie Polak! (1)
- 0 1
-
2021-12-25 21:30
No to co?
- 0 0
-
2021-12-25 13:37
Wizje? To choroba psychiczna
Trzeba leczyć :D
- 0 2
-
2022-01-03 18:58
Ci górale to -spod -Żywca byli
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.