• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Debata napoleońska w Gdańsku: stawiać pomnik czy nie?

Krzysztof Kucharski
14 stycznia 2020 (artykuł sprzed 4 lat) 
Debata "Napoleon. Polska. Gdańsk", która 9 stycznia odbywała się w Ratuszu Głównego Miasta, miała charakter naukowy, ale nie zabrakło na niej także swobodniejszych akcentów. Takich jak wizyta rekonstruktora w stroju jej głównego bohatera. Debata "Napoleon. Polska. Gdańsk", która 9 stycznia odbywała się w Ratuszu Głównego Miasta, miała charakter naukowy, ale nie zabrakło na niej także swobodniejszych akcentów. Takich jak wizyta rekonstruktora w stroju jej głównego bohatera.

Od 200 lat epoka napoleońska wzbudza emocje, podnieca umysły mitami, zarówno tymi pozytywnymi, jak i negatywnymi. Nic dziwnego, że podczas debaty poświęconej związkom Napoleona z Gdańskiem, która odbyła się w ubiegłym tygodniu w Wielkiej Sali Wety Ratusza Głównego Miasta, emocji też nie brakowało.



Poprzednie naukowe wydarzenie, nawiązujące do epoki napoleońskiej, miało miejsce w Gdańsku już dość dawno temu - w roku 2013, kiedy otwarto w ówczesnym Muzeum Historycznym Miasta Gdańska wystawę "Życie miasta w cieniu wielkiej wojny i polityki, czyli Wolne Miasta Gdańsk 1807-1813/14".

Nie można się więc dziwić, że podczas ubiegłotygodniowego spotkania publiczność stawiła się tłumnie. Na widowni pojawili się również rekonstruktorzy w strojach z epoki, w tym w stroju Napoleona.

O Napoleonie i Gdańsku debatowali prof. dr hab.  Dariusz Nawrot , prof. dr hab.  Edmund Kizik , prof.  Andrzej Januszajtis , dr  Sławomir Skowronek , dr  Krzysztof Ostrowski  oraz  Cezary Wołodkowicz . Debatę prowadziła dr  Anna Łysiak-Łątkowska . O Napoleonie i Gdańsku debatowali prof. dr hab.  Dariusz Nawrot , prof. dr hab.  Edmund Kizik , prof.  Andrzej Januszajtis , dr  Sławomir Skowronek , dr  Krzysztof Ostrowski  oraz  Cezary Wołodkowicz . Debatę prowadziła dr  Anna Łysiak-Łątkowska .
Historycy spierają się o ocenę postaci Napoleona Bonaparte. Z jednej strony podkreślają jego geniusz wojskowy i pozytywny wpływ na rozwój nowoczesnego prawa europejskiego, z drugiej zwracają uwagę na zniszczenia wojenne, straty materialne, jakie po sobie pozostawił, przywrócenie niewolnictwa i śmierć żołnierzy oraz cywilów.

Debatę otworzył dr hab. Waldemar Ossowski, dyrektor Muzeum Gdańska. Słowo wstępne wygłosił Wojciech Mienik, wiceprezes zarządu Fundacji Napoleona. Fundacja zarejestrowana została rok temu. Jej członkowie już w roku 2017 rozpoczęli działania, których celem jest postawienie w Gdańsku pomnika Napoleona Bonaparte.

Debata miała być przyczynkiem do odpowiedzi na pytanie, czy stawianie monumentu poświęconego tej postaci w Gdańsku ma historyczną zasadność. Dlatego też zaproszono specjalistów zajmujących się historią epoki i Gdańska. Pośród nich byli prof. dr hab. Dariusz Nawrot, prof. dr hab. Edmund Kizik, prof. Andrzej Januszajtis, dr Sławomir Skowronek, dr Krzysztof Ostrowski oraz Cezary Wołodkowicz. Debatę prowadziła dr Anna Łysiak-Łątkowska.

Choć debata trwała niemal cztery godziny, Sala Wielkiej Wety pozostała pełna od początku do końca spotkania. Choć debata trwała niemal cztery godziny, Sala Wielkiej Wety pozostała pełna od początku do końca spotkania.
Pierwszą część spotkania zdominowały wypowiedzi szukające odpowiedzi na to, czy Napoleon Bonaparte faktycznie chciał doprowadzić do odbudowy polskiej państwowości. Mocnym akcentem była tutaj wypowiedź profesora Dariusza Nawrota, który z wielką pasją i w sposób zrozumiały dla każdego odbiorcy opowiedział o niuansach decyzji, które doprowadziły do powstania polskich oddziałów wojskowych w Wielkopolsce na przełomie roku 1806 i 1807 oraz Księstwa Warszawskiego, które docelowo miało być zalążkiem odbudowanego Królestwa Polskiego.

Zwrócił jednak też uwagę, że państwo to było z założenia tworem satelickim w pełni związanym z interesami francuskiego dworu cesarskiego. Buforem, który miał trzymać w szachu Rosję i stanowić zabezpieczenie wschodniej flanki imperium.

Debacie przysłuchiwali się rekonstruktorzy w strojach z epoki. Debacie przysłuchiwali się rekonstruktorzy w strojach z epoki.
Napoleon mistrzowsko wykorzystał kartę polską, aby rozprawić się z Prusami, które doprowadziły, na swoją zgubę, do kampanii roku 1806 i szachować nią rosyjskiego cara. Ten ostatni, widząc polskie powstanie w Wielkopolsce, mógł się obawiać podobnego ruchu w zachodnich guberniach swojego państwa, które wcześniej należały do Rzeczypospolitej.

Umiejętność Napoleona do przystosowywania się do szybko zmieniającej się sytuacji i planowanie wybiegające daleko w przyszłość dały tutaj swoje wymierne efekty, z których Polacy skorzystali na tyle, ile mogli. Koszty były wysokie, jednak ta ocena jest możliwa dopiero z perspektywy czasu. Wtedy wydawało się, że zaistniała jedyna okazja, aby zniweczyć postanowienia państw zaborczych, Austrii, Prus i Rosji.

Profesor Andrzej Januszajtis z właściwą sobie pasją opowiedział o miejscach w Gdańsku, w których przebywał Napoleon. Zwrócił uwagę na nie do końca wyjaśnioną zagadkę, w którym z dworów przy dzisiejszej ulicy Polanki przebywał cesarz.

Wejście wojsk Napoleona do zdobytego Gdańska w 1807 r. Obraz Adolphe'a Roehna.
Wejście wojsk Napoleona do zdobytego Gdańska w 1807 r. Obraz Adolphe'a Roehna.
Wyjaśnił też błędną informację, która dotychczas powielana jest w literaturze, jakoby Napoleon mieszkał podczas pobytu w Gdańsku w kamienicy nr 17 przy Długim Targu. Według profesora Januszajtisa tak naprawdę chodzi o dom van Almondego na Długich Ogrodach. Budynek ten znajdował się dość blisko Bramy Długich Ogrodów/Żuławskiej. Niestety miejsce to dziś wygląda całkiem inaczej, przebudowane już w wieku XIX obecnie zabudowane jest przez nowoczesną architekturę.

Na temat organizacji armii napoleońskich, ich uzbrojeniu i sposobach prowadzenia walki opowiedział doktor Sławomir Skowronek. Warto zaznaczyć, że z autopsji zna warunki biwakowania, trudy długich przemarszów, zapach prochu i wszelkie niewygody codzienności żołnierskiej epoki. Od kilkunastu lat zajmuje się rekonstrukcją postaci rosyjskiego oficera. Swoją wiedzę naukową o doświadczenia rekonstruktorskie wykorzystał do stworzenia powieści osadzonych w realiach początku XIX stulecia. Trudno więc było znaleźć osobę, która lepiej mogła opowiedzieć o tym aspekcie epoki.

Wizualizacja pomnika Napoleona przy ul. Lastadia przygotowana przez Fundację Napoleona.


Wizualizacja pomnika Napoleona przy ul. Lastadia przygotowana przez Fundację Napoleona.
Doktor Krzysztof Ostrowski zwrócił uwagę na pozamilitarne działania Napoleona, takie jak Kodeks Napoleona, którego oddziaływanie odczuwamy do dziś, reformy sądownictwa, przepisów sanitarnych i tym podobnych.

Pierwszą część debaty zakończył profesor Edmund Kizik. Zwrócił uwagę na fakt, że obydwa oblężenia Gdańska z lat 1807 i 1813 zrujnowały już osłabiane, stare, hanzeatyckie miasto, a samo francuskie panowanie stało się gwoździem do trumny miasta. Cytując słowa profesora, "był to koniec Gdańska nowożytnego". Gwoździem ostatnim, po wcześniejszej pruskiej blokadzie i przejęciu miasta przez Prusy.

Przeciętnego obywatela pobyt Francuzów kosztował od 25 do 50 proc. majątku prywatnego. Napoleon narzucił miastu olbrzymią kontrybucję w wysokości 20 mln franków. Blokada kontynentalna odcięła możliwość rozwoju handlu z Wielką Brytanią, a utworzenie Wolnego Miasta Gdańska ponownie odcięło miasto od naturalnego zaplecza, czyli dawnych ziem Rzeczypospolitej. Wypowiedź profesora Edmunda Kizika zakończył aplauz publiczności.

Widok na Gdańsk oblegany przez wojska francusko-polsko-saskie w 1807 r. Obraz francuskiego malarza Jeana-Antoine'a-Siméona Forta.

Widok na Gdańsk oblegany przez wojska francusko-polsko-saskie w 1807 r. Obraz francuskiego malarza Jeana-Antoine'a-Siméona Forta.
Druga część spotkania dotyczyła już samego Gdańska w epoce napoleońskiej. Początek był dość spokojny, jednak atmosfera wyraźnie rozgrzała się na samo zakończenie. Pan Cezary Wołodkowicz przedstawił temat francuskiego garnizonu w czasach pierwszego WMG, jego skład, obecność jednostek wojska polskiego i problemy, jakie żołnierze napotykali w życiu codziennym. Zwrócił uwagę na fakt, że liczebność wojsk nie była stała i wahała się dość znacznie w różnych latach istnienia francuskiego garnizonu.

Podczas dyskusji, jaka później się wywiązała, poszczególni uczestnicy debaty zwracali uwagę na obciążenia finansowe, jakie spadły na miasto w związku z obecnością obcych wojsk i kontrybucjami.

Profesor Edmund Kizik zaznaczył, że bogactwo Gdańska w roku 1806 było pozorne. Miasto dopiero podnosiło się po blokadzie, która trwała do roku 1793. Nie rozwijało się w drugiej połowie XVIII stulecia tak jak inne miasta europejskie, sprawiało wrażenie żyjącego swoją przeszłością. Większość towarów przechowywanych w spichlerzach nie należała bezpośrednio do gdańskich kupców, lecz była przekazana w komis. Wartość majątku obecnego mocno obniżały zobowiązania kredytowo-finansowe miasta.

Portret Francois Josepha Lefebvre'a, napoleońskiego zdobywcy Gdańska, który - zgodnie z ówczesną tradycją - nosił tytuł księcia podbitego miasta. Portret Francois Josepha Lefebvre'a, napoleońskiego zdobywcy Gdańska, który - zgodnie z ówczesną tradycją - nosił tytuł księcia podbitego miasta.
Francuzi nie brali tego pod uwagę, żywa była legenda Gdańska jako bogatej skarbonki i korzystali z tej skarbonki w sposób rabunkowy, doprowadzając gdańszczan do ruiny finansowej. Praktycznie każdy dom miał obowiązek przyjąć na kwaterę wojskowego i utrzymywać go na własny koszt. Żołnierze teoretycznie wydawali za wszelkie wiktuały odpowiednie pokwitowania, które następnie należało zanieść do ratusza.

Całość zobowiązań finansowych miasta po wojnach napoleońskich wynosił 35 mln franków, spłacano je kilkadziesiąt lat. Państwo pruskie przejęło część tych zobowiązań, aby ulżyć magistratowi. Gdańsk stał się miastem prowincjonalnym i zaczął się podnosić dopiero w drugiej połowie XIX wieku.

Cezary Wołodkowicz rozprawił się też z legendą doktora Haffnera, który, jak się okazało, starał się unikać służby polowej. Niezwykle ciekawie opowiedział o prywatnych perturbacjach generała Rappa, który dowodził obroną miasta w roku 1813.

Profesor Edmund Kizik odniósł się do pytania o genezę powstania idei pierwszego WMG. Zwrócił uwagę, że Gdańsk formalnie nie był w czasach przedrozbiorowych miastem wolnym, ale jako miasto zachowywało się jak podmiot prawa międzynarodowego - i tak było traktowane w Europie.

Zwrócono uwagę, że w czasach pierwszego Wolnego Miasta gdańszczanie nie mogli samodzielnie podejmować decyzji politycznych i gospodarczych, które w całości zależały od Francuzów. Bardzo szybko zrozumieli też, że Napoleon nie planuje przyłączyć Gdańska do odbudowanego w przyszłości Królestwa Polskiego, a jeżeli tak, to ponownie jako odciętą od reszty kraju enklawę.

Oprócz obciążeń samego miasta destrukcji ulega także jego okolica, najpierw wskutek wyrębu drzew na cele fortyfikacyjne, później na opał.

Pomnik? Napoleona nie, ewentualnie poległych żołnierzy francuskich



Debatę zakończyły pytania od publiczności. Część publiczności próbowała uzyskać odpowiedź na pytanie, czy pomnik Napoleona powinien stanąć w Gdańsku? Przebieg debaty, jak i wypowiedzi poszczególnych jej uczestników dały odpowiedź przeczącą. Zwrócono jednak uwagę, że warto upamiętnić samych żołnierzy walczących w czasie wojen napoleońskich o Gdańsk, czy to w formie obelisku, czy pamiątkowej tablicy.

Debata nie wyczerpała wszystkich tematów. Pomimo że trwała niemal cztery godziny, pozostawiła uczucie dużego niedosytu. Jest to dość charakterystyczne dla tak frapującej tematyki, jaką jest epoka napoleońska. Sukces frekwencyjny spotkania potwierdza, że takie debaty są potrzebne i im bardziej kontrowersyjne tematy, tym większe emocje wywołują.

Mimo że spotkały się wybitne postaci środowiska naukowego, odczuwa się brak znanego każdemu miłośnikowi epoki zmarłego w roku 2015 dr. Andrzeja Nieuważnego. Tym ważniejsza była deklaracja dyrektora Muzeum Gdańska Waldemara Ossowskiego, w której poinformował, że muzeum szykuje się do publikacji ostatniej książki dr. Nieuważnego o pierwszym Wolnym Mieście Gdańsk.

Spotkanie zostało zorganizowane we współpracy Muzeum Gdańska i Fundacji Napoleona.

O autorze

autor

Krzysztof Kucharski

animator kultury i edukator w Muzeum Gdańska, rekonstruktor, prezes stowarzyszenia Garnizon Gdańsk

Miejsca

Wydarzenia

Opinie (170) 8 zablokowanych

  • Warto było (6)

    posłuchać fachowców. Tylko dlaczego z debaty naukowej zrobiono szopkę z przebierańcami? Rozumiem gdyby byli na widowni, każdy może chodzić ubrany jak chce. Ale rozsiadanie się koło prelegentów zdeprecjenowało całe spotkanie. Ktoś tu nie ma wrażliwości.

    • 4 10

    • Bzdura, właśnie rekonstruktorzy zrobili fajny klimat. (4)

      Nam się podobała ta grupa :)

      • 3 4

      • Dobrze że (3)

        Sobie byłem ale niecsadza się przebierańców koło prelegentów na poważnej debacie naukowej. To tylko świadczy o niepoważnym podejściu do tematu.

        • 1 4

        • (2)

          Zmowiles paciorek i poprawiłes sobie kij przed tą poważna debatą?

          • 1 3

          • O widać (1)

            Przebieraniec co musi sobie poprawiać ego karabinkiem. Żony pilnuj bo nie wiadomo co robi jak się w czterech pancernych bawisz.

            • 2 2

            • pilnuj lepiej swojej, może woli cudze karabinki

              • 1 2

    • Mam podobne

      Odczucia. Było to żenujące.

      • 2 6

  • Przecież to agresor był- jak Hitler! (4)

    Czyście poszaleli? On napadał na inne państwa, był okupantem i zaborcą. "Dał nam przykład Bonaparte jak zwyciężać mamy". - Czyli napadać. To z kogo tu brać przykład? Trzeba przerobić słowa hymnu, ot co!!! Wstyd chwalić najeżdcę.

    • 10 6

    • Raczej bym

      Do Stalina porównał. Niby miasto zdobył. Cóż Stalin przynajmniej oddał Polsce. Bonaparte nie.

      • 1 3

    • Napadał między innymi na tych, którzy wcześniej brali udział w rozbiorach Rzeczypospolitej. Mocno dał się we znaki Prusom i Austrii, niestety nie wyszło mu z Rosją.
      Czyli był wrogiem naszych zaborców - co w tym złego z naszego punktu widzenia? Dał choć dzień nadziei na odzyskanie niepodległości, a bez tradycji zrodzonych w okresie napoleońskim Polska nie odzyskałaby raczej niepodległości, bo jej istnienie zostałoby po prostu zapomniane.

      Porównanie z Hitlerem jest zupełnie pozbawione sensu, chyba że znajdziesz dowody na masową eksterminację według kryteriów rasowych, prowadzoną na rozkaz Napoleona.

      • 3 2

    • Oj "demokratyczne" hipsterki XXI wieku

      Wy nawet nie wiecie co znaczy "Zwyciężać", do czego dopowadziła zdradliwa i bojaźliwa lewacka ideologia....;)

      • 2 1

    • Akurat na nas nie napadał ;)

      • 3 1

  • Od razu -

    dwa lub trzy na potem. Ludziom chodniki i boczne ulice (nawierzchnie) zróbcie. Będzie korzystniej. Mamy lotnisko im. Stoczniowca co komunę obalił.

    • 7 0

  • Jestem na NIE!! (4)

    Bezsprzecznie z perspektywy Francuzów, Napoleon zapisał się jako wielka postać. Niestety z perspektywy naszej już dużo, dużo mnie. Zanim postawi mu się jakiś pomnik warto przypomnieć sobie np.naszych żołnierzy wysyłanych przez niego na San Domingo (wysyłanych by się trochę ich pozbyć), Samosierrę w Hiszpanii, czy Kampanię w Rosji (którą też prowadził inaczej aniżeli doradzał mu to Ks.J.Poniatowski itp.) W/g mnie akurat gdzie jak gdzie ale w Gdańsku na to nie zasługuje, bo akurat tu oddał miastu "Niedźwiedzią przysługę", bardzo ułatwiając Prusakom jego faktyczne przejęcie i zgermanizowanie po Kongresie Wiedeńskim itd.!! Ps: z naszej Historii mamy aż nadto "wzorów" które zasługują na pomniki. A pro pos: powie mi ktoś dlaczego nigdzie nie ma pomnika z prawdziwego zdarzenia przedwojennych polskich gdańszczan (nie było ich dużo, ale po tym czego doświadczali w WMG-aż się prosi!!) Pzd

    • 13 4

    • Wall - trochę przesadzasz. Samosierra? Szwoleżerowie byli żołnierzami, dostali rozkaz - i tyle. Taka robota.
      Rady ks. Poniatowskiego? Pamiętaj, że dla Napoleona był to tylko jeden z licznych dowódców, wcale nie najwyższej rangi.
      Ułatwił Prusakom faktyczne przejęcie i zgermanizowanie Gdańska? Przecież Prusacy robili to już przed Napoleonem, a okres Wolnego Miasta to raczej parę lat przerwy w ich działaniach.

      Co do pomników przedwojennych gdańszczan - zapomniałeś o pomniku ks. Komorowskiego i ks. Rogaczewskiego. Choć tu masz sporo racji, za mało pamiętamy o Polakach w WMG i za mało mówi się o szykanach, jakiś doświadczali.

      • 0 0

    • Bezprzecznie wielki Francuz? (2)

      A za co Francuzi mieliby Napoleona tak bezsprzecznie wielbić? Za co najmniej milion poległych żołnierzy francuskich? Za rozpetanie zawieruchy po ktorej zakończeniu Francja wrocila do stanu wyjscia, tylko mniejsza, totalnie splukana finansowo i na łańcuchu zwycieskich mocarstw?

      • 1 3

      • (1)

        No nie do końca, koloni nie stracili a wręcz przeciwnie, stwarzając sojusze w Wiedniu, raczej poprawili w tym zakresie swój stan.

        Chyba że masz na myśli Napoleona III ale tu straty majątkowe dotyczyły zasadniczo tylko samej Francji

        • 3 0

        • Miałem na myśli cofniecie przez Kongres Wiedeński Francji w granice sprzed rewolucji francuskiej. Trudno wskazać na trwałe zdobycze terytorialne Napoleona, które przetrwały ... wychwalanie obecnie Napoleona we Francji jest raczej passe...

          • 1 2

  • (9)

    przecież Napoleon wykorzystywał instrumentalnie polskie pragnienie odzyskania niepodległości dla swojego partykularnego interesu stawianie temu okupantowi pomnika to czysty masochizm

    • 74 12

    • (7)

      Oczywiście, że wykorzystał, bo polityk francuski powinien dbać o interesy Polaków kosztem własnych obywateli... Przy takich gangsterach jak Churchill czy Roosevelt, Napoleon przynajmniej coś tam w zamian zaoferował.

      • 7 6

      • Cośtam zaoferował (5)

        Satelickie państwo marionetkowe w zamian za dziesiątki tysięcy polskich żyć.

        • 11 6

        • (1)

          Wolisz satelickie państwo marionetkowe czy zabory, gdzie mocarstwa okupacyjne też szafowały polską krwią? Tylko że nie w naszym interesie.

          • 6 2

          • To jak wybór między biciem kijem albo batem.

            • 1 2

        • (2)

          oj tam, ale mówił miłe rzeczy o Polakach, a Polak da się pokroić, żeby go ktoś zauważył i pochwalił, dzisiaj też :)

          • 6 0

          • Chwalił polską waleczność, bo na tym się znał (1)

            Dzisiejsze ciapki i waleczność to dwie przeciwności

            • 0 3

            • No no, dulcze et dekorum. Dobre jak się nie umie niczego innego

              • 1 0

      • Nic nie oferował

        • 5 4

    • Przecież masochizm to nasza specjalność

      znudziło się utyskiwanie na aliantów, co zdradzili nas w Jałcie to pogadamy o byciu pożytecznymi i... korsykańskiego tyrana :)

      • 5 2

  • Obcemu? (2)

    Dlaczego do dziś brakuje w Gdańsku pomnika najważniejszego dla tego miasta władcy? Czyli Kazimierza Jagiellończyka! To jest postać godna monumentu!

    • 15 2

    • Bo sa inne pomniki w Gdansku :/ .... (1)

      Np. Dwa pomniki i skwer ma w Gdansku Świętpełk - zleceniodawca zabójstwa Leszka Białego - księcia zwierzchniego Polski.

      • 1 4

      • Co ma

        Świętopelk do Jagiellończyka? Ktoś tu nie zna historii własnego miasta.

        • 2 0

  • Dlaczego do tej pory w Gdańsku nie upamiętniono w żaden sposób króla Kazimierza IV Jagiellończyka? (1)

    A przecież ten jegomość zdziałał znacznie więcej dla tego miasta niż jakiś Napoleon czy któryś tam Kaczyński

    • 14 2

    • Minusują

      Antypolacy

      • 1 1

  • Zależy od rodzaju/roli statui/pomnika/tablicy (6)

    Moim zdaniem wiele zależy od przeznaczenia owej materialnej formy upamiętnienia postaci Napoleona. Czym innym byłby pompatyczny pomnik, czym innym statua (jedna z wielu) stojąca w jakimś spacerowym ciągu z posągami innych znanych postaci związanych z historią miasta, kraju i świata zarazem. W moim Lidzbarku Warmińskim mamy na nowym bulwarze posągi Kopernika, Krasickiego i Napoleona, naturalnej wielkości, stojące bezpośrednio na ziemi, nie przytłaczające przechodniów, a przeciwnie - zachęcające do fotografowania się i "bratania" z nimi. Z Krasickim można usiąść na jednej ławce. A bodaj najlepszy byłby rodzaj Szlaku Wojen Napoleońskich w Gdańsku, z ujednoliconym (skromnym a gustownym) materialnym oznaczeniem poszczególnych "stacji" czyli "miejsc napoleońskich" w mieście. "Napoleońskość" tych miejsc nie musiałaby wiązać się wszędzie z samym cesarzem, ale uwzględniać też inne ważne postacie, formacje i epizody z lat 1807 - 1813. Z kolei Gdańsk nie powinien nazbyt odcinać się od reszty kraju, bo bez zaplecza w postaci dorzecza Wisły nie wyrósłby ongiś tak wysoko. Komu jak komu, ale właśnie Gdańskowi powinno zależeć na stabilności i rozwoju tego zaplecza. Tak kiedyś, jak obecnie. Nieszczęścia miasta w XVIII i pocz. XIX w. brały się z powstania nowych barier politycznych i celnych (fryderycjańska pruska komora celna w Kwidzyniu pobierająca bezprawnie opłaty za przepływ Wisłą, granice wytyczone w 1807 itp.).

    • 9 4

    • (2)

      a to każdemu teraz pomnik trzeba stawiać? i jeszcze robić plebiscyty czy zasługuje na pomnik pompatyczny czy skromny, pełnopostaciowy czy w formie popiersia, a może oszczędnej tablicy?

      i czemu koleś z Lidzbarka uważa, że ma coś do powiedzenia i może pouczać w sprawie pomników w Gdańsku?

      • 3 2

      • (1)

        Ponieważ ten "koleś z Lidzbarka" także może się wypowiedzieć na publicznym forum. Ponadto jest to nieliczny tu wpis, który jest wyważony i dobrze napisany.

        • 1 4

        • co jest dobrze napisane i wyważone? marzenia o "szlakach wojen napoelońskich"? czemu nie "szlaki armii czerwonej"? też wyzwalali.

          • 3 2

    • Bardzo rzeczowa opinia, bez negatywnych emocji domorosłych "demokratów" (1)

      To byłby bardzo ciekawy element historii miasta, szczególnie, że Napoleon był genialnym wodzem słynnym na cały świat a z Prusami mieliśmy na pieńku.
      Przecież bitwa pod Austerlitz też jest upamiętniona i chociaż Prusy dostały tam łupnia od Bonapartego, to Niemcy się nie wstydzą

      • 1 5

      • Prusy nie dostały łupnia pod Austerlitz, bo ich tam nie było...

        • 4 0

    • W porządku

      Mi jednak nie odpowiada upamiętnienie Napoleona. Z jego powodu krew lała się na kontynencie strumieniami. Może jakiś pomnik buntowników przeciw zajęciu miasta przez Prusy w 1793? Pomyślał ktoś?
      https://historia.trojmiasto.pl/Polska-wyspa-na-pruskim-morzu-Gdansk-w-okresie-Konstytucji-3-maja-n112484.html
      Poza tym w Kwidzynie...

      • 2 2

  • Zebranie rodzaju kółko wzajemnej adoracji (3)

    Wielcy doktorkowie, miłośnicy Francji - kraju białej flagi. Skoro są tacy wyedukowani, to kto dał pomysł postawienia pomnika temu Tyranowi? Chyba wam się kraje pomylili. Elita intelektualna zeszłego wieku.

    • 6 12

    • "kraj białej flagi" ?

      A o I WŚ coś słyszałeś?

      • 1 1

    • przeczytałeś chociaż artykuł mały magazynierku?

      • 2 1

    • Propozycje

      dał jakiś taksówkarz, bo chce pomnik na trawniku przed hawirą.

      • 3 1

  • Pomnik Napoleona w Gdańsku (w Polsce), (3)

    byłby przejawem nieprawdopodobnej naiwności i mitomanii Polaków. Wódz Francuzów nigdy, w najmniejszym stopniu, nie walczył o sprawy polskie, nie miał żadnych szlachetnych i wielkodusznych zamiarów wobec Polski i Polaków. W sposób skrajnie rzeczowy, chłodny i cyniczny wykorzystywał ich - najczęściej jako mięso armatnie, i to nawet daleko poza Europą. Naprawdę, rozumiem, że Gdańsk chce być miastem europejskim, ale trzeba mieć trochę umiaru.

    • 58 14

    • (2)

      Napoleon pobił Prusy i Austrię - wrogów Polski i państwa, które brały udział w rozbiorach. Już sam fakt, że był wrogiem naszych wrogów powinien być dla nas pozytywny. Przywrócił szczątkowe państwo polskie, bez którego nie byłoby potem Królestwa Polskiego w granicach Rosji.
      Tak, postępował w sposób rzeczowy i chłodny - bo był politykiem. Ale wątpię, by bez okresu napoleońskiego i jego następstw Polska odzyskałaby niepodległość w 1918.

      Same twierdzenia wskazane w artykule są mocno tendencyjne. Przykładem jest cytat: "utworzenie Wolnego Miasta Gdańska ponownie odcięło miasto od naturalnego zaplecza, czyli dawnych ziem Rzeczypospolitej." Od ziem Rzeczypospolitej Gdańsk odcięły Prusy, nie Napoleon. I właśnie to było końcem potęgi miasta.

      To Prusy zlikwidowały całkowicie samodzielność miasta, nie Francuzi. To Prusy uczyniły z Gdańska miasto prowincjonalne - bo kontrybucje i zniszczenia dotknęły wielu innymi miast, które potem jakoś mogły się rozwijać. Swoją drogą zadziwiające jest, że Prusy, który ostatecznie były w obozie zwycięzców, jakoś nie potrafiły kwestii kontrybucji dla Francji rozwiązać.

      Nie rozumiem podejścia wskazującego, że "wszystko przez Napoleona". Mnie wystarczy, że o Prusach powiedział" "podły król, podły naród, poda armia". Czyżby to tak zabolało ;)?

      • 5 6

      • Stalin też pobił naszego wroga (1)

        Dlatego Budynicz składał co roku kwiaty na cmentarzu wyzwolicieli zza Buga

        • 2 4

        • Ale Stalin pobił przy okazji i nas, więc porównanie bez sensu. Zaś prezydent Adamowicz składał kwiaty po prostu na grobach żołnierzy, w czym nie ma niczego negatywnego.

          • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Gdynia wielu narodowości

spotkanie, wykład

Sprawdź się

Sprawdź się

Jak nazywał się okręt dowodzony przez słynnego gdańskiego kapra Paula Beneke?

 

Najczęściej czytane